Jump to content
Dogomania

Kajtuś - Kamyk... 31.05.2007r. odszedł za TM... Żegnaj Kajtusiu <'> :((


g_o_n_i_a

Recommended Posts

:placz: :placz: :placz:
Ja cię kobieto kiedyś...:mad: Siedzę w pracy i ryczę jak bóbr.A magazyn (sami faceci)nie wie co ma zrobić z zapłakaną i zasmarkaną babą:evil_lol: Przywalić czy dzwonić na pogotowie:roll: I jeszcze przerwała w połowie:angryy: Jutro znów będę ryczeć:shake:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

nikt nie wie ile godzin siedział tak Kajtuś jak słup soli wpartując się bez ruchu w tę rękę. Czekał. Tykanie zegara wybijało mu rytm serca i oddechów. Czekał ale nic sie nie wydarzyło. Nie rozumiał z tego nic ale gdzieś w głębi czuł,że stało się coś strasznego, nieodwracalnego. nastał świt a po nim zmierzch. Kajtusiowi strasznie chciało się siusiu ale bał się poruszyć, nie wiedział co robić, przecież Pan zawsze wiedział, kiedy on , Kajtus ma wyjść na dwór, więc skoro nie wypuszcza go to znaczy, że jeszcze nie pora.Wieczorem ktos zastukał do drzwi. Jednak tym razem Kajtus nie odważył się po dawnemu nastraszyć intruza, skulił się tylko w kątku i milczał. Pukanie stało się coraz głośniejsze i bardziej natarczywe a po chwili dołączył się głos, który wołał starszego pana. Ponieważ z domu dochodziła cisza hałaśliwy intruz nacisnął na klamkę, która ustąpiła. Potem wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Światło, krzyki, wbiegający i wybiegający ludzie, jakis pojazd ryczący i błyskający, potem drugi, ktoś gdzieś dzwonił, potem wbiegło czterech ponurych mążczyzn i wtaszczyło jakiś wielkie drewniane pudło, do którego zapakowali Pana. tego było za wiele!!! zostawcie go! zosdtawcie!!! wrrrrrr, to mój Pan, dokąd go zabieracie!!! wrrrrr, ja też , ja też, ja też!!!!!!! Ale Kajtusia nikt nie słuchał, ktos go szturchnął, ktoś inny kopnął.....wynoś się kundlu! Niech ktos wezwie hycla! Kajtuś nie wiedział co to znaczy , skulił się jeszcze bardziej i przez półprzymknięte drzwi wysunąła się na podwórko, w ciemnosć.....

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze jakis czas trwało zmieszanie wokół domu, potem pogasły światła, zamknięto drzwi i przyklejono jakieś papierki do nich........wszystko ucichło. Kajtuś przez cały czas tkwił skulony pod ławką. Teraz poczuł dojmujący smutek,l poczuł, że jest sam, że nikt się nim nie interesuje. Poczuł się głodny, przecież od 2 dni nic nie jadł, pamiętał, że za domem Pan wysypywał okruszki dla ptaszków. Sprawdził, było jeszcze kilka skórek od chleba, zjadł je natychmiast. Potem wrócił pod ławkę i zasnął. Nowy dzień niestety nie przyniósł nic ciekawego ani kilka następnych.Początkowo Kajtus nie opuszczał obejścia z nadzieją, że jednak Pan po niego wróci, kiedy jednak głód zaczął mu doskwierać nie na żarty wieczorami opuszcał podwórko przechodząc przez dziure w płocie i przeszukiwał okolicę w poszukiwaniu jedzenia.Rankiem wracał, żeby sprawować straż na swoim posterunku koło domu - na wypadek, gdyby Pan jednak wrócił. Minęło tak kilka następnych dni. Kajtus zmizerniał, nie czesana regularnie sierść skołtuniła się, bardzo posmutniał.

Link to comment
Share on other sites

Kurcze ja juz z nerwów ....dostałam chyba temperatury , z tarcia oczu zapalenia spojówek .. i zamiast pracować... caly czas śledze aby nie przegapić następnego odcinka ... bidaku nalezy ci sie jak najszybciej domek... A moze to wszystko udaloby sie skopiować do jakiejs gazety... no nie ma mocnych domek na pewno by sie znalazł . Kto ma mozliwości puścic to łamy ... przeczytają wszyscy ... i ci co jeszcze nie maja zadnego czworonoga .... i ....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...