Poker Posted December 26, 2009 Share Posted December 26, 2009 [quote name='Awit']a kiedy Tami może iść do adopcji?[/QUOTE] Tami pójdzie do adopcji po sterylizacji, ale przedtem musi przytyć.Myślę,że za ok.6 - 8 tygodni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted December 26, 2009 Share Posted December 26, 2009 Ale będzie wyczekana przez nową Panią:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosia_kielce_krakow Posted December 26, 2009 Share Posted December 26, 2009 A ja będę kompletnie szczera. Razem z moją mamą się zastanawiałyśmy czy tymczasowi właściciele po prostu nie chcą sobie psiny zostawić... ;-) bo już jest miesiąc w DT, a tutaj szykują się kolejne dwa... Wiemy, że ma przytyć do zabiegu, że sterylizacja.. Ale psina po sterylce z tego co czytałam dochodzi dosyć szybko do siebie. Nam się nie spieszy, ale myślimy, że Tami już się bardzo zadomowiła, i że po 3 mies. zmiana środowiska może wpłynąć na nią niedobrze. :( Znowu jej się zawali świat, ktoś ją odda, porzuci... Dlatego bardzo szczere pyt: czy jest taka szansa, żeby Tami została u Pani Pokerowej? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted December 26, 2009 Share Posted December 26, 2009 Czy ja mogę wtrącić 3 grosze? Jeśli domek się sprawdzi, porządnie, to co stoi na przeszkodzie wydac sunię i podpisac umowę w której będzie wyznaczony termin sterylki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 26, 2009 Share Posted December 26, 2009 Odpowiem szczerze,że [B]Tami NIE ZOSTANIE u nas,[/B] no chyba że żaden domek się po nią nie zgłosi,a obecny chętny zrezygnuje. Tami trafiła do nas 1 grudnia, więc do miesiąca jeszcze jest kilka dni. Pierwszy termin oddania jej do DS był optymistyczny, bo nikt wtedy nie przypuszczał,że sprawy zdrowotne ułożą się tak , a nie inaczej. Zadaniem domu tymczasowego jest doprowadzenie psa do stanu, w którym nadaje się do adopcji. [B]Tami będzie wyadoptowana tylko i wyłącznie po sterylizacji jak wszystkie sunie , które mieliśmy w DT. [/B] Ze względu na chorobę jelitek Tami nie przybiera na wadze w tempie jakie zakładałam na początku i nie poddam zabiegowi psa, którey po pierwsze jest szkieletorem, a po drugie z niewyleczoną chorobą i krwawieniami z jelit. Wyobrażacie sobie ,że Tami będzie sterylizowana w takim stanie? Nikt nie wyrazi na to zgody, ani ja , ani weterynarz. Tami na razie jeszcze nie nabrała zaufania i to nastąpi nie szybko.Parę psów mieliśmy w DT i ciut doświadczenia mamy. Oddanie jej właśnie w tej chwili do DS nie będzie dla jej psychiki korzystne. Nie zależy nam , aby trzymać sunię bez potrzeby, bo kolejka bid do pomocy jest wielka .Następny kandydat już czeka, jeżeli przeżył mrozy w budzie. Tami pojedzie do DS najszybciej jak to będzie możliwe. gosia_kielce_krakow , poproszę zaraz po Nowym Roku o wizytę przedadopcjną w Waszym domku i zastanówcie się nad transportem małej. Ale się wypisałam. Tami będzie wyczekana ,a co się trudno zdobywa, to mocniej się kocha.:evil_lol: Na Tusię DS czekał z przyczyn obiektywnych ponad 3 miesiące. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
giselle4 Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 Poker,nawet nie wiedzialam ze Tami jest tak bardzo chora:( Dziekuje jeszcze raz za pomoc jej jak widzisz nie przesadzalam ze Ona nie przezyje oglonego...... Dobrze ze jestes Pokerku dobrze ze im pomagasz.... mam nadzieje na dalsza wspolprace:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 [quote name='gosia_kielce_krakow']A ja będę kompletnie szczera. Razem z moją mamą się zastanawiałyśmy czy tymczasowi właściciele po prostu nie chcą sobie psiny zostawić... ;-) bo już jest miesiąc w DT, a tutaj szykują się kolejne dwa... Wiemy, że ma przytyć do zabiegu, że sterylizacja.. Ale psina po sterylce z tego co czytałam dochodzi dosyć szybko do siebie. Nam się nie spieszy, ale myślimy, że Tami już się bardzo zadomowiła, i że po 3 mies. zmiana środowiska może wpłynąć na nią niedobrze. :( Znowu jej się zawali świat, ktoś ją odda, porzuci... Dlatego bardzo szczere pyt: czy jest taka szansa, żeby Tami została u Pani Pokerowej?[/QUOTE] Są przypadki, że pies długie miesiące przebywa w domu tymczasowym i idzie do stalego. Owszem tęskni, ale nową Panią pokocha na pewno. Taka natura psa, że sie przyzwyczaja i kocha całym sobą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 Poker a jaka to choroba jelit u Tami? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 napisałam bardzo długi post i mi wcięło.Potem napiszę drugi raz , bo się wkurzyłam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 spróbuję jeszcze raz napisac, wrrrrrrr. U Tami było zdiagnozowane zapalenie jelit bakteryjne lub wirusowe ,ale leczenie nie przyniosło efektu.Potem dostała lek na wszelkie pasożyty w przewodzie pokarmowym i Nifuroksazyd, to dało poprawę na kilka dni, potem ponownie koo z krwią i śluzem i cały czas jest taka huśtawka co kilka dni.Do jedzenia dostawała tylko indyka z ryżem i i marchewką.Najlepsze koo są po karmie chudej dla grubasa Dolara,ale ona nie przytyje na niej.Mam wrażenie ,że szkodzą jej tłuszcze, a one dają przyrost wagi u psa.I takie błędne koło.Zamówiłam Royal intestinal z nadzieją,że będzie dla niej dobry. Tami ciągle nie nabrała do nas zaufania, ona najlepiej czuje się wśród naszych psów, włazi im do łózek , przytula się. Mamy wrażenie, że ona błąkała się z psami, a od człowieka zaznała samo zło. Na nasze zawołanie nigdy nie podejdzie całkiem blisko, najwyżej na wyciągniętą rękę i robi odwrót. Ciągle jest prowadzona na spacerze na szelkach, obroży i 2.smyczach.I całe szczęście.Dziś na spacerze wypadła mi jedna smycz, a Tami rzuciła się do ucieczki, całę szczęście,że była zapięta na 2. , bo byśmy jej nie dogonili.Trzeba widzieć jej przerażenie w oczach.Oczywiście wzięłąm ją na ręce, wycałałowałam , poprzytulałam.Całe szczęscie,że nie gryzie nas, ale smycz to i owszem ,nawet w trakcie chodzenia, dosłownie w locie. Jeszcze sporo czasu zejdzie zanim Tami nabierze zaufania do człowieka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Energy Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 No cóż ja się nie dziwię Poker, że chcesz wyleczyć i na ile możliwe zsocjalizować suńkę. Teraz zmiana miejsca pobytu psiaka mogłaby tylko spowodować cofnięcie do początków lub pogłębienie nieufności...Już nie mówię o kwestiach zdrowotnych. Może Tami ma jednak uczulenie na jakiś składnik w pożywieniu? Jeśli jej służy suche to zanim nie będzie Royala może dawaj jej Dolarkowe jedzonko, sama nie wiem:roll: A jak nie będzie super ds to najwyżej wasza gromadka będzie liczyła 3 sztuki, jak u mnie:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 tak właśnie myślę,że ona nie toleruje jakiegoś składnika.Dałam jej dziś chudą wołowinę z ryżem.Zobaczymy. Potencjalny DS czeka, musi być dla dobra obu stron cierpliwy.Jak straci cierpliwość , to musi mnie powiadomić o tym jak najszybciej,żeby szukać innego.Teraz nie szukam innego domku, nie ma ogłoszeń. Tami nie zostanie u nas , bo wtedy przestaniemy być DT , a chyba byłoby trochę szkoda. Obecnie są u nas 4 psy i kot. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Energy Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 O Pokerku to trzeba było wstawić zdjęcie z całym przychówkiem:cool3:a nie częścią, bo wprowadziłaś mnie w błąd:evil_lol: No to lepiej żeby ten super ds był i czekał na Tami cierpliwie:lol: Oczywiście, że takiego dt byłoby bardzo szkoda... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 Pokerku - nie mogę wysłać pw:( i mam pytanie do Gosi Kielce-Kraków - czyli jak się domyślam ewentualnym ds dla małej - czy jesteście przygotowani na pracę z psem trudnym,nieufnym, prawie "dzikim"(dokładnie jeszcze doczytam)? pytam,by nie powtórzyła sie sytuacja jak z naszą kielecka Rudką, która po długim okresie pobytu w hoteliku u Murki, socjalizowaniu jej u Murki w domu,poszła do domu stałego aż do Gdańska, który się strasznie zakochał,wiedział niemal wszystko o jej problemach z akceptacją ludzi i...po paru dniach suka zginęła (podobno:angryy:) i do dzisiaj się nie odnalazła, a my mamy czarne wizje, co ci ludzie z nia zrobili... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 Tami nie jest dzikim psem , jest łagodna, o tyle trudna ,że jeszcze nie pokochała człowieka i na razie ma małą potrzebę bycia z nim. Mam nadzieję,że będzie jeszcze psią przytulanką, ma małe zadatki. Mam wrażenie,że ona w ogóle miała mały kontakt z ludźmi, a jeżeli już to tylko od złej strony. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 pisząc o "dzikim" psie miałam na myśli właśnie psiaka, któremu do szcześcia nie jest potrzebny człowiek, który żyje własnym życiem - niby z człowiekiem, ale jakby obok - taka była nasza Rudka -dawała się głaskać...ale nie przychodziła sama na pieszczoty - nie były jej potrzebne, mieszkała w domu z ludźmi - ale jakby obok... Rudka pojechała do mieszkania w bloku i stało sie to czego wszyscy sie obawiali... ja uważam, że bardzo dobrze robisz Pokerku, ze suka nie idzie na już do adopcji...oprócz problemów zdrowotnych ona ma problemy natury behawioralnej i to też wymaga obserwacji...być może się otworzy(czego jej oczywiscie życzę z całego serca:))...a być moze, ze zostanie juz taka jaka jest, być może w życiu została bardzo skrzywdzona i ta rana na psychice musi mieć dużo czasu, by sie zagoiła...ona dobrze się czuje z innymi psami...a co będzie, gdy trafi do domu, gdzie nie ma innego psiaka?czy nie zamknie się w sobie? czy domek będzie na to przygotowany i mimo wszystko chętny do pracy? to są pytania, na które ja nie odpowiem...ale te pytania muszą przemyśleć osoby chcące dać domek suni, żeby jej nie skrzywdzić...do nas kiedys wróciła sunia - powód: bo sie nie cieszyła, jak pan przychodził do domu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Energy Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 Andzia69 szczerze mówiąc, pisząc o socjalizacji Tami też pomyślałam o Rudce. Gdzie się ta suczyna podziała... Dlatego m.in. nie dziwię się Pokerkowi i również uważam, że jeszcze nie nadaje się do adopcji:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 zastanawialiśmy się z mężem czy to będzie korzystne,że ona będzie bez innego psa czy nie.Może jak będzie sama i nie będzie miała wyjścia, to zbliży sie bardziej do człowieka? Ona okazuje radość jak wracamy albo rano się budzimy , a Tami śpi obok mojego łóżka , wtedy macha ogonkiem , ale nie podejdzie.Najbardziej działa na nią wywoływanie zazdrości, gdy tulimy nasze psy, wtedy wpycha się ,ale do pewnego momentu.Postęp jest zauważalny , ale bardzo powoli. Dziś na spacerze na moje wołanie zatrzymała się (oczywiście na smyczy) , sama nie podzeszła,ale też i nie uciekała , gdy ja podeszłam do niej i pogłaskałam ją. Teraz też leży w pokoju , a jeszcze chwilę wcześniej leżała na wycieraczce pod drzwiami. Jestem optymistką. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lucyna Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 Mizianko dla milutkiej śliczności i zmartwiłam się nawrotem choroby. Będę trzymać kciuki za Tamisię ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Energy Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 A ja nie jestem taka pewna czy dobrze jak nie będzie innego psiaka. Z drugim psem na pewno będzie jej raźniej i może drogą naśladownictwa uczyć się prawidłowych relacji psio-człowieczych:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 No tak, też uważam, że Tami potrzebuje troszkę czasu zanim pójdzie do domku stałego. I ze względu na jej układ pokarmowy, by dokładnie było wiadomo jaka jest przyczyna jej problemów. I ze względu na zachowanie, by było wiadomo czego można po niej oczekiwać. Być może Tami jest psem, który nie będzie podchodził bliżej jak wyciągnięcie ręki, ale pozwoli się zawsze zbliżyć człowiekowi. Moja suka- od szczeniaka u mnie, nie zawsze podchodzi na zawołanie, czy to w domu czy na dworzu. Indywidualistka chyba:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 ona właśnie się uczy od naszych psów i mam nadzieję,że się nauczy skutecznie. Przyszły ew.DS się nam wystraszy ,ale lepiej teraz niż później, a jak wytrwa , to tym lepiej o nim świadczy. Dzisiaj koo są ładne, chodzę na spacery z latarką,żeby widzieć dobrze co Tami wyprodukowała :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosia_kielce_krakow Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 dziękuję za wszelkie wyjaśnienia:) wszyscy chcemy dla Tamii najlepiej, znowu kupki mnie martwią, nawet poczytałam trochę w internecie na ten temat... Może potrzebne jest usg?? naprawdę zaczynam się o nią bardzo bać...:( Co do naszego przygotowania - szkolenia nie odbywaliśmy, ale wiemy, że początki nie będą łatwe. świadomie decydujemy się na psa po przejściach, żeby zapewnić mu jak najpiękniejsze życie możemy... Nasza Nucia też nie była wylewna, nie była przytulanką, a kochałam ją i będę kochać całą sobą....... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 27, 2009 Share Posted December 27, 2009 bardzo się cieszę ,że ew.DS jest świadomy.Tym bardziej będziemy ją przygotowywać jak najlepiej do adopcji. Idziemy na ostatni spacerek, z latarką :evil_lol: Dobranoc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
li1 Posted December 28, 2009 Share Posted December 28, 2009 [quote name='gosia_kielce_krakow']............ świadomie decydujemy się na psa po przejściach, żeby zapewnić mu jak najpiękniejsze życie możemy..........[/QUOTE] Dobry punkt wyjsciowy. Tami zrobila juz duze postepy, a jest w rekach czlowieka dopiero miesiac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.