Jump to content
Dogomania

Ugotowany żywcem szczeniak POMOCY !!!! Ma dom.


Laura1108

Recommended Posts

[quote name='Laima']Ściągnąć pewnie nie, ale potrącić i wylać coś na siebie mógł, prawda? Skąd byłyby u psa takie poparzenia brzuszka?[/QUOTE]


Tylko wciąż nasuwa mi się pytanie gdzie ten wrzątek stał skoro to niby przypadek ... ja naparwdę rozumiem wszystko ale wiecie co gdy przywiozłam swoją suczydełke do domu to z tym dniem przestała gotować na pierwszych palnikach w razie gdyby mojej wariatce przyszło do głowy skoczyć łapami na kuchnie to nie zrobi sobie krzywdy co prawda nigdy nie skoczyła ale .. wolałam być ostrożna na zapas z resztą to przydało mi się tearz przy dziecku nie ma garów z gorącym na brzegu kuchni zmniejsza się ryzyko tragedii . Po za tym poparzony brzuszek ??? To jak zrzucił na siebie ten wrzątek ... Może ktoś ma lepsze myślenie i mi to jakoś wyjaśni racjonalnie bo ja chyba przedarłam oczy na ludzki gatunke .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agata,Sonia']Boże,żeby tylko przeżył...Walczcie o niego,nawet jak są głębsze obrażenia...Nie usypiajcie tego maleństwa!!!!!!!!!!!!
[B]Mogę Go zabrać na tymczas!!!!!!!!!!!![/B][/QUOTE]
Musi przeżyć!!!
Bo ja chcę zdjęcia jak całujesz ten słodki,zagojony już brzuszek:loveu:,żeby nigdy więcej nie bolał:-(
Dziewczynki dajcie mu imię...

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie dziewczyny,juz sie nie dowiemy jak to sie stalo,ale jedno jest pewne-WŁAŚCICIELKA MA ZERO UCZUĆ!!!!!!!!!!!!! Jak można zostawić psiaka w takim stanie i jeszcze oznajmić,ze sie wyjezdza....

Wierzcie mi,ze jakbym tam byla i ja dorwala,a mam dzisiaj bardzo zly dzien to łapy,giry i mózg na ścianie!!!!!!!!!!!!!! i przepraszam,ale czasami nie mam juz siły!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

[B][FONT=Verdana][COLOR=#000000]Sobota 21 listopada 2009 r. - godz. 20.39
[/COLOR][/FONT][/B]

[FONT=Verdana][COLOR=#000000]Stan szczeniaka w dalszym ciągu jest krytyczny. Była właścicielka tego malucha gotowała w dużym garnku wodę na kąpiel dla swojego 2,5 letniego dziecka. Postawiła gar z wrzątkiem na podłogę i poszła do drugiego pokoju po ręcznik. W tym czasie dziecko wzięło szczeniaka na ręce. Szczeniak wpadł do gara z wrzątkiem. Połowa ciała jest sparzona, druga część (o ile szczeniak przeżyje do jutra) niebawem "odejdzie. Ponownie proszę o modlitwę. Zrobiliśmy absolutnie wszystko, co tylko współczesna medycyna weterynaryjna może zrobić. Jeśli szczeniak przeżyje (a szanse ma nikłe) leczenie będzie bardzo długie i kosztowne. Szczeniak został "z urzędu" objęty pełną pomocą Fundacji Serce Serc.

[IMG]http://dogo.egonet.pl/fotki/ugotowany.jpg[/IMG]
[/COLOR][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

dzwonilam wlasnie do laury. Jesli chodzi o wiesci to mozna je sprawdzac na stronie ambuvetu [url]www.kundelpolski.pl[/url] zakladka szpital..Jesli stan psiaka sie zmieni komunikat pojawi sie na stronie...Mozna tez zadzwonic ale nie na telefon alarmowy tylko na stacjonarny, gdyz alarmowy nie jest calodobowy..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Monika z Katowic'][B]Więc właściwie Maluszek umiera[/B]... Wierzę, że do końca pomożecie Mu, że ujmiecie Mu choć trochę bólu.[/QUOTE]
Monika, przecież nikt w lecznicy nie jest sadystą - psiak na pewno jest znieczulony, ale to nie o ból chodzi w tej chwili...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...