Jump to content
Dogomania

Pół roku trzymali go w piwnicy!!!A teraz śpi na kanapie:) Marlej ma dom! :):)


gusia0106

Recommended Posts

Zabrałam go dzisiaj ze "schroniska" w Swarzędzu. Na DT.

Na zewnątrz może nie wygląta tam tak źle, ale w domu jest piwnica.
A w piwnicy trzymają psy....

To jeden z nich przed zabraniem, gdzieś tydzień temu:


[IMG]http://img442.imageshack.us/img442/867/p1020620.jpg[/IMG]

[IMG]http://img62.imageshack.us/img62/4460/p1020621.jpg[/IMG]

[IMG]http://img217.imageshack.us/img217/8537/p1020622z.jpg[/IMG]

To napisałam o nim zaraz po powrocie:

ON PROSI - ZABIERZCIE...ALBO DOBIJCIE!:-(:-(:-(

Nie jest dobrze. Powiedziałabym nawet, że jest słabo.

ONek to DZIKI pies.
On nie jest zalękniony, on nie jest przerażony, on nie jest bojaźliwy
TO DZIKI PIES!

Nienawidzi ludzkiego dotyku, smyczy, obroży, jazdy samochodem...
Mnie nienawidzi...
Jego stan też pozostawia wiele do życzenia...

To co zobaczyłam na szybko:
[LIST]
[*]strasznie chudy, masakrycznie, skóra i kości
[*]nużyca albo grzybica - nie wiem, nie jestem specjalistą
[*]pazury na bocznych tylnych palcach wrośnięte w łapy
[*]coś z siusiakiem nie tak - nie wiem co, w najlepszym przypadku zapalnie w najgorszym jakiś guz
[*]zarobaczony (widziałam kupala)
[/LIST]
Acha, dementuję plotkę jakby to był stary pies.

On jest młody - popatrzę w zęby jak już da się dotknąć. Na moje oko max 3 lata.

Jedzenia ani picia nawet nie tknął.

Na ONka będą potrzebne pieniądze. Dużo pieniędzy. Bardzo dużo.

Teraz mogę uzupełnić o to, że na przedniej prawej łapie, stopie w zasadzie między palcami ma jakąś narośl. Nie wiem co to...

Dziewczyny, bardzo proszę o pomoc.

Finansową po pierwsze. Myślę, że do weta uda mi się go zaprowadzić we wtorek, może w poniedziałek. Do tej pory muszę go w ogole gdzieś wyprowadzić, smycz zapinać, nauczyć wychodzić na dwór... O zachowaniu czystości nawet nie marzę. Nawet nie wiem jak...

Wie może któraś z Was jak próbować nauczyć takiego psa zachowania czystości w domu?

Proszę też o banerek. O ściągnięcie ludzi..

Wszelkie rady, wskazówki, pomysły - bardzo poproszę.
Dobre słowo również.

Szczerze przyznam nie miałam nigdy dzikiego psa.
Opieram się na tym co wiem, znam i na intuicji.
Ale to może być za mało, dlatego liczę też na Wasze doświadczenia.

[B][COLOR=blue]INFORMACJE O STANIE ZDROWIA Z 06.11.2009[/COLOR][/B]

[LIST]
[*][B]grudkowe zapalenie spojówke, zapalenie uszu i siusiaka jest naszym najmniejszym problemem[/B] - leczenie: uszy zostały wyczyszczone, dostałam Panolog do zapuszczania, mam też receptę na krople do oczu, siusiaka odpuszczamy na lepsze czasy
[*][B]skrajne wychudzenie, IV stopnia - IV stopień jest największy....., wycieńczenie organizmu na skutek długotrwałego niedożywienia -[/B] leczenie - systematyczne i reguralne odżywianie małymi porcjami, bez tłustych mięs, rosołów, bardziej wypełniacze czyli ryż + mięso z kurczaka, na zmianę z suchą karmą
[*][B]zaniki mięśni - najparwdobodobniej na skutek długotrwałego niedożywienia i braku ruchu - [/B]leczenie: nic odkrywczego - zaczniemy chodzić to się masa będzie odbudowywać wraz z odżywianiem i ruchem
[*][B]bolesne jelita, po oględzinach kupy wiadomo, że są problemy w wchłanianiem,[/B] o ile ryż i mięso jest przynajmniej w połowie przyswajane, warzywa zupełnie nie - w takiej samej formie wchodzą jak i wychodzą - leczenie: wprowadzanie jedzenia małymi porcajmi a często + stopniowe zwiększanie warzyw + siemie lniane
[*][B]serce źle pracuje....są dodatkowe, niemiarowe skurcze komorowe + cechy powiększenia sylwetki serca w zakresie komór oraz lewego przedsionka[/B] - jest to niebezpieczne o tyle, że nie ma związku ze stresem ani stanem organizmu, bardziej wskazuje albo na jakąś wadę, albo na zmianę powstałą na skutek warunków w jakich przebywał - leczenie: na razie nie robimy nic, tylko obserwujemy liczbę oddechów w spoczynku, w czasie snu, po spacerze, po zakładaniu linki...teraz podanie jakichkolwiek leków jest wykluczone ze względu na fakt, że nie wiemy jak wyniszczony organizm je przyswoi
[*][B]łyse plamy na skórze to wynik jakiegoś tam zaburznia immunologicznego, brak podszerstka na skutek niedożywienia - [/B]leczenie: normalnie powinien dostać na to sterydy w zastrzykach, ale nie dostanie bo sterdy teraz by go zabił............................................ ........, zaczniemy leczyć jak się poprawi stan ogólny
[*]w związku z tym, że przebywał w jednym pomieszczaniu z amstafką (te same miski do jedzenia, picia...) [B]ma szansę na rozwinięcie się parwo.....[/B]Póki co nic na to nie wskazuje - w na szybko w wirówce zrobionej morfologii poziom leukocytów jest oki, kupa oki, wymiotów brak, ale mamy nie zapominać, że to jest skrajnie wycieńczony pies więc odporności w zasadzie nie ma. Dzisiaj wieczorem jadę odebrać dla niego surowicę...
[*][B]liczne blizny na całym ciele[/B] - niektóre po pogryzieniach, niektóre na skutek uderzeń jakimś ostrym narzędziem
[*][B]blizna na nosie jest góra 2,3 miesięczna [/B]- co oznacza, że powstała już w "schronisku"
[/LIST]
Nie wiem czy o czymś nie zapomniałam.....

Krew i mocz poszły do badania. Wyniki będą wieczorem. Odbiorę je jak pojadę po surowicę.

Powinien zostać wykastrowany bo oprócz tego wszystkiego jest ewidentnie pobudzony ze strony układu płciowego, Wydzielina z siusiaka nie jest ropna, tylko fizjologiczna na skutek nakręcania się właśnie. Ale o kastracji przynajmniej przez najbliższy miesiąc możemy zapomnieć.

EKG musiało być zrobione bo osłuchowo nie dało się wychwycić nic....Pani Ada powiedziała, że słyszeć jedno wielkie dudnienie - tam jest tylko serce i układ kostny klatki piersiowej...żadnych mięśni, żadnych mięśni gładkich wyścielającyh.....NIC......

[B][COLOR=blue]INFORMACJE O STANIE ZDROWIA Z 09.12.2009[/COLOR][/B]

[LIST]
[*][B]grudkowe zapalenie spojówek -[/B] powoli zaleczane, po operacyjnym usunięciu grudek w dniu 4.12 i stosowaniu antybiotyku w kroplach
[*][B]zapalenie uszu[/B] - zaleczone, uszy wyczyszczone, bez zmian zapalnych
[*][B]skrajne wychudzenie, wycieńczenie organizmu na skutek długotrwałego niedożywienia -[/B] no niestety Marlej nie tyje...przez ponad miesiąc przytył 0,5 kg czyli nic, przyczyną może być odbudowywanie organizmu ze stanu wycieńczenie (gromadzić tkankę tłuszczową będzie później), bądź problemy z trzustką, do tej pory jeszcze nie zdiagnozowane
[*][B]mięśnie powoli są odbudowywane[/B]
[*][B]jelita mniej bolesne, po oględzinach kupy wiadomo, że są problemy w wchłanianiem - [/B]stosujemy siemię lniane i do jedzenia dodajemy miksowane warzywa, kupa wygląda lepiej, nie jest tłusta, ma lepsza konsystencję
[*][B]serce źle pracuje....są dodatkowe, niemiarowe skurcze komorowe + cechy powiększenia sylwetki serca w zakresie komór oraz lewego przedsionka[/B] - w dniu 1.12 zdiagnozowano dwie wady serca - obie w lekkim stopniu, nie wymagające leczenia - niedomykalność dwumiejscowa zastawki mitralnej i niedomykalność zastawki aorty, zła praca serca może wciąż być wynikiem kiepskiego stanu ogólnego Marleja
[*][B]łyse plamy na skórze to wynik jakiegoś tam zaburznia immunologicznego - powoli zarastają, podszerstek zaczyna odrastać - [/B]stałe, urozmaicone jedzenie i miejscowe podawanie sterydu zalecza zmiany skórne, sierść jest już lepsza, stan skóry się poprawił
[*][B]liczne blizny na całym ciele[/B] - niektóre po pogryzieniach, niektóre na skutek uderzeń jakimś ostrym narzędziem
[*][B]blizna na nosie jest góra 2,3 miesięczna [/B]- co oznacza, że powstała już w "schronisku"; niestety w związku z tym, że znajduje się w miejscu "strategicznym" jest często podrażniana i naruszana, co powoduje częste krwawienia
[*][B]dodatkowo zdiagnozowano złamanie[/B] (i krzywe zrośnięcie) łapy tylnej prawej, ogona w dwóch miejscach, dużą bliznę na tylnej lewej łapie, bardzo dużą bliznę na grzbiecie - najprawdopodobniej po poparzeniu
[/LIST]
Marlej został wykastrowany, zaszczepiony i odrobaczony.
Pracuje z nim behawiorysta.

Przymierzamy się do zdiagnozowania trzustki.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 4.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Pierwsze "domowe" zdjecia:


[IMG]http://img62.imageshack.us/img62/6146/0000197.jpg[/IMG]

[IMG]http://img510.imageshack.us/img510/5792/0000196a.jpg[/IMG]

[IMG]http://img442.imageshack.us/img442/9642/0000199.jpg[/IMG]

[IMG]http://img442.imageshack.us/img442/7053/0000202.jpg[/IMG]

[IMG]http://img510.imageshack.us/img510/5192/0000206.jpg[/IMG]
__________________

Link to comment
Share on other sites

[B]Wpłaty:[/B]

[B]Listopad:[/B]
300 Mysza
100 Donvitow
100 mariamc
100 iwlajn
25 EwaMarta (zwrot z szelek)
100 obraczus87
200 Faza
50 obraczus87
20 Dobra Dusza
150 Cicha Wielbicielka Marleja
10 jola_li
13 Mercy (bazarek)
20 BoUnty (bazarek)

[B]Grudzień[/B]
100 Cicha Wielbicielka Marleja
37,50 EwaMarta (bazarek)
50,00 Jaaga (bazarek)
27,50 Tora&Faro (bazarek)
7,50 Luka1 (bazarek)
19,00 dorixx (bazarek)
50,00 Mysza1
300,00 Przemysław R.
23,50 Margolcia69 (bazarek)
5,00 dzodzo (bazarek)
7,50 izak (bazarek)
40,00 dorobella (bazarek)
2,50 DarkWater (bazarek)
16,00 Gonia13 (bazarek)
2,50 Ania&Rudy (bazarek)
10,00 Elitesse (bazarek)
7,50 Rodzice Maciusia (bazarek)
93,65 Izabela124 (allegro cegiełkowe)
250,00 Pani Grażyna R
13,50 Ajula (bazarek)
9,50 Aldrunka (bazarek)
25,00 Tora&Faro (bazarek)
7,00 DarkWater (bazarek)
3,50 Katrinko (bazarek)
10,00 gameta (bazarek)
10,00 Ania&Negra (bazarek)
10,00 Ruta93 (bazarek)
440,00 3x (allegro cegiełkowe)
10,00 Ronja (bazarek)
12,50 Pliszka (bazarek)
2,50 Elinka (bazarek)
10,00 Moana (bazarek)
5,00 pinkmoon (bazarek)
10 Niuni&Pupi (bazarek)
7,50 Mill (bazarek)

[B]Styczeń 2010[/B]
500 Pani Grażynka

[B]Luty 2010[/B]
100,03 Pani Grażynka

[B]Marzec 2010[/B]
54,75 Pani Grażynka

[B]Kwiecień 2010[/B]
94,62 Pani Grażynka

[B]RAZEM 3573,05 zł[/B]

[B]Wydatki (wszystkie rachunki do wglądu, mogę skanować jeśli chcecie)[/B]
326,68 transport ze Swarzędza (31.10)
120 Łapacz + Biegacz (zapłaciła EwaMarta)
65 szelki (zapłaciła EwaMarta)
248,00 lecznica wet (06.11)
7,53 krople do oczu (06.11)
55,00 surowica i badanie kału (06.11)
80,00 behawiorysta (16.11)
89,20 kong (19.11)
80,00 wet (20.11)
20,09 steryd w maści (20.11)
18,00 adresówki (25.11)
31,44 wypełniacze do konga
130,00 echo serca (01.12)
80,00 behawiorysta (01.12)
300,00 kastracja + usunięcie grudek (04.12)
29,06 krople do oczu (8.12)
150,00 zwrot do kundelkowej skarbonki (9.12)
42,84 Kreon 10 000 (lek na trzustkę) (10.12)
28,94 Vegevit (11.12)
80,00 behawiorysta (17.12)
71,00 weterynarz (24.12)
69,50 antybiotyki i antylękowy (24.12)
45,24 wypełniacze (24.12)
44,48 iskial, skrzypovita (28.12)
18,66 Zomiren (02.01.2010)
25,00 Frontline (02.01)
72,00 wet (08.01)
80,00 behawiorysta (12.01)
136,28 Kreon (12.01)
86,20 Smaki+Saszetka (15.01)
53,17 Smaki cd (18.01)
14,95 anafranil (18.01)
349,00 karma (25.01)
80,00 behawiorysta (01.02)
48,32 leki (02.02)
87,90 leki (10.02)
25,00 Frontline (01.03)
80,00 behawiorysta (03.03)
23,28 Skrzypovita (05.03)
80,00 behawiorysta (17.03)
29,90 leki (02.04)
25,00 Frontline (02.04)
103,98 Leki (30.04)
71,51 Leki (26.05)
53,00 Czipowanie (26.05)

[B]RAZEM 3570,14 zł[/B]


[B]Saldo[/B]

[B][COLOR=seagreen]+2,91 zł[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

Kierowniczka schroniska opowiedziała nam dzisiaj historię skąd ON się tam wziął.

W kwietniu w wielkopolsce było apogeum burz. Po jednej z nich do schroniska przyszedł właściciel zakładu stolarskiego, który znajduje się gdzieś niedaleko. Powiedział tej kierowniczce, że na terenie zakładu mają coś jakby kanał samochodowy (po cholerę? pojęcia nie mam, pewnie jakoś w celu produkcyjnym), który zasłonięty jest na codzień deskami. Niezbut szczelnie, no ale po co ma być szczelnie, skoro wszyscy pracownicy wiedzą, że tam jest i wiedzą gdzie tzreba uważać.

Z tym, że pies nie wiedział. Przerażony burzą (przynajmniej wiem, że boi się burzą) jakimś cudem przecisnął się przez ogrodzenie warsztatu, wbiegł na jego teren i pech chciał, że wpadł akurat do tego kanału. Deski się rozsunęły....

Właściciel warsztatu nie mając pojęcia jak go wyciągnąć pobiegł po pomoc do schroniska. Było późno, po 22, w warsztacie, w tym pomieszczeniu gdzie kanał nie było oświetlenia. Kierowniczka weszla do kanału i gdzieś po godzinie jakimiś kombinowanymi metodami udało jej się ONka złapać i zapiąć na smycz. Drugą godzinę na tej smyczy wracali do schronu.

Pies był w złym stanie. Przestraszony, reagujący panicznie, wyrywający się ze smyczy...nie wiedzieli co z nim zrobić, to zamknęli go w piwnicy, żeby nie uciekł.

I tak przesiedział w niej pół roku....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gusia0106']Ani mi się waż. Od Ciebie nie wezmę. Chyba, że Sara pójdzie do domu ;)[/QUOTE]

Ty mi pomoglas a teraz ja pomoge Tobie.
To co zrobilyscie dla mnie bylo bezcenne.
Nie bede sie juz na tym rozwodzic.
Czekam na nr konta.
Acha,i za ostatni bazarek ksiazkowy tez mi nie przelewaj.
Zostaw dla ONka.To nie jest tylko moja decyzja.

Gusiu,moim zdaniem powinnas go zostawic z 2 dni w spokoju.
On musi poczuc sie bezpiecznie.
Sorry ze sie wymadrzam.
[SIZE=1]Kurde,klawiatura mi sie popsula.[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magda222']Ty mi pomoglas a teraz ja pomoge Tobie.
To co zrobilyscie dla mnie bylo bezcenne.
Nie bede sie juz na tym rozwodzic.
Czekam na nr konta.
Acha,i za ostatni bazarek ksiazkowy tez mi nie przelewaj.
Zostaw dla ONka.To nie jest tylko moja decyzja.

Gusiu,moim zdaniem powinnas go zostawic z 2 dni w spokoju.
On musi poczuc sie bezpiecznie.
Sorry ze sie wymadrzam.
[SIZE=1]Kurde,klawiatura mi sie popsula.[/SIZE][/QUOTE]

Odpisałam u Sary, ale tak w skrócie powtórzę - nie
:evil_lol:

Mam jeszcze szczeniaka ze Swarzędza, który miał jechać ode mnie do swojego DT jutro rano. No ale nie jedzie. Pojechać ma albo jutro późno w nocy albo w poniedziałek rano. A ONek go nie znosi i atakuje. Nie ostrzga, atakuje. Jak go dorwie to go zeżre. A ja możliwości separacji mam ograniczone....

Ciężka doba się zapowiada...

Staram się za bardzo go nie absorbować.

Ostatnim ostrym przeżyciem do poniedziałku/wtorku była kąpiel. Nie wiem dla kogo ostrzejszym :evil_lol: Ale pomyślałam sobie, że mu ulży bo smród był straszliwy. I chyba ulżyło....Zasnął....Uff....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magda222']Udało Ci się jednak go samej wykąpać?! :crazyeye:
No to niezła jesteś! :cool3:[/QUOTE]

Mobilizacja ze strony ośrodka węchu była baaaaaaardzo silna.

Prysznica boi się jak cholera. Spłukiwałam go metodą miseczkową czyli wielokrotnie woda do miseczki i dalej jazda.

Przeżył.

Ja też :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magda222']Nie ugryzł Cię?
Był w jakikolwiek sposób agresywny?[/QUOTE]

Nie, nic, zupełnie, nawet nie warknął.
Wyrywał się, wił, ale jak miał prześwit świadomości, że jednak nie da rady bo jestem silniejsza :chainsaw: to na chwilę się uspokajał.

Link to comment
Share on other sites

My już po pierwszym spacerze.
Bardziej po staniu pod blokiem i przejściu dystansu, ja wiem, 2 x 50 metrów.

Założyłam mu szelki, więc wychodzimy w zestawie obroża + 1 smycz i szelki + druga smycz. Na luźnej smyczy idzie nawet dość swobodnie. Linka treningowa wydaje się być strzałem w 10.

Wił się tylko momentami, głównie stał w miejscu i się rozglądał.

Ku mojemu całkowitemu zaskoczeniu zrobił siku na dworze. Kilka razy. Klasycznie znaczył teren. Jakby wiedział, że trawa jest od sikania.

W domu niestety też sika i to gdzie popadnie....:-(


Ale wiecie co.....on zupełnie nie ma podszerstka :-( Nic a nic, musi mu być cholernie zimno. Z resztą trząsł sie, ale nie wiem czy bardziej z zimna czy ze strachu.

Za 4 godziny wyjdziemy znowu.

Link to comment
Share on other sites

Gusiu, jak wiesz, na razie dobrymi myślami, ale mam nadzieję, że za niedługo nie tylko ;-).
Nie mam pojęcia, czy da się go [B]w ogóle[/B] nauczyć, że w domu się nie znaczy :shake:. Może jest szansa, że po kastracji mu przejdzie, chociaż jak ma już utrwalony taki nawyk, to może być ciężko :-(. Tym bardziej, że czując się niepewnie będzie chciał swoją obecność zaznaczyć możliwie dobitnie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MonikaP']Nie mam pojęcia, czy da się go [B]w ogóle[/B] nauczyć, że w domu się nie znaczy :shake:. Może jest szansa, że po kastracji mu przejdzie, chociaż jak ma już utrwalony taki nawyk, to może być ciężko :-(. Tym bardziej, że czując się niepewnie będzie chciał swoją obecność zaznaczyć możliwie dobitnie...[/QUOTE]


Cholera, naprawdę?
A są jakieś metody w ogóle?

Link to comment
Share on other sites

Tiger sikał w domu tak mniej wiecej pół roku.....a i teraz mu się czasem zdarza, jak mu coś odwali.

Aga.....jeśli to jest dziki pies ( cholera wiesz ze ja ZAWSZE mówię co myślę) to z całym szacunkiem dt miejski to kiepski pomysł. Myślę, ze socjalizacja szła by szybciej w wiejskim środowisku. Tu jest zbyt dużo rzeczy,których on się boi.
Jego trzeba nauczyć życia od początku - jak Kaira, Sonię, Burcię, Lisię, Betti....
Pamiętam co przechodziłam z Tolką, która niby dzika nie była tylko bojaźliwa. W środowisku miejskim bez szans.
Na pewno warto pomyśleć o środkach na uspokojenie. A poza tym to zdecydowanie nie jest stary pies.
Może pomyśleć o hoteliku z behawiorystą? Zasikany dom to jest mały miki .....weź pod uwagę, ze kiedyś musisz z tego domu wyjśc.

Z drugiej strony to że sika, na zewnątrz i tak optymizmem wieje.

Link to comment
Share on other sites

pewnie, że lepiej by mu było w wiejskim środowisku, ale dziewczyny nie wiedziały, że on dziki
teraz gdy jest już bezpieczny można szukać czegoś innego, chociaż zmieniać mu co chwile opiekunów....

nasz przestraszony Pirat był w hoteliku u Jamora, znalazł dom, jest nadal przestraszony ale czas pozwoli mu dojść do siebie, może taki hotelik to dobre wyjście?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...