Jump to content
Dogomania

AST NERO po 9 miesiącach znalazł swój własny domek :)


doddy

Recommended Posts

[quote name='zuza911'][B]Karina1002[/B], oczywiście masz zupełną rację. Tylko prawda jest taka, że jak się widzi psa w takim stanie, to się nie myśli o niczym innym, tylko jak go najszybciej zabrać. A i tak wiem, co by kierownik na to powiedział;) przecież pies w depresji sam się zagłodził i doprowadził do takiego stanu (oczywiście z dnia na dzień, a wet się nim już zajmował) ;)[/QUOTE]

To co Kierownik i weterynarz by mówił, to mnie najmniej interesuje. To już by mówił przed Sądem.
I Sąd by ocenił czy mówi z sensem czy nie.

Ty masz papiery czyli dowody zebrane w momencie zabrania psa. I tak można walczyć. Na słowa nie wygramy. Musimy mieć [B]dowody[/B].

Ja wiem że to są emocje.
Ale inaczej nic się nie da zrobić. Albo chcemy uratować psa w danym momencie, albo zlikwidować patologię w schronisku - wtedy pies musi trochę poczekać.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 256
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

W tym przypadku czekanie byłoby równoznaczne ze śmiercią. A ja jeśli mam do wyboru uratować psa i rozprawić się z kierownikiem czy wetem, nie waham się ani chwili. Niestety albo i stety:roll:
Tak czy siak, ja wciąż jestem dobrej myśli. Coraz więcej osób widzi co się tam dzieje. Prędzej czy później ta farsa się skończy

Link to comment
Share on other sites

Wszelkie dokumenty związane z Nero są na mnie,bo to ja go zabierałam.Mamy opinię weterynarza,który badał go 10 minut po zabraniu ze schroniska.Pies był tam dłuższy czas i nikogo nie interesował jego stan.Ja widziałam go dwa tygodnie wcześniej i było OK,pózniej święta i sylwester,więc nie byłam w schronisku.Kiedy go zobaczyłam jakoś nie myślałam o tym,żeby wzywać policję tylko,żeby go zabierać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bbgm']Wszelkie dokumenty związane z Nero są na mnie,bo to ja go zabierałam.Mamy opinię weterynarza,który badał go 10 minut po zabraniu ze schroniska.Pies był tam dłuższy czas i nikogo nie interesował jego stan.Ja widziałam go dwa tygodnie wcześniej i było OK,pózniej święta i sylwester,więc nie byłam w schronisku.Kiedy go zobaczyłam jakoś nie myślałam o tym,żeby wzywać policję tylko,żeby go zabierać.[/QUOTE]

Bardzo slusznie. Uratowałaś mu życie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bbgm']A tak sobie myślę,że wolontariuszka Emira pracująca w schronisku powinna zareagować pierwsza.Wystarczyło powiadomić fundację AST nawet bez przedstawiania się.Bądz sam Emir...[/QUOTE]tam była wolontariuszka?? i to fundacji??? i nic nie zrobiła???aż nie chce się wierzyć!boże, co za ludzie!
to co ona tam robiła? po co jest wolontariuszką?????nie kapuję, w głowie mi się to nie mieści!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karina1002']Prawda?:p
Jakby mu uwalić nogę, to może i by co z tego było, a tak zwykły, normalny, w sumie zdrowy pies. ;)[/QUOTE]

Dokładnie. Zgadzam się w 100%. Więc może mu ją obetniemy, żeby szanowny EMIR (który ma dobre kontakty z kierownikiem) i jego wolontariuszka się zainteresowali?...

Link to comment
Share on other sites

Guest monia3a

Tak naprawdę to każdy z pracowników powinien zareagować a żaden nie zrobił nic. Wielce broniona przez kierownika pracownica biurowa p. ..... powinna coś zrobić no bo przecież ona wie wszystko o psach w schronisku :p tak sprytnie swego czasu wręcz wpychała ogromnego psa dla człowieka z synem, który bał się psów...

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam rano z Martą. Nero coraz lepiej i zaczyna się rozkręcać. :)
Piszczy już zostawiany sam w domu. Na szczęście piszczy cichutko.
Zostaje na wszelki wypadek w klatce.

Świetnie dogadał się z Tosią i Gumpem.

Rozwolnienia nie ma.
Bardzo chętnie je, a wręcz za bardzo, bo ciągle go ciągnie do śmieci, do worków z karmą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='doddy']Rozmawiałam rano z Martą. Nero coraz lepiej i zaczyna się rozkręcać. :)
Piszczy już zostawiany sam w domu. Na szczęście piszczy cichutko.
Zostaje na wszelki wypadek w klatce.

Świetnie dogadał się z Tosią i Gumpem.

Rozwolnienia nie ma.
Bardzo chętnie je, a wręcz za bardzo, bo ciągle go ciągnie do śmieci, do worków z karmą.[/QUOTE]
Całe szczęście że powoli dochodzi do siebie. teraz to już będzie tylko lepiej!

Link to comment
Share on other sites

Neruś coraz lepiej. Chodzi już na dłuższe spacery.
Z psami super jak dotąd.

Wczoraj była u niego w odwiedzinach p. Marta z mężem, zainteresowani jego adopcją (państwo interesowali się nim jeszcze w trakcie pobytu w schronisku). Teraz musimy podtuczyć Nerusia i sprawdzić jak reaguje na koty, bo u pani Marty jest sunia astka i 2 koty.

Tymczasem 2 fotki od Marty (tymczasowej opiekunki Nercia)

[img]http://lh5.ggpht.com/_H__lEugcHkA/S0zQ6aV_UJI/AAAAAAAABSQ/_ApVxBTl1p8/DSC00774.jpg[/img]

[img]http://lh5.ggpht.com/_H__lEugcHkA/S0zQ6aV_UJI/AAAAAAAABSQ/_ApVxBTl1p8/DSC00774.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...