Fundacja Medor Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 [quote name='Bodziulka']Myślę, że do Asi - adres jest w 1 poście tego tematu przy numerze konta bankowego - a teraz spadam do Oskarka za 15 min autobus, a ja jeszcze nie gotowa :roll:[/quote] co z oskarkiem rozsyłam linka wszedzie moi znajomi kupili cegiełki ale dom najwazniejszy w fundacji medor tez mielismy bambusia na wózeczku był wspaniały kochany ale szczescie w postaci nowego domku usmiechnęło się za pózno ,,,,, rozchorował sie na nosówkę i odszedł .. nie pozwolmy długo oskarowi czekac na szczescie Quote
emir Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 Udzieliłam odpowiedzi , zgodnie z moim widzeniem sprawy Oskarka; Tylko wyrażam niejakie zdziwienie, że bez mojej zgody został upubliczniony prywatny mail. Ale widocznie panują tu takie obyczaje - rodem z jaskini. Podtrzymuję publicznie w całej rozciągłości , to co napisałam i jeszcze raz apeluję o wielką rozwagę i odpowiedzialność za życie Oskara. Nie ekscytujcie się, proszę swoim poświęceniem! Dlaczego żadna z Was - pełna litości i deklarowanej tu milości - nie da psu domu?! A no dlatego, że macie życie poukładane, a opieka nad tym nieszczęśnikiem zburzyła by ten Wasz świat; wymagałaby poświęcenia się bez reszty zwierzęciu! Każda wymówka jest dobra , by powiedzieć " Ja nie mogę, bo...." A na ile czasu starczyłoby Wam poświęcenia ? Cierpliwości i samozaparcia? Możecie na te pytania sobie odpowiedzieć? Sądzę, że nie ! A jak nawet ktoś go weźmie i po czasie okaże się, że wziął na siebie zadanie, które go przerosło? To co ? Oskar znów wyląduje w jakimś hoteliku lub szpitaliku, a będzie juz i starszy i słabszy. Należy zdać sobie zasadnicze pytanie i na nie uczciwie odpowiedzieć: CO JEST LEPSZE DLA PSA a nie dla Was, drogie panie. EMIR Quote
Osiolek Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 Ja mam jedno pytanie - pomijajac sprawe cierpienia Oskara - czy ktos podliczyl koszty, ktore na niego sie ponioslo? Czy jest moralnie usprawiedliwione kladzenie takiej masy pieniedzy na jednego, beznadziejnie chorego psa, podczas gdy tysiace psow umieraja na nosowke i parwo, bo nie ma dla nich 20 zl zeby je zaszczepic.... Czy ktoras z Was potrafi przeliczyc, ile psich zyc mozna by za te pieniadze uratowac? Psow ktorych Wy nie widzicie, jak umieraja w cierpieniach... Widzicie Oskara i jemu chcecie pomoc, choc jak wiadomo - tu lepiej nie bedzie, a o tamtych lepiej nie myslec.... Ja wiem ze innym psom tez pomagacie, ze Oskar nie jest jedyny - ale ta pomoc stracila wszelkie proporcje, w masie wszystkich psich tragedii w Polsce :-( Quote
pajunia Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 [quote name='gwen']A może ogłosić Oskarka na zagranicznych forach? Co Wy na to?[/QUOTE] Przeciez pare stron wczesniej xxxx52, proponowala [B]od zaraz DT [/B]w niemieckiej organizacji, DT - zajmujacy sie tylko i wylacznie psami specjalnej troski. Odpowiedz byla, ze wg vetow - Oskar nie nadaje sie ze wzgledow zdrowotnych na taka podroz. A ja przypominam, ze zeszlego roku tez mialam DT z opcja przejecia go na stale, ale wtedy nie zostal mi wydany, gdyz niby mial dozywocie zagwarantowane w Otrebusach. Wszystkie koszta utrzymywania Oskarka do tej pory, jak Osiolek pisze, poszly w tysiace, choc te tysiace mozna bylo na inne psaiki przeznaczyc, a Oskarek moglby byc od roku w nowym domu.Wiec po co oglaszac Oskarka na zagranicznych forach, gdy i tak by nie mogl jechac. Quote
pidzej Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 [QUOTE]Ja mam jedno pytanie - pomijajac sprawe cierpienia Oskara - czy ktos podliczyl koszty, ktore na niego sie ponioslo? Czy jest moralnie usprawiedliwione kladzenie takiej masy pieniedzy na jednego, beznadziejnie chorego psa, podczas gdy tysiace psow umieraja na nosowke i parwo, bo nie ma dla nich 20 zl zeby je zaszczepic.... Czy ktoras z Was potrafi przeliczyc, ile psich zyc mozna by za te pieniadze uratowac? Psow ktorych Wy nie widzicie, jak umieraja w cierpieniach... Widzicie Oskara i jemu chcecie pomoc, choc jak wiadomo - tu lepiej nie bedzie, a o tamtych lepiej nie myslec.... Ja wiem ze innym psom tez pomagacie, ze Oskar nie jest jedyny - ale ta pomoc stracila wszelkie proporcje, w masie wszystkich psich tragedii w Polsce :-([/QUOTE] BRRRRRRRRRRRRRRRR! Czekam na info o której jutro być. Quote
carolinascotties Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 [B]Cytuję post Moni - bo jest ważny :)[/B] [quote name='Monia70'] [COLOR=purple][U][B]UWAGA PODKLADY[/B][/U][/COLOR] Posłuchajcie.Jeśli chodzi o podklady,to można kupic je taniej. Musi być tylko do tego jakaś starsza , starsza ,trochę schorowana (lub tylko starsza)osoba.Czyjaś babcia, dziadek, ciocia , zaufana sąsiadka. Trzeba pójść do lekarza rodzinnego.Ten wypisuje odpowiedni wniosek na podkłady np.Tena lady lub Seni ( można też wypisać pampersy)z tym wnioskiem idziemy do właściwego biura RUM i tam nam podbijają i juz do apteki.Można na kwartał wypisać 180 sztuk. Ja tak dziś załatwilam dla swojego niepelnosprawnego jamniolka(siura pod siebie :shake: ). I tak np.seni kosztuje w aptece 1,50zł za sztukę a tu dziś co prawda tena lady(trochę ciensze-bo nie było seni) wyszło po 0,90 groszy za szt. Myśle, ze warto. Spróbujcie załatwic przez kogoś.Naprawdę warto i nie ma znó tak durzo zachodu.Jakby ze 3 osoby wykupiły taniej, to byłaby ogromna oszczędnoś.[/quote] Quote
Gabriella Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 [quote name='Osiolek']Ja mam jedno pytanie - pomijajac sprawe cierpienia Oskara - czy ktos podliczyl koszty, ktore na niego sie ponioslo? Czy jest moralnie usprawiedliwione kladzenie takiej masy pieniedzy na jednego, beznadziejnie chorego psa, podczas gdy tysiace psow umieraja na nosowke i parwo, bo nie ma dla nich 20 zl zeby je zaszczepic.... Czy ktoras z Was potrafi przeliczyc, ile psich zyc mozna by za te pieniadze uratowac? Psow ktorych Wy nie widzicie, jak umieraja w cierpieniach... Widzicie Oskara i jemu chcecie pomoc, choc jak wiadomo - tu lepiej nie bedzie, a o tamtych lepiej nie myslec.... Ja wiem ze innym psom tez pomagacie, ze Oskar nie jest jedyny - ale ta pomoc stracila wszelkie proporcje, w masie wszystkich psich tragedii w Polsce :-([/quote] Osiolek zajrzyj na strone 99 , to Cię powinno zainteresować. dla Oskarka:loveu: Quote
carolinascotties Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 [quote name='Osiolek']Ja mam jedno pytanie - pomijajac sprawe cierpienia Oskara - czy ktos podliczyl koszty, ktore na niego sie ponioslo? Czy jest moralnie usprawiedliwione kladzenie takiej masy pieniedzy na jednego, beznadziejnie chorego psa, podczas gdy tysiace psow umieraja na nosowke i parwo, bo nie ma dla nich 20 zl zeby je zaszczepic.... Czy ktoras z Was potrafi przeliczyc, ile psich zyc mozna by za te pieniadze uratowac? Psow ktorych Wy nie widzicie, jak umieraja w cierpieniach... Widzicie Oskara i jemu chcecie pomoc, choc jak wiadomo - tu lepiej nie bedzie, a o tamtych lepiej nie myslec.... Ja wiem ze innym psom tez pomagacie, ze Oskar nie jest jedyny - ale ta pomoc stracila wszelkie proporcje, w masie wszystkich psich tragedii w Polsce :-([/quote] [B][SIZE=3]Osiołku [/SIZE]- to jest osobista sprawa każdej osoby, która pomaga danemu psu - i prosze - nie stosuj tu zagrań, które mogą wywołać wyrzuty sumienia... i to zupełnie bezsensowne - bo i ja mogę zapytać Ciebie - dlaczego pomagasz tym psom, którym pomagasz - a nie innym...albo dlaczego nie wyciągasz zwierzaków z chińskich farm futrzanych...którym nażywca zrywa sie futra...?[/B] [B]Jeśli nie podoba Ci się to, co tu robimy - to zwróć swoją uwagę na wątki, w których lepiej się poczujesz...[/B] [B]poza tym wszelkie ważne decyzje podejmuje Asia - a ja jestem z Nią całym sercem i każdą decyzję uszanuję.[/B] [B]a liczyć pieniądze - owszem - można - ale tylko te, ktore należą do nas samych....[/B] Quote
Gabriella Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 zastanawiam się , czy bandanki na bazarku "pójdą" Quote
Bodziulka Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 [quote name='emir']Dlaczego żadna z Was - pełna litości i deklarowanej tu milości - nie da psu domu?! A no dlatego, że macie życie poukładane, a opieka nad tym nieszczęśnikiem zburzyła by ten Wasz świat; wymagałaby poświęcenia się bez reszty zwierzęciu! Każda wymówka jest dobra , by powiedzieć " Ja nie mogę, bo...." [/quote] A dlaczego nie wzięłaś tu pod uwagę, że większość z nas pracuje/uczy się i utrzymuje rodziny i jak zrezygnuje z pracy, to mimo miłości, nie będzie mogła dać Oskarowi tego, co mu będzie potrzebne od strony materialnej, gdyby go adoptowała. Może nie każda ma warunki? Są osoby, które wynajmują mieszkania i np nie mogą do nich sprowadzać zwierząt... To, czemu każda z nas nie może go wziąć to nie wymówki, ale racjonalne myślenie, I tu nie ma litości, bo litowanie się trwa znacznie krócej niż kilka lat... Jak dziś wpadłam do Oskarka, to rzuciła mi się w oczy "kupa" środków higienicznych :evil_lol: tzn na weekend starczy ;) i dużo różnych ręczników, kocyków itp, również takich nowych, jeszcze w folii :loveu: Spotkałam też Olgę, która zabrała poduchę do prania. Mam prośbę: naświetlajcie Oskarka, a po naświetlaniu nie owijajcie kabla od lampy wokół niej, bo może się "złamać" kabel i będzie problem z dostawą prądu do lampy. Quote
ma_ruda Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 [quote name='carolinascotties'] [B]a liczyć pieniądze - owszem - można - ale tylko te, ktore należą do nas samych....[/B][/quote] Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że znam podobną historię z tego forum. podobieństwa to: ogromne zaangazowanie i wysiłek kilku osób w pomoc psu, nieudane próby adopcji w Polsce, sprzeciw wobec adopcji zagranicznej i wreszcie szczęśliwe zakończenie dla pieska- wyjazd do Niemiec i ...nawet wtedy ciąg dalszy awantury. Róznica pomiędzy tamtą sprawą a dyskusją jaka zaczęła się na watku Oskarka jest taka, ze tam nie przypominam sobie pomysłów o eutanazji, no i że historia Oskarka nie ma jeszcze szczęśliwego zakończenia, na którym nam zależy. To właśnie te głosy podważające celowość pomocy Oskarkowi skłoniły mnie do włączenia się w tę dyskusję. Nie bez powodu zacytowałam fragment wypowiedzi carolinascotties o "liczeniu pieniędzy", bo ja mogę pomóc jedynie w formie niewielkiej wpłaty i przyznam, że przez moment zaczęłam mieć wątpliwości, czy...warto:oops:. Pomyślałam tak pomimo tego, że sugestie uśpienia Oskarka budzą mój sprzeciw (nie chce pisać, że nawet oburzenie:angryy: ). Obawiam się jednak, żeby przewidywania Osiołek, Emir i innych, którzy uwążają, że ratowanie Oskarka nie ma sensu, nie okazałay się kiedys słuszne:-(. Wszyscy tu zgodnie przyznają że szanse na dom, który jest mu najbardziej potrzebny, są niewielkie. To skłania mnie do pytania jakie są powody rezygnacji z wspomnianej tu propozycji xxxx52? Quote
pidzej Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 zaraz musze isc, bodziulka będziesz jutro u oskara, wiesz coś o ktorej kto? Quote
Ania-Sonia Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 [B][COLOR=black][FONT=Verdana]boniusia1[/FONT][/COLOR][/B][COLOR=black], przecież diabelkowa wytłumaczyła, to było pytanie retoryczne - bardzo współczuję z powodu Lampo, dziękuję, że dałaś mu dom.[/COLOR] [COLOR=black]Mnie zastanawia, dlaczego nie było takich ostrych sądów, kiedy Oskar żył sobie spokojnie w hoteliku i był tam - co może poświadczyć wiele osób - na swój sposób szczęśliwy![/COLOR] [B][COLOR=black][FONT=Verdana]Haniu, Emir[/FONT][/COLOR][/B][COLOR=black], podajecie bardzo racjonalne argumenty. Musiałabym się z nimi zgodzić, gdybym nie znała Oskara. Każdy kto go zna, potwierdzi, że on ma wielką wolę życia, jest w nim wiele radości i myślę, czuję, że Oskar chce żyć!!![/COLOR] [COLOR=black]Ale stanie się inaczej, jeśli nie znajdzie się dom i pan. [/COLOR] [COLOR=black]Nikt nie będzie Oskarem "szastać", ani go przerzucać. I zapewniam, że nikt, a zwłaszcza Asiaf1 nie zajmuje się Oskarem dla dobrego samopoczucia.[/COLOR] [COLOR=black]Czy to za dużo, że po kilku latach walki o życie Oskara chcemy dać jeszcze jedną szansę temu psu i wierzymy, że znajdzie się osoba, która go otoczy opieką? [/COLOR] [COLOR=black]Oskar nie pojechał do Niemiec, bo kiedy padła propozycja Pajuni wydawalo się, że ma zapewnione dożywocie, a teraz (propozycja xxx52) męką byłoby skazywać go na tak długą podróż i kastrację (a to był warunek)[/COLOR] Argumenty finansowe do mnie nie przemawiają. Gdybyśmy tak wszystko liczyli, kalkulowali, to nic byśmy nie zrobili! Nie wiem, jak można wycenić życie psa. Quote
Kora Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 [quote name='ma_ruda']Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że znam podobną historię z tego forum. podobieństwa to: ogromne zaangazowanie i wysiłek kilku osób w pomoc psu, nieudane próby adopcji w Polsce, sprzeciw wobec adopcji zagranicznej i wreszcie szczęśliwe zakończenie dla pieska- wyjazd do Niemiec i ...nawet wtedy ciąg dalszy awantury. Róznica pomiędzy tamtą sprawą a dyskusją jaka zaczęła się na watku Oskarka jest taka, ze tam nie przypominam sobie pomysłów o eutanazji, no i że historia Oskarka nie ma jeszcze szczęśliwego zakończenia, na którym nam zależy. To właśnie te głosy podważające celowość pomocy Oskarkowi skłoniły mnie do włączenia się w tę dyskusję. Nie bez powodu zacytowałam fragment wypowiedzi carolinascotties o "liczeniu pieniędzy", bo ja mogę pomóc jedynie w formie niewielkiej wpłaty i przyznam, że przez moment zaczęłam mieć wątpliwości, czy...warto:oops:. Pomyślałam tak pomimo tego, że sugestie uśpienia Oskarka budzą mój sprzeciw (nie chce pisać, że nawet oburzenie:angryy: ). Obawiam się jednak, żeby przewidywania Osiołek, Emir i innych, którzy uwążają, że ratowanie Oskarka nie ma sensu, nie okazałay się kiedys słuszne:-(. Wszyscy tu zgodnie przyznają że szanse na dom, który jest mu najbardziej potrzebny, są niewielkie. To skłania mnie do pytania jakie są powody rezygnacji z wspomnianej tu propozycji xxxx52?[/quote] Odpowiem tak organizacja u naszych sasiadow ma pewne wymagania i sluszne (kastracja ktorej teraz nie mozna zrobic bo oslabiony jest organizm psa przez zaniedbanie), a wiec nie jest to rezygnacja. Natomiast kilka lat temu wyadoptowalam Foczke ze Schroniska na Paluchu wlasnie do Niemiec dla ktorej dom dzieki takiej organizacji znalazla Terzia. Foczka nie byla sterylizowane, ale dom byl u prywatnej osoby i zabieg wykonano na miejscu kiedy Fonia juz sie zaadoptowala w domciu. Quote
asiaf1 Posted July 13, 2007 Author Posted July 13, 2007 Czy mogłabyś być jutro u Oskarka z rana? [quote name='pidzej']zaraz musze isc, bodziulka będziesz jutro u oskara, wiesz coś o ktorej kto?[/quote] Quote
Ania-Sonia Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 Mi się wydaje, że Bodziulka wyjeżdza na weekend. Ja już jestem w W-wie, ale do Oskara mogę wpaść dopiero w poniedziałek. Quote
Bodziulka Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 Owszem, wyjeżdżam na weekend, a potem do roboty :placz: a teraz pogoda ma się poprawić :placz: :mad: :angryy: Więc do Oskarka, jeżeli się uda wyjść w miarę wcześnie z pracy, będę przyjeżdżała wieczorami :) Quote
Neris Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 [quote name='mysza 1']Mam cos, co może pomóc- specjalne opatrunki stosowane u ludzi na odleżyny, rany zakażone i wyjątkowe paskudztwa. W Polsce jeszcze nie jest rozpowszechnione stosowanie u zwierzaków, ale np. Anglia jak najbardziej. Mogę przesłać ekspresowo, opatrunki są w formie plastrów, można je dodatkowo zawinąć gazą. Daj mi znak na maila dokąd to wysłać, oczywiście darmowo:)[/quote] UWAGA!!!! Piszę na wszelki wypadek, bo nie wiem co to za opatrunki, ale te zawierające srebro moga być dla psów toksyczne. Synek miał taki super opatrunek 2 dni i gasł w oczach, wtedy tego nie skojarzyliśmy, ale potem resztę - niewielki kawałek - nałożyliśmy na sunię z odleżyną i stało się dokładnie tak samo! Sunia słabła, widać było że fatalnie się czuje. Dlatego warto uważać. Quote
pidzej Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 [QUOTE]Czy mogłabyś być jutro u Oskarka z rana?[/QUOTE] ok bede przed 10ta Quote
Ania-Sonia Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 [quote name='Bodziulka']Więc do Oskarka, jeżeli się uda wyjść w miarę wcześnie z pracy, będę przyjeżdżała wieczorami :)[/quote] To ja też będę wtedy przychodzić i będziemy wracały razem autobusem, na pewno nie zabłądzimy :diabloti: Rzeczywiście, trzeba bardzo uważać z tymi opatrunkami. Zresztą chyba najlepiej tą odleżynę wietrzyć, a nie czymś zaklejać. Quote
diabelkowa Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 [quote name='Gabriella']zastanawiam się , czy bandanki na bazarku "pójdą"[/QUOTE] pojda na pewno :)) a jak Oskarek bedzie pelen sil to mozna go adoptowac za granica i tam wykastrowac tak jak tamta suczke ? Quote
Bodziulka Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 [quote name='Ania-Sonia']To ja też będę wtedy przychodzić i będziemy wracały razem autobusem, na pewno nie zabłądzimy :diabloti: Rzeczywiście, trzeba bardzo uważać z tymi opatrunkami. Zresztą chyba najlepiej tą odleżynę wietrzyć, a nie czymś zaklejać.[/quote] w obie strony będziemy razem jechać, bo będę koło Bankowego :diabloti: Quote
carolinascotties Posted July 13, 2007 Posted July 13, 2007 [quote name='Ania-Sonia'] Rzeczywiście, trzeba bardzo uważać z tymi opatrunkami. Zresztą chyba najlepiej tą odleżynę wietrzyć, a nie czymś zaklejać.[/quote] [CENTER][B]ODLEŻYNY - skopiowane ze strony - [URL]http://www.resmedica.pl/zdart11004.html[/URL][/B][/CENTER] [CENTER][B]Jak zapobiegać?[/B][/CENTER] "Zarówno chory, jak i jego opiekunowie powinni za wszelką cenę zapobiegać powstawaniu odleżyn, a w przypadku ich pojawienia się w dalszym ciągu stosować profilaktykę w celu poprawy warunków gojenia się. [B]Zaleca się więc przede wszystkim[/B] aktywność ruchową pacjenta, zmienianie jego pozycji co najmniej co 4 godziny, zwiększenie dostępu do uciśniętych pozycji ciała, stosowanie ręcznego masażu i oklepywanie jeszcze nie uszkodzonych miejsc, używanie krążków i wałków pokrytych flanelą lub skórą baranią (zawierają lanolinę łagodzącą podrażnienia), które można pod kontrolą podkładać choremu. Innym sposobem jest położenie chorego na materacu zmiennociśnieniowym sterowanym pompką. Działa on w taki sposób, że w określonych odstępach czasu napełniają się lub opróżniają dwie części komór powietrznych. Niekiedy mogą być skuteczne gąbkowe materace, tzw. jeże, które można wypożyczyć z zakładów opieki paliatywnej. Należy dokładnie obserwować skórę chorego podczas każdej zmiany pozycji, rygorystycznie dbać o zachowanie higieny, unikać zanieczyszczenia skóry kałem i moczem, dbać o nawilżenie skóry przez stosowanie kremów i emulsji. Można używać preparatów, które nie tylko stworzą barierę ochronną przed kontaktem z potem lub moczem, ale i zawierają substancje dezynfekujące oraz lecznicze (bez recepty można kupić w aptece sudokrem, maść lanolinową, pantenol, linomag, solcoseryl). Niektóre preparaty lekarz może przepisać na receptę. Należy zmieniać delikatnie pozycję chorego, unikać urazów, stosować miękką nie drażniącą skóry pościel oraz bieliznę. Zaleca się jej zmienianie po każdym zamoczeniu, a nawet zawilgotnieniu, zapobieganie przegrzaniu i przepoceniu, a także krótkie przycinanie paznokci (zarówno opiekuna, jak i chorego). [CENTER][B]Jak leczyć?[/B][/CENTER] Celem procesu gojenia jest przywrócenie ciągłości funkcji uszkodzonych tkanek. Proces leczenia stanowi łańcuch procesów fizycznych, chemicznych, komórkowych, które zostają uruchomione w uszkodzonej tkance. [B]Nowoczesne leczenie odleżyn polega na koncepcji wilgotnego leczenia ran. Badania wykazały bowiem, że gojenie przebiega szybciej, gdy powierzchnia rany jest wilgotna. Powoduje to przyspieszenie leczenia odleżyny aż o 50%.[/B] Leczenie jest uzależnione od stopnia zaawansowania odleżyny. Należy przy tym pamiętać, że w poważniejszych przypadkach powinno ono przebiegać pod ścisłą kontrolą lekarza i najczęściej jest prowadzone w czasie pobytu w szpitalu lub placówkach opieki paliatywnej. Można tu zastosować specjalne półprzepuszczalne opatrunki pochłaniające nadmiar wysięku. Zabezpieczają ranę przed zanieczyszczeniem oraz zapobiegają jej wysychaniu. Mogą to być opatrunki hydrożelowe, hydrożelowe z alginatami i żelowe hydrokoloidowe. Zwłaszcza te ostatnie mają dobre właściwości oczyszczające, powodują nawodnienie tkanki martwiczej i ułatwiają przebieg naturalnych procesów oczyszczania odleżyny oraz jej gojenie." inny artykuł o odleżynach - [URL]http://www.resmedica.pl/zdart6995.html[/URL] --------------------------------------------- [B]Na podanej stronie jest również informacja op tym, ze choremu z odlezynami powinno się podawać odpowiednie suplementy - [/B] [B]witaminę C, cynk oraz stosować dietę wysokobiałkową... nie wiem, jednak jak to się ma do leczenia odleżyn u psiutków... [SIZE=3]czy trzeba Oskarkowi podawać suplementy?[/SIZE][/B] ------------------------------------------- [B]Dziewczyny - rozmawiałam dziś z koleżanką - jej Tato jest od wielu lat - leżący - i na odleżyny bardzo pomógł mu żel Aloe Vera - dostępny w aptekach.[/B] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.