Jump to content
Dogomania

Zuzu, Raven, Hunter i koty plus inne potwory. Zapraszamy


Recommended Posts

  • Replies 8.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Oczywiście, że przedstawię warunki jakie oferuje, obawiam się jednak, że dla ambitnych hodowców są one nie do przyjęcia ;)

Posted

[quote name='Amber']Oczywiście, że przedstawię warunki jakie oferuje, obawiam się jednak, że dla ambitnych hodowców są one nie do przyjęcia ;)[/QUOTE]

nieprawda.
dla dobrego hodowcy najwazniejsze jest to, aby szczeniaki znalazly dobre domy.
tak swoj wybor nas na dom dla naszego psa wyjasnila nam hodowczyni.

tylko po prostu musisz napisac, o co ci chodzi. wtedy byc moze niekoniecznie dostaniesz szczenie na show. nie wszystkie szczeniaki przeciez rodza sie oszalamiajace.
prawda jest jednak, ze wbrew pozorom o takie szczenie jest niestery trudniej.

Posted

a ja myślę, że ambitny hodowca wcale nie chce, żeby wszystkie jego szczeniaki stały się hodowlane i mnożyły się na potęgę :eviltong: z kotami jest np zupełnie odwrotnie, trudno jest uzyskać kotkę hodowlaną, hodowcy sprzedają większość kociaków 'na kolanka'. moi rodzice kupili kotkę na kolanka, taką podpisali umowę, ale z czasem się to zmieniło i kilka miesięcy przekonywali hodowczynię, że są w stanie również być hodowcami ;) i mi się to podejście bardzo podoba.
no i nigdy nie zrozumiem, dlaczego ZK nie pozwala na wystawianie kastratów. zupełnie jakby wystawy służyły wyłącznie uzyskaniu uprawnień hodowlanych, a posiadanie psa rasowego zobowiązywało do jego rozmnożenia. dziwna polityka, koty mają oddzielną grupę- kastraci. i są piękne i w niczym nie odbiegają od wzorca.

Posted

[quote name='Amber']Oczywiście, że przedstawię warunki jakie oferuje, obawiam się jednak, że dla ambitnych hodowców są one nie do przyjęcia ;)[/QUOTE]
to nie jest tak
po prostu jak mają np. 20 chętnych na miot, powiedzmy 8 na psy, 12 na suki, urodzi się 4 psy, to wybiorą dla nich właścicieli takich, którzy będą się wydawać najlepsi i będą mogli dać jak najlepszy żywot psu, i tobie może nie starczyć po prostu jak będziesz np. 6 w kolejce po psa

ja byłam druga po sukę, czemu? bo pierwsza osoba mieszka bliżej hodowczyni, a obie chcemy uprawiać z nimi sporty

Posted

[quote name='motyleqq']jednak wydaje mi się, że w terriera trzeba tej pracy włożyć więcej, bardziej się wyslić, dostosować do jego sposobu myślenia. [/QUOTE]

Oczywiście że tak, nie podlega to żadnej dyskusji :) Terriery nie są proste w obsłudze, są bardzo przekorne, do tego aktorzy pierwsza klasa :) Wpuszczą właściciela w maliny, a ten nawet się nie zorientuje. Owczar tego nie zrobi, bo owczar czeka na polecenia swojego pana i nie leży w jego naturze przeciwstawianie się mu, natomiast terier będzie próbował, żeby było po jego myśli i cały myk polega na tym, żeby to wyłapać i odpowiednio szybko zareagować, zanim znajdziemy się pod rządami naszego kochanego terrierka i będziemy robić dokładnie wszystko tak, jak on sobie zażyczy ;)
Co nie zmienia faktu, że mój pies jest we mnie wpatrzony, mimo że to zUy i niedobry foks (które mają opinię [I]gupich[/I], co za każdym razem wywołuje u mnie litościwy uśmiech, ponieważ najprawdopodobniej ten [I]gupi[/I] foks myśli to samo o swoich właścicielach, a oni nie zauważają, że wyprowadza ich w pole :)), a wspólna praca sprawia frajdę i jemu i mnie :)

Posted

[quote name='Amber']Oczywiście, że przedstawię warunki jakie oferuje, obawiam się jednak, że dla ambitnych hodowców są one nie do przyjęcia ;)[/QUOTE]
póki nie napiszesz , póty się tego nie dowiesz.
Jak hodowca ma coś super , to nie wydaje tego nikomu ... jeśli ma konkretny plan na to.
Ambicja nie polega na tym , by psiak z hodowli musiał łazić na szoł ... to nie jest ambicja , to już jest komercja.
Ambitny ci da psa , chociażby już z racji tego że masz dobka , w świetnej formie , doskonale prowadzonego , utrzymanego.
Nawiąż znajomość , złap takie kontakty , jak nie będziesz entym chętnym na psa , bo tak bo chcesz ... to masz największe szanse go otrzymać.
Z gdybania nikt nic nigdy nie miał.
Ja mam Emilę z hodowli , która nie sprzedaje psów do wschodniej części europy :) na szczyla czeka się kilka lat. To było moje marznie by mieć psa z tej hodowli , mam jestem zadowolona. Nikt nie wierzył że będę ją mieć ;)

Posted

[quote name='a_niusia']z drugiej strony, gdyby hodowca wszystko, co super zostawial sobie, to mialby cala kolekcje psow, a to juz niezbyt zdrowe.[/QUOTE]
istnieje coś takiego jak współwłaściciel ;)

Posted

[quote name='a_niusia']z drugiej strony, gdyby hodowca wszystko, co super zostawial sobie, to mialby cala kolekcje psow, a to juz niezbyt zdrowe.[/QUOTE]
super nie rodzi się zawsze i nie wszystko nazywa się super i nie zawsze to jest potrzebne.

współwłasności , to już śliski temat ;)

Posted

w miocie, z ktorego jest moj pies urodzilo sie 8 szczeniakow.
jeden wyjechal do francji, jeden do wloch, jeden do finlandii i jeden do nas.
jeden zostal w hodowli. a reszta na wspolwlasnosc.

w polsce to owszem, sliski temat. taka to juz polska mentalnosc. ale na swiecie to zdarzaja sie wspolasnosci nawet i miedzynarodowe i jakos to sprawnie dziala.

Posted

[quote name='a_niusia']w miocie, z ktorego jest moj pies urodzilo sie 8 szczeniakow.
jeden wyjechal do francji, jeden do wloch, jeden do finlandii i jeden do nas.
jeden zostal w hodowli. a reszta na wspolwlasnosc.

w polsce to owszem, sliski temat. taka to juz polska mentalnosc. ale na swiecie to zdarzaja sie wspolasnosci nawet i miedzynarodowe i jakos to sprawnie dziala.[/QUOTE]
ja jak gadałam z hodowczynią ze szwecji o psie to rozważała danie mi na współwłasność jeżeli coś fajnego by się urodziło, niestety nawet połowa ceny za psa mnie przerastała

da się ;)

Posted

no niestety-szukajac za granica trzeba sie liczyc z cena i poniesc ryzyko. zawsze ponosimy ryzyko kupujac szczeniaka, ale w tym przypadku to jest "drozsze" ryzyko.

Posted

Mi by nigdy do głowy nie przyszło szukać psa za granicą ale niestety nie mam wyboru ;) Z gdybania oczywiście nigdy nic nie ma, teraz nawet nie mam w planach kolejnego psa, wiele się może zmienić do tego czasu...

Co do tego, że wszystkie szczenięta są zwykle jakości "show" to wiem doskonale ;). Najlepsze są potem przekomarzania hodowców jak taki "show" szczeniak trafi na wystawy i jest tam odpowiednio do swojej jakości oceniany, a hodowca jak i właściciel uparcie twierdzą, że np. garb na plecach to wina fotografa :evil_lol: Moja Cortina ma beznadziejną górną linię i czego ja nie robiłam, żeby to ukryć... Wiecie co jest najgorsze jak sobie o tym pomyślę? Kiedy startowałyśmy, równo z nami miałyśmy w klasie inną jamniczkę. Była lepsza eksterierowo bez dwóch zdań, ale gorzej wystawiana... I nigdy z nią nie przegrałam :p Ja rozumiem ocenę drugiego końca smyczy, przygotowanie do wystawy itp., ale trzeba było być naprawdę ślepym, żeby dawać nam wygrać :evil_lol: Oczywiście tamta suczka w końcu zrobiła hodowlankę, ale młodzieżowego championa jej zabrałam :roll:

Posted

Ja jak mailowałam z kilkoma hodowlami yorków to od zdecydowanej większości usłyszałam,że ja od nich psa nie dostane:-D
A dlaczego? bo pisałam prawde, czym dla mnie jest york i jak jest traktowany moj aktualny pies w typie tej rasy -wiec się dowiedziałam, że porcelanowe miseczki, futrzaste posłania, ubranka na każdą pore roku i inne pierdołki, koniecznie w odpowiednim do płci pieska kolorze są niezbędne, by psa od nich dostać; wykastrowanie peta jest marnotrawieniem jego genów (wtf!), karmienie yorków barfem jest jawnym planem zamordowania tego psa a wogóle to po co mi york jak go strzyge na krotko! :-D
Za to jedna hodowczyni i to z moich bliskich okolic mimo, że ma bardzo rzadko szczenięta i zawsze są to bardzo przemyślane skojarzenia powiedziała, że jeśli tylko kiedykolwiek będzie mieć peta to będzie marzyc o takim domu dla niego jak ja;-)

Posted

A ja się wtrącę na temat dobków zagranicznych ze znanych hodowli lub z super skojarzeń :D Dla nas na dzień dzisiejszy koszt takiego szczeniaka jest nie do przyjęcia ;) My oczywiście bierzemy pod uwagę wystawianie takiego psa i regularne szkolenia.
Ale tak jak w Polsce za szczenię z fajnego skojarzenia chcą 3 tysiące złotych, tak Rosja i inni życzą sobie takie kwoty, ale w euro.

Posted

[quote name='sacred PIRANHA']Ja jak mailowałam z kilkoma hodowlami yorków to od zdecydowanej większości usłyszałam,że ja od nich psa nie dostane:-D
A dlaczego? bo pisałam prawde, czym dla mnie jest york i jak jest traktowany moj aktualny pies w typie tej rasy -wiec się dowiedziałam, że porcelanowe miseczki, futrzaste posłania, ubranka na każdą pore roku i inne pierdołki, koniecznie w odpowiednim do płci pieska kolorze są niezbędne, by psa od nich dostać; wykastrowanie peta jest marnotrawieniem jego genów (wtf!), karmienie yorków barfem jest jawnym planem zamordowania tego psa a wogóle to po co mi york jak go strzyge na krotko! :-D
Za to jedna hodowczyni i to z moich bliskich okolic mimo, że ma bardzo rzadko szczenięta i zawsze są to bardzo przemyślane skojarzenia powiedziała, że jeśli tylko kiedykolwiek będzie mieć peta to będzie marzyc o takim domu dla niego jak ja;-)[/QUOTE]
kija ma zawsze dwa końce
bo są i tacy nabywcy , że łohohoho ,co to za hodowla jorków , co to nie daje jeść kawioru w porcelanie , nie kupuje stosu ubranek w odpowiednim kolorze dla płci etc ect .... tylko traktują jorki jak psy i są źli bo jak mogą , bo przecież to jorczek , rasa dla pań .. a nie pies prawie jak kot :diabloti:

Dlatego mamy wolny rynek i każdy znajdzie to czego szuka - warunek , trzeba szukać i brać tylko to co sobie uknuliśmy w głowie. A nie to co jest wolne i jest pod ręką.

Ja mam w domu , dokładnie to co chciałam mieć i jestem z tego szalenie zadowolona. A czy się to komuś podoba czy nie , to już mnie nie interesuje. Grunt że ja , po przebudzeniu się mam smaila na twarzy.

Jak bym miała teraz kupić staffika , to niestety w PL tego co lubię nie dostanę. Bo te linie są niemodne. A ja niestety nie lubię długonogich gryfoników , które mają wyżej dupę niż głowę. Na szczęście mody mijają ;) Co było widać np na tego rocznym Crufcie ... bo w końcu wygrał staffik , a nie smukła postać bez kufy z karpiem na grzbiecie.

Posted

[quote name='sacred PIRANHA']Ja jak mailowałam z kilkoma hodowlami yorków to od zdecydowanej większości usłyszałam,że ja od nich psa nie dostane:-D
A dlaczego? bo pisałam prawde, czym dla mnie jest york i jak jest traktowany moj aktualny pies w typie tej rasy -wiec się dowiedziałam, że porcelanowe miseczki, futrzaste posłania, ubranka na każdą pore roku i inne pierdołki, koniecznie w odpowiednim do płci pieska kolorze są niezbędne, by psa od nich dostać; wykastrowanie peta jest marnotrawieniem jego genów (wtf!), karmienie yorków barfem jest jawnym planem zamordowania tego psa a wogóle to po co mi york jak go strzyge na krotko! :-D
Za to jedna hodowczyni i to z moich bliskich okolic mimo, że ma bardzo rzadko szczenięta i zawsze są to bardzo przemyślane skojarzenia powiedziała, że jeśli tylko kiedykolwiek będzie mieć peta to będzie marzyc o takim domu dla niego jak ja;-)[/QUOTE]

Ojojoj, to po jakich hodowlach ty pisałaś? :) Znaczy ja wiem, i zdaję sobie sprawę że takie hodowle na pewno są, przekonywać mnie o tym nie trzeba :lol: Ale trzeba wiedzieć gdzie i do kogo pisać ;) Ja znam co najmniej kilka takich, które nie miałyby oporów przed wydaniem yorka do "pracującego" domku :)

Posted

mam znajomą która zawsze marzyła o psie , chciała nawet kundelka aby taki średniej wielkości , jej rodzice mieli inne zdanie i kupili yorka .
nie mając wyboru opiekuje się nią , nie zważa na to że to york , jej pies pływa , biega koło roweru nawet po 10km (luzem) , chodzi do lasu , ma socjal z psami i jest tak świetna że aż mi się zachciało yorka przez chwilę :evil_lol: ma tyle energi że nie wiem gdzie ona sie mieści w tym małym piesku bo ma zaledwie 1,3kg . takich właścieli yorków powinno być więcej bo dopiero po tym psie wiem jak fajne te psy maja charaktery , to prawdziwy terier tylko w małym śmiesznym wydaniu .

Posted

Na szczęście dla ludzkości , jork ma to swoje niewielkie ciałko. Jork to jest właśnie , z terrierów prostaków. Moda je zniszczyła i ich słodki wygląd. A ile nabywców jorków , nie zna nawet historii rasy .. mało nie jest w stanie uwierzyć , do czego zostały wyhodowane :evil_lol:
.. to nie możliwe , że mój mały jorczek miał zabijać szkodniki :grins:
Tu na dogo był nawet taki temat , że dziewczę opłakiwało i nie dowierzało - jak to jej mały , słodki miś w kokardce wykończył jej gryzonie.

Posted

u mnie na osiedlu jest gosc, ktory ma 4 yorki. nie wiem, czy jest hodowca-na pewno jest wystawca.
czasem sa strzyzone na krotko, czasem maja dlugi wlos.

te yorki tez robia absolutnie wszystko. przy rowerze tez biegaja. a raz widzialam jak dwa siedzialy w takim duzym koszyku, a dwa biegly-chyba podzial na starsze i mlodsze.

ale ja bym wolala innego terriera niz york.

Posted

[quote name='a_niusia']a czemu ty tak sie uparlas na te yorki?[/QUOTE]

wiesz co...ja generalnie nie lubie małych psów:-D nigdy ich nie lubiłam i nadal nie lubie;-)
Fila
[*] trafiła do mnie przez zupełny przypadek, na dt oczywiście;-) Była typowym przedstawicielem swojej rasy(miała rodowód) - uparta jak osioł, sprytna jak chole*a, zacięta i podła jak york;-) - była pierwszym psem, do którego przez tygodnie nie mogłam dotrzec...pierwszym który za garsc paróweczek/zabawki piszczałki itp nie zrobi wszystkiego;-) pierwszym, który nie wstawał rano po to by ze mną pracować, a szczytem jej marzeń nie było zadowalanie swojej pani;-) Jak ją zrozumiałam, jak zrozumiałyśmy się wzajemnie, to wiedziałam jedno - nie oddam jej nikomu. I tak została, a wraz z nią moja miłość do yorków. Po jej śmierci adoptowałam Ajusia i żałuje tej decyzji...bo moda zepsuła te psy. Kij z wyglądem (proporcje, włos ktore tez uległy bardzo pogorszeniu), ale charakter...ehhh szkoda, wielka szkoda. Ajuś może i z wyglądu przypomina yorka, ale poza wieloma wadami zdrowotnymi ma też dużo wad charakteru, które są aktualnie normą dla psów w typie, a absolutnie nieakceptowalne u tych prawdziwych yorkow kiedyś. Miya, mój nowy nabyte to suka rodowodowa, ma duze braki w socjalu, ale mimo jej przeszłości widać w niej porąbanego prawdziwego yorka. To są psie prostaki takie właśnie, do których nie raz trzeba porządnie huknąć żeby dotarło, ale ja je kocham potwornie i mimo, że czasem sama na siebie klne na co mi były yorki, trzeba było brac słodkie i układne bolończyki na przykład, to i tak wiem ze w moim domu miejsce dla yorka bedzie już zawsze;-)

Posted

[quote name='Vectra']

współwłasności , to już śliski temat ;)[/QUOTE]
oj tak.... moja jedna sucz na tzw współwłasność nadal nie ma nawet rodo wyrobionego przez jej właścicielkę a mają byłą koleżankę....

[quote name='sacred PIRANHA']Ja jak mailowałam z kilkoma hodowlami yorków to od zdecydowanej większości usłyszałam,że ja od nich psa nie dostane:-D
A dlaczego? bo pisałam prawde, czym dla mnie jest york i jak jest traktowany moj aktualny pies w typie tej rasy -wiec się dowiedziałam, że porcelanowe miseczki, futrzaste posłania, ubranka na każdą pore roku i inne pierdołki, koniecznie w odpowiednim do płci pieska kolorze są niezbędne, by psa od nich dostać; wykastrowanie peta jest marnotrawieniem jego genów (wtf!), karmienie yorków barfem jest jawnym planem zamordowania tego psa a wogóle to po co mi york jak go strzyge na krotko! :-D
Za to jedna hodowczyni i to z moich bliskich okolic mimo, że ma bardzo rzadko szczenięta i zawsze są to bardzo przemyślane skojarzenia powiedziała, że jeśli tylko kiedykolwiek będzie mieć peta to będzie marzyc o takim domu dla niego jak ja;-)[/QUOTE]
tiaaa, ja to przerobilam niedawno, ale w hodowalach mainecoonów. Chyba jestm na ich indeksie osób zakazanych, bo poinformowałam jak zginął mój 10 letni pers, no i o tym, ze ten pers wychodzil na zewnątrz, że jadł surowe mięso, no iczarę goryczy przelało info, że nie mam zamiaru pożegnać się z dziećmi z domu i różnymi bielotami z pólek.... No i firanki - mam firanki, ale takie krótkie, ale jedna firanki - a to podobno niedozwolone. No mialam wrażenie ze z psychopatkami rozmawiam.

[quote name='Tyna21']A ja się wtrącę na temat dobków zagranicznych ze znanych hodowli lub z super skojarzeń :D Dla nas na dzień dzisiejszy koszt takiego szczeniaka jest nie do przyjęcia ;) My oczywiście bierzemy pod uwagę wystawianie takiego psa i regularne szkolenia.
Ale tak jak w Polsce za szczenię z fajnego skojarzenia chcą 3 tysiące złotych, tak Rosja i inni życzą sobie takie kwoty, ale w euro.[/QUOTE]
ja kiedyś szukałam fajnego psa na Ukrainie - najpierw na wystawie we Lwowie, potem mailowo. I co się okazało - cena dla Polaka jest powiedzmy 600 €, ale ten sam pies dla Ukrainca kosztuje nasze 600 zł. Skąd to wiem? Bo po pytaniach z własnego maila pisanych po polsku jakiś czas potem założylam sobie na ukrainskich serwerach maila i wyslalam podobne pytania po ukrainsku (znam ten język dośc dobrze). Tyle tylko, ze wtedy dostaje się rodo krajowy. Ale można kombinować, rejestrowac psa w jego kraju pochodzenia, ba nawet powystawiać go tam - sporo taniej są wtedy wystawy :) a potem zrobić rodo exportowy i wsio. Oczywiście to wszystko jest zgodne z prawem kynologicznym :)

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...