dżastin_a Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 Właśnie wróciliśmy z kliniki, nie mam pojęcia jak mam interpretować to czego się dowiedzieliśmy, strasznie się martwię ale chyba nabrałam więcej nadziei. Na szczęście mała jest ciągle przytomna, reaguje na to jak ktoś wchodzi, siada i chodzi po klatce, wczoraj skończyła wymiotować, tylko że zaczęła się biegunka z krwią i glistami. Wczoraj za radą ladyS zadzwoniliśmy i poinformowaliśmy lekarza o Nanie, podaliśmy leki jakie brała, Mała dostaje w tej chwili to samo plus jakieś dodatkowe przeciwkrwotoczne i kupę innych których nie pamiętam. Z racji że sytuacja zmienia się z godziny na godzinę będziemy dzwonić dziś wieczorem i pytać o jej stan no i jutro z rana żeby dowiedzieć się czy będzie szansa zabrać ją do domu. Bardzo tęsknimy za tym małym słodkim Potworkiem, nawet pozwolę jej gryźć to co lubi najbardziej, czyli moją stopę, ale niech już wyzdrowieje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryzeldzia Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 [quote name='ladySwallow']Z Lubartowa czy Nowodworu? Z Nowodworu wie, szczepił specjalnie przeciw wirusówkom od razu - jak widać, niewiele dało.[/QUOTE] Oczywiście z Nowodworu.Zawsze mi się zdaje że to jeszcze Lubartów,chyba za blisko mieszkam.:razz: Kurcze a może trzeba ten szczenięcy boks odkazić albo co.Sama nie wiem.Warunki tam są wydaje mi się dobre skąd ta zaraza się bierze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 Mam wieści - dżastin_a dzwoniła do lecznicy... Mała znów ma się gorzej, podają jej krew z przeciwciałami... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulina_mickey Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 Biedne maleństwo. Trzymajcie się kochani! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
matrioszka2 Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 Kurcze, to nie jest dobrze... Miejmy nadzieję, że to taki przełom i później już będzie lepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andegawenka Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 Maleńtwo, dasz radę....zdrowiej:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 [SIZE="3"][COLOR="red"]Pilnie poszukujemy psa do transfuzji krwi, min. 20 kg, który jest ozdrowieńcem po parwo - to szansa dla Matyldy, możliwe, że jedyna, jaką ma![/COLOR][/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
matrioszka2 Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 Nie wiem, gdzie jest mała, ale na Stefczyka mają bank krwi ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dżastin_a Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 jest właśnie na Stefczyka, ale wet mówił że krew nie dojechała więc pewnie mają chwilowy deficyt krwi z przeciwciałami, to dlatego dziś niestety nie zrobili jej transfuzji, ma mieć jutro rano. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dżastin_a Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 a, i powiedział że jeżeli znajdziemy pieska po przebytym parwo to będzie bardzo dobrze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Soema Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 [url]http://www.dogomania.pl/threads/173044-Zostawili-psa-astka-przywiazanego-do-ogrodzenia-z-kartkAE-na-pastwAE-losua-POMOCY?p=13874537#post13874537[/url] on jest chyba w Wwa ale nie wiem, czy się nadaje.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 Pani doktor opiekująca się Matyldą znalazła dla niej ozdrowieńca po parwo - niedługo będzie przetaczana krew! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Soema Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 Trzymam kciuki,, Cudna trzymaj się :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted January 12, 2010 Author Share Posted January 12, 2010 ....................... :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 A nie macie regularnie szczepionego psa pod ręką? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 [quote name='ulvhedinn']A nie macie regularnie szczepionego psa pod ręką?[/QUOTE] Regularnie szczepionego w zasadzie "pod ręką" to średnio mamy - ponoć najbardziej przydałby się ozdrowieniec. Na szczęście pani doktor zorganizowała już psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
matrioszka2 Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 [quote name='ladySwallow']Pani doktor opiekująca się Matyldą znalazła dla niej ozdrowieńca po parwo - niedługo będzie przetaczana krew![/QUOTE] Ufff ... no to kamień z serca.To dzisiaj najlepsza wiadomość. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dżastin_a Posted January 13, 2010 Share Posted January 13, 2010 Stan małej po transfuzji się niestety nie zmienił, dalej jest biegunka, wymiotów jak na razie nie było, ale dr chce jeszcze poczekać żeby było wiadomo że ustąpiły na stałe Jak na razie nie chce powiedzieć nic o rokowaniach w w tej chwili może się zmienić wszystko w ciągu paru godzin. Ale jeśli transfuzja zadziała to dzisiejszy dzień będzie wszystko wiadomo, jeśli nie to ja już nie wiem. Jak na razie nie planują kolejnej transfuzji, bo tak jak powiedziała pani dr "pierwsza transfuzja jest dla zwierzaka bezpieczna, druga już jest bardzo obciąża organizm". A pieskiem który ratował małego Stworka był piesek samej pani dr. dziękuję wszystkim za każdą pomoc... :* jesteście wielkie dziewczyny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beka Posted January 13, 2010 Share Posted January 13, 2010 Maleńka mam nadzieją ze ci się uda...trzymaj się Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sacred PIRANHA Posted January 13, 2010 Share Posted January 13, 2010 trzyma kciuki...oby sie udało... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonek Posted January 13, 2010 Share Posted January 13, 2010 Co u Matyldy???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dżastin_a Posted January 13, 2010 Share Posted January 13, 2010 Po 16 dzwoniliśmy, dr powiedziała że mała od 10 nie ma wymiotów ani biegunki, zbili jej też temperaturę, z rana miała 40stopni, potem już 38. Mamy dzwonić około 20-21 żeby dowiedzieć się czy ta poprawa jest tylko tymczasowa czy faktycznie jest już lepiej i mała zdrowieje. Także czekamy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonek Posted January 13, 2010 Share Posted January 13, 2010 Dajcie znać co z malutką. Trzymam kciuki za nią. Miejmy nadzieję, że stan jej się poprawi, ona jest taka cudna. Nie moze być inaczej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dżastin_a Posted January 13, 2010 Share Posted January 13, 2010 nowe wiadomości, malutka nie wymiotowała, tzn wymiotowała raz, ale dostała leki na to żeby zwymiotować (nie wiem po co) i wymioty nastąpiły po nich, od rana, czyli od godziny 10 kupa była tylko raz, około 17 a tak to jest spokojnie, stan stabilny, przytomna cały czas i nawadniana, temperaturę ciągle ma podwyższoną ale już nie tak jak ostatniej nocy, tak około 39. Oczywiście nikt nie mówi nic o rokowaniach bo teraz nic się nie da powiedzieć, bo sytuacja może się zmienić albo w jedną albo w drugą stronę, a przełom może być w każdej chwili. jutro z rana kolejny telefon a dziś kolejna niecierpliwa noc, strasznie się o nią boję bo tak bardzo bym chciała żeby było już po wszystkim a tu każą się uzbroić w cierpliwość... ech... trzymajcie kciuki za naszego malucha... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dżastin_a Posted January 13, 2010 Share Posted January 13, 2010 nowe wiadomości, malutka nie wymiotowała, tzn wymiotowała raz, ale dostała leki na to żeby zwymiotować (nie wiem po co) i wymioty nastąpiły po nich, od rana, czyli od godziny 10 kupa była tylko raz, około 17 a tak to jest spokojnie, stan stabilny, przytomna cały czas i nawadniana, temperaturę ciągle ma podwyższoną ale już nie tak jak ostatniej nocy, tak około 39. Oczywiście nikt nie mówi nic o rokowaniach bo teraz nic się nie da powiedzieć, bo sytuacja może się zmienić albo w jedną albo w drugą stronę, a przełom może być w każdej chwili. jutro z rana kolejny telefon a dziś kolejna niecierpliwa noc, strasznie się o nią boję bo tak bardzo bym chciała żeby było już po wszystkim a tu każą się uzbroić w cierpliwość... ech... trzymajcie kciuki za naszego malucha... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.