Jump to content
Dogomania

Wnętrostwo!!


aeniolek

Recommended Posts

[quote name='smerfeta']po 1wsze jakby kopulacja u psow sluzyla jedynie rozmnazaniu a nie przyjemnosci to psy by sie nie masturbowaly a pies, ktorego kiedys mialam nie "gwalcilby" innych psow i suczek (chyba byl bi) niekoniecznie majacych cieczke. [/QUOTE]

Wiedzą to się nie popisałaś... "Gwałcenie" innych psów i suk poza cieczką to po pierwsze nie jest gwałcenie, bo nie dochodzi do stosunku, a jedynie są wykonywane ruchy frykcyjne, po drugie jest to zachowanie społeczne wyrażające dominację nad drugim osobnikiem i z seksem nie ma nic wspólnego. Analogiczne zachowanie występuje u szczeniąt i jest wykonywane na przedmiotach i rodzeństwie jako forma rozładowania nadmiaru energii podczas zabawy. Również nie ma nic wspólnego z seksem.
Zero wiedzy na temat zachowań społecznych psów - za to jakaś mania wszechobecnego seksu :roll:

[quote name='smerfeta']a jezeli jakis moj znajomy bedzie chcial miec szczeniaczki dla siebie lub bliskich i bedzier wiedzial o wadzie to ja nie widze przeciwskazan. i powtarzam - zaden normalny kochajacy psy czlowiek nie wyrzuci szczeniaka tylko dlatego ze nie zeszlo mu jaderko. a taki co wyrzuci, to moze psu i lepiej bedzie w schronisku niz u takiego pana. [/QUOTE]

Nie widzisz przeciwwskazań bo nie patrzysz dalej niż na czubek swojego nosa. W nosie masz los szczeniaków (również rasowych), które już czekają na dom w schroniskach - lepiej wyprodukować nowe, bo taka zachcianka. Co tam, że z wadami, że pewnie będą musiały iść pod nóż - a niech się mnożą... Co z tego że w Polsce z połowa populacji psów nie ma domu :evil_lol: Naróbmy ich jeszcze więcej :evil_lol: Bez jajka, bez ucha, bez nogi - wszystkie mają prawo żyć! Wszystkie rozmnażajmy! Niedlugo będzie jak w Rumunii - po miastach będą biegać stada psów, głodnych, półdzikich - bo przecież co to szkodzi rozmnażać :diabloti:
Nie no, żal...
Co do schronisk - byłaś choć w jednym? Zajrzyj, zobacz jak psy zagryzają się z przepełnienia, bo w schronie na 120 psów siedzi ich 400... I pomyśl o nich, zanim sprowadzisz na świat kolejne kilka czy kilkanaście istnień.

[quote name='smerfeta']ps. a co z ludzmi ktorym nie zstapily jadra?a z tymi co maja w rodzinie choroby genetyczne? wykastrowac?[/QUOTE]

Ludzie mający poważne wady genetyczne i ryzyko urodzenia chorego dziecka, często sami nie chcą ich mieć - bo mają rozum, wolą przykładowo adoptować potrzebujące dziecko, niż powoływać kogoś na świat narażając na cierpienia. Przynajmniej tak myślą ludzie rozsądni.
Zresztą samo porównanie w tym miejscu ludzi do psów jest nielogiczne.

[quote name='smerfeta']jeszcze jedno. moj pies nie jest "chory", niezstapienie jadra to nie jest choroba tylko wada. a zabieg jest zabiegiem profilaktycznym przed choroba. moj pies jest perfekcyjnie zdrowy, piekny, zywy i przyjacielski. nie wyobrazam sobie zeby myslal o sobie ze jest "chory", a jakby psy rozumialy jezyk ludzki to wspolczulabym co niektorym bo pewnie czuli by sie niepelnowartosciowi i "chorzy" ..[/QUOTE]

Wada wrodzona jest chorobą, patologią - więc pies jest chory. Masz jakiś dziwny uraz do słowa chory? Uważasz, że to uwłaczające?
Kastracja w tym wypadku jest profiaktyką, ale przed chorobą, której ryzyko zwiększa owa wada.

Dla mnie rozmnażanie psów z wadami wrodzonymi jest po prostu czystym egoizmem.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 266
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie przeczytałam całego tematu, ale mam nadzieję, że takie pytanie nie padło. Czy ktoś może opisać jak wygląda zabieg kastracji u wnętra? Jak długo pies dochodzi do siebie? Czy zabieg jest skomplikowany i jakie jest ryzyko? Mam 5 miesięczne szczenię i powoli zaczynam tracić nadzieję :( Co prawda mały i tak miał być kastrowany, ale zwykła kastracji chyba jest łatwiejszym zabiegiem.

Link to comment
Share on other sites

Miesiąc temu doświadczyliśmy tego zabiegu, mój Argis był wnętrem.
Dobrze jest zrobic rozeznanie i znalesc odpowiedniego weterynarza, który zajmuje się tego typu sprawami. Myślę, że każdy taki zabieg stwarza jakies ryzyko, zwłaszcza gdy drugie jąderko znajduje się w jamie brzusznej (najpierw trzeba wykonac usg by znaleśc ową zgubę) W naszym przypadku jąderko było w pachwinie, co mnie niezmiernie ucieszyło ;)
Nasz Argis wybudził się jakos ponad godzinkę po zabiegu, dopiero wtedy można zabrac psa do domu.

W twoim przypadku jesli pies ma 5 miesięcy to jeszcze jakas szansa jest, spróbuj sama poszukac, może jąderko jest wyczuwalne.

Były w tym wątku propozycje aby zostawiac jedno sparwne jądro a usuwac tylko to schowane, nie jestem za tym ponieważ szkoda by było jesli w wyniku rozmnożenia, wiecej psów było obarczanych wnętrostwem.

Link to comment
Share on other sites

Jestem z Warszawy, weta mamy zaufanego od lat. Mały szczepiony był przez innego lekarza, który go zbadał przy okazji i stwierdził, że wszystko jest ok. Ja nigdy wcześniej nie miałam samca, ale zaczęło mnie to zastanawiać gdzie tak długo przebywają jąderka Koksa, zadzwoniłam do naszego weta, który tylko potwierdził moje przypuszczenia. Narazie czekamy na wizyte i dalsze badania.

Link to comment
Share on other sites

MARTENS-owszem nie znam sie na biologii ani fizjologii a tym bardziej na seksualnosci psow, nie jestem weterynarzem, jednak to weterynarz wlasnie (z duzym doswiadczeniem) powiedzial mi ze kastrowanie psa obustronne jezeli nie ma takiej potrzeby bo 1 jaderko zeszlo jest "okaleczaniem psa". to tyle.
teraz musze sie skonsultowac z 1 jeszcze wetem naszym tutaj za granica (bo nei mieszkam na stale w polsce), ide do niego w piatek, zobaczymy co powie. narazie jestem przy poczekaniu do grudnia, jak nie zejdzie 2gie jadro to ucinamy to co nie zeszlo.

Link to comment
Share on other sites

ammm a ja sie zastanawiam po co psu to jedno jajko? :roll: Chyba nie planujesz nim kryc, wiec lepiej byloby zabezpieczyc sie przed taka ewentualnoscia i rowniez polecam kastracje obu jąder... No i zaden normalny kochajacy czlowiek nie bedzie rozmnazal zwierzecia z wadą genetyczną i skazywał szczenięta na powielanie tej wady, ktora jak sama wiesz moze skonczyc sie rakiem. Nie masz pewnosci czy szczeniaczki urodzone po twoim psie zostana wykastrowane i nie umra w meczarniach na nowotwór, chyba, ze jest ci to obojętne...

A jeżeli twoj weterynarz nazywa kastracje "okaleczaniem" to szczerze ci radze zmien lekarza...

Link to comment
Share on other sites

juz przestancie wszyscy z tym rozmnazaniem. nie potrzebne mi to jajko do rozmnazania. mialam juz 2 psy przed tym i zadne nie mialy potomstwa bo nie sa to psy ktore lataja same gdzie chca, wszedzie chodzi na smyczy takze juz kwestia rozmnazania jest zamknieta. nie jestem jakas maniaczka rozmnazania psow!!
a po co mi 2gie jajko ? a przepraszam po co je niby mam wycinac? to jak pies bedzie mial 1 noge kulawa to mam druga wlozyc w gips? z jakich motywow mam wycinac psu zdrowa czesc ciala jezeli nie stanowi ona dla niego zagrozenia jego zdrowia...
oczywiscie kazdy ma swoj poglad na ta sprawe i zrobi ze swoim psem co chce. ty uwazasz ze nalezy zmienic weterynarza a ja uwazam ze wlasnie ten weterynarz jest tym ktorego powinnam sie trzymac, a nie ten co kaze mi kastrowac psa bez powodu. pisalam juz wczesniej ze psy po kastracji zmieniaja sie. wet mowil mi ze zmieniaja sie i to nie od razu ale po kilku latach od kastracji. staja sie spokojniejsze, maja mniej energii, mniej sie ruszaja, wykazuja mniej checi do zycia itd itp. to samo mowil mi moj znajomy ktory wykastrowal psa starszego. wiec ja nie widze powodu dlaczego mam to robic mojemu psu jak on i tak jest juz spokojny i chce zeby mial tyle energii co ma i zeby zostal tym samym psem.

Link to comment
Share on other sites

i moj lekarz nie nazywa kastracji samej w sobie okaleczaniem. okaleczaniem nazywa kastracje obustronna psa u ktorego nie m atakiej potrzeby, czyli u takiego u ktorego 1 jaderko zeszlo i ma sie dobrze. jezeli oba by nie zeszly to oczywiscie bym go wykastrowala bo bylaby to koniecznosc z powodu ryzyka nowotworzenia.

Link to comment
Share on other sites

jestem po wizycie u kolejnego naszego weta, przy okazji szczepionki porozmawialismy z nim tez o tym. jest to wet ceniony, z doswiadczeniem i najlepszy w okolicy. myslalam ze powie mi to samo co inni a tu ... powiedzial mi ze sa 2 jadra, ze on je czuje, ze jedno jest nizej i ze tak juz prawdopodobnie zostanie. ja sie spytalam - ale slyszalam, ze jest ryzyko.., a on- guzow? ale to na pewno nie przed 7 rokiem zycia, poza tym to jadro nie jest tak calkiem wewnatrz. ja nalegalam- ale moze warto je wyciac i miec spokoj, bo nie chce "czekac" na guz, a on- nie, przed 7 rokiem zycia nie i on w swojej praktyce nigdy sie z tym nie spotkal. zaraz pewnie mnie zaatakujecie, ale pisze tylko relacje ze spotkania.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

No to ja mam pytanie, bo powoli dostaję do głowy.
W środę przyplątał się do mnie psiak, polubił się z moją Nari, no i postanowiliśmy, że zostawimy sobie parkę, bo psiaki się lubią, a miłości u nas w domu na dwa pieski starczy ;)

W sobotę była wizyta z Przybłędą, zwanym Rexem, u weterynarza.
Pani go zbadała i stwierdziła, że piesek ma około roku i jest wykastrowany.

Dzisiaj byliśmy u drugiego weterynarza. I on stwierdził, że psiak ma jądra w brzuszku. I od razu chciał go ciachać.

Z obserwacji: Rex nie znaczy terenu, nie ma chęci na moją sunię (nie próbuje jej kryć), inne psy traktują go jak szczeniaka, on sam za psami nie lata. Czy gdyby miał jądra w brzuszku to zachowywałby się tak?
Co robić?

Link to comment
Share on other sites

Jeśli nie ma widocznej blizny po kastracji, twierdzenie bez badania usg, że jądra są w brzuchu albo ich nie ma to jak wróżenie z fusów :roll:
Nie dawajcie kroić psa w ciemno, poszukajcie weta który zrobi usg i wtedy będzie można powiedzieć coś konkretnego. Jeśli jądra faktycznie nie zeszły, to raczej trzeba je usunąć, bo może dojść do nowotworu.
Nieładnie mi wygląda taki pęd do operowania psa, no ale cóż, na usg wet nie zarobi tyle co na zabiegu z otwarciem jamy brzusznej plus opiece pooperacyjnej; zawsze może potem powiedzieć "ojej, no patrzcie, a piesek jednak musiał być kastrowany wcześniej" :p

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...
  • 3 months later...

hej. chcialam wam oznajmic ze moj piesek ma teraz 1,5 roku i ma 2 jadra na zewnatrz. to 2gie wyszlo mu jak mial ok rok albo nawet i pozniej. wniosek z tego taki ze nie nalezy slepo wierzyc w to co sie czyta ze jak do 6tego m-ca nie zejdzie to juz nie ma szans, jak rowniez spieszyc sie z operacja. pozdrawiam .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...