chi23 Posted August 28, 2010 Share Posted August 28, 2010 [quote name='badmasi']Moi dziadkowie byli góralami z pochodzenia zamieszkałymi w świętokrzyskim. Mieli gigantyczne gospodarstwo, łąki i pola. Były krowy, kury, kaczki, gęsi no i oczywiście psy. Nigdy psy nie były trzymane na łańcuchach, zawsze miały wstęp do domu. Moi dziadkowie pracowali ciężko-w tamtych czasach nie było tyle maszyn rolniczych a wszystkie zwierzęta były wypielęgnowane-krowy codziennie czyszczone i "polerowane", miały czysto, stały dostęp do wody oraz jedzenia. Na podwórku stała ogromna buda dla psów zrobiona przez dziadka-piękna z drewna, z ocieplanym dachem i od środka zawsze wyłożona czystym filcem. Jak się chce to można. Psy spały w budzie lub w domu pod łóżkiem, jak chciały. Nie wiem jakie jest zadanie psa w gospodarstwie bo jedynym obowiązkiem Argo-psa mojej babci było towarzyszenie dziadkowi na pole. Jak ktoś mi mówi, że pies "pracuje" w gospodarstwie uwieszony na łańcuchu czy zamknięty w kojcu to śmiać mi się chce. Jaka to jest jego praca? Może taka jak psa moich sąsiadów na mazowieckiej wsi? Wielkie, masywne psisko w typie CC jakoś nie obroniło traktora za 1,5 milina zł wyprowadzonego tuż przy jego "stanowisku służbowym". Jednak jak, któregoś dnia udało mu się uwolnić z łańcucha to bez problemu dorwał przechodzącą opodal 5-latkę. Co do weterynarzy. Dwa domy dalej od mojego wiejskiego domu mieszka weterynarz. Ten czcigodny obywatel lubi sobie postrzelać do ptaków i regularnie wywala zużyte fiolki, strzykawki i igły do pobliskiego strumienia.[/QUOTE] I ten weterynarz to niby jakiś w porządku? I na wsi tak powinno się traktować zwierzaki;);):):):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anorektyczna.nerka Posted August 28, 2010 Share Posted August 28, 2010 marra: kup sobie ponad 50 ha pól uprawnych, 40 z nich obsiej zbożami, 1 malinami bądź truskawkami i resztę burakami cukrowymi to wtedy pogadamy. Zdarza się że tata wraca o 23 i wstaje następnego dnia o 4 rano. Na szczęście tylko w sezonie czyli wiosna, lato i jesień. Zimą za to zasiada przy biurku i odwala robotę papierową i czasami mu pomagam. Nigdy za to nie mieliśmy zwierząt hodowlanych. Na szczęście, bo przecież o taką krowę trzeba dbać, szczepić ją, a nie sądzę ze ja albo mama by tego pilnowała. U nas są 3 lecznice (mieszkam na obrzeżach małego miasta) i w jeden wet z tego co wiem ma uprawnienia łowieckie. Kiedyś jakiś tam ludziom zaproponował, że uśpienie psa to koszt 500 zł (nie siedzę w tym temacie ale uważam, że lekko nagiął prawdę w tej sprawie) więc on zastrzeli psa tak aby zmarł od razu i się nie męczył.Ciekawa jestem ile zapłacili za to odstrzelenie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
badmasi Posted August 28, 2010 Share Posted August 28, 2010 Co do weterynarza to była ironia. To wyjątkowy cep. Jedyne co na plus u niego to pies-piękny, zadbany i dobrze wychowany labrador, który ma nawet porządną obrożę i smycz a smycz na wsi to niespotykane dziwo. Jak kupiliśmy dom na tej wsi to patrzyli się na nas jak na przygłupów jak chodziliśmy z psami na smyczach. Teraz sporo osób ma smycze i wyprowadzają psy na spacer. Okolicznym zainteresowanym pokazuję też formy zabawy z psem, podstawy szkolenia oraz frisbee. Jak moja collie biega za talerzem-a robi to efektownie (łapie w dystansie z obrotami w powietrzu) to aż sąsiad traktorem przystaje. Sąsiad zza płota zaczął nawet uczyć psy podstawowych komend-robi to o drugiej w nocy jak wraca z pola:evil_lol: Misio umie już siad, daj łapę, głos itd. Grunt to dobry przykład. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brezyl Posted August 29, 2010 Share Posted August 29, 2010 [quote name='HelloKally']marra: kup sobie ponad 50 ha pól uprawnych, 40 z nich obsiej zbożami, 1 malinami bądź truskawkami i resztę burakami cukrowymi to wtedy pogadamy. Zdarza się że tata wraca o 23 i wstaje następnego dnia o 4 rano. Na szczęście tylko w sezonie czyli wiosna, lato i jesień. Zimą za to zasiada przy biurku i odwala robotę papierową i czasami mu pomagam. Nigdy za to nie mieliśmy zwierząt hodowlanych. Na szczęście, bo przecież o taką krowę trzeba dbać, szczepić ją, a nie sądzę ze ja albo mama by tego pilnowała.[/QUOTE] Prosta sprawa nie macie czasu na opiekę nad psem, to po co wam pies. ustaw parę kamerek, podłącz do nagrywarki, parę czujników i już. Od czasu do czasu skasujesz niepotrzebne nagrania, choć są automaty, które nagrywają na poprzednich nagraniach. Aparatura to przedmiot martwy, nie potrzebuje wody, budy i dobrego słowa. Najsmutniejsze, że ta wiejska mentalność przechodzi z pokolenia na pokolenie. P.S. Po co pies uwiązany przez całe życie do budy lub trzymany głodny. Kazdy w miarę inteligenty złodziej potrafi go załatwic, a jak jest przygłupi to wystarczy kawał dechy lub trutka na szczury. Dawniej na wsich psy były spuszczane przynajmniej na noc, dziś czasam są uwiązane od szczeniaka do zejścia. W rzeczywistości taki pies nie spełnia żadnej funkcji, nawet nie sprawia żadnych sadystycznych przyjemności swoim "włascicielom", bo oni nawet nie zauwazają jego bólu i męki. HelloKally rozumiem, że tata przez te wszystkie godziny pracy także sam nie pije, nie je i nie szuka ochrony przed słońcem czy deszczem. Bo przecież praca ponad wszystko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ursusek Posted August 29, 2010 Share Posted August 29, 2010 [quote name='Brezyl ja'] HelloKally rozumiem, że tata przez te wszystkie godziny pracy także sam nie pije, nie je i nie szuka ochrony przed słońcem czy deszczem. Bo przecież praca ponad wszystko.[/QUOTE] Jedzenie i picie bierze się na pole a w deszcz nie zawsze się robi. Zawsze psa można wziąć ze sobą:lol: [url]http://www.agrofoto.pl/forum/gallery/image/235778-kuba-orze-na-traktorze/[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted August 29, 2010 Share Posted August 29, 2010 Ja jednego nie rozumiem - dlaczego tyle osób ze wszystkich sił próbuje usprawiedliwić to, że pies w gospodarstwie nie ma nawet budy?? Robota jest zawsze, to może niech pies wisi bez budy do końca życia, może to w porządku. Zrobienie budy to nie jest tydzień pracy :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anorektyczna.nerka Posted August 29, 2010 Share Posted August 29, 2010 Brezyl i ja: przepraszam bardzo pomieszało Ci się coś. Reks, nie jest naszym psem, jest to pies dziadka. Ja, ani moja rodzina nie będziemy się zajmować agresywnym, zdziczałym psem, który ma właściciela i z punktu prawnego psu krzywda się nie dzieje: żarło niby ma, wodę też, budę też. Mamy jednego psa i nie chcemy brać odpowiedzialności za drugiego, więc daruj sobie zjeżdżanie po mnie tylko dlatego, że mój dziadek ześwirował na starość i źle traktuje swojego psa. Daruj sobie aluzje co do wiejskiej mentalności, nie znasz mnie i wyciągasz pochopne wnioski na postawie kilku postów, których nawet ni do końca zrozumiałaś. Nie będę też po raz setny tłumaczyć się za coś, co nie jest zależne ode mnie i od moich rodziców. Martens: ja uważam, że na zrobienie budy i nalanie wody do miski zawsze musi być czas, ale napisałam to o tych zapracowanych rolnikach, dlatego, że ubodło mnie stwierdzenie "że komuś się nie chce", anie zawsze tak jest. Nie szufladkujmy na takich co chcą i takich co nie chcą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marra Posted August 29, 2010 Share Posted August 29, 2010 [quote name='Ursusek']Jak mają duże gospodarstwo to w sezonie naprawdę może nie mieć czasu,niektórzy pracują nawet w nocy żeby się wyrobić.[/QUOTE] [quote name='HelloKally']marra: kup sobie ponad 50 ha pól uprawnych, 40 z nich obsiej zbożami, 1 malinami bądź truskawkami i resztę burakami cukrowymi to wtedy pogadamy. Zdarza się że tata wraca o 23 i wstaje następnego dnia o 4 rano. Na szczęście tylko w sezonie czyli wiosna, lato i jesień. Zimą za to zasiada przy biurku i odwala robotę papierową i czasami mu pomagam. Nigdy za to nie mieliśmy zwierząt hodowlanych. Na szczęście, bo przecież o taką krowę trzeba dbać, szczepić ją, a nie sądzę ze ja albo mama by tego pilnowała. U nas są 3 lecznice (mieszkam na obrzeżach małego miasta) i w jeden wet z tego co wiem ma uprawnienia łowieckie. Kiedyś jakiś tam ludziom zaproponował, że uśpienie psa to koszt 500 zł (nie siedzę w tym temacie ale uważam, że lekko nagiął prawdę w tej sprawie) więc on zastrzeli psa tak aby zmarł od razu i się nie męczył.Ciekawa jestem ile zapłacili za to odstrzelenie.[/QUOTE] Chyba zaraz oszaleję:angryy::angryy::angryy: Nie istnieje dla mnie stwierdzenie "nie ma czasu" to po co brać psa...lepiej kupić sobie chomika, choć i on potrzebuje swojej klatki, jedzenia oraz wody. Pozatym sama piszesz że to tylko sezonowe prace...w zimie również można zbudować budę skoro już w inny porach roku "nie ma czasu". Skoro większośc ludzi uważa że pies "pracuje" na wsi (wszyscy wiemy jak) to dlaczego i jemu w wielu przypadkach nie należy się godne życie ?? Wkońcu zarabia... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Metheora Posted September 17, 2010 Share Posted September 17, 2010 ja mieszkałam w mieście, teraz mieszkam w malej miejscowości (bardzo wiejskiej). Ludzie mają tu inną mentalność...dziwne to dla nich ze mam psy w domu (nie na podwórku) że mam "drogie" (można wziąć od sąsiada za flaszkę), po co komu dokumenty dla psa, no i dlaczego chodzę z psami na spacery (przecież jest ogrodzone podwórko mogą biegać), po co jeździć do innego miasta na szkolenie albo do veta (benzyna droga czasu nie ma) dlaczego zmawiać karme dla psów(z obiadu zawsze coś zostanie)itd. kiedyś pewien starszy człowiek powiedział mi ze to oszustwo i nieuczciwość jeśli pies kosztuje więcej niż ciele,przecież z cielęcia jest tyle jedzenia a na co pies? dla mnie to dziwne a dla nich ja dziwna... psy mają się dobrze i w mieście i na wsi jeśli są kochane, szanowane i cenione przez właścicieli Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
engelina_88 Posted September 18, 2010 Share Posted September 18, 2010 [quote name='Ursusek'] Zawsze psa można wziąć ze sobą:lol: [/QUOTE] Tak jest! Właśnie nie dalej jak godzinę temu napadła mnie w polu sforka trzech kundelków, z czego jeden dośc pokaźny reszta tylko hałaśliwa, podczas gdy panciostwo coś tam w polu działało :diabloti: Poszłam inną równie polną drogą, a tam pan na traktprze jezdzi po polu a dookoła biega wesoły donkopodobny towarzysz. Można? Można. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mamuśka_3 Posted September 23, 2010 Share Posted September 23, 2010 moim zdaniem psy w miastach są o wiele lepiej traktowane niż na wsiach. Oczywiście nie zawsze. Kąpane, czesane, przytulane, w ciepłym domu, wyprowadzane na spacery i wybiegane. Psy na wsi kojarzą mi się z brudną miską i rozklekotaną budą. Z krótkim łańcuchem i smutkiem w oczach. Smutkiem psa, który nie wie co to miłość i przytulanie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chi23 Posted September 23, 2010 Share Posted September 23, 2010 [quote name='Mamuśka_3']moim zdaniem psy w miastach są o wiele lepiej traktowane niż na wsiach. Oczywiście nie zawsze. Kąpane, czesane, przytulane, w ciepłym domu, wyprowadzane na spacery i wybiegane. Psy na wsi kojarzą mi się z brudną miską i rozklekotaną budą. Z krótkim łańcuchem i smutkiem w oczach. Smutkiem psa, który nie wie co to miłość i przytulanie...[/QUOTE] Kilka stron temu leciały przykłady ze nie zawsze tak jest. A psy w mieście nie wszystkie są wybiegane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mamuśka_3 Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 [quote name='chi23']Kilka stron temu leciały przykłady ze nie zawsze tak jest. A psy w mieście nie wszystkie są wybiegane.[/QUOTE] ... Napisałam magiczny zwrot "Oczywiście nie zawsze.":roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 [QUOTE]moim zdaniem psy w miastach są o wiele lepiej traktowane niż na wsiach. Oczywiście nie zawsze. Kąpane, czesane, przytulane, w ciepłym domu, wyprowadzane na spacery i wybiegane. Psy na wsi kojarzą mi się z brudną miską i rozklekotaną budą. Z krótkim łańcuchem i smutkiem w oczach. Smutkiem psa, który nie wie co to miłość i przytulanie...[/QUOTE] O ludzie, dlaczego tyle osób "miłość" do psa utożsamia w pierwszej kolejności z kąpaniem czesaniem i przytulaniem... To jest dopiero smutne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mamuśka_3 Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 [quote name='yamayka']O ludzie, dlaczego tyle osób "miłość" do psa utożsamia w pierwszej kolejności z kąpaniem czesaniem i przytulaniem... To jest dopiero smutne.[/QUOTE] Czyli samotność i łańcuch lepsze? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anorektyczna.nerka Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 a balkon i wściekli sąsiedzi? I to jest złe i to. Nie rozumiem, tylko tego, że ludzie mają ogromne ogrodzone działki, mieszkają sami, rzadko otwierają bramę i wgl rzadko są odwiedzani przez gości, ale psy na łańcuchu trzymają. To już jest dla mnie niepojęte. Przykładowo moja koleżanka ma świetnego psa ze schronu, ale trzyma go na łańcuchu a piesek może przecież sobie latać luzem, bo to nikomu nie będzie przeszkadzać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mamuśka_3 Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 Dla mnie najstraszniejsze jest takie[URL="http://proanimals.org/pet_img/215.jpg"] coś[/URL] albo [URL="http://img39.imageshack.us/img39/2788/sodkamordka.jpg"]takie[/URL]. Ten labek to był pies sąsiadki, 8 godzin na balkonie siedział. Jak pogroziłam pani jakąś organizacją do spraw zwierząt, to pies zniknął. Podobno ma go teraz córka, która ma dom z dużym ogrodem... Suma summarum: nie ważne gdzie. Miasto, miasteczko, wieś. Ważne żeby był szczęśliwy, zadbany i kochany. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pocahontas Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 mnie jak nie ma w domu a jestem w pracy mój pies siedzi sobie na balkonie ale jak chce wchodzi do domu.na balkonie śpi albo patrzy na świat.równie dobrze może wejśc do domu i położyć się na swoim fotelu.ale balkon mam duży(około 16m2) więc mój haszczak ma gdzie polatać :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sybel Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 To nie jest ważne, gdzie masz psa. Ważne jest, JAK z nim żyjesz, jak dbasz o niego. Nie liczy sie ilosć przestrzeni, a jakość wspólnie spędzanego czasu. Mam trzy psy w mieszkaniu w bloku (dużym, 78 metrów, a psy malutkie, 15, 10 i 4 kg), ale psy sa wykochane, wybiegane, mają zabawki, jak się nudzą, maja kogo zaczepiać. Staramy się w rodzinie tak ułożyć sobie plany dnia, żeby psami ktos się zdążyl zawsze zając przyzwoicie. Na wsi też są dobrzy ludzie, tak samo, jak wszędzie. Po prostu na wsi brakuje edukacji, uświadamiania, regulacji urodzeń... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mamuśka_3 Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 [quote name='Pocahontas']mnie jak nie ma w domu a jestem w pracy mój pies siedzi sobie na balkonie ale jak chce wchodzi do domu.[/QUOTE] A ten labek był przez 8 godzin, w upale, ZAMKNIĘTY... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anorektyczna.nerka Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 No i na wsi też jest nie do pomyślenia, że kupujesz karmę psu, bo w końcu są resztki. A jak mówię, że mój pies owszem zje ziemniaki, ale jak będą ładnie zmieszane z mięsem, to robią ogromne oczy. Ale z drugiej strony moja koleżanka(mieszka w mieście), która mi wypomina, że mam psa uwiązanego na 7m lince i nie ma wcale ruchu i miłości (a przynajmniej ona tak twierdzi) nie może uwierzyc że kupuję karmę za 120 zł dla psa, bo mu smakuje. Cytuje" To tylko pies, on ma jeść to co ty mu dasz". Więc nie zawsze to ci ze wsi mają taki surowe poglądy na temat żywienia. A od siebie wtrącę, że wolę trzymać psa na 7m lince niż w kojcu 2na2 z buda w środku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chi23 Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 Miłości do psa NIE WOLNO utożsamiać z zabiegami pielęgnacyjnymi. Pies ma w dupie jak wygląda, on chce dostać jeść i czuć bliskość ukochanego pana. Jemu nie zalezy na firmowej smyczce, ozdobnej miseczce i rózne innych pierdołach. A juz na pewno większość nie lubi byś czesana i kąpana. Wszystkie bajery są potrzebą włascicieli... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mamuśka_3 Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 [quote name='chi23']Pies ma w dupie jak wygląda, on chce dostać jeść i czuć bliskość ukochanego pana. Jemu nie zalezy na firmowej smyczce, ozdobnej miseczce i rózne innych pierdołach. A juz na pewno większość nie lubi byś czesana i kąpana. Wszystkie bajery są potrzebą włascicieli...[/QUOTE] Zapewne jest tak jak piszesz, ale kulturę wypowiedzi masz tam, gdzie pies swój wygląd. :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pocahontas Posted September 24, 2010 Share Posted September 24, 2010 jak widzę kilka domów dalej hasiora leżącego na podwórku a kępami wychodzi mu sierść i widać że nie czesany od razu wiem czy się nim ktoś zajmuje czy nie.szkoda że nie widzę jego misek ale może są za domem lub w kojcu...i szkoda że tak wyje nocami... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chi23 Posted September 25, 2010 Share Posted September 25, 2010 [quote name='Mamuśka_3']Zapewne jest tak jak piszesz, ale kulturę wypowiedzi masz tam, gdzie pies swój wygląd. :roll:[/QUOTE] Przepraszam za wyrażenie ale jestem strasznie wyczulona na tym punkcie.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.