Jump to content
Dogomania

Mail który powalił mnie na ziemię ...Warto przeczytać...


Osa

Recommended Posts

  • Replies 152
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

To co proponuje milamini to horror .Kundelki musiałyby zniknąć z powierzchni ziemi co najwyżej czasem trafiłyby się jakieś fantastyczne mieszańce ni to psy ni wydry np owczarko jamniki czy harto pudle.Te zapewne też by musiałyby być sterylizowane tak więc odrodzenie kundelków możliwe by było jedynie gdyby załamała się nasza cywilizacja.Sterylizować tak ,usypiać ślepe mioty ale przede wszystkim taktownie edukować .Twój tok myślenia milamini jest dla mnie nie do przyjęcia i chyba dla większości ludzi kochających zwierzaki w tym kundelki.

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim ten pomysł jest calkowicie nierealny, więc nie ma nawet co gdybać :p
Zmuszenie ludzi do kastracji psów z urzędu nie spowoduje zmiany podejścia społeczeństwa do psów i problemów bezdomności - tylko wywoła burzę protestów. Wycięcie suce jajników nie sprawi, że jej właściciel zacznie myśleć.

Link to comment
Share on other sites

Fajnie by było gdyby te kundelki znalazły by dom i by one już następnych kundelków nie zrobiły.Dlatego te psiaki powinny być wykastrowane.A jak od czasu do czasu w dobrze wyedukowanym społeczeństwie jakaś wpadka by się zdarzyła to takie kundelki by dom znalazły.Ale to jedynie pobożne życzenia .Jednak odpowiedź na maila była lekko złośliwa i tym tropem idąc raczej utwierdzimy ludzi,że jedynie krzywdzimy zwierzęta.Trzeba grzecznie ,cierpliwie i do skutku tłumaczyć dlaczego musimy w ten sposób postępować.Mnie kilka osób udało się przekonać do sterylek u kotów(Tu mam głębokie przekonanie,że to najlepszy sposób)kota dachowca na wsi nie da się upilnować.Psa jak się naprawdę chce można upilnować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='camelek'][URL="http://zwierzaki24.blogspot.com/"] [U][FONT=&quot][/FONT][/U][/URL] [FONT=&quot]Ciekawa jestem, czy otrzymałaś Osa jeszcze jakąś wiadomość od wspomnianej Pani. Osobiście po otrzymaniu podobnej odpowiedzi, jak ta którą jej udzieliłaś, nie miałabym ochoty na żadną dalszą konwersacje. A chyba każdy powinien mieć prawo do zadawania pytań i wyrażania swoich myśli bez strachu, że zostanie zrugany. Tym bardziej, że w tonie wypowiedzi tej osoby można wyczuć troskę o los zwierząt bez względu na przyjęte stanowisko w sprawie sterylizacji. [/FONT][/QUOTE]
Proponuję przeczytać wcześniejsze posty tam była odpowiedż na Twoje pytanie.

Link to comment
Share on other sites

Włączając się w dyskusję warto przeczytać wątek .


[quote name='Osa']

Chciałabym jeszcze zaznaczyć że tego maila nie dostałam od osoby chcącej adpotować psa - bo to jest zupełnie inna sprawa -bo takim osobom tłumaczy się tę kwestię
Osoba chcąca adoptować psa a nie mająca pewnej świadomości i pytająca się dlaczego pies musi być wysterylizowany to jest partner do dyskusji.
Natomiast ta Pani napisała maila wyłącznie po to by nas "ochrzanić" za to że sterylizujemy bezdomne psy przez co robimy im okrutną krzywdę i zamykamy im drogę do adpocji.
Patrząc na skrajnie zaniedbane zwierzęta które zostały uratowane,wyleczone, odchuchane,którym pomogliśmy trudno mi pozstać zdystansowaną do tego typu maili.




[/QUOTE]
Powtarzam -ja w tym mailu troski o los zwierząt oprócz chęci zjechania nas za robienie sterylek nie dostrzegłam...
Być może ktoś inny taką troskę dostrzega
Każdy różnie interpretuje te same słowa

Link to comment
Share on other sites

Jeśli piszecie o tym mailu:

[quote name='Osa']
Dlaczego pieski, które są ze schroniska są sterylizowane? [B]Nie dość, że mają ciężkie życie to jeszcze są okaleczone[/B] - nie dajecie im szansy na normalne życie, przecież odbieracie prawo do decydowania o adoptowanym piesku -nie każdy chce mieć wysterylizowane zwierzątko.Są ludzie, którzy chcieliby, aby ich pieski miały potomstwo. [B]Te pieski tymbardziej( po tym co je spotkało) mają prawo do godnego życia[/B][/QUOTE]

Czy tylko ja umiem czytać ze zrozumieniem? :niewiem:

No zlitujcie się, co ma napisać osoba, która jest totalnie zielona w kwestii sytuacji liczebnej psów w Polsce, metod ograniczania populacji i pomocy zwierzętom w ogóle, bo może po prostu z braku czasu i innych powodów się w to nie wgłębia? A jednak mimo to zwróciła uwagę na coś w jej mniemaniu niewłaściwego, okrutnego i nawet wysłała maila, a nie tylko pożaliła się znajomej...

Mnie by ucieszył taki mail - że ludzie się jednak angażują przynajmniej na tyle, żeby do mnie napisać, i że mam okazję kogoś łagodnie uświadomić, a nie zjechać za niewiedzę i dobrą wolę.

Odrzućcie całą swoją wiedzę na temat sytuacji psów w Polsce, tego co robicie dla psów i spójrzcie na to wszystko okiem osoby kompletnie nie w temacie, ale wrażliwej, która czyta, że każdemu psu po cieżkich przeżyciach operacyjnie usuwa sie narządy wewnętrzne - i nie wiecie dlaczego... Jak byście zareagowały? :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Osa']Może wyciągnijmy z tej dyskusji jakieś wnioski
-edukacja przeciwników sterylek?
Tylko że sami - czyli my ANIMALSI- nie bardzo możemy się w tej kwestii jak widać dogadać
-siła w spokoju
-umiejętność prowadzenia dialogów na poziomie
Na pewno choć to bywa trudne.
Ktoś ładnie powiedział że[B] punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.[/B]
Inny punkt widzenia mamy wtedy, kiedy sami chcemy psa adoptować lub ogólnie mało mamy doświadczenia z "patologią" na szeroką skalę i patrzymy na kogoś przez pryzmat własnego zachowania a inny jeśli jesteśmy na co dzień wśród porzuconych, skrzywdzonych zwierząt [SIZE=3]-umierających na naszych oczach czy rękach i często przytłacza nas ogrom ich cierpienia i naszej bezsilności.Wtedy ciężko jest być takim wyrozumiałym, bez emocji.[/SIZE]
Niektórzy to potrafią i chwała im za to chociaż czy zawsze i w każdej sytuacji?[/QUOTE]

[quote name='Martens']
Odrzućcie całą swoją wiedzę na temat sytuacji psów w Polsce, tego co robicie dla psów i spójrzcie na to wszystko okiem osoby kompletnie nie w temacie, ale wrażliwej... [/QUOTE]

Martens właśnie o tym piszę że jest to trudne po tym co się widzi czy już widziało.
Widzisz że prawie każdy interpretuje te słowa inaczej każdy patrzy na tego maila i na tę Panią inaczej
Powiem tak - mnie osobiście ta dyskusja dużo dała.
Pozwoliła mi spojrzeć oczami różnych ludzi na tę samą sytuację.
Wiele osób wypowiedziało się tu bardzo rzeczowo i mądrze i warto wyciągnąć z tego dla siebie wnioski.

Link to comment
Share on other sites

mrozny off:-(




[B][COLOR=#ff0000][SIZE=4]W ZWIĄZKU Z PROGNOZAMI METEO ZAPOWIADAJĄCYMI NA KONIEC TYGODNIE WIELKIE MROZY OK -30 stopni CELSJUSZA
ZWRACAMY SIĘ DO WSZYSTKICH O PISANIE MAILI DO KIEROWNICTW SCHRONISK O NALEŻYTE ZABEZPIECZENIE PSÓW PRZEZ ŚMIERCIĄ Z ZAMARZNIĘCIA!!
Słoma. wysoko energetyczna karma w zwiększonych racjach i ciepła woda do picia ( najlepiej z dodatkiem oleju)
PROSIMY TEŻ WŁAŚCICIELI, ABY ZABDALI O SWOEJ E PSY W NADCHODZĄCE, TRUDNE DO PRZETRZYMANIA DLA ZWIERZĄT , DNI!!

Każde zwierzę, które przez ludzkie niedbalstwo zginie od mrozu - to hańba !!![/SIZE]

To apel EMIR, ja też się podpisuję czterema łapami, kto jeszcze ???
Podaj dalej !!!!! tyle możesz zawsze !!!![/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber'] to poważna operacja, która niesie za sobą konsekwencje. Ingeruje w ogromnym stopniu w układ hormonalny i suka może bardzo różnie na nią zareagować: tyciem, popuszczaniem moczu, łysieniem itp. [/QUOTE]
moja chyba jest jakims mutantem, bo była wycięta 5 lat temu i żaden z tych objawów nie wystąpił
sierść ma tak piękną, że ludzie ją podziwiają
- nasz znajda Gacek został wykastrowany rok temu i też nie wyłysiał, sierść ma jak jedwab
żadnemu z nich nie zmienił się charakter i temperament, nawet Gacek nie spełnił moich nadziei pokładanych w kastracji i pozostał takim zakapiorem, jakim był

wierzę, że niektóre zwierzęta mogą mieć problemy hormonalne, ale zdaje się, że są na to leki

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli u suki po sterylizacji występuje łysienie, popuszczanie moczu czy inne objawy wet zaleca leki. Dużo zależy od wetów. Mnie dzisiaj koleżanka przekonywała, że suka dla zdrowia musi mieć szczeniaki chociaż raz. Na pytanie kto ci takich głupot nagadał, usłyszałam, że weterynarz. Po nitce do kłębka i już wiem który. Niestety to technik, który często przybija pieczątkę kolegi weta. O poziomie fachowości nie będę się wypowiadać.... bo żal. Kazałam jej zmienić weta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='przemek81']mrozny off:-(




[B][COLOR=#ff0000][SIZE=4]W ZWIĄZKU Z PROGNOZAMI METEO ZAPOWIADAJĄCYMI NA KONIEC TYGODNIE WIELKIE MROZY OK -30 stopni CELSJUSZA
ZWRACAMY SIĘ DO WSZYSTKICH O PISANIE MAILI DO KIEROWNICTW SCHRONISK O NALEŻYTE ZABEZPIECZENIE PSÓW PRZEZ ŚMIERCIĄ Z ZAMARZNIĘCIA!!
Słoma. wysoko energetyczna karma w zwiększonych racjach i ciepła woda do picia ( najlepiej z dodatkiem oleju)
PROSIMY TEŻ WŁAŚCICIELI, ABY ZABDALI O SWOEJ E PSY W NADCHODZĄCE, TRUDNE DO PRZETRZYMANIA DLA ZWIERZĄT , DNI!!

Każde zwierzę, które przez ludzkie niedbalstwo zginie od mrozu - to hańba !!![/SIZE]

To apel EMIR, ja też się podpisuję czterema łapami, kto jeszcze ???
Podaj dalej !!!!! tyle możesz zawsze !!!![/COLOR][/B][/QUOTE]


Ja też z OT na moim osiedlu błąkają się dwa psy, jednego widziałam też dzisiaj,ale nie można go dotknąć...ucieka. Zgłosiłam sprawę na policję, żeby go odłowił hycel, bo idą mrozy, ale nie wiem komu się będzie chciało w sobotę....Pójdę sprawdzić czy się gdzieś nie kręci, chociaż jeden z nich. Ma ktoś pomysł co jeszcze zrobić.

Link to comment
Share on other sites

To cudownie, że wasze psy mają się dobrze, ale nie każdy miał takie szczęście. Nie można lekceważyć czegoś tylko dlatego, że nam się nie przytrafiło, np. mówiąc jakie cudowne jest solarium bo się opalamy już od 20 lat i nic nam nie jest...

[QUOTE]wierzę, że niektóre zwierzęta mogą mieć problemy hormonalne, ale zdaje się, że są na to leki [/QUOTE]

I uważasz, że podawanie do końca życia leków hormonalnych jest korzystne dla zdrowia? Raczej radykalnie je skróci. I za jaką cenę? Że nam się suki nie chce przypilnować raz na pół roku?

Wracając jeszcze do absurdalnego pomysłu kastrowania wszystkich psów niehodowlanych... Gdzie w jakimkolwiek cywilizowanym kraju jest takie prawo i kto niby miałby ustalać, które zwierzę jest hodowlane, a które nie? To z metryką? Ale przecież nie trzeba psa z metryką wystawiać... To z uprawnieniami? Ale przecież wystawiać psa można kiedy się chce, nawet gdy ma 7 i więcej lat, to co będzie chodziła po domach komisja i sprawdzała czy już zaczęliśmy robić uprawnienia czy nie?

Moim zdaniem kastrowanie wszystkiego nie ma na dłuższą metę sensu, bo w sumie można obciąć rękę złodziejowi, żeby nie kradł, ale chyba jednak lepiej go resocjalizować, żeby tego nie robił. Edukacja i zmiana prawa. To powinny być główne środki z walką z bezdomnością. Jeżeli wszyscy są tacy chętni kastrować, wykonywać sterylki aborcyjne to pójdźmy dalej; pojawiają się głosy, że nie ma sensu zajmować się starymi i chorymi i skrzywionymi psami, bo za koszty ich leczenia i socjalizacji, można by wyadoptować 4 inne, młode, zdrowe i wesołe pieski. W takim razie przydałoby się uśpić wszystkie psy powyżej 4 lat, wtedy może by się coś zmieniło. Oczywiście tylko na jakiś czas, bo bez edukacji, bezmyślne pokolenie polaków wyprodukuje kolejne psy. To walka z wiatrakami. A mechaniczne pozbawianie płodności jest poniekąd nieskuteczne, bo niektóre schroniska nie kastrują, nikt na wsiach nie kastruje, ani w pseudohodowlach - a to stąd się głównie biorą te psie bidy, a nie od jednej suczki, której pani się nie chciało zmywać kropek w czasie cieczki z kafelków. Oczywiście kastracja jest lepsza niż nic, ale wkurza mnie gadanie, że to taki łagodny zabieg i namawianie na niego kogo tylko się da, bo przecież suki nie da się upilnować. Kastracja jest moim zdaniem radykalnym krokiem w walce z bezdomnością (zresztą ustawowo również) a nie standardową procedurą każdego właściciela psa. Nie po to natura wyposażyła psa w układ hormonalny, żeby go niszczyć przez nasze lenistwo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']
I uważasz, że podawanie do końca życia leków hormonalnych jest korzystne dla zdrowia? Raczej radykalnie je skróci. I za jaką cenę? Że nam się suki nie chce przypilnować raz na pół roku?

Nie po to natura wyposażyła psa w układ hormonalny, żeby go niszczyć przez nasze lenistwo.[/QUOTE]
uważam, że nie jest w porządku przypisywanie wszystkim zwolennikom sterylizacji LENISTWA :roll:
moja Hexi została wycięta, bo jakies 4 miesiące po pierwszej cieczce okazało się, że ma ropomacicze - i to takie, że zielono - żółta ropa wyciekała jej z dróg rodnych
nawet gdyby miała brać do końca życia leki hormonalne, to niechby brała
niektóre kobiety (np. ja) też biorą latami leki hormonalne (bo muszą) i jakoś żyją - jakos nie uważam, że skróci mi to życie

doprawdy irytujące i niesprawiedliwe jest to ciągłe podkreślanie, że ludziom nie chce się pilnować suki/psa i z lenistwa wycinają
jakby Hexi nie zachorowała, to i tak bym ją wycięła - nie z wygody, bo sprzątanie po cieczce nie ruszałoby mnie, tak jak nie rusza sprzątanie jej rzygów (częste zjawisko, bo od szczeniaka ma chory układ pokarmowy)
wycięłabym dlatego, że nie wiem, co się wydarzy w naszym i jej życiu (jakims cudem się zgubi, my zginiemy w wypadku itp), a za nic nie chciałabym dopuścić do tego, żeby miała szczeniaki, bo psów na świecie jest wystarczająco, i nie potrzeba produkować następnych
Hexi jest pilnowana jak oko w głowie, bo ją bardzo kochamy i serce by mi pękło, gdyby uciekła/zginęła/zgubiła się - nie byłoby problemu z pilnowaniem w czasie cieczki, bo jest pilnowana nieustannie

Hexi jest śliczna i nawet na spacerach zaczepiali mnie ludzie pytający, czy będzie miala szczeniaki, bo by chetnie wzięli - z przyjemnością informowałam, że jest sterylizowana i szczeniaków nie będzie, a jak chcą psa, to w schronie jest mnóstwo do wzięcia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']O ile więc suka nie ma problemów z ciążami urojonymi, cieczkę ma w terminie, jest regularnie badana (...).[/QUOTE]

Myślę, że na pierwszą cześć postu to starczy za odp... OMG oczywiście, że jeżeli suka miała ropomacicze to należało ją wyciąć, bo to uratowało jej życie.

Ale co do drugiej części.... Ja np. mam sukę hodowlaną i co też powinnam ją wyciąć? Przecież istnieje takie samo prawdopodobieństwo, że mi ucieknie, zgubi się itp. Uważasz, że wszyscy właściciele suk/psów hodowlanych są nieodpowiedzialni? Gdyby wszyscy kastrowali dla własnego widzimisię to w ogóle żadnych psów nie było by na świecie. Dlaczego więc ja mogę spać spokojnie, a ty nie? Moim zdaniem to właśnie ze względu na ogólnie panującą nagonkę na dogo na sterylizację wszystkiego co się rusza. Ciekawe czy byłabyś tak samo pozytywnie nastawiona do sterylki, gdyby pies ci odszedł na stole... Albo musiałby brać hormony do końca życia. Biłabyś się w piersi, że niepotrzebnie poddałaś sukę zabiegowi (oczywiście, jeżeli nie miałaby ropomacicza, tylko byłaby zupełnie zdrowa). Po prostu uważam, że jeżeli pies jest zdrowy to należy zostawić go takim jakim go natura w środku stworzyła.

Co do trzeciego akapitu, to mnie też się pytają, a, że suka jest jeszcze za młoda na ciążę to im odpowiadam, że nie i już. Nikt jej do macicy nie zagląda. Psy wiatropylne nie są, suka z macicą też może szczeniaków nigdy nie mieć, co to za różnica czy jest ciachnięta czy nie.

Link to comment
Share on other sites

Byki ,konie i świnie kastruje się,bo krowy i świnie szybciej tyją(a są jedynie po to by je zabić)konie tylko dlatego,że z narowistym ogierem nikt by sobie nie dał rady.A czy słyszałaś coś o wycinaniu macic u tych zwierzą?Kastruje się jedynie osobniki męskie ze względu na ekonomię.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ajula']moja chyba jest jakims mutantem, bo była wycięta 5 lat temu i żaden z tych objawów nie wystąpił
sierść ma tak piękną, że ludzie ją podziwiają
- nasz znajda Gacek został wykastrowany rok temu i też nie wyłysiał, sierść ma jak jedwab
żadnemu z nich nie zmienił się charakter i temperament, nawet Gacek nie spełnił moich nadziei pokładanych w kastracji i pozostał takim zakapiorem, jakim był

wierzę, że niektóre zwierzęta mogą mieć problemy hormonalne, ale zdaje się, że są na to leki[/QUOTE]

A co ja mam powiedzieć, jeśli moja suka nie jest mutantem jak widać, cierpi na chorobę spowodowaną wg kilku weterynarzy (w tym z WMW w W-wie) właśnie zabiegiem sterylizacji, do końca życia musi brać hormony, co jest widoczne już niestety w wynikach badań pod kątem wątroby, i co pół roku robimy ekg, bo te podawane leki bardzo często powodują po czasie niewydolność serca, plus cholesterol rośnie w zastraszającym tempie, też wskutek choroby? Wszystkie moje pozostałe zwierzaki nie były kastrowane - i dokonały żywota późno, beż żadnych chorób typu rak jąder; te które żyją też mają się dobrze... Gdybym wyciągała ze swoich doświadczeń takie wnioski jak ty, krzyczałabym, że sterylizacja to zabijanie psa na raty - a jednak proszę tylko o zastanowienie i niewciskanie tego zabiegu niemal na siłę każdemu, bo tak i już :roll:

[quote name='Amber']
Wracając jeszcze do absurdalnego pomysłu kastrowania wszystkich psów niehodowlanych... Gdzie w jakimkolwiek cywilizowanym kraju jest takie prawo i kto niby miałby ustalać, które zwierzę jest hodowlane, a które nie? To z metryką? Ale przecież nie trzeba psa z metryką wystawiać... To z uprawnieniami? Ale przecież wystawiać psa można kiedy się chce, nawet gdy ma 7 i więcej lat, to co będzie chodziła po domach komisja i sprawdzała czy już zaczęliśmy robić uprawnienia czy nie?
[/QUOTE]

Ano właśnie :)
Ciekawe, ile by powstało w Polsce organizacji wydających psom uprawnienia hodowlane... Mazurskie towarzystwo hodowli psów rasowych, krakowski związek hodowców psów i cała masa innych... Dzięki nakazowi sterylizacji mielibyśmy mnóstwo "psów hodowlanych" które koło psa rasowego może kiedyś stały...

[quote name='rosa']Nie rozumiem po co ta cała afera. Byki, konie i świnie się kastruje i jakoś nikogo to nie bulwersuje, a jak chodzi o psy to od razu wielkie halo.[/QUOTE]

A to Ci dopiero "argument"... A uważasz, że kogoś obchodzi, jaki to będzie miało długofalowy wpływ na zdrowie świni w starszym wieku? Przecież ona trafi na talerz, zanim jakiekolwiek długofalowe skutki hormonalne się ujawnią - a nawet jeśli się ujawnią to co z tego? Knury się kastruje żeby miały smaczniejsze mięso - ten lepszy smak mięsa to efekt zmian hormonalnych właśnie. Pytanie tylko, czy chcemy, żeby nasz pies miał smaczne mięso, czy żeby dożył starości w dobrym zdrowiu.
Kastrowanie koni to konieczność, bo zapanowanie nad podnieconym ogierem, któremu hormony uderzą do głowy to karkołomne (dosłownie) zadanie. Ogiery kastruje się też w pewnym sensie dla wygody - na pewno nie dla zdrowia. Klaczy jakoś nikt nie sterylizuje, jakoś można upilnować kilkusetkilogramową samicę - a kilkukilogramowej suczki już nie? :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']
Ale co do drugiej części.... Ja np. mam sukę hodowlaną i co też powinnam ją wyciąć? Przecież istnieje takie samo prawdopodobieństwo, że mi ucieknie, zgubi się itp. [B]Uważasz, że wszyscy właściciele suk/psów hodowlanych są nieodpowiedzialni?
[/B].[/QUOTE]
nie uważam, nigdzie tego nie napisałam
logiczne jest, że psów/suk hodowlanych się nie wycina, bo służą do produkcji szczeniaków

przypominam, że nigdzie nie napisałam, że trzeba wycinać wszystkie absolutnie zwierzęta
nie jestem aż tak fanatyczna, jesli własciciel nie chce, bo uważa, że tak jest lepiej - ok, pod warunkiem, że dopilnuje aby nie doszło do niepotrzebnego rozrodu

ja zaprotestowałam przeciw niesprawiedliwionemu uogólnianiu - że sterylizuje przeprowadzane są z powodu lenistwa opiekuna :roll:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]ja zaprotestowałam przeciw niesprawiedliwionemu uogólnianiu - że sterylizuje przeprowadzane są z powodu lenistwa opiekuna[/QUOTE]

Oczywiście, że nie jeżeli są ku temu podstawy czyli wspomniane wcześniej choroby czy ograniczanie populacji. Ale namawianie każdego wręcz do sterylizacji suki i wmawianie mu, że jak tego nie zrobi to prędzej czy później na pewno zajdzie w ciążę, a nawet jeśli nie to zachoruje na ropomacicze, raka... to zwyczajne kłamstwo. Wycinanie całkowicie zdrowej suce ważnych narządów rozrodczych jest poważną ingerencją w jej organizm i powoduje długofalowe skutki - nie jest tak jak niektórzy tu piszą, kosmetycznym zbiegiem. Mi chodzi tylko o prawdę.

Jeszcze dodam taką ciekawostkę dla tych co myślą, że "na zachodzie" jest tak cudownie. Miałam jakiś czasem temu tutaj, na forum pogadankę z dziewczyną, której jamniczka cierpiała na nawracające ciąże urojone. Dziewczyna mieszka teraz w Szwecji. Poradziłam jej, żeby zastosowała Galastop (lek zatrzymujący laktację), bo gromadzenie się mleka w sutkach bez "dojenia" może spowodować ich zapalenie. Dziewczyna odpisała, że prosiła już o to lekarzy, ale żaden nie chciał przepisać, bo suka nadal je (skrajnym objawem ciąży urojonej jest brak apatytu), stanu zapalnego w sutkach nie ma, więc nie ma podstaw do faszerowania jamniczki lekami. O sterylizacji "zdrowego" zwierzęcia nawet nie chcieli słyszeć, poza tym dziewczyny nie było stać na operację, bo tam jest koszmarnie droga i wykonywana jedynie w czasie choroby. Żeby nie było tam nawet doradzałam jej sterylkę, bo ciąże urojone są powodem to przeprowadzenia tej operacji. Wygląda więc na to, że Szwedzi zoperują tylko sukę z zaawansowanym ropomaciczem, a Galastop przepiszą dla suki z stanem zapalnym sutków i niedowagą. O profilaktyce chyba za bardzo nie chcą słyszeć. Tam nie ma za to tylu bezdomnych psów, ale pro-ekologiczna polityka zaszła moim zdaniem już za daleko.

Link to comment
Share on other sites

Martens - zawsze zdarzają się wypadki.To co spotkało Twoją sukę nie zdarza się często.
Np. Ulvhedinn , która mam nadzieje wypowie sie w tym temacie miala trzy przypadki smiertelne u suk z powodu ropomacicza.Wet powiedzial, ze gdyby wczesniej byla sterylka - ... wiadomo.
Wypowiedzi niektorych przypominaja mi wycie z telewizyjnego ekranu Posła Suskiego, który twierdził, że sterylizacja jest okaleczeniem i wystarczy pilnować..
po czym dodał, że... jemu się tylko raz zdarzyło niedopilnować..
No i co? no i nic, był szczeniaczek...
Uważam, że rozsiewanie opinnii, że sterylka jest zlem , jest takim samym okrucienstwem jak gdyby ktos z was poszedl do schronu i uspil tj.zabij trzy przypadkowe psy.
Wiekszosc bezdomnych zwierzat to efekt "pilnowania" - dodaje to poraz setny w tym temacie.
A zlo niestety zlo za soba ciagnie, potem dogomaniacy, ktorzy znalezli szczenna suke robia ster. aborcyjna lub usypiaja slepy miot.Zabijaja po prostu.Sa okrutni? nie.Okrucienstwem jest skazywanie tych istot na poniewierke.Proponuje wszystkim przeciwnikom sterylek zalozyc schronisko specjalne, dla zwierzat nedacych efektem niedopilnowania.Bo takimi opiniami , szachujac publicznie , odwodzi sie ludzi od wykonania sterylek, a tym samaym jest sie czesciowo odpowiedzialnym za przyszle potomstwo ich suk

Link to comment
Share on other sites

Warszawa.. hmmm... tak czytam pod nickiem Amber... oj nie chcialabym sie udac do Warszawskich Schronisk...efekt przesadnej polityki sterylizacjnej ?

Dodam jeszcze jedno - nie wiem jakie macie doswiedczenie ze Schronami.
Ja mialam.Kocieta umieraly mi na rekach , psy byly zagryzane, trafiala cala steryta szczeniakow ktorych bylo tak duzo, ze klatki trzeba bylo stawiac w korytarzach w wewnetrznym budynku.Patrzylam w oczy brzydkim kundlom wiedzac, ze skonaja wlasnie tu.Bo psow jest za duzo, bo sie ich nie szanuje.Bo wciaz trafiaja nowe, a one sa takie przecietne............
a sterylizacja jest zlem.....
patrze w oczy tego psa i tego drugiego brzydkiego tez i sobie mysle...
gdyby twoja matke wisyerylizowali to nie byloby cie tutaj. nei umieralbys wsrod wlasnych gowien!!!!!
Piszcie dalej o tym, jaka to sterylka jest zla.
To juz wasze sumienie.
Ja patrze na swojego kastrata - jest szczuply , pelen energii, zdrowy, szczesliwy.
I nie wydaje mi sie, zebym wyrzadzila mu krzywde.

Link to comment
Share on other sites

To ja się wypowiem.

Przez mój DT i DS przewineło się ponad setka psów.
Zaburzenia hormonalne po sterylkach- 0
Ropomacicza, bo suki nie były wcześniej cięte- 6
Kłopoty z prostatą bo nie bło kastracji- oceniam, że ok 90% starych samców
Guzy sutków u starszych suk- nie dam rady policzyć dokładnie, ale mniej więcej co trzecia.

Przy czym jedna suka padła z powodu zbyt późnego rozpoznania ropomacicza, dwie cudem uratowano (a w przypadku Mileny zabieg był potwornie ryzykowny, Mi miała podawaną chemię, a sterylizacja była niezbędna, brzydko mówiąc lała się z niej śmierdząca ropa w sporych ilościach). Pałkowi, Karmelowi i Jankowi przerośniętya prostata uniemożliwiała normalne funkcjonowanie, kilku innym samcom utrudniała. W przypadku Pałka [B]konieczne było podawanie silnych, nieobojetnych przecież dla zdrowia leków.[/B]
Trzy suki padły z powodu nowotworów listwy mlecznej, zbyt późno zdiagnozowanych. Kilku przedłużono życie kosztem bardzo rozległej i w efekcie- bolesnej operacji - w jednym przypadku konieczna była obustronna mastektomia, obejmująca nie tylko listw, ale spory kawał tkanki, plus sterylizacja.
W tej chwili mamy w schronisku sukę z guzem listwy mlecznej większym niż jej głowa. Suczka jest starsza, operacja to dla niej duże ryzyko.

To tak w kwestii zdrowia- pomijając sprawy bezdomności- własciciel sam musi wybrać co woli:

Sterylizacja:
- ryzyko nietrzymania moczu,
-zaburzeń hormonalnych, pociągające za sobą konieczność podawania leków,
- niewielkie ryzyko przy operacji,

BEZ sterylizacji:
-znacznie większe ryzyko wystąpienia ropomacicza (co najczęściej kończy się też operacją, ale obarczoną znacznie większym zagrożeniem), które nie wykryte w porę może nam zabić suczkę, lub uszkodzić jej nerki, a i antybiotyki to nie cukierki;
-guzów sutka, które nie usunięte (wraz z kastracją, więc zabieg rozległy) najczęściej złośliwieją i dają przerzuty, a mogą urosnąć do takich rozmiarów, że uniemożliwiają, lub utrudniają normalne funkcjonowanie
- w przypadku samców prawie pewność przerostu prostaty, mocno utrudniająca życie psu, niekiedy kończąca się zezłośliwieniem, lub wymagająca podawania silnych leków; a przy tym jest to schorzenie bardzo nieprzyjemne i bolesne- pies ma utrudnione oddawanie moczu (co może doprowadzić nawet do kłopotów z nerkami), siusianie jest bolesne, bolesne bywa też oddawanie kału (Janek dosłownie przy tym skowyczał), pies często chodzi z trudem, wygięty i w szerokim rozkroku...



Do tego dochodzi kwestia psychiki. Są psy i suki znoszace dobrze okres rujowy i nie zainteresowane płcią przeciwną. Ale nie wszystkie. I żadna to przyjemność patrzeć na sukę która nie je, piszczy, "gwałci" poduszki, nastawia się każdemu i ogólnie całą sobą wołą "ja chcęęęę". Czy patrzenie na miotanego "namiętnościami" samca, który z obłędem w oczach wyszukuje "listy" suczek, wyje pod drzwiami itd.
Co do zmian w psychice po sterylizacji (czyli pokutujący mit, że zierzę będzie "grube i tępe") zapraszam do nas w celu zapoznania się z moją banda, ze szczególnym uwzględnieniem Kry i Conana ;)

Wygoda. A i owszem. Jak dla mnie dotyczy przede wszystkim świętego spokoju, bo unika się stada amantów pod drzwiami w okresie cieczki naszej suni, ukradkowych spacerów z kijem w ręce, a w przypadku samców- obsikiwania każdego wystającego elementu- drzewka, kamyczka, murka itd. Wykastrowany pies wychodzi, odsikuje się i reszta spaceru jest "dla nas" ;)

Pilnowanie. Ha, życzę powodzenia. Pilnowanie mojej pierwszej suczki przypłaciłam dotkliwym pogryzieniem przez napalonego amanta, a w końcu przy kolejnej cieczce i tak mi zwiała, przez okno. Btw, Martens, nie masz pojecia jak często własnie u koni dochodzi do nieplanowanych kryć (chyba, ze w stajni są same wałachy)....

No i ostatnie, choć nie najmniej ważne- zapobieganie nadpopulacji zwierząt. W Polsce mamy tak dramatyczną sytuację zwierząt bezdomnych, że dopuszczenie do przypadkowego rozrodu jest dramatem. O takich genialnych posunieciach, jak celowe rozmnożenie kundelków "bo suczka raz musi" lub "bo taka śliczna" nie mówię. A doświadczenie innych krajów podpowiada, że jedynym konstruktywnym sposobem ograniczania bezdomności jest właśnie masowa sterylizacja (przy czym mi się marzy np darmowa sterylizacja psów wiejsckich, przy pomocy mobilnych klinik), chyba, że wybieramy model amerykański, gdzie zamiast sterylizacji sprawę bezdomności załatwia się masowo uśmiercając zwierzęta.
Nie jestem może za przymusową sterylizacją zwierząt u włascicieli, ale moim zdaniem [B]ŻADNE zwierzę, z wyjątkiem tych, których stan zdrowia nie pozawala na zabieg, NIE POWINNO wyjść ze schroniska bez sterylizacji/kastracji!!!!![/B]

[B]------------------------------------------------------[/B]

Aaa- zapomniałabym, własnie w zeszłą niedzielę wyciągałyśmy ze schronu maluszki, ok 2,5- 3 tygodnie, porzucone przez własciciela bezmyslnie rozmnożonej suki. Przeżyły, chociaż były zaziębione, zarobaczone i słabe- szukają niedługo domu. Ja za to mam dwa 9-tygodniowe mixy collie, tez wywalone. POMOŻECIE? :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...