samoglow Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 Jak znam Kinge, slowa dotrzyma. Kupcie sobie wieksze loza :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted October 24, 2008 Author Share Posted October 24, 2008 [quote name='Myszu']To nie ma związku z łóżkiem czy dominacją tylko z faktem, że od psa czegoś wymagamy że stawiamy przed nim jakieś zadania wtedy własnie psy stają sie grzeczniejsze. Natomiast psy nie wchodzą na łóżka dlatego, że chcą nas dominować (poprzez zajmowanie wyższej pozycji czy zajmowanie naszego "legowiska") tylko dlatego, że jest ono wygodne i przytulne:lol: lub że potrzebują bliskości z nami:loveu:. Jak już jesteśmy przy dominacji to też kiedyś byłam jej zwolenniczką dopóki nie dowiedziałam się jakie błędne założenia leżały u jej podstaw, Teraz zdecydowanie stoję przy wychowywaniu psa na zasadach więzi opartej na zrozumieniu psich zachowań i bycia dla psa przewodnikiem a nie "dominującym władcą absolutnym". Jest to zdecydowanie przyjemniejsze zarówno dla mnie jak i dla psa. Zaraz nas Mariolka pościga że nie na temat gadamy:eviltong:[/quote] Jak to nei na temat??? Na temat. Malutków, ich wychowywania, ich kochania i ... przytulania.:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
samoglow Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 No i ich legowisk...ma sie rozumiec :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Myszu Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 [quote name='samoglow']No i ich legowisk...ma sie rozumiec :razz:[/quote] Nic tak dobrze nie wpływa na umacnianie więzi z psem jak dzielenie z nim legowiska:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaulinaT Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 No to skoro Mariola pozwala... [quote name='Myszu']To nie ma związku z łóżkiem czy dominacją tylko z faktem, że od psa czegoś wymagamy że stawiamy przed nim jakieś zadania wtedy własnie psy stają sie grzeczniejsze. Natomiast psy nie wchodzą na łóżka dlatego, że chcą nas dominować (poprzez zajmowanie wyższej pozycji czy zajmowanie naszego "legowiska") tylko dlatego, że jest ono wygodne i przytulne:lol: lub że potrzebują bliskości z nami:loveu:. Jak już jesteśmy przy dominacji to też kiedyś byłam jej zwolenniczką dopóki nie dowiedziałam się jakie błędne założenia leżały u jej podstaw, Teraz zdecydowanie stoję przy wychowywaniu psa na zasadach więzi opartej na zrozumieniu psich zachowań i bycia dla psa przewodnikiem a nie "dominującym władcą absolutnym". Jest to zdecydowanie przyjemniejsze zarówno dla mnie jak i dla psa. [/quote] Ja kiedyś byłam - tak jak i Ty - zdecydowaną zwolenniczką TD. Potem stwierdziłam, że to nie o dominację a o rytuały chodzi, o jasne zasady codziennego współżycia i konsekwencję a czy pies w łóżku śpi czy nie to nie ma znaczenia. Ale. Obserwując swoje psy, psy znajomych itp.itd. znacznie grzeczniejsze są te, co w łóżkach nie śpią. Na pewno ma na to wpływ wiele czynników - cały stosunek człowieka do psa na wszystkich płaszczyznach. Po postu ci co psa do łóżka nie wpuszczają mają zupełnie inne do psa podejście. Nigdy też nie uważałam, że pies jest bestią która wchodzi na łóżko tylko po to, żeby nas, ludzi, zdominować. Ale z pewnością możliwość przebywania na łóżkach jest przywilejem, który podnosi psie ego. Moja początkowo miały zakaz wstępu na kanapy. Jak miały jakieś 1.5 roku zaczęłam im pozwalać "bywać". Teraz zasady zmieniłam - pod wpływem nowego TZ, co psów na meblach nie znosi. I o ile wpuszczenie psów "do łóżka" te 3 lata temu nie wpłynęło na ich poziom grzeczności -o tyle ich wyrzucenie z łóżka teraz tak. A naprawdę nie zmieniłam nic więcej. Nagle okazało się, że z moimi potworami na smyczy mogę bezkonfliktowo mijać na wąskim chodniku inne psy, mogę spuścić ze smyczy i odwołać szarpeja - co wcześniej bywało mission impossible. Oczywiście - pies na łóżku to indywiualna sprawa każdego. A mój post który wywołał tę rozmowę był żartem ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Myszu Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 [quote name='PaulinaT']No to skoro Mariola pozwala... Ja kiedyś byłam - tak jak i Ty - zdecydowaną zwolenniczką TD. Potem stwierdziłam, że to nie o dominację a o rytuały chodzi, o jasne zasady i konsekwencję a czy pies w łóżku śpi czy nie to nie ma znaczenia. Ale. Obserwując swoje psy, psy znajomych itp.itd. znacznie grzeczniejsze są te, co w łóżkach nie śpią. Na pewno ma na to wpływ wiele czynników - cały stosunek człowieka do psa na wszystkich płaszczyznach. Po postu ci co psa do łóżka nie wpuszczają mają zupełnie inne do psa podejście. Moja początkowo miały zakaz wstępu na kanapy. Jak miały jakieś 1.5 roku zaczęłam im pozwalać "bywać". Teraz zasady zmieniłam - pod wpływem nowego TZ, co psów na meblach nie znosi. I o ile wpuszczenie psów "do łóżka" te 3 lata temu nie wpłynęło na ich poziom grzeczności -o tyle ich wyrzucenie z łóżka teraz tak. A naprawdę nie zmieniłam nic więcej. Nagle okazało się, że z moimi potworami na smyczy mogę bezkonfliktowo mijać na wąskim chodniku inne psy, mogę spuścić ze smyczy i odwołać szarpeja - co wcześniej bywało mission impossible. Oczywiście - pies na łóżku to indywiualna sprawa każdego. A mój post który wywołał tę rozmowę był żartem ;-)[/quote] Wiem, że to był żart tylko zawsze gdzie mozna staram się ludzi odwodzić od prób załatwiania wszelkich problemów z zachowaniem psów przez wprowadzanie zasad "twardej ręki" zaczerpnietej z teorii dominacji. Ale to już moje takie skrzywienie Mariolka wie czym spowodowane ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted October 24, 2008 Author Share Posted October 24, 2008 [quote name='Myszu']Nic tak dobrze nie wpływa na umacnianie więzi z psem jak dzielenie z nim legowiska:p[/quote] Dokładnie psa z człowiekiem. Moja Kaśka sypiała na moej poduszcze i za cholere nei dałem rady jej zepchnąc. Wzięłam drugą i dałam jej dospana. Elekt jest taki, że ten tłuścioch głuchy teraz spi na dóch, na jednej głowa na drugeij doopa. A poniewaz głucha cholera jest nic jej nei moge powiedzieć, tylko ją recznie przestawiam a ona jak automat wraca na poprzednią pozycję. Chyba potrzebuje porady specjalisty:diabloti: Jak sobei poradzić z gluchym, białym tłuściochem:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Myszu Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 [quote name='mar.gajko'] Chyba potrzebuje porady specjalisty:diabloti: Jak sobei poradzić z gluchym, białym tłuściochem:evil_lol:[/quote] Kurcze gdzie Ty takiego znajdziesz:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
samoglow Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 [quote name='Myszu']Kurcze gdzie Ty takiego znajdziesz:evil_lol:[/quote] Gluchego, bialego tlusciocha??? Az sie od nich roi :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaulinaT Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 Jest twarda ręka i twarda ręka. I nie każda twarda ręka jest zła. Moim zdaniem gorzej jest wtedy gdy właściciel w jednych sytuacjach traktuje psy twardo a w innych się "ciećka". To wpływa niekorzystnie na stabilność psychiki psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
samoglow Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 Czy wyraz "ciećka" pochodzi z Wielkopolski? :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaulinaT Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 [quote name='samoglow']Czy wyraz "ciećka" pochodzi z Wielkopolski? :cool3:[/quote] :hmmmm: :niewiem: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Myszu Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 [quote name='PaulinaT']Jest twarda ręka i twarda ręka. I nie każda twarda ręka jest zła. Moim zdaniem gorzej jest wtedy gdy właściciel w jednych sytuacjach traktuje psy twardo a w innych się "ciećka". To wpływa niekorzystnie na stabilność psychiki psa.[/quote] Oczywiście konsekwnecja i cierpliwość to konieczność ale ja wogóle nie uznaje "twardej ręki" tylko pozytywne metody. Jak pies wie czego od niego wymagamy twarda ręka - kary, reprymendy ustne, korygowanie nie jest potrzebne oraz zakazy tylko dla samych zakazów po to aby pokazać kto rzadzi. Wystarczy tylko poznać psychike psów ich sposoby uczenia się oraz pamietać że pies to nie wilk i zasady wilczego stada nie skutkują (nie wnikając już że wcale hierachia w wilczych stadach nie wygląda tak jak twierdzili twórcy TD). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Myszu Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 A tak wracając do wątku to dopiero w poniedziałek będziemy w hotelu:placz::angryy:. Ale w zamian za jakieś tam przedkładanie pracy nad wyjazd do hotelu:mad: Zbyszek obiecał zjawić się z całym sprzęt fotograficznym lampy, statywy i tam takie inne co by obfocić Harleya i kogo tam bedzie trzeba nawet w ciemnościach:lol:. No to mu wybaczyłam:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaulinaT Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 Nie jestem pewna czy samymi pozytywnymi metodami wytłumaczyłabyś np. mojemu szarpejowi, że nie wolno szarpać się wściekle na smyczy na widok innego psa w zasięgu. Ja wtedy nie waham się użyć twardej metody i zdrowo szarpejem wstrząsnąć. Pamięta na jakiś czas - po czym sytuację trzeba powtórzyć. Zastanawiam się czy cała ta wymiana zdań nie jest wynikiem nomenklatury tylko. Pies to nie wilk ale też i nie człowiek. I tak jak pies nie czyha tylko aby zdominować swojego właściciela tak i wychowywanie psa na zasadzie bezstresowego wychowania dzieci może prowadzić donikąd w przypadkach pewnych psów, silnych i pewnych siebie ze skłonnością do dominacji właśnie. Bo odrzucając TD nie negujemy chyba że jedne psy są dominujące a inne uległe a między tymi dwoma typami cały wachlarz typów pośrednich?? Wszystkie metody i działania trzeba dostosować do konkretnego psa, jego predyspozycji, podatności i charakteru - uległego czy wręcz przeciwnie. Nie ma złotego środka i niezawodnej jednej drogi a to co skutkuje u jednego psa nie musi się udać u innego. Ja wiem jedno - im dłużej "siedzę w psach" tym mniej wiem ;-) A ostatnie pół roku mniej więcej, kiedy psy wychowywane moimi w 90% pozytywnymi metodami dostały się pod działanie twardej męskiej ręki i na efekty - pozytywne efekty! - tego działania nie musiałam długo czekać wywróciło mój świat psiej wiedzy kompletnie do góry nogami. Najpierw Figa zgrzeczniała o 500%, teraz mogę smuścić ze smyczy szapreja a idąć z moimi sukami mogę ominąć bezkonfliktowo inne psy na wątkim chodniku pod blokiem (dotychczas schodziłam na bok i utrzymywałam dystans). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Myszu Posted October 24, 2008 Share Posted October 24, 2008 [quote name='PaulinaT']Nie jestem pewna czy samymi pozytywnymi metodami wytłumaczyłabyś np. mojemu szarpejowi, że nie wolno szarpać się wściekle na smyczy na widok innego psa w zasięgu. Ja wtedy nie waham się użyć twardej metody i zdrowo szarpejem wstrząsnąć. Pamięta na jakiś czas - po czym sytuację trzeba powtórzyć. [/quote] Mojemu haszczakowi udało się i to z powodzeniem. Nie twierdze że tego typu metody nie są w pewnym stopniu skuteczne ale ja nie mam ochoty aby moje relacje z psem były oparte na strachu a tak niestety jest u ciebie. Jest naprawdę dużo sposobów aby psa odczulic na widok innych psów aby spokojnie można było koło nich przejść. Nie wierze, że znasz tylko jeden sposób na poradzenie sobie z psem to go szarpać:crazyeye:. Ale chyba nie ma sensu dłużej o tym gadać bo to temat rzeka a to nie wątek o wychowaniu psów:lol:. Każdy ma swoje sposoby:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted October 27, 2008 Author Share Posted October 27, 2008 Wszystko jest wzgledne i zależne od psa i potzreb. Po kilkudzisięciu psach bezdomnych, po pierwszym "wejściu" do kojca jak pies przyjeżdża do hotelu. Jest różnie. Czasmi nei ma czasu na pozytywny bodziec jak cię 50 kg rottek miącha o ziemię. A czasem jest luksus powolnego przystosowywania psa do normalności. Po tych kilku latach pracy z psami, jak najdalsza jestem od twierdzenia, że wiem wszytsko;) i potrafię każdego psa "przywrócić do normalności". Cały czas się uczę, patrzę na te psy, obserwuję. I co gorsze, myślę, że nigdy nei powiem,że o psach wiem wszytsko. Paju do tej pory potrafi mnie zdyscyplinować; choć też na spacerach "patrzy" na mnie i słucha mojego ciała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaulinaT Posted October 27, 2008 Share Posted October 27, 2008 [quote name='Myszu'] ja nie mam ochoty aby moje relacje z psem były oparte na strachu a tak niestety jest u ciebie[/quote] wydaje mi się, że w tym momencie się ciut zagalopowałaś może jesteś alfą i omegą co to wszystko o psach wie - ale na pewno nie wiesz wiele o moich relacjach z moimi psami ;-) to rzeczywiście nie wątek na wychowawcze dyskusje a tym bardziej na osobiste docinki - zwłaszcza gdy masz tak mgliste pojęcie na temat na który się wypowiadasz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AngelsDream Posted October 27, 2008 Share Posted October 27, 2008 [I]Korygowanie złych zachowań psa, to jeszcze nie opieranie wychowania na strachu. Aż jestem ciekawa, czego dowiedziałabym się o swojej relacji z psem - skoro jest prowadzany na kolczatce, a jednocześnie dostaje smakołyki... [/I] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Myszu Posted October 28, 2008 Share Posted October 28, 2008 PaulinaT to może się spotkamy i porozmawiamy o twoim mglistym pojęciu o wychowaniu psów:evil_lol:. W kwesti wyjaśnienia korygowanie złych zachowań przy użyciu np. kolczatki wchodzi w zakres awersyjnych metod szkolenia tradycyjnego i jest niestety oparte na strachu i bólu psa. Każdemu uzytkownikowi kolczatki radzę sobie ją założyć na szyję i szarpnąć - wtedy może się zastanowi nad zmianą metod. Ale fakt to nie miejsce na takie dyskusje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Myszu Posted October 28, 2008 Share Posted October 28, 2008 A wracając do wątku Paja i Harleya bo chyba o to tu chodzi????????????? Cóż Harley jest psem cudownym (jesli mi można wierzyć w końcu g...no wiem o psach:p). Nie ma w nim ani odrobiny agresji ani do ludzi ani do psów. Gdy wiejskie burki obszczekiwały go on w ogóle na nie nie reagował. Jest spokojnym i zrównowazonym psiakiem. Po prostu cud - miód. Tylko nie mogę patrzeć na te jego wystające kości:shake: a tu jeszcze Mariolka i pan Tomek mi mówią że on już przytył. Jutro postaram się wstawic jego fotki wczoraj zrobione niestety ciemno było okrutnie a i obiekt ruchliwy ale widać jego słodycz wcałej okazałości:loveu:. A Pajutek słodki jak zawsze wyprzytulaliśmy się ile się dało:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted October 28, 2008 Author Share Posted October 28, 2008 Harleyek ma osobny watek. I tam tez będziemy prosic o zdjęcia; [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/malamut-szkielet-juz-bezpieczny-w-hoteliku-122226/[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Myszu Posted October 28, 2008 Share Posted October 28, 2008 Ok jutro wkleje nic wczoraj nie mówiłaś że nasz przystojniak ma swój wątek:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaulinaT Posted October 28, 2008 Share Posted October 28, 2008 [quote name='Myszu']PaulinaT to może się spotkamy i porozmawiamy o twoim mglistym pojęciu o wychowaniu psów:evil_lol:. [/quote] zapraszam do Poznania, na wspólny spacer z moimi biednymi psami co się mnie boją ;-) ewentualnie na wątku moich psów możemy podyskutować na ten temat Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted October 28, 2008 Share Posted October 28, 2008 [quote name='PaulinaT']zapraszam do Poznania, na wspólny spacer z moimi biednymi psami co się mnie boją ;-) ewentualnie na wątku moich psów możemy podyskutować na ten temat[/quote] kobiety. czy wyście poszalały. nie umawiajcie się, na Boga, na to spotkanie :eek2: - bo potem trup się będzie gęsto ścielił, a my wszystkie będziemy ciągane po komendach policji jako zamieszane w morderstwo - że niby czytałyśmy na wątku... powinnyśmy zapobiec... nie zapobiegłyśmy...:oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.