Jump to content
Dogomania

natalijo

Members
  • Posts

    1766
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by natalijo

  1. [quote name='Evelynkaa']Natalia to Ty się pochwal Piniem :D[/QUOTE] Oj, a jest się czym ,a właściwie kim chwalić ;) Pinuś jest super psem - łobuziak z niego, ale idzie nad nim zapanować. Szybko się uczy nowych rzeczy, pod warunkiem, że mu się to opłaca. Jest śliczny i słodki - cały czas by się przytulał, rozdawał mokre całuski. Uwielbia wszystkich ludzi - nie zdarzyło się jeszcze, żeby choć zawarczał na kogokolwiek, do obcych podchodzi z wielkim entuzjazmem. Tylko co do psów zdarza mu się brzydko zachowywać, co mnie dziwi, bo od szczeniaka był socjalizowany z róznymi psami. Hmmm, chyba to hormony. Jest już po kastracji i powiem szczerze, że ten problem pomału się zmniejsza - jeśli w porę zreaguję i wydam komendę pt. "ani mi się waż" to nie szczeka na każdego napotkanego psa. Kiedyś to by nic nie dało -jak się nakręcił to miał wszystko gdzieś. Poza tym jest najcichszym psem jakiego znam - nie szczeka na ludzi, jak przechodzą koło ogrodzenia, na auta, rowery, wózki i nic w tym stylu. Do każdej nowości podchodzi z entuzjazmem, nie ma w nim cienia strachu. Ach, mogłabym tak pisać i pisać .... ;) Niestety nie mam żadnych aktualnych zdjęć, muszę to nadrobić, /jak ostatnio znajoma mi go wykąpała, wyczesała profesjalnymi narzędziami to się napatrzyć nie mogłam. Szczęście trwało jednak krótko, już za dwie godziny taplał się w stawie ;) Ale wolę psa szczęśliwego (on kocha pływać) niż czyściutkiego, pachnącego ;) Wracając do tego ogłoszenia - wszyscy znajomi, cała rodzina zgodnie orzekła, że podobieństwo jest zadziwiające. I niestety co raz bardziej jestem pewna, że to któryś z "naszych" szczeniaków....
  2. Dawno mnie tu nie było, teraz też wpadam tylko na chwilę. Mam pytanie, czy macie wieści co się dzieje ze szczeniakami w ich nowych domach? Pytam nie ze zwykłej ciekawości. Otóż w najnowszym numerze "Mojego Psa" przypadkowo wpadło mi w oko ogłoszenie ze str. 78 brzmiące "sunia Wenta szuka domu" + zdjęcie. No i właśnie na widok zdjęcia mnie zamurowało. No bo gdyby nie to, że wiem, że to niemożliwe, mogłabym przysiąc że na tym zdjęciu jest mój Pino. Zdjęcie jest małe, ale sunia na nim niemal identyczna jak mój psiak - to samo umaszczenie (Pino jest trochę ciemniejszy), sylwetka, duże uszyska, a mordka to jest w ogóle identyczna. Nie znam się za bardzo, ale Pino nie jest idealnym wzorcem ON (hihi, nic dziwnego), więc podobieństwo może nie być przypadkowe. Może się mylę, może to rzeczywiście przypadek, ale może rzeczywiście to któryś z "naszych" psiaków.... Wiecie coś na ten temat? Podany jest numer:697908576, niestety nie udało mi się dotąd dodzwonić. Tak tylko sygnalizuję, spróbuję sama to wyjaśnić. A teraz rzeczywiście z ciekawości - macie jakieś wieści z nowych domków? Ciekawe jak się naszym szkrabom życie ułożyło :)
  3. Ponieważ nie umiem edytować postów (tzn. edycja działa, nie chce mi tylko zapisywać zmian), to dopisuję tutaj jeszcze ostatni przelew jaki zrobiłam 03-09-2010 na 175 zł (karma + uspokajacz)
  4. Jako, ze nie wiem czy uda mi się zapisać poprawiony pierwszy post (od jakiś 10 minut mi się zapisuje) to wklejam rozliczenie też tutaj: Anna10025 - 5 zł (02-06-2010) dorota1 - 30 zł (04-06-2010) Maruda - 20 zł (07-06-2010) Javena - 10 zł (09-06-2010) gosia.marta - 40 zł (11-06-2010) Aga-33-76 - 10 zł (15-06-2010) Aga35 - 20 zł (16-06-2010) magenka1 - 10 zł (28-06-2010) magenka1 - bazarek - 140 zł (28-06-2010) Szarotka - 10 zł (29-06-2010) dorota1 - 10 zł (02-07-2010) Maruda - 20 zł (07-07-2010) gosia.marta - 40 zł (13-07-2010) Javena - 10 zł (13-07-2010) Aga35 - 20 zł (13-07-2010) Aga-33-76 - 10 zł (15-07-2010) Szarotka - 10 zł (19-07-2010) Anna10025 - 5 zł (26-07-2010) Aga35 - 15 zł (02-08-2010) Anna10025 - 5 zł (03-08-2010) dorota1 - 10 zł (06-08-2010) Maruda - 20 zł (06-08-2010) Aga-33-76 - 10 zł (13-08-2010) gosia.marta - 40 zł (13-08-20100 Javena - 10 zł (19-08-2010) Szarotka - 10 zł (30-08-2010) Aga35 - 15 zł (30-08-2010) Anna10025 - 5 zł (02-09-2010) dorota1 - 10 zł (03-09-2010) Aga-33-76 - 10 zł (06-09-2010) Obrączuś87 - 20 zł (01-06-2010; 02-07-2010; 29-07-2010) [SIZE=5][COLOR=red]Do dnia 08-09-2010 wpłynęło:600[/COLOR][/SIZE][SIZE=5][COLOR=red] zł [/COLOR][/SIZE] Wydatki: -390 zł (hotel+wterynarz+frontline) (02-06-2010) - 355 zł(hotel+ nie pamiętam co,chyba jakieś witaminy-Ewanka będzie wiedziała lepiej)(16-07-2010) -710 zł (ostatnie zaległości - hotel opłacony do 30-09-2010) Jesli jakiejś wpłaty brakuje (chociaż robiłam to bardzo uwaznie), albo jesli coś pokopałam w wydatkach, to prosze o informacje na maila [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] Nie jestem w stanie dłużej prowadzić rozliczeń Lenki, z wątkiem też mi jakoś kiepsko "wychodzi", więc jeśli znajdzie się jakas chętna dusza, to poproście moda o zmianę. Nie czytam ostatnich stron wątku, bo chcę zachować dobre wspomnienia stąd, a nie czytać i wyjaśniać podejrzenia, pretensje (słuszne, ale i te niesłuszne i niesprawiedliwe też). Na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie nawet zaglądać tutaj, więc z wielką przykrością muszę zrobić sobie dłuższy urlop od dogo. Lenka zajmuje w moim sercu ważne miejsce, więc tym bardziej mi przykro. Ponawiam propozycję - jesli co miesiąc będzie Wam brakowało na hotel lub coś innego, to dajcie znać na maila - w miarę możliwości pomogę. Na dzień dzisiejszy wiem na bieżąco co się u niej dzieje (po rozmowie z Ewanką), ale miło by było od czasu do czasu jakieś wieści od niej otrzymać, ale o to mogę Was już tylko wyłącznie prosić. Kontakt mailowy jest na dzień dzisiejszy jedyną pewną drogą kontaktu ze mną - maile odbieram na bieżaco, więc jesli nawet nie odpiszę, to na pewno przeczytam. Przykro mi strasznie...Miło się z Wami "współpracowało", wyszło głupio, ale wbrew temu, co niektórzy z Was myślą nie z mojej winy. No może i z mojej, ale było to niespodziewane, niezamierzone i niepożądane....
  5. Aha, melduję posłusznie, że była dzisiaj u mnie, a właściwie u siostry Cioteczka Monika55 z Jastrzębia. Ja w domu tzw. "rodzinnym" nie mieszkam już kilka lat, ale ważne, że udało się Wam do mnie dotrzeć. Tzn. trochę szkoda, że Cioteczka jechała na darmo, bo wcześniej już z Ewanką rozmawiałam. no i nie miałam możliwości osobistego poznania i poczęstowania kawką.
  6. Obiecałam się zameldować, więc robię to :) Nie czytałam jeszcze zaległości, jak znajdę chwilę, to to nadrobię - najpewniej dopiero późnym wieczorem. Powoli wracam do życia. Ze szpitala wyszłam w poniedziałek, dzisiaj jestem pierwszy dzień w robocie i to co na mnie tu czeka przechodzi ludzkie pojęcie. Strasznie Was przepraszam, że tak zniknęłam bez słowa, ale uwierzcie mi - nie było to planowane, spodziewane, a tym bardziej pożądane. Nie chcę się tu nad sobą roztkliwiać, tym bardziej, ze nie mam czasu, ale powiem jedno - bardzo ciesze się, że mogłam tu do Was wrócić. Reszte napiszę i uzupełnię jak się pozbieram, nadrobię zaległości - zwłaszcza finansowe, bo są ogromne :( Rozliczenie postaram się wkleić jak najszybciej. Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za troskę - Ewanka mi przekazała Wasze wsparcie.
  7. Książeczka cały czas jest podobno w drodze do mnie. Zaczynam mieć wątpliwości, że kiedykolwiek dotrze. Ewanko, a czy sutki Lenki zmieniły wygląd? Ona jest u Ciebie przez miesiąc, ciążą trwa ok dwóch, więc jak coś, to sutki powinny być powiększone. Masz możliwość podjechania z Lenką do weta? Niech ją obejrzy, zrobi USG i podejmie decyzję, czy trzeba ją kroić, zeby naocznie sprawdzić czy sterylka była zrobiona czy nie.No i ewentualną ciąże na pewno rozpozna.
  8. No to cieszę się, że Lence karma smakuje, bo miałam pewne obawy :) Co do kości i uszek - bardzo proszę podzielić Lenkę i Zorbiego, bo to dla nich obydwu. Piłeczki też są dla obu psiaków. Niech im służą :)
  9. Słodkie!! Dobrze, że Lenka znalazła godnego zastępce Czarusia. Dzięki temu zniosła to wszystko lepiej niż się spodziewałam :):)
  10. Oj, chciałabym mieć choć połowe tych sił co Lenka.....;)
  11. No właśnie, a ja na południu, więc pół Polski nas dzieli :) Gdyby nie to, że mam zero orientacji w terenie, wszędzie się potrafię zgubić i nawet GPS mnie oszukuje i wyprowadza na manowce, to na pewno bym sie szybciej do Was wybrała. Wyjechałabym raniutko, przyjechała, LEnkę pomiziała, kawę wypiła czereśnie zjadła i pojechała :) A tak to muszę doliczyć czas spędzony na poszukiwanie zgubionej trasy ;);) Asia_Klero, ja też ze śląska jestem, więc jeśli robiłabyś za pilota i wytrzymała obecność w aucie moich dwóch nieznośnych futrzaków, to możemy się kiedyś wybrać razem ;) A co tam u naszej kochane Lenki? Polubiła już trochę klatkę? Kiedy wyjeżdżacie?
  12. [quote name='Ewanka']Zapraszam ;):):) ... zapraszam również do odwiedzania Lenki, myślę, że ona już może przyjmować gości ;) Trochę jeszcze warczy na nieznajome osoby, ale już mniej niż na początku.[/QUOTE] Ja postaram się wpaść w odwiedziny jeszcze w te wakacje, ale nie obiecuję na 100 %. Mam do przejechania pół Polski, poza tym zbliża się sezon urlopowy w firmie... Ale nie mogę odmówić sobie przyjemności poznania mojej podopiecznej ;)
  13. Lenka razem z Ewanką i jej rodziną jadą na kilka dni do Warszawy.
  14. A może spróbujcie dawać jej tam jedzonko - jak tak robię mojemu szczylowi, gdy przychodzi pora na jedzenie i widzi, że idę w kierunku wiadra z karmą sam leci do klatki i czeka :) Nie można jej tam na siłę zamykać, przynajmniej na początku, bo zrazi się i będzie problem. A jak z załatwianiem potrzeb w domu? Uspokoiło się trochę?
  15. No to się cieszę, że klatka zdążyła przed wyjazdem :) Lenka musi się z nią zaprzyjaźnić, to tylko kwestia czasu. Uśmiechnięty pyszczek Lenki na zdjęciach poprawia mi humor!
  16. Patrząc na zdjęcia mam pewność, że Zorba i Lenka się po prostu uwielbiają! Co do warczenia - moje dwie paskudy, które kochają się nad życie też często na siebie powarkują, a ich ulubioną zabawą jest wzajemne mordowanie, zagryzanie ;);) Lenka na zdjęciach szczęśliwa, aż mi serce rośnie! Jeszcze tylko domek by się przydał....Ale wszystko w swoim czasie. Obrączuś, dzięki za link - jak zawsze jesteś niezawodna ;)
  17. Ja też Wam wszystkim dziękuję! Ale się tu ruch zrobił na wątku - tyle nowych, cudnych zdjęć! Teraz mam długi weekend więc w końcu porobię zdjęcia moich fantów na bazarek. No i rozejrzę się za jakimś bazarkiem ogłoszeniowym.
  18. fiu, fiu, ale się tu pozmieniało - można na Bastera mówić Basterek? ;);) Bastuś mimo wszystko wypiękniał i już w niczym nie przypomina tamtego biedaczka... A wyniki? Oczywiście, że ujemne będą!
  19. [quote name='Lucyna']Przepraszam za ten wpis, będę uważniejsza. Ta noc to był dla mnie koszmar, czytałam wątki i te myśli ... mogę poprawić ten wpis.[/QUOTE] Już nie ma sensu, zwłaszcza, że i ja go już zacytowałam. Niech zostanie, pod nim są moje wyjaśnienia, więc jeśli ktoś dokładnie poczyta to będzie wiedział co i jak. :) Może zbyt nerwowo zareagowałam, ale już drugi raz muszę prostować informacje o Lence i tak jakoś nerwy mi puściły. Wiesz Lucynko, że do Ciebie osobiście nic nie mam :)
  20. [quote name='obraczus87'] Klatka ma pelnic role azylu dla psa, a nie ulatwienia dla czlowieka - trzeba o tym pamietac, gdyz zniechecajac psiaka do klatki, zniechecamy Go niestety już do konca zycia.[/QUOTE] święte słowa :)
  21. [quote name='Monika z Katowic']Myślę, że najważniejsza jest teraz pomoc psom!!! A nie łapanie za słówka! [/QUOTE] Zgadzam się, ale jeżeli chcecie być traktowani poważnie, to nie możecie rozdmuchiwać wieści niesprawdzonych. Wiecie jak to działa - ktoś napisze, ze Lenka niesterylizowana, pójdzie w świat przekazywane z ust do ust, a jak się okaże, że to nieprawda, to niekoniecznie ta wiadomośc dotrze do wszystkich. Lucynko wiem - emocje, ale tak jak pisałam, nie możecie robić takich afer z niczego, jeśli chcecie być wiarygodni. Niestety powodów do "prawdziwych" afer macie aż nadto. Cieszę się, że Lenka nie ucierpiała na pobycie u Aliny, bo jak czytam ten wątek, to aż mi ciarki po plecach chodzą. Ale trzymajcie się faktów.
  22. Lence trzeba koniecznie ustalić stałe pory jedzenia - np. dzienną porcję karmy podzielić na dwa posiłki. Wtedy wypróżnianie też będzie w stałych porach - ja wg moich psiaków mogę budzik nastawiać ;) Klatka to dobry pomysł, tylko na przyzwyczajenie Lenki do niej też potrzeba czasu. Żeby nie traktowała jej jako kary, musi jej się dobrze kojarzyć - poszukaj na internecie "trening klatkowy" - ja wg tego przyzwyczajałam mojego Pina i wszyło nieźle. W skrócie - jedzonko zawsze dostaje w klatce, smakołyki również. W klatce nigdy nie jest karany, nagradzane jest wejście do klatki, a nie wyjście, itp.; itd. Klatka to dobry pomysł, ale pod warunkiem, że Lenka nie zostanie w niej zamknięta zaraz pierwszej nocy... Ewanko podejmijcie decyzję i dajcie znać, bo miejsce w Teresinie nie będzie czekać w nieskończoność. Jeśli Lenka zostanie to daj znać czego jeszcze potrzeba - smycz, obroża, kosteczki, piłki, itp. a wtedy zamówi się wszystko za jednym razem. Obrączuś, ja za klatkę dla swojego Pina - największą XXL dałam niecałe 250 zł, więc taka dla Lenki to nie będzie duży wydatek i jestem w stanie go ponieść. Ale pod warunkiem, tak jak pisałam, że Lena będzie do niej stopniowo przyzwyczajana.
  23. [quote name='Lucyna']Właśnie doczytałam, że Lenka nie była sterylizowana pomimo, że w styczniu dziewczyny z jej watku zapłaciły za sterylkę. Mam podejrzenia, że Zuzia uciekła Alinie pierwszego dnia. Ja to sprawdzę. [B][I] jest wyjaśniane, nie ma śladu po operacji[/I][/B][/QUOTE] A gdzie takie wieści przeczytałaś? Jeśli na wątku LEnki, to chyba nie czytałaś dokładnie - istnieje PODEJRZENIE, że Lenka nie została wysterylizowana e względ na to, że nie widać blizny. Aktualnie czekamy na książeczkę, będę się kontaktować z wetem. Ja uważam, że cokolwiek można powiedzieć o 'alinie, nie sądzę, żeby była tak głupia, żeby w tej sprawie kłamać - przecież szybko się to wyda jak tylko Lenka dostanie cieczkę. No więc proszę póki co nie pisać rzeczy niesprawdzonych.
  24. Trzymam kciuki, żeby i dzisiejsza noc obyła się bez przykrych niespodzianek. A co do jej wycia w nocy, to prawdopodobnie tęsknota - Lenka u Aliny była cały czas z Czarusiem, teraz na noc zostaje sama... Ewanko, czy jak się uspokoi sprawa z jej wypróżnianiem to mała będzie spała z Wami w domu?
  25. Ja trochę z innej beczki. Nie mogę znaleźć postu, żeby zacytować, w którym ktoś pisze, że Lenka jest wygłodzona, itp. Otóż muszę zaprotestować - Lenka nie jes zabiedzona, wet nie stwierdził (a dokładnie ją oglądał) żeby w ostatnim czasie głodowała. To mały psiak, więc skutki nawet kilkudniowej głodówki byłyby szybko widoczne. Lenka wygląda tak, jak wtedy gdy trafiła do Aliny (poza tym ze kąpiel i czesanie jest niezbędne). Lenka je łapczywie, ale jak już pisałam na wątku Ewanki - moje psiaki żywione wyłącznie suchym żarciem gdy poczują parówkę też pochłaniają ją w ekspresowym tempie, a niczego im nie brakuje. Aliny nie bronię, nie mam w tym żadnego interesu, ale nie popadajmy w paranoję - nie podawajcie nieprawdziwych przykładów, bo stracicie na wiarygodności.
×
×
  • Create New...