enia Posted February 4, 2010 Author Share Posted February 4, 2010 to się porobiło, pewno któryś psiak miał jakiegoś wirusa i poszło po reszcie....... a kto pierwszy zachorował w stadzie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted February 4, 2010 Share Posted February 4, 2010 Ja tak pomyślałam,że może to właśnie Bajka zawlokła wirusa.U nich cielak padł,kilka dni przed zabraniem Bajki z tego miejsca.Martwie się,bo Aza u mnie nie zaszczepiona jeszcze,a malutka jest i ja tam chodziłam,to mogłam przywlec do domu.Kto wie,może się rozwija zaraza i u mnie?O matko,tylko nie to. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
enia Posted February 4, 2010 Author Share Posted February 4, 2010 [quote name='Pipi']Ja tak pomyślałam,że może to właśnie Bajka zawlokła wirusa.U nich cielak padł,kilka dni przed zabraniem Bajki z tego miejsca.Martwie się,bo Aza u mnie nie zaszczepiona jeszcze,a malutka jest i ja tam chodziłam,to mogłam przywlec do domu.Kto wie,może się rozwija zaraza i u mnie?O matko,tylko nie to.[/QUOTE] nie panikuj, ciele chyba nie zarazi psa...... a w tamtym przytulisku chyba suczka Gusia zachorowała jako pierwsza.....Bajka gdzieś na końcu się pochorowała..... [URL]http://www.dogomania.pl/threads/173686-EPIDEMIA-str-39-Przytulisko-Pani-Joli-w-potrzebie-czyli-Jest-taki-maA-y-domek/page39[/URL] właśnie wertuje..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted February 4, 2010 Share Posted February 4, 2010 No już jestem w domku. Myślałam, że Bajk21 sama opowie co się działo, ale chyba nadal jest zajęta. To ja może pokrótce, a Bajk21 jak wpadnie to doopowie :p Enia ma rację. To nie Bajka się pierwsza rozchorowała. Bajk21 była z nią u weta. W transporcie pomógł facet, który chciał Bajkę adoptować, akurat zjawił się u Bajk21. Ale chyba nic z tego - jak dowiedział się od weta, że do jeszcze dziecko 5-6 m-cy to powiedział, że on chce starszego. Bajka dostała antybiotyk i Bajk21 dowadnia ją kroplówką. Wyobraźcie sobie - sama :crazyeye: Jeśli mała żywiła się odchodami krów, nie byłoby nic dziwnego, gdyby nabawiła się jakiejś wirusowej choroby. Mała pomimo wszystko jest wesoła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
enia Posted February 4, 2010 Author Share Posted February 4, 2010 to ja zaprosze do małej dziewczynki koleżanki Bajki z tej samej wioski: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/179278-Aza-psie-dziecko-wyrzucone-na-mrA-z[/URL] Aza sie doczekała własnego wątku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelin Posted February 4, 2010 Share Posted February 4, 2010 Pipi,mi się wydaje,że Bajka ma małą odporność- wygłodzone toto,biedne takie było..Taki osłabiony organizm łatwiej chwyta infekcje.. Trzymajmy kciuki za małą,gdyby została tam gdzie była- nie miałby zadnych szans..u bajk się suczydło najadło,zobaczyło jak podwórko wyglada,dowiedziała się (i się pewnie zdziwiła..),że człowiek potrafi tez byc dobry... A tak się wczoraj cieszyłam,że Bajka może do domu pojedzie...Oby tylko wyzdrowiała...domek pewnie znajdzie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
enia Posted February 4, 2010 Author Share Posted February 4, 2010 co tam u ciebie Bajeczko? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajk21. Posted February 4, 2010 Share Posted February 4, 2010 + Dzoewczyny, suczki zachorowały prawie w tym samym czasie. Bajka była w kojcu i miała biegunkę, więc przeniosłam ją do domu, żeby czegoś nie przeoczyć, robiła wodniście i zaraz zaczęła robić Gusia, tyle, że u Gusi szło dołem i górą, a u Bajki tylko dołem, zresztą tak jest do tej pory. Gusia robiła zabarwione krwią, a u Bajki trudno było powiedzieć, bo wszystko było ciemnę, do wczoraj, po raz pierwszy ukazała się żywa krew. Do wczoraj balam się, że to Parvo, ale wczoraj zrobili test i to nie jest Parvo, ale sytuacja wcale nie jest lersza, bo Bajka robi co trochę rzadziznę z żywą krwią, a Gusi dołem i górą idzie w takim samym kolorze. Dostają antybiotyki, i inne leki, a poprawy jak nie widać tak nie widać, zaczynam się o nie bać, bo lekarze też nie wiedzą co to jest. Jutro pojadę znowu do lekarza, bo te dzisiejsze też jeszcze nie pomogły, a jest coraz gorzej, dostaję już wariactwa, nie wiem co dalej. Z tym facetem, który chciał adoptować Bajkę, to jest tak, że on myślał, że Bajka ma trzy miesiące, a nie pół roku, bo jest taka malutka. Stwierdził więc, że ona będzie z takich małych onków, a on chce dużą, pokazną sukę, więc niema czego żałować takiego domku, bo tu jak widać nie pies się liczy. Muszę Wam powiedzieć, że Bajka jest bardzo mądra, bo daje znaki, że chce na dwór, ja jej niestety teraz nie wypuszczam bo boję się żeby jeszcze czegoś nie złapała, ale jak wyzdrowieje, to powinna bardzo szybko nauczyc się wychodzania za potrzebą. Bajka jeśli pójdzie do adopcji, to tylko do domu, napewno nie na podwórko. Teraz módlcie się, aby wszystko skończyło się dobrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted February 5, 2010 Share Posted February 5, 2010 Pani Jolu,tak bardzo mi przykro.Tak bardzo szkoda piesków.Co to może być?biedne suczki.Nie wiem jak Panią pocieszyć.Wiem,rozumiem,ile teraz nerwów i pracy ma Pani na okrągło.Bardzo współczuję,proszę się trzymać.Wszyscy bardzo się martwimy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Randa Posted February 5, 2010 Share Posted February 5, 2010 Trzymamy kciuki,chwila radości, ze będzie tak dobrze i znowu kłopoty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wire fox Posted February 5, 2010 Share Posted February 5, 2010 Trzymam mocno ! MOże dziś podziałają antybiotyki - chyba,że to jakiś wirus - może coś w rodzaju tzw. ludzkiej grypy żołądkowej wywoływanej przez Rotawirusy ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelin Posted February 5, 2010 Share Posted February 5, 2010 Mam nadzieję,że bedzie dobrze..Jesli to infekcja wirusowa-nie ma innej rady jak leczyć objawowo i czekac aż przejdzie...Tak tez to przebiega u ludzi.. Bajki-trzymajcie się.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted February 5, 2010 Share Posted February 5, 2010 I co u Bajeczki ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zoja. Posted February 5, 2010 Share Posted February 5, 2010 Niestety, podobnie jak wczoraj z [U]minimalną [/U]tendencją do poprawy. Jutro będę w przytulisku, więc wieczorem postaram się napisać coś więcej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted February 5, 2010 Share Posted February 5, 2010 [quote name='zoja.']Niestety, podobnie jak wczoraj z [U]minimalną [/U]tendencją do poprawy. Jutro będę w przytulisku, więc wieczorem postaram się napisać coś więcej.[/QUOTE] Sądzę, że gdyby działo się coś niepokojącego, Bajk dałaby znać na wątku. Z niecierpliwością będziemy czekać na wiadomości. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelin Posted February 5, 2010 Share Posted February 5, 2010 A niech tam będzie minimalnie (nawet z podkreśleniem) do przodu,to zawsze jest jakaś nadzieja.. Bajka z pewnością przez to co przeszła ma osłabiony organizm... Mam nadzieję,że się bedzie dobrze..Oby. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajk21. Posted February 5, 2010 Share Posted February 5, 2010 Dziewczyny, rozwolnienie jeszcze jest, ale od paru godzin skończyło się krwawienie, więc (odpukać w niemalowane) jest lepiej, nawet widać to po Bajce, bo zaczyna już znowu rządzić. Obiecywałam sobie, że dzisiaj położę się trochę wczaśniej, ale nic z tego nie wyszło, adrenalinka mnie trzymała, teraz jak widzę poprawę, mogę iść spać. Gusia też lepiej, ale jeszcze z nią jest zle, właśnie skończyłam dawać jej kroplówę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajk21. Posted February 5, 2010 Share Posted February 5, 2010 Dziewczyny, rozwolnienie jeszcze jest, ale od paru godzin skończyło się krwawienie, więc (odpukać w niemalowane) jest lepiej, nawet widać to po Bajce, bo zaczyna już znowu rządzić. Obiecywałam sobie, że dzisiaj położę się trochę wczaśniej, ale nic z tego nie wyszło, adrenalinka mnie trzymała, teraz jak widzę poprawę, mogę iść spać. Gusia też lepiej, ale jeszcze z nią jest zle, właśnie skończyłam dawać jej kroplówę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajk21. Posted February 5, 2010 Share Posted February 5, 2010 Dziewczyny, rozwolnienie jeszcze jest, ale od paru godzin skończyło się krwawienie, więc (odpukać w niemalowane) jest lepiej, nawet widać to po Bajce, bo zaczyna już znowu rządzić. Obiecywałam sobie, że dzisiaj położę się trochę wczaśniej, ale nic z tego nie wyszło, adrenalinka mnie trzymała, teraz jak widzę poprawę, mogę iść spać. Gusia też lepiej, ale jeszcze z nią jest zle, właśnie skończyłam dawać jej kroplówę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelin Posted February 6, 2010 Share Posted February 6, 2010 Zagladam z samego rana,bo chciałam wiedzieć,jak Bajka..A Gusia niech przykład z Bajki bierze i też się poprawia.. Jak sobie pomyślę,że jakaś choroba przydarzyłaby się Bajce w tej oborze,to nawet nie byłoby mowy o jakimkolwiek leczeniu.Przy takim traktowaniu prędzej czy później cos by sie Bajce przydarzyło...Dobrze,że jest u Bajk.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted February 6, 2010 Share Posted February 6, 2010 Biedne dziewczyny. Pewnie one potrzebują teraz coś specjalnego do żarełka a nie tylko suchą karmę. Bajk trzymaj się :calus: ============================================ Czy jest poprawa stanu zdrowia panienek ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted February 6, 2010 Share Posted February 6, 2010 Bajk21,co słychać,jak suczki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zoja. Posted February 6, 2010 Share Posted February 6, 2010 Niestety, radosnych wieści nie mam.. Bajeczka lepiej, choć do doskonałości daleko. Ma "zrywy" energii i chwilami zdaje się być OK, a za moment znów kładzie się osowiała na posłaniu i wszystko jej obojętnieje. Gusia natomiast słabiutka jak diabli. Dziś pojechała do kliniki, bo za długo to wszystko trwa... Jest strasznie biedna. Taka maleńka, wychudzona, umęczona wielkimi kroplówkami, zastrzykami.. Przy tych wszystkich zabiegach jest niesamowicie spokojna, totalnie oddała się w ręce pani Joli. Chyba wie, że to konieczne. Źle to wygląda. Gusia jest zdecydowanie w ciężkim stanie. Najcięższym ze wszystkich chorowitków, więc za nią trzymajcie kciuki z podwójną siłą... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 Trzymamy,bardzo mocno.Trzymajcie się wszyscy.Wszystkiego dobrego kochani. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Randa Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 Oj mocno,mocno trzymamy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.