Jump to content
Dogomania

Zuzu, Raven, Hunter i koty plus inne potwory. Zapraszamy


Recommended Posts

Posted

no ja też chyba na jakiejś liście zakazanych powinnam być:-D
ale co ja się dziwie: barf, metalowe miski, klatka, strzyżenie na grzywacza, żadnych futrzastych ubranek ani posłanek chocby...no warunki niegodne yorków

  • Replies 8.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='sacred PIRANHA']no ja też chyba na jakiejś liście zakazanych powinnam być:-D
ale co ja się dziwie: barf, metalowe miski, klatka, strzyżenie na grzywacza, żadnych futrzastych ubranek ani posłanek chocby...no warunki niegodne yorków[/QUOTE]
no ja tam bym Ci dala tego jurka, ale ja jestem na indeksie ;)
Wiesz Ty ile ja przepytywalam przyszlych wlaścicieli moich psów bo musialąm byc pewna, ze będą je traktowali jak psy a nie jak "przecież to labradror....." Jedna sucz ma nawet uprawnienia psa dogoterpapeuty :) i pracuje w szkołach i ośrodkach pomocy dla chorych dzieci.

Posted

czyli jak powiem , że miałam kastrowanego kocura , który wpadł pod samochód , to mogę zapomnieć o kotku rasowym ? :diabloti:

ale spoko , ja też już mam listę osób , które nawet jakby srały dolarami mi przed furtką , to im szczyla nie dam :diabloti:
jest taka specyfika pewna klienta , której ja nie dzierżę i żeby nie wiem co mi oferował , to jestem nieugięta.
Taka lista figuruje też w moim sklepie i warsztacie , żeby nie było , że brak mi konsekwencji.
Pies to nie jest narzędzie , do łechtania swojego marnego ego. I jak ktoś ma niskie mniemanie o sobie , a poszukuje czegoś co wg jego świadomości , zrobi "klękajcie narody , trzymajcie się za serca zazdrośnicy" dla mnie nie jest materiałem na posiadacza psa.

Ja też dałam suczkę na warunek :) ale tylko dlatego że nabywca sam mi zaproponował by suczka była moja formalnie , a mieszkała u niego. Co z tego wyjdzie , się okaże ... bo póki co psiątko to jeszcze dziecko. Najwyżej urwę łeb , temu kto mi za tego człowieka poręczył.

W sądach jednak zamiaru spierać się nie mam zamiaru ;) Jak moja znajoma , Amber ta od Twoich ulubionych astów. Nawet jestem za świadka .... sprawa tyczy praw własności , suka była oddana na warunek. Miało być pięknie i nie wyszło.

Posted

[quote name='Vectra']czyli jak powiem , że miałam kastrowanego kocura , który wpadł pod samochód , to mogę zapomnieć o kotku rasowym ? :diabloti:

[/QUOTE]
nooooo bez dwóch zdań.:kociak:

Posted

No niestety są tacy fanatycy na tym świecie ;)... Właśnie intensywnie zajmuję się "normalnieniem" kumpla, kociarza z lekkim zapędem do fanatyzmów :razz:. Prawie codziennie ogląda jak mój kot może spać na PODŁODZE [w sumie sama jej się dziwię, ja wybrałabym jednak miękką kanapę :crazyeye:], zamiast pięknej porcelanowej miseczki ma stare pudełko po świerszczu [akurat idealnie mi się do niego odmierza jej dzienną porcję :cool3:], materacyka żadnego też nie ma [jest kocyk na parapecie, więcej prosze nie wymagać]. Na razie toczy z psem walki podjazdowe o legowisko kudłatej - poinformowałam, że trochę ruchu w wyścigach dziewczynom nie zaszkodzi :diabloti:.

Na razie kumpel siedzi i cierpli widząc takie zaniedbanie, ale z drugiej strony.... Dziwi się, czemu Neko [u mnie 2 tydzień] już za mną biega krok w krok, łasi się, mruczy, wytrzymuje dziwie wrzaski i zabawy młodego bez mrugnięcia okiem... A jego koty pozwalają się łaskawie obsługiwać i ograniczają się do przybiegania do drzwi na przywitanie :evil_lol:.

Posted

mój pers też spał na podłodze, albo na mojej poduszce - najlepiej tam gdzie były przeciągi, jadł co prawda "na wyskościach" bo z podlogi by mu psy zjadły, wychodzil na podwórko, biegał po trawie, sikał i kooopkał w kopce kreta, łapał krople z rynny. Mam nadzieję, z eten czas co byliśmy razem przeżył intensywnie i z sensem i że się nie nudził w życiu. I jakoś nikt na wsi go nie złapał i krzywdy nie zrobił, nie musial być w wolierze - aaaa - właśnie nie mam woliery, więc nie mogę mieć kota - to też problem wedle niektórych fanatykow. A mój kot byl rasowym persem z rodowodem, importem na dodatek. I był baaardzo kochany.

Posted

Ja słyszałam że kocie towarzystwo , jest specyficzne , ale nie w tym kierunku co piszecie ;)
Najgorzej , że jak pisała Pirania o jorkach , czy potem o kotach wymagania ... a co ja zwierzak urodził się psem czy kotem i nie będzie chciał tej porcelany , super posłanek , murzyna do wachlowania ?

Posted

Ano właśnie. A czasem trzeba dać psu być psem, czy kotu - kotem, niezależnie od pochodzenia...

BTW, mam wrażenie, że Zu [URL="https://lh4.googleusercontent.com/-v6CwU36j_M4/T4_xoZqmFJI/AAAAAAAAAWE/Xou3-h8yWR8/s476/SDC11533.JPG"]nie chce oddać kennela[/URL] :roll:

Posted

[quote name='evel']Ano właśnie. A czasem trzeba dać psu być psem, czy kotu - kotem, niezależnie od pochodzenia...

BTW, mam wrażenie, że Zu [URL="https://lh4.googleusercontent.com/-v6CwU36j_M4/T4_xoZqmFJI/AAAAAAAAAWE/Xou3-h8yWR8/s476/SDC11533.JPG"]nie chce oddać kennela[/URL] :roll:[/QUOTE]
ja mam wrażenie , że raczej ma wyrzut w oczach , jak ma spać na gołym plastiku :diabloti:

Posted

pieski sa bardzo wrazliwe na punkcie wlasnych kenneli!!! co prawda sa tu niektorzy na dogomonanii, co sadza, ze kennel to jak w schronisku. jednak przyklady z dnia codziennego pokazuja cos innego:)))

moja starsza suka nie jest fanka spania w kennelu, woli spac ze mna pod koldra i wywalila reszte rodziny z lozka:))
ale zlozyc jej klatke...to wpada w rozpacz!!! jakbysmy ja przymusowo eksmitowali.

moja mlodsza suka jak wczoraj zamknelam starsza w kennelu mlodszej (bo akurat tam wlazla), to sie wkurzyla i zaczela demonstracyjne okazywac zdenerwowanie, ze zajeli jej kennel.

a mojej siory suka jak byla mlodsza to zawsze jak bylo sprzatanie klatki i jej wszystko wywalali z niej i myli srodek, to podstepem probowala sie potem odlac w srodku zanim jej wyscielono na nowo-bo to w koncu jej klatka i nie moze tam smierdziec czystoscia!!!

nikt nie chcialby oddac SWOJEGO DOMU!!!:))))

Posted

[quote name='Vectra']ja mam wrażenie , że raczej ma wyrzut w oczach , jak ma spać na gołym plastiku :diabloti:[/QUOTE]

Myślisz? :cool3: Jak robiłam zdjęcia bez kraty to się wtarabaniła do środka i nie chciała wyjść wcale a wcale i nawet jej brak prześcieradełka nie przeszkadzał. Teraz oczywiście waruje tam, nosa nie wyściubiając, na wszelki wypadek :evil_lol:

[quote name='a_niusia']pieski sa bardzo wrazliwe na punkcie wlasnych kenneli!!! co prawda sa tu niektorzy na dogomonanii, co sadza, ze kennel to jak w schronisku. jednak przyklady z dnia codziennego pokazuja cos innego[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG]))[/QUOTE]

No, ja znalazłam nawet wczoraj super ciekawy temat na forum rasowym, a podejrzewam, że to nie jest wyjątek ;)
[URL]http://www.bobtaile[/URL]. f o r a. pl / akcesoria,35/kennel-klatka-szczeniak-sam-w-domu,213.html

Klatka wyklęta na 100% :evil_lol: Ciekawe, czy gdyby mieli inną rasę niż angielski owczarek, to by zmienili zdanie :evil_lol:


[quote name='a_niusia']nikt nie chcialby oddac SWOJEGO DOMU!!![IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG])))[/QUOTE]

No ale przyjedzie drugi, tylko jak jej wytłumaczyć? ;)

Posted

Dużo ludzi , wyszydza klatkę , jakie to narzędzie tortur ... do momentu jak ich ukochany piesek , nie pożre im pół mieszkania lub coś cennego ;)
Iluż ja takich już przerobiłam :diabloti: Na szczęście tylko krowa nie zmienia poglądów ;)
Potem grzecznie dzwonią - a jaką klateczkę pani poleci dla mojego pieska :evilbat:
Zaobserwowałam jeszcze jedną zależność , czym pan był bardziej negatywny do przedmiotu zwanego klatka , to jego pies był ogromnym fanem tegoż pokoiku.
Czyli słuszna teoria , że psy mądrzejsze od ludzi.

Posted

a u mnie klatka to jeden z mebli w domu :) mam taką w kolorze starego złota - jakoś najlepiej mi pasuje do rustykalnej chałupy. Nie wyobrażam sobie psów bez kenela. Zwłaszcza po pożarciu poduszki ostatnio.... i wetach i tym całym cyrku. Klatka to podstawa - dla dobra psa, mieszkania, własnego zdrowia i kilku innych spraw.

Posted

ej a czy ktos moze mi wyjasnic, dlaczego tak wiele osob uwaza, ze jak zamknie psa w kiblu to jest ok, a jak w klatce, ktora zna, lubi w niej spac itd, to jest zle...tego to ja nigdy w zyciu nie pojme. albo np. zamkniecie wszystkich pomieszczen i zostawienie psa w przedpokoju-kto chcialby siedziec w przedpokoju?

gdyby mnie ktos chcial gdzies zamknac, to bym wolala swoja sypialnie niz kibel czy przedpokoj.
uwazam, ze zamykanie psow w kiblu jest niehumanitarne heheh

Posted

Dla wielu osób klatka jest przydatna tylko wtedy, jak pies niszczy. Ale jak piszę komuś, że to dobre narzędzie do pracowania nad opanowaniem emocji u psa, do dania mu poczucia absolutnego bezpieczeństwa, gdy w domu jest dużo gości czy gdy jesteśmy w nowym miejscu, to już jest źle - no bo jak to tak zamykać psa w klatce, jak jest się w domu? Ano, normalnie - nasz jest zamykany np. na czas imprez, bo o ile jestem w stanie opanować psa, żeby nie łaził po gościach, o tyle nie jestem w stanie wytłumaczyć podpitym gościom, że pies ma alergię i nie daje mu się zarcia ze stołu...

Posted

to jest taka dziwna mentalność ludzka .. tak samo dlaczego ludzie , zamiast uśpić starego , chorego psa .. wywalają go na ulicę lub wiążą do drzewa w lesie ? wg tych , eutanazja jest zbrodnią i nie mogą zrobić tego swojemu psu.

Tak samo jest z kiblem/szopą/piwnicą i kennelem.

Posted

moja starsza suka ma straszne adhd i jest to troche nasza wina, bo tego za mlodu nie zlikwidowalismy-my ja strasznie chcielismy, dni liczylismy do jej odbioru. kiedy hodowcy przysylali nam zdjecia, to mielismy taka podjare, ze ogladalismy je po milion razy.

i ona nawet potrafi sie kulturalnie przywitac. np. ze mna, kiedy wchodze do domu i na dzien dobry do niej dre morde, ze ma sie natychmiast uspokoic i wtedy siada i czeka na mile powitanko albo z moja siora, ktora wbija w gosci i w ogole na nia nie patrzy (a pies ja uwielbia) dopoki sie nie ogarnia.

jak przychodza inni ludzie to ja nakrecaja na maksa. a ze ona jest strasznie urocza, wydaje dziwne dzwieki itd, to wszystkim sie to podoba.
wiec jak tylko ktos dzwoni, to ona juz nawet sama wie, ze ma isc na miejsce.
a raz kiedys ktos mnie skrytykowal, ze ja zamykam i ze dlaczego, taki mily piesek. jak to dlaczego...BO LUDZIE NIE UMIEJA SIE ZACHOWAC :)))

Posted

U mnie pies ląduje w klatce/pokoju jak ktoś przychodzi i wypuszczam dopiero, jak ktoś sobie usiądzie, okrzepnie, itd. Inaczej pies uważa, że głupio jest kogoś wpuszczać do domu i drze pałę :evil_lol:

Posted

no i dobrzema racje. swojego trzeba pilnowac. a nie kurde komitet powitalny dla kazdego. nawet gdyby zul przyszedl, to by go witala. wyjatek to moja babka-wrog od pierwszego wejrzenia.

co ciekawe na dworze nie lubi za bardzo obcych, omija ich, nie podbiega, nie daje sie glaskac.

ale gosc w dom, bog w dom...tez drze ryja, ale raczej to sa fanfary.

Posted

[quote name='evel']U mnie pies ląduje w klatce/pokoju jak ktoś przychodzi i wypuszczam dopiero, jak ktoś sobie usiądzie, okrzepnie, itd. Inaczej pies uważa, że głupio jest kogoś wpuszczać do domu i drze pałę :evil_lol:[/QUOTE]
a ja mam inną zasadę. Psy MUSZĄ powitać gości, ale tak jak ja tego chcę. Wcześniej goście oczywiście dostają instrukcję jak się maja zachowywać, czyli ignorować psy :) Nie pozwalam psom witać gości w stylu "radosnego labradora, czyli siup na rączki". One muszą odejśc od drzwi, siąść w pewnej odleglości, poczekać aż ja otworzę drzwi, ludzie wejdą dopiero wtedy pozwalam psom podejśc do ludzi, powąchać - jest to konieczne aby powąchały i psy sobie idą robic swoje - zero piszczenia i ciumkania ze strony ludzi - znają ten warunek - wtedy nie odpowiadam za psy - nie wiem zcemu,a le po takim teksćie ludziska zaczynaja rozumiec, ze psa należy olać a pies zacznie byc normalny. No i nie pozwalam psom szczekać na wchodzących do domu - jak ja jestem, bo pod nieobecnośc oczywiście maja pełne prawo do tego - i doskonale to rozumieją. Moje psy bardzo rzadko szczekają, musza mieć do tego powód.

Posted

[quote name='a_niusia']
uwazam, ze zamykanie psow w kiblu jest niehumanitarne heheh[/QUOTE]
haha ja równiez! :-D
[quote name='LadyS']Dla wielu osób klatka jest przydatna tylko wtedy, jak pies niszczy. Ale jak piszę komuś, że to dobre narzędzie do pracowania nad opanowaniem emocji u psa, do dania mu poczucia absolutnego bezpieczeństwa, gdy w domu jest dużo gości czy gdy jesteśmy w nowym miejscu, to już jest źle [/QUOTE]
no ja sie zaopatrzyłam w klatke głównie po to zeby psy rozdzielac na czas mojej nieobecnosci i moc spokojnie z nimi w pojedynke pracowac (mieszkamy w kawalerce), a teraz okazało się że bez klatki jak goscie są to cyrk na kółkach, bo suka dostaje takiego stresa ze lata, dyszy i sika po kątach:-)
[quote name='Vectra']to jest taka dziwna mentalność ludzka .. tak samo dlaczego ludzie , zamiast uśpić starego , chorego psa .. wywalają go na ulicę lub wiążą do drzewa w lesie ? wg tych , eutanazja jest zbrodnią i nie mogą zrobić tego swojemu psu[/QUOTE]
to jest chore po prostu, zero logiki...
[quote name='a_niusia']
co ciekawe na dworze nie lubi za bardzo obcych, omija ich, nie podbiega, nie daje sie glaskac.

ale gosc w dom, bog w dom...tez drze ryja, ale raczej to sa fanfary.[/QUOTE]
moj pies ma tak samo. Na dworze ludzi olewa, zaczepiony przez nich oooooomija szerokim łukiem, a w domu to kazdy gosc jest super sprawą, w końcu ma kolana do siedzenia i rączki do miziania:-D
[quote name='Vectra']Goście i chaos , kocham to :diabloti: [/QUOTE]
nooo właśnie miałam gości z psem (yorkiem!) i normalnie sie modlić zaczełam, zeby sobie juz poszli...totalna dezorganizacja, ja to jednak nie lubie gosci:-D
[quote name='panbazyl'] Moje psy bardzo rzadko szczekają, musza mieć do tego powód.[/QUOTE]
moje mają powód dlaczego rzadko szczekają...mnie :-D

Posted

a ja temu eksperymentowi hodowlanemu , rodem z kraju gdzie lubią jeść żaby ... to kupie wrotki zdalnie sterowane ... on doskonale zna odpowiednie słowo , które kieruje jego limfatyczną postać do osobistego pokoiku rozmiar 90 ... na hasło , odmaszerować do klatek , obiera odpowiedni kierunek ... tylko włącza zwolnione tempo :evilbat: a czym ja się bardziej spieszę , tym on przestaje się spieszyć zupełnie.

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...