Jump to content
Dogomania

Jakie warzywa i owoce dla psa?


Carin

Recommended Posts

[COLOR=#d76f13][B]"Winogrona i rodzynki[/B][/COLOR] - nie zbadano dokładnie jaka substancja z winogron powoduje zatrucie u psów, ale stwierdzono, że nie które psy nie tolerują tych owoców i tym samym dla nie których zjedzenie garści winogron czy rodzynek może skończyć sie tragicznie, zaś dla innych obejdzie się bez większych rewolucji żołądkowych."
Z jakiejś strony. W sumie każde źródło podaje inaczej. Miałam super artykuł właśnie o rodzynkach i winogronach, ale wsiąkł :roll:. Według jednego ze źródeł moja Hexolina już nie powinna żyć od dawna, bo zjadła prawie pięciokrotną dawkę śmiertelną kradzionych rodzynek :mad:.

Mam jeszcze to:
"
[B]Zatrucie rodzynkami i winogronami[/B]

Bardzo popularne w naszych domach rodzynki mogą być w większych ilościach silnie toksyczne dla psów. Szkodliwe mogą być również inne owoce suszone. Dawka toksyczna wynosi 11,5 grama rodzynek na kilogram masy ciała. Nie została jeszcze zidentyfikowana substancja odpowiedzialna za wywołanie objawów zatrucia. Wiadomo jednak, że działa drażniąco na przewód pokarmowy i jest toksyczna dla nerek.


Objawy zatrucia Pierwsze objawy pojawiają się zazwyczaj w ciągu 6 godzin od zjedzenia rodzynek. Pies zaczyna wymiotować, nie chce jeść, jest apatyczny, wykazuje objawy bolesności brzucha, pojawia się [URL="http://pl.euroanimal.eu/Biegunka"]biegunka[/URL]. W wymiocinach i w kale można często znaleźć częściowo strawione rodzynki. W ciągu 24-72 godzin rozwija się ostra [URL="http://pl.euroanimal.eu/index.php?title=Niewydolno%C5%9B%C4%87_nerek&action=edit"]niewydolność nerek[/URL]. Najczęściej w pierwszej fazie zwierzę oddaje mocz częściej i w większych ilościach, a następnie coraz rzadziej, aż w końcu dochodzi do bezmoczu.

Postępowanie Jeżeli od zjedzenia rodzynek minęły nie więcej niż 4 godziny, należy wykonać [URL="http://pl.euroanimal.eu/index.php?title=P%C5%82ukanie_%C5%BCo%C5%82%C4%85dka&action=edit"]płukanie żołądka[/URL] lub sprowokować u zwierzęcia wymioty. Następnie podaje się węgiel w ilości 10 razy większej niż objętość zjedzonych rodzynek, a następnie leki przeczyszczające. Leki przeciwwymiotne - w przypadku ostrych wymiotów. Kroplówka - dożylne podawanie płynów przez minimum 48 godzin od zatrucia. Jest to bardzo ważny element leczenia, ze względu na niebezpieczeństwo trwałego uszkodzenia nerek. Jeżeli pies będzie oddawał mniej moczu, należy wymusić filtrację w nerkach przez podawanie leków moczopędnych. Efekty leczenia trzeba regularnie kontrolować przez pierwsze 3 dni, a następnie w zależności od odpowiedzi na leczenie. Rokowanie: A.dobre - jeżeli uda się opróżnić żołądek ze zjedzonych rodzynek B.złe - jeżeli pojawią się objawy ze strony nerek (zmniejszone wydalanie lub brak wydalania moczu)"

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 51
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Artykuł dotyczy suszonych winogron, rodzynek.

Świeże winogrona przetestowały moje psy na sobie (kradły ze stołu), a ja im czasem podaję w [U]małych ilościach[/U], bo nie lubię za bardzo dzielić się dobrymi rzeczami :diabloti: i widocznie są odporne, bo naprawdę żadnych sensacji nie ma.

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze znalazłam tutaj: [url]http://www.tojestpies.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=107&Itemid=42[/url]
"RODZYNKI (ale tez i WINOGRONA)*
Sa trujące są dla psów ze względu na dużą zawartość w nich cukrów
prostych, które nie są wchłaniane przez przewód pokarmowy psa. Pierwsze
objawy pojawiają się zazwyczaj w ciągu 6 godzin od zjedzenia rodzynek.
Pies zaczyna wymiotować, nie chce jeść, jest apatyczny, wykazuje objawy
bolesności brzucha, pojawia się biegunka. W wymiocinach i w kale można
często znaleźć częściowo strawione rodzynki. W ciągu 24-72 godzin
rozwija się ostra niewydolność nerek. Najczęściej w pierwszej fazie
zwierzę oddaje mocz częściej i w większych ilościach, a następnie coraz
rzadziej, aż w końcu dochodzi do anurii, czyli bezmoczu.

I tutaj małe sprostowanie czasami pestki winogron zawarte są w karmach.
A to ze względu na ich wysoka zawartość wysokonasyconych tłuszczów
roślinnych, które są zdrowe dla psa. Między innymi zaleca się podawanie
psom co pewien okres łyżki takiego oleju, gdyż ma on te tłuszcze i wiele
witaminy chyba D które są dla sierści psa bardzo zdrowe."

i jeszcze coś:
"[B]WINOGRONA I RODZYNKI
[/B]
Mogą spowodować u psa smiertelne uszkodzenie nerek.
Dawki śmiertelne to:2 winogrona/1 kg masy ciała psa
6 rodzynek/1 kg masy ciała psa

Wyobrazmy więc sobie co może się stać gdy 10 kg jamnik dorwie się do paczki z rodzynkami,które pańcia trzyma w najniższej szafce kuchennej[IMG]http://www.wielkiezarcie.com/emoticons/shocked.gif[/IMG].
Objawy pojawiają się średnio po 12 godzinach.Są to:
-wymioty
-biegunka
-otępienie
-odwodnienie
-częstomocz

Jeśli dojdzie do uszkodzenia nerek to pies ma marne szanse na przeżycie. "

I chyba Hexa nie żyje od 2 lat, bo wet nie chciał jej żołądka płukać mówiąc że nie ma po co :roll:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']Zawsze mi jakąś dziwnie wyglądała [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_wink.gif[/IMG][/QUOTE]
Bo ona jest wypchana :p. Ale mieli za mało waty ci co wypychali i takie to chude trochę wyszło :evil_lol:.

Hexolinę zapchałam wczoraj po południu warzywami i nie umierała z głodu po kolacji :cool3:. Teraz tylko rodziców przekonać do mixowania papek co kilka dni i będzie super :razz:.

Link to comment
Share on other sites

Co do winogron, to wygląda na to, że moja suka też już nie żyje ;) Zdaję sobie sprawę z ich szkodliwości, ale ciężko mi upilnować sukę uwielbiającą wszelkie owoce, skoro w ogrodzie mam liczne owocujące winorośle. Generalnie jej nie pozwalam objadać, ale ona nauczyła się zrywać je w locie, przebiegając koło winorośli, a jak idzie do ogrodu z moim mężem to się niczym nie przejmuje i otwarcie zajada winogrona (mój ślubny niestety nie ma u Sagi za grosz autorytetu...).

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

A różne, z braku świeżych dostawał takie z mrożonki - znalazłam mieszankę bez cebuli, taka klasyczna: marchewka, groszek, por, kalafior, brokuły, brukselka. Rozmrożone, zmiksowane, nawet chętnie jadł, ale efekty były właśnie takie jak opisałam. On w ogóle robi takie dość luźne kupy, dopiero po kościach zrobiły się twardsze :)

Link to comment
Share on other sites

Hecia13, to prawie na pewno od tej mieszanki :) - dosyć ostra jak na początek - zielony groszek i trzy warzywa kapustne. A por to też warzywo z rodziny czosnkowatych - nie wiem, czy można dawać?
My zaczynaliśmy tak, jak Bonsai_88 radzi - od marchewki. Potem jabłko, potem młoda cukinia, stopniowo korzeń pietruszki, seler, brokuł.

Link to comment
Share on other sites

[B]filodendron[/B], pora to tam była znikoma ilość, pies dostał niedużo tych warzyw, ale spróbuję z samą marchewką. On w ogóle nie ma problemów z wypróżnianiem, nawet po dużych ilościach kości, a takie rzeczy jak np. biały serek czy właśnie jakieś warzywa powodują rewolucję. Może to dlatego, że dość gwałtownie zmieniliśmy sposób żywienia, ale poza tymi indywidualnymi przypadkami dieta mu zdecydowanie służy :D

Link to comment
Share on other sites

Nie zapominajcie o buraczkach - są baaardzo zdrowe
A jak piesek źle znosi surowe jarzynki to czasem pomaga "przetrenowanie" jelit najpierw gotowanymi ( wystarczy taką papkę parę minut pogotować we własnym soczku+ odrobina wody)
Rezygnowanie w barfie całkiem z warzyw nie jest dobre - juz mniejszym "grzechem" jest podanie ich w formie gotowanej.
Mikroelementy zawarte w warzywach trudno czyms innym ( naturalnym ) zastąpić no i błonnik...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron'][B]Taks[/B], czy psu można podać surowe buraki? Bo ludzie to raczej jadają gotowane/marynowane. [/QUOTE]
Ja podawałam Shinie na początku barfowania i było ok, żadnych sensacji. Tylko moje ręce były po ich ścieraniu tak paskudne że zrezygnowałam :roll:. Teraz jak mam już superrobota to żadne warzywka czy owoce mi nie straszne i najchętniej bym codziennie papki robiła tylko Shina by się na mnie pogniewała i zrobiła strajk głodowy :evil_lol:. Dobrze, że mi o tych burakach przypomniałyście to następnym razem kupię. Pomidorów też jakoś ostatnio nie dawałam. Jakaś uboga nam się dieta robi, bo papki są najczęściej z: bananów, jabłek, pomarańczy/mandarynek, szpinaku, brokułów, marchewki, selera i pietruszki. W ciągu jednego dnia wszystko to co wymieniłam tylko w każdym posiłku inna kombinacja (a co, pobawić się można jak się ma czas :cool3:). A w ogóle to wczoraj i dzisiaj musiała jeść mięso drobiowe zmielone (zwą to karma dla psa czyli jest tam wszystko co się zmielić da ;)), bo mi się na balkonie rozmroziło i miałam wybór - wyrzucić półtora kg albo dawać samo mięcho i do tego łapki żeby trochę kości też było. Dzisiaj po południu to już nad michą stała i patrzyła na mnie z wyrzutem żeby zabrać od niej to paskudztwo, biedny piesek :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

to ja mam pytanie
czy w barfie dawanie psu warzyw i owocow w kostkach lub drobno pokrojonych jest jakies gorsze niz jako papka?
moja suka duzo bardziej woli sobie cos gryzc, papek za bardzo nie chce nawet jesli sa z tego samego co uje w kostkach ardzo chetnie

Link to comment
Share on other sites

[B]Gops[/B] warzywa muszą być starte, bo pies sam nie umie tego dobrze strawić i takie w dużych kawałkach słabo wykorzystuje.... Za to możesz dawać papkę + np. całą marchewkę dla zabawy.

[B]Zmierzchnica[/B] grapefruit to kolejna nietypowa miłość Birmy...

[B]Filodendron[/B] robię sobie sama sok z surowych buraków ;). Za smakiem nie przepadam, ale na moje podanemiczne stany jest bardzo dobry :). Za to Birma bardzo lubi takie papki buraczane...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] [B]*Monia*[/B] - Shina papkę z pomarańczy albo mandarynek je? Czytałam gdzieś, że psy nie mogą jeść cytrusów i w ogóle nie lubią, u moich to się sprawdza - żebrzą o wszystko, ale jak jem pomarańcze to naaagle dziwnie ani jednego kundla obok nie ma... ;)
[/QUOTE]
Pomarańczy czy mandarynek jest tak znikoma ilość (jeden kawałeczek), że zapach wątróbki ich zapach zabija ;). Chociaż papki z cytrusami jakoś ciężej Shinie idą. Ona z owoców tak nie w papce zjada tylko jabłka, a z warzyw tylko marchewkę czasami.

A ostatnio nabawiłam biedulkę lęków niechcący i jak otwieram zamrażarkę to przerażony pies znika momentalnie z kuchni i ląduje w jakimś kąciku :oops:. I to wszystko przez to że kupiłam zamrożony szpinak zmielony w takim jednym dużym płaskim kawałku i jedynym sposobem jaki znalazłam na jego rozłupanie było stukanie o podłogę :roll:. Szpinak pokruszyłam, ale Shinulec się tak wystraszył tego walenia, że nie da rady jej przekonać że już tak nie będę robić :roll:. Lodówkę mogę otwierać i psa mam prawie w środku, a ta nieszczęsna zamrażarka powoduje ucieczkę..

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

[quote name='Modlishka.']Ok, ale mniszka nie za dużo ( Bo jest moczopędny)? Kwiaty też można?[/QUOTE]
Moczopędny tak jak i seler - a przecież seler się daje. Zależy od osobniczej reakcji. O kwiatach nie słyszałam. Raczej mialam na myśli młode listki - te z których robi się sałatki dla ludzi. Zwykłe sałatki do obiadu, nie lecznicze ;)

Link to comment
Share on other sites

Moja suka wcina właśnie kwiaty mniszka, wczoraj wyczyściła nam cały trawnik i super, bo mniszek niszczy trawnik i przynajmniej się nie będzie rozsiewał :) Z jej zachowania wnioskuję, że ten kwiaty muszą być bardzo smaczne, a może i wartościowe w składniki odżywcze. W każdym razie nigdy nie było z tego tytułu żadnych problemów u mojej Sagi, a czasem zje tego na prawdę sporo.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...