Neigh Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 Ewa, ja jednak obstawiam, ze on nie zwiewał dalej.....ze strachu. Paradoksalnie uratował go ten jego lek. Gdyby byl odważniejszy.... Wiesz - dlatego tak się liczył czas.....nocą kiedy zamiera ruch, jest mniej ludzi - mógł postanowić, ze szuka dalej czegoś tam......jedzenia, spokoju, lasu, nory.... Kochani moi - jedno wiem na pewno... pamiętam jak polowałam na Kołtunka, pamiętam jak polowałam na dobermankę, jak spieprzyła moja własna Bromba ( tydzień po zabraniu ze schronu)...... Wszystkich dorwalam, ale ten lęk..... Jedno wiem na bank......to ze ma sie telefony, ze się WIE do kogo dzwonić co robić..jest nieocenione. Bo zobaczcie jakie szanse miałby ten pies.... bez dogo, bez ludzi ich kontaktów, swiadomości..... Normalny człowiek - nawet nie wie ze jest jakiś ekopatrol - i jak działa. I nie wie ze nie pomoze. Ze straż miejska najbardziej się interesuje psimi kupami.......itp. Dlatego mówię.......lista ludzi, telefony, namiar na zaprzęgowców, siatka i takie tam. To naprawdę moze uratować życie. Z całą powagą to mówię. Trzeba zorganizować, bo widać ze są braki. Quote
L/Olka Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 [quote name='gusia0106'] [B]Kto dogoni psa, kto dogoni psaaaaa - może Ty, może Ty, może jednak ja........[/B][/QUOTE] :lol: o matko :lol: dziś to faktycznie smieszne :lol: Ale wczoraj to raczej czarny humor ;) Quote
gusia0106 Posted November 3, 2009 Author Posted November 3, 2009 Ja też tak sądzę. Gdyby nie ruchliwa ulica myślę, że by biegł dalej. Jeden z dzwoniących mówił mi, że on widział jak pies JUŻ WSZEDŁ na Rosoła, tylko zawrócił znowu na osiedle. Jakby nie ruch, pewie pobiegłby dalej. Propozycji Siostry nie przedstawię, wszak jesteśmy spokrewnione genetycznie, więc wstydziłabym się i za nią i za siebie, a tak mam z głowy :evil_lol: Quote
chita Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 [quote name='gusia0106'] ....................UWAGA!.................................. [B]Kto dogoni psa, kto dogoni psaaaaa - może Ty, może Ty, może jednak ja........[/B][/QUOTE] Ironia losu:roll: wczoraj to chyba nikomu nie bylo do smiechu, wysylalam pw z mapy z prosba o pomoc w szukaniu, dwie osoby odpowiedzialy:roll: Quote
mysza 1 Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 Teraz się smieję i ja ale to naprawdę było stresujące. Quote
Ewa Marta Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 [quote name='Neigh']Ewa, ja jednak obstawiam, ze on nie zwiewał dalej.....ze strachu. Paradoksalnie uratował go ten jego lek. Gdyby byl odważniejszy....[/QUOTE] Pewnie masz rację, tylko ja niepoprawna optymistka ciągle chce wierzyć w to, że on czuł się u Gusi bezpiecznie. Tyle, że on wcześniej dwukrotnie przeskoczył jezdnię - raz, kiedy uciekał Gusi, a drugi, kiedy z tej działki wracal na osiedle. Samochody jechały w tym czasie i wskoczył między kolejnymi jadącymi. Zresztą to nieistotne, najważniejsze, że nie poleciał w drugą stronę na skarpę, bo tam nie mielibyśmy żadnych szans. Nawet zamarzniętego ciężko by nam było znaleźć w tych chaszczach... Quote
gusia0106 Posted November 3, 2009 Author Posted November 3, 2009 Zdjęcia z podróży [IMG]http://img230.imageshack.us/img230/1500/20091031.jpg[/IMG] [IMG]http://img691.imageshack.us/img691/2095/20091031007.jpg[/IMG] I szczenior [IMG]http://img40.imageshack.us/img40/4562/20091031003.jpg[/IMG] [IMG]http://img134.imageshack.us/img134/7871/20091031006.jpg[/IMG] [IMG]http://img503.imageshack.us/img503/5095/20091031009.jpg[/IMG] Quote
mala_czarna Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 Jeny, jaki strach w oczach :roll: No ale mocno wierzę, że teraz będzie lepiej. Musi być lepiej, w końcu znalazł złoty tymczas. Gusia, guzik mnie obchodzi, ale ja chcę go zobaczyć, w związku z czym podrzucę Ci wszystko do lecznicy. I nie protestuj mi tylko, bo ja jak nie drzwiami to oknem wejdę :eviltong: Quote
gusia0106 Posted November 3, 2009 Author Posted November 3, 2009 I spacerowo - oględzinowo [IMG]http://img691.imageshack.us/img691/1294/20091101oa.jpg[/IMG] [IMG]http://img262.imageshack.us/img262/2804/20091101002.jpg[/IMG] [IMG]http://img410.imageshack.us/img410/3200/20091101003.jpg[/IMG] Quote
gusia0106 Posted November 3, 2009 Author Posted November 3, 2009 [quote name='mala_czarna']Jeny, jaki strach w oczach :roll: No ale mocno wierzę, że teraz będzie lepiej. Musi być lepiej, w końcu znalazł złoty tymczas. Gusia, guzik mnie obchodzi, ale ja chcę go zobaczyć, w związku z czym podrzucę Ci wszystko do lecznicy. I nie protestuj mi tylko, bo ja jak nie drzwiami to oknem wejdę :eviltong:[/QUOTE] Ja i protest? ;) W życiu, pewnie, że wpadaj Quote
mala_czarna Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 Ale chudzina straszna. Masakrycznie mu te żebra widać :-( Quote
Neigh Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 No zanim on zacznie wyglądać jak pies, to z pół roku minie..... Tak mi sie dziś jakoś kombatancko zrobiło......i a'propos pomocy to mi się przypomniało..... 10 psów miało jechać do mariamc ( krzyczkowiaków) .....nie było czym. Nagle cud.....ktoś załatwił duży samochód...cholera nie ma kasy. Jest...znalazła się osoba;-) która powiedziała, ze zapłaci za przejazd.....noo. Ale w co je zapakować znów stres, nerwy, łzy....10 psów to było dużo... Mogły jechać te trudne. Nagle jest dzwoni tel : nie rycz jadą zaprzęgowcy - wiozą klatki. Euforia..... I kolejne bęc na tyłek......taka trasa musi być zmiennik kierowcy jeden nie pojedzie. NIe ma...nie ma skąd wziąć.... Cyrk. Wszyscy w nerwach, non stop telefony...nie jadą kurna żesz mać nie jadą... I dzwoni mi tel - miły człowiek w telefonie mi mówi, ( Marek?? chyba tak) ze jemu sie dopiero dziecko urodziło, ze NAPRAWDĘ nie ma kasy, zeby pomóc, ze sam ma psa, kota w kawalerce....glos mu sie ciut chwieje...ale ze on bardzo chciałby cokolwiek pomóc....ze moze nosić, wozić - bo on jest kierowcą zawodowym... CUD? Pojedzie pan? No oczywiście ze pojadę....I pojechał.....tego samego dnia wsiadł w pociąg i przyjechał do Wawki, zeby pojechać z krzyczkowiakami transportem. Niezłe co nie? I absolutnie prawdziwe....... Na świecie jest dużo dobrych ludzi, tylko trzeba ich znaleźć. Quote
Neigh Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 [quote name='gusia0106']Ja i protest? ;) [/QUOTE] Ty i Protest........Protest piękne imię:-)hihih Quote
mysza 1 Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 Ależ Ty jesteś sentymentalna:evil_lol: ale to fakt. Gdzie ten wątek Makreli, bo nie mogę odszukać? Quote
gusia0106 Posted November 3, 2009 Author Posted November 3, 2009 [quote name='Neigh']Ty i Protest........Protest piękne imię:-)hihih[/QUOTE] I to niby ja jestem psychiczna...tia....:stupid: :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote
Neigh Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f1206/makrela-sluzy-jako-drapak-172389/[/URL] Mówisz masz...... A poza tym to zapraszam wszystkich do Karmelka.....zapomnianego w ferworze walki. Mysza wiesz.......ja w głębi duszy to jestem taka romantyczna i delikatna i wrażliwa istotka. To tylko tu się kreuję na taką teges.......herod babę:evil_lol: Quote
Faza Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 Boże to samo spojrzenie co mojej Larki (oczywiscie już nie dzis ale czasem się zdarza gdy przyjdą obcy) podaj mi proszę na pw nr konta, postaram się jak najszybciej wpłacic cos nie coś Quote
gusia0106 Posted November 3, 2009 Author Posted November 3, 2009 Bardzo dziękujemy :loveu: Rozmawiałam z Panią Adą, ona się konsultował z behawiorystą jeszcze (bo ją wczoraj też wkręciłam w akcję - łapacza nam szukała). Przez trzy dni mam mu podawać po tabletce sedaliny forte i w piątek rano, na 8, mam przyjechać - będzie przyjęty jako pierwszy pacjent. Już wiem, że na bank trzeba mu będzie zbadać krew i mocz. Obejrzy go też deramtolog. mala_czarna jeśli chcesz sięz nami zobaczyć wcześniej to ja w dowolnym terminie zapraszam Cię na Ursynów :cool3: Quote
mala_czarna Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 [quote name='gusia0106'] mala_czarna jeśli chcesz sięz nami zobaczyć wcześniej to ja w dowolnym terminie zapraszam Cię na Ursynów :cool3:[/QUOTE] Ooo, fajowo :lol: Może być środa? Aga, a jak Ty z pracy wracasz? Znaczy jakim środkiem transportu, bo mogłybyśmy się gdzieś umówić na Mokotowie :p Quote
Ewa Marta Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 [quote name='Neigh']No zanim on zacznie wyglądać jak pies, to z pół roku minie..... Tak mi sie dziś jakoś kombatancko zrobiło......i a'propos pomocy to mi się przypomniało..... 10 psów miało jechać do mariamc ( krzyczkowiaków) .....nie było czym. Nagle cud.....ktoś załatwił duży samochód...cholera nie ma kasy. Jest...znalazła się osoba;-) która powiedziała, ze zapłaci za przejazd.....noo. Ale w co je zapakować znów stres, nerwy, łzy....10 psów to było dużo... Mogły jechać te trudne. Nagle jest dzwoni tel : nie rycz jadą zaprzęgowcy - wiozą klatki. Euforia..... I kolejne bęc na tyłek......taka trasa musi być zmiennik kierowcy jeden nie pojedzie. NIe ma...nie ma skąd wziąć.... Cyrk. Wszyscy w nerwach, non stop telefony...nie jadą kurna żesz mać nie jadą... I dzwoni mi tel - miły człowiek w telefonie mi mówi, ( Marek?? chyba tak) ze jemu sie dopiero dziecko urodziło, ze NAPRAWDĘ nie ma kasy, zeby pomóc, ze sam ma psa, kota w kawalerce....glos mu sie ciut chwieje...ale ze on bardzo chciałby cokolwiek pomóc....ze moze nosić, wozić - bo on jest kierowcą zawodowym... CUD? Pojedzie pan? No oczywiście ze pojadę....I pojechał.....tego samego dnia wsiadł w pociąg i przyjechał do Wawki, zeby pojechać z krzyczkowiakami transportem. Niezłe co nie? I absolutnie prawdziwe....... Na świecie jest dużo dobrych ludzi, tylko trzeba ich znaleźć.[/QUOTE] Ten drugi kierowca, który pojechał miał za to dostać kasę. Tłumaczył się, że nie może inaczej, bo naprawdę z kasą u niego krucho. Pieniądze na to były i pojechali. Kiedy jednak Pan Marek zobaczył z jakiego piekła zabiera tę dziesiątkę i w jakie wspaniale miejsce je zawiózł, to wymiękł i nie wziął ani grosika. Powiedział, że zostawia wynagrodzenie na potrzeby kolejnych psów do wyciągnięcia. I to było dla mnie najpiękniejsze! Bo mógł zarobić, a jednak oddał kasę. To sa właśnie te pięne gesty, które pozwalają wierzyć że nie każdy człowiek to bestia. Quote
gusia0106 Posted November 3, 2009 Author Posted November 3, 2009 [quote name='mala_czarna']Ooo, fajowo :lol: Może być środa? Aga, a jak Ty z pracy wracasz? Znaczy jakim środkiem transportu, bo mogłybyśmy się gdzieś umówić na Mokotowie :p[/QUOTE] Noooooo, możemy, ale na dolnym ;) Autobusem wracam, 503 z resztą Quote
L/Olka Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 [quote name='Ewa Marta']Pewnie masz rację, tylko ja niepoprawna optymistka ciągle chce wierzyć w to, że on czuł się u Gusi bezpiecznie.[/QUOTE] wiesz, całkiem bezpiecznie to on się jeszcze długo nie będzie czuł. Ale z psami aż tak przerazonymi, pełnymi lęku, jest tak, ze niektóre miejsca są "bezpieczne" tylko dlatego, że są znane. Takie psy doskonale zapamiętują własnie poszczególne miejsca, poszczególnych ludzi. Boją się ich, ale przy nadmiarze innych przerażających osób/przedmiotów - potrafią wybrać te własnie bardziej znajome. Więc w pewnien sposób czuł sie tam bezpieczniej - to miesce przerażało go mniej niz to wszystko co się działo naokoło. a jak z imieniem? ;) jest decyzja? Quote
lilk_a Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 [QUOTE]a jak z imieniem? ;-) [/QUOTE]to ja rozpocznę .... może Suren ? Quote
iwlajn Posted November 3, 2009 Posted November 3, 2009 Neigh, bardzo dobry pomysł z tym przygotowywaniem sprzętu na zapas. Do łapania psów przydałaby się siatka obezwładniająca, wystrzeliwana z karabinka. Znajduje się na wyposażeniu służb mundurowych. Fajna sprawa. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.