szuwar Posted August 5, 2012 Posted August 5, 2012 (edited) [quote name='niedoświadczona']dla mnie śmierc musztardy nie była bezsensowna. Jakiś czas temu znalazłam się w sytuacji podobnej do szuwar i też zaproponowana mi 8 letniego, schroniskowego weterana. Na moje delikatne uwagi, że przecież mam dzieci i na dodatek nie mam doświadczenia w adopcjach dorosłych psów, usłyszałam, że piesek to chodząca łagodnośc, nie przejawia żadnej agresji i na pewno się w nim zakochamy. Doświadczona, starsza wolontariuszka nawet nie wspomniała o syndromie psa schroniskowego, możliwości totalnej zmiany charakteru w warunkach domowych, wzmożonej czujności. To dzięki musztardzie dowiedziałam się o możliwości maskowania frustracji psa schroniskowego, spowodowanej nadmiarem bodżców i możliwości wyładowania ich na najsłabszym ogniwie rodziny. W przypadku szuwar była to musztarda, w moim mogłoby to byc dziecko.. Nie trzeba mnie uczyc, że pies to nie zabawka i należy nadzorowac zabawę z dzieckiem, ale może należałoby mi wspomniec, że schroniskowy pies może zareagowac agresją nawet nie sprowokowany bezpośrednio. Nie mogę oczekiwac od mojej ośmiolatki, że dobrze będzie odczytywała ,,sygnały ostrzegawcze'' podczas , gdy ja np będę w toalecie i postanowi pogłaskac łagodnego, spokojnego psa, któremu w tym momencie wyciągnięta ręka , skojarzy się np. z ręką oprawcy sprzed lat. Może nalężałoby mi wspomniec, że taki pies to potencjalna bomba zegarowa z opóznionym zapłonem! O tym wszystkim dowiedziałam się dzięki wątkowi musztardy.. Uważam, że szuwar wykazała szczyt przyzwoitości chcąc zwrócic tego psa do starego schroniska i nie rozumię dlaczego chce jeszcze łożyc na niego 200zł?! Jeżeli są osoby przeciwne jego uśpieniu, to niech natychmiast psa od niej zabiorą i zajmą się dalszym finansowaniem i ,,resocjalizacją'' oraz wezmą pełną odpowiedzialnośc za dalsze ewentualne przejawy agresji[/QUOTE] Przyznam szczerze, że psa szukałm od jakiegoś pół roku. Wyjątkowo zależało mi (a właściwie mojej mamie) na DONku. Przez ten czas pojawiło się kilka kandydatek, ale w każdym przypadku wolontariusze lub opiekunowie ze schroniska odowdzili mnie od pomysłu. Chciałam specjalnie starszą sunię, żeby nie sprawiała kłopotów i nie była zbyt energiczna. W zasadzie za każdym razem jak znalazłam ogłoszenie o DONce i dzwoniłam pod numer z ogłoszenia słyszałam to samo - suka nie nadaje się do domu z dziećmi i innymi zwierzętami. Pewnie powinno mi to dać do myślenia i powinnam mocniej przekonywać moją mamę, że następczyni Zuzy po prostu nie istnieje. Owczarzyca z Grudziądza jest jednak tak łudząco podobna do Zuzi i do tego usłyszałam jeszcze, że łagodna, zrezygnowana... Myślę, że nie można generalizować i z założenia rezygnowac z adopcji starszych psów. Jest dużo fajnych psów w domach tymczasowych. W wielu schroniskach wolontariusze znają swoich podopiecznych wystarczająco dobrze, żeby móc ich polecać nawet do dzieciaków. I na pewno udzielają wskazówek jak działać w razie problemów. W umowie ze schroiskiem miałam zaznaczone, że mogę oddać psa w ciągu tygodnia. Nic nie było o podawaniu ważnych powodów. Po fakcie dowiedziałam się, że jak psa oddam to go uśpią. Taki malutki szantaż emocjonalny, ale zadziałał. Rzeczywiście bez sensu by było wieźć sukę 150 km po to, by ją tam uśpili. Teoretycznie miałam wybór, a że jednak nie bardzo umiem pozbawić psa życia to zadeklarowałam 200 zł na jego utrzymanie - tyle, ile bym średnio na niego wydawała gdyby miał być u mnie. Edited August 5, 2012 by szuwar Quote
niedoświadczona Posted August 5, 2012 Posted August 5, 2012 (edited) Toyota Jeśli jesteś taką samą osobą jak ja - bez odpowiedniego doświadczenia i kompetencji -to dlaczego podjęłaś się tak dużej ODPOWIEDZIALNOŚCI, jak szukanie domów dla schroniskowych psów, których nie znasz? ,,w sumie to szukam domów na własną ręke, nie mam zgody..." Szuwar wyraznie zgłaszała swoje zastrzeżenia i niepokoje dotyczące adopcji psa ,, Wszystko rozbija się o dzieciaki w domu- trochę strach brac zupełnie nieznanego, dużego psa..." , ale może bazowała, tak jak ja,na Twoich ,,skąpych i rzetelnych" informacjach: ,,Sunia długowłosa, ŁAGODNA , zrezygnowana'' i opis innego psa ,, BARDZO ŁAGODNA I PRO-LUDZKA sunia''. Jako osoby niedoświadczone i niekompetentne mamy pełne prawo robic coś ,,nie całkiem świadomie'' i ,,do końca nie wiedziec'', tylko chyba nie mamy prawa do ,,dawania'' do domu niesprawdzonego psa. ,,ogólnie sama mam doła i pretensje do siebie, że [U]nie całkiem świadomie[/U], [U]bo do końca nie wiedziałam[/U], że jedzie do Ciebie, ale jednak ,,dałam'' psa do domu z [U]dziecmi, kotami i psami[/U] ''. To nie jest ,,już zabawa adopcjami'' jak napisał Wolf 122, tylko poważne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt! A na koniec jeszcze raz Twoje,,,skąpe i rzetelne'' informacje, dotyczące psa,któremu zrobiłaś zdjęcie i nie możesz brac za niego odpowiedzialności: ,,BARDZO ŁAGODNA I PRO-LUDZKA SUNIA'' Edited August 6, 2012 by niedoświadczona Quote
niedoświadczona Posted August 6, 2012 Posted August 6, 2012 Szuwar Postępowanie takich osób jak Toyota nie tylko zniechęca do adopcji starszych psów,ale też przeraża.Nie mam doświadczenia w pracy z psami, ale z racji wykonywanego zawodu, znam się na psychice dzieci i ludzi starszych. To, co mogę powiedziec-żaden z proponowanych przez Toyotę psów, nie powinien trafic do mieszkania z dziecmi,ani do ludzi starszych. Wiem, że powinnam pisac na wątku ON-ków, ale czytanie o poszukiwaniu dobrego hoteliku z behawiorystą dla biednej suni, w dramatycznym położeniu, przekracza moje możliwości.W dramatycznym położeniu jesteś Ty.Wyobrażam sobie co przeżywają Twoje dzieci, na których oczach, obcy pies, rozszarpał musztardę,a obecnie spokojnie pomerduje ogonkiem w klatce kenelowej na balkonie,a reszta Twoich znajomych modli się w duchu, żeby tej klatki przypadkiem nie otworzył.To Twoje dzieci potrzebują teraz dobrego, ludzkiego ,,behawiorysty'',a każda godzina kontaktu z psim agresorem tylko wzmaga ich traumę. Te 200zł,o ile oczywiście starczy,powinnaś przeznaczyc na ich leczenie.. Jednak,oczywiście . tylko Ty ponosisz za wszystko odpowiedzialnośc-za śmierc Musztardy,adopcję niesprawdzonego psa,założenie wątków schroniskowych ON-ków,za ich wzruszające zdjęcia i równie wzruszające podpisy ,,łagodna,zrezygnowana,proludzka..''.a teraz,w ramach subtelnego szantażu emocjonalnego,masz ponosic odpowiedzialnośc za ewentualną eutanazję.. Na Twoim miejscu mogłam byc ja,moje dzieci, teściowie i to u mnie w mieszkaniu mogłaby teraz stac klatka z tym psem... To ja nie mogłabym zwrócic psa do schroniska i byc szantażowana emocjonalnie uśpieniem biednego pieska..Makabra.. Quote
toyota Posted August 6, 2012 Posted August 6, 2012 Każdy może wejść do schroniska i adoptować psa i sam ponosi ryzyko tej adopcji. Zdjęcia psom są robione i zamieszczane na stronie schroniska, nie tylko przeze mnie. Nie ma tam nikogo kto poleca psy. Jak ktoś chce to adoptuje. Ta druga sunia jest rzeczywiście bardzo łagodna, ale czy nie zrobiłaby tego samego co DON-ka - nie wiem. Może zapoznaj się z innymi wątkami, ile psów udało się uratować. Całe dogo tak działa, że na podstawie zamieszczonych zdjęć ludzie decydują się pomóc jakiemuś psu. Są to psy z różnych mordowni, łańcuchów i schronisk. Nikt nie zna tych psów i nikt nie da gwarancji jaki mają one charakter. Quote
malagos Posted August 6, 2012 Posted August 6, 2012 Niestety, toyota ma rację. Jestem dt od 8 lat, i nigdy nie mam pewności, jaki pies do mnie trafi, skoro biorę z ulicy, z łańcucha czy schroniska. dopiero u mnie ma się otworzyć i to ja po jakimś czasie muszę mu wystawić świadectwo, co lubi, czego nie, jaki ma charakter i KTO może go adoptować. Ale Musztardzie to już nie pomoze........ Quote
toyota Posted August 6, 2012 Posted August 6, 2012 Nie wiem co jest przerażające w robieniu zdjęć psom schroniskowym ? Raczej przerażające jest trzymanie psów na łańcuchach, w kojcach, spuszczanie ich tylko na noc albo wcale, głodzenie, porzucanie, rozmnażanie bez kontroli albo dla chęci zysku bez zapewnienia przyzwoitych warunków ,wypuszczanie bez opieki na dwór itd. itp. Przerażące są warunki w niektórych schroniskach, psy poupychane w ciasnych boksach, zagryzające się z powodu przepełnienia, niespożytkowanej energii, itd.. TO JEST PRZERAŻAJĄCE. Jakim prawem mnie za to winisz ? Ja szukam pomocy dla nich wśród ludzi na forum, które m.in. do tego jest przeznaczone. Quote
niedoświadczona Posted August 6, 2012 Posted August 6, 2012 Szuwar przepraszam, za zaśmiecanie wątku Musztardy bezproduktywnymi rozmowami. Na wątek Musztardy trafiłam przez przypadek i odżyły wszystkie moje wspomnienia.. Nasza kochana sunia odeszła od nas w równie dramatycznych okolicznościach, na oczach dziecka. Byłam w strasznym stanie, winiłam siebie za wszystko.. Dopiero po dwóch miesiącach zrozumiałam, że to nie tylko ja przyczyniłam się do jej odejścia. Jednak przez te dwa miesiące można mi było wmówic wszystko, samobiczowanie emocjonalne sięgało zenitu. Pamiętam też zachowanie synka, który rozpłakał się tylko raz, a potem zamknął w sobie totalnie. Trwało to też miesiącami,a najgorszym był fakt, że nie miałam siły Jego pocieszac..i znów dodatkowe wyrzuty sumienia, bo przecież ja i tylko ja doprowadziłam do tego stanu . Nawet teraz,mimo upływu czasu, czuję tępy ból i dosłownie nie jestem w stanie przeglądac jej zdjęc.. Z tego okresu żałuję najbardziej , że nie byłam odpowiednim wsparciem dla mojego dziecka. Życzę Ci dużo, dużo siły i już uciekam ,skutecznie przegoniona przez Toyotę, z dogomanii Quote
brazowa1 Posted August 8, 2012 Author Posted August 8, 2012 Nikt nikogo stąd nie przegania, niedoświadczona, zostań. Gdybyscie poznały sie na innym wątku , gdyby ta suka nie zabiła Musztardy i wszyscy żyliby dalej, zaprzyjazniłabyś się z Toyotą. Quote
Basia Z. Posted August 8, 2012 Posted August 8, 2012 Jeżeli pies trzyma drugiego w zębach i gryzie to mu się go z pyska nie wyciąga, bo oczywiste jest, że tym bardziej nie puści. ON-kę należało zdecydowanie chwycić za tylne nogi, wywrócic na grzbiet i unieść nieco w tej pozycji do góry. Quote
brazowa1 Posted August 9, 2012 Author Posted August 9, 2012 (edited) ............. Edited August 9, 2012 by brazowa1 Quote
Litterka Posted August 9, 2012 Posted August 9, 2012 Biedna mała Musztarda... :( Biegaj sobie za Tęczowym Mostem [*] Trzymaj się, Szuwar:( Quote
szuwar Posted September 25, 2012 Posted September 25, 2012 Okropnie ciężki mam dziś dzień. Jakoś mało słońca, albo co... Znalazłam jedno z ostatnich zdjęć księżniczki. Nikt mi już jej nie zastąpi. Jest pełno innych, pięknych piesków dużych i małych, ale ona była tylko jedna. Paskudna paskuda sikająca w domu...:-( K... mać... Nigdy sobie nie daruję... [IMG]http://images48.fotosik.pl/417/7b27412db0332cd4gen.jpg[/IMG] Quote
brazowa1 Posted September 25, 2012 Author Posted September 25, 2012 Ciężko patrzeć. Staram sie odsuwać od siebie śmierć Musztardy. I chyba pojawienie sie świni jest dobre,człowiek skupia sie na aktualnych problemach ze zwierzakiem i mniej rozmyśla. Quote
gameta Posted November 1, 2012 Posted November 1, 2012 [IMG]http://farm3.static.flickr.com/2003/2118721368_5e9ca4cff2.jpg[/IMG] Quote
wolf122 Posted November 2, 2012 Posted November 2, 2012 Biegaj psinko po łąkach [url=http://up.programosy.pl/foto/swieca_2_2.jpg][img]http://up.programosy.pl/foto/swieca_2_2.jpg[/img][/url] Quote
szuwar Posted December 20, 2012 Posted December 20, 2012 Znalazłam dziś przzypadkiem wpis mojej mamy na stronie Ciapkowa... Wyboistą drogą, ale przynajmniej jakiś psiak trafił do niej do domu. [url]http://ciapkowo.pl/7414[/url] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.