Jump to content
Dogomania

za tydzien Ekspres Reporterow


angiewoop

Recommended Posts

Pani Zofio, zgadzam się z Panią prawie we wszystkim. Ale, bój się Boga, nie podsuwajmy ludziom pomysłów z tworzeniem parków dla psów!!! Jak taki park miałby wyglądać?, gdzie byłby zlokalizowany?, ile hektarów obejmowałby?
Ja mam dwie suczki, bardzo łagodne. Są moimi towarzyszami podczas biegania. Ja mam z nimi jeździć dwa razy dziennie na oddalony teren, aby pobiegać? A kto mnie będzie utrzymywał? Bo, żeby spełnić tego typu postulaty, musiałabym zwolnić się z pracy, wydawać fortunę na benzynę, stać w korkach itd.
A może wprowadzić testy dla psów, które funkcjonują w normalnych warunkach parkowych? Może np. zorganizować dla piesków egzamin w terenie? Widzę to tak: Zgłaszam np. do Straży Miejskiej chęć przystąpienia do takiego egzaminu. Płacę za tenże egzamin. Przyjeżdża "ktoś wyznaczony" i spędza ze mną i z moimi psami godzinkę w parku. Mijamy rowerzystów, biegaczy, psiarzy, dzieci w wózkach, piaskownice. Pan egzaminator obserwuje zachowanie moich psów, ocenia ich reakcje na moje polecenia. I kiedy wszystko będzie OK wydaje mi świstek, że psy zdały egzamin posłuszeństwa czy "dobrego zachowania" w mieście. Wtedy np. mogłabym wykupić jakieś charakterystyczne obroże, żeby ludzie mogli rozpoznawać, że to są psy sprawdzone. I oprócz tego, jeśli bym zdecydowała się z nimi normalnie spędząc czas wśród ludzi, puszczać je luzem, musiałabym wykupić w miarę wysokie ubezpieczenie, byle bez przesady. Byłby to mniej więcej taki egzamin jak na prawo jazdy. Bo tak sobie myślę, że jeśli jeździmy autkiem po drogach, to musimy mieć do tego predyspozycje psychiczne, umiejętności obsługi auta, ale także sprawną maszynę i na wszelki wypadek ubezpieczenie, bo jednak nigdy nie wiadomo na 100 % czy maszyna lub prowadzący w pewnym momencie nie zawiedzie.
Ja mogę do takiego egzaminu przystąpić z marszu. Zapłacić za co trzeba i mieć święty spokój. Zdamy na pewno (chyba że wiewiórka się pojawi na drzewie, to porażka murowana).
Nie możemy eliminować psów z miasta, parków czy skwerów. To nie jest prawda, że ludzie tego chcą. Że się niektórzy boją, że mają jakieś fobie, to naturalne. Ale ile jest też ludzi, którzy zatrzymują się obok łąki, aby napatrzeć się, jak pieski harcują. Ile uśmiechu jest na ich twarzach i radości. Przecież bardzo często ludzie zaczepiają właścicieli psów z pytaniem, czy mogą psa pogłaskać i zagadują na temat jego upodobań czy zachowań. Niekiedy dla mieszkańca miasta właśnie kontakt z psem w parku jest namiastką kontaktu z przyrodą w ogóle. Mówię tu o normalnych psach i o ludziach mających do nich normalny stosunek.
Ja tak to widzę. A parki dla psów to niech będą dla tych, którzy z psem boją się wyjść do ludzi.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 268
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Guest Mrzewinska

Agata, w internecie wszyscy po imieniu. Program w TV nie mial na celu pokazac, co pani ZM mysli o psim problemie, ale poruszyc sluchajacych - moze nawet do dzialan. I tak sie stalo. 20 minut, czworo ludzi do mowienia, problemy wymieszane - jeden problem - walki psie i moja nieustanna walka z przeswiadczeniem krolujacym u nas, ze kazdy pies rodzi sie jak biala karta i nie ma zadnej genetyki, i problem skad takie rasy, i w ogole co to jest rasa i jak powstaje, i problem jak - nie zabijajac zwierzat - wygasic, wlasnie sterylizacja, i problem rottki, ktorej najpierw kazano pilnowac samodzielnie terenu, a potem bez zadnego przygotowania wrzucono na ten teren cos zywego obcego - skad ona miala wiedziec, ze tego sie nie zabija???? I lekko przemilczany problem kobiety pogryzionej przez bezmyslnie wydanego z azylu psa - na kazdy z tych tematow godziny byloby malo.
I problemy prawne (hodowla funkcjonowala przy protescie sasiadow 10 lat!!!)- i problemy kobiety pogryzionej.

Programu zabraklo. Ale srodowiska psiarskie zostaly poruszone i moze cos z tego bedzie, ale ludzie nie-psiarze, o dziwo, lepiej i bez nienawisci do psow odebrali program. Ze zrozumieniem wiekszym niz przed programem.

A ze ja przez niektorych zostalam odsadzona od czci, wiary i fachowosci?
To sie wlicza zawsze w koszty, przywyklam.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Kaska, ta sama uwaga co formy pani - tu wszyscy po imieniu. W parku nie wolno nam psa spuscic, robimy to o swicie na ogol...
Wiem, jak rozwiazano to np w Holandii i Kanadzie. W publicznych parkach i poza nimi zawsze obowiazuje smycz. Kaganca nie widzialam nigdzie na zadnym psie. Sa wydzielone miejsca w tychze parkach i w miejscach spacerowych, gdzie psa mozna puscic ze smyczy, o ile jest pod calkowita kontrola. Wolalabym takie rozwiazanie u nas na pewno.
Moze to byloby dobrym sposobem - ale najpierw naprawde musi byc zwiekszona odpowiedzialnosc - zagwarantowana prawem - za to co pies robi. I swiadomosc tej odpowidzialnosci. Program egzaminu na psa zachowujacego sie super w parku i w miescie - bardzo dobry!

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Zosiu!
Hoduję psy od 25 lat, pierwszy raz na wystawie psów jako "wystawiacz" byłam w 1978 roku. Egzamin PO I z bokserem na ocenę bardzo dobrą zdałam, kiedy miałam 12 lat. Kocham psy, ale mam do nich nie tylko bezkrytyczne uczucie. W szczytowych momentach miałam po 3 suki. Nigdy moje psy nie pogryzły się między sobą, nigdy nie zaatakowaly innego psa, nigdy nie rzuciły się na człowieka. Gdyby któryś z moich psów wykazywał agresję, uśpiłabym go. Niestety.
Psy mam nie tylko po to, aby je rozpieszczać, miziać, całować. Pewnie, że śpią w łóżku i gębę mi liżą. Ale ja mam psy także po to, aby żyć zdrowiej. Biegam po parku, rano i wieczorem. Nie będę biegać z psami na smyczach, bo kilku debili zszargało opinię normalnym psiarzom. Kilka stron wcześniej przedstawiłam mój regulamin spacerowy, który ja i moje psy musimy przestrzegać. Nie dajmy się idiotom zakrzyczeć. Ja mam prawo spędzać czas wolny tak jak mi się podoba, dopóki dla innych to nie stanowi zagrożenia. Jedni biegają z psami po parku, inni piją piwko na ławkach, inni jeżdżą na deskorolkach, spacerują z dziećmi.

Zosiu, a co zrobić z rowerzystami w parku??? Przecież oni sieją większe zagrożenie dla ludzi (i psów) niż taki typek jak ja z dwoma psami. Jeżdżą "ławą" po wąskich alejkach, dzwonią na spacerowiczów, a ci uciekają z alejki w krzaki. Jeżdżą bez trzymanki, w tempie ekspresowym. Taki rowerzysta jak potrąci, to często szpital murowany (niestety, wiem z doświadczenia "rodzinnego"). Czy tych odpowiedzialnych cyklistów nie powinno się wyrzucić do parków dla rowerzystów?

Właśnie mi chodzi o odpowiedzialność. Dlatego pisałam o egzaminach. Egzaminach w "terenie". Znam osobiście kilka psów, które super zdawały egzamin związkowy po szkoleniu, a na spacerach robiły co chciały. Uważam, że zbyt wiele osób przecenia możliwości, jakie daje szkolenie psa (nie znoszę słowa tresura). Myślą tak : dam psa na szkolenie i będie w porządku. Potem taki ON biegnie do moich psów z pianą na gębie, a koleś krzyczy: On jest po szkoleniu, niech się pani nie boi. I ubezpieczeniu obowiązkowym. Takie coś mogłoby również odsunąć modę na psy niebezpieczne. Mieszkamy w mieście, wśród ludzi. To jakie psy powinny być promowane: PSY Z GRUPY PSÓW DO TOWARZYSTWA. Jeśli przeniosę się wgóry i stanę się bacą, to kupię sobie psa pasterskiego. Jak zamieszkam w lesie i stanę się łowczym, to kupię sobie ogara.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']A ze ja przez niektorych zostalam odsadzona od czci, wiary i fachowosci?
To sie wlicza zawsze w koszty, przywyklam.Zofia[/quote]
Zofio, na tym polega tzw. "publiczna debata". Zabierając głos na kontrowersyjny temat - i głosząc bądź co bądź dość kontrowersyjne poglądy - zawsze od kogoś zbierzesz po głowie.
Ja się z Tobą w 98% zgadzam, polemizuję z "wygaszaniem" ras - tych samych ras, które mi się nie podobają i uważam (podobnie jak Mareczek), że świat nic by nie stracił gdyby stworzenia jak pit nie chodziły po świecie - o ile dobrze Ciebie rozumiem (programu nie widziałem a w stugębną plotkę niosącą, że "Zofia chce psy wytępić" nie wierzę ;-)))
Zofio - a gdybyś była Noem - zaprosiłabyś pity na Arkę? Być może wówczas był czas, Noe o ile pamiętam działał na zlecenie Wszechmogącego - ludzie nie mogą sobie uzurpować tych samych praw.[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Olgierd']Zofio - a gdybyś była Noem - zaprosiłabyś pity na Arkę? Być może wówczas był czas, Noe o ile pamiętam działał na zlecenie Wszechmogącego - ludzie nie mogą sobie uzurpować tych samych praw.[/quote]Olgierd, muszę przyznać, że coraz bardziej podobają mi się Twoje wypowiedzi :P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KAŚKA'] Mieszkamy w mieście, wśród ludzi. To jakie psy powinny być promowane: PSY Z GRUPY PSÓW DO TOWARZYSTWA. Jeśli przeniosę się wgóry i stanę się bacą, to kupię sobie psa pasterskiego. Jak zamieszkam w lesie i stanę się łowczym, to kupię sobie ogara.[/quote]
Kaska z całym uznaniem do twoich pozostalych propozycji z tym się akurat nie zgodze
Wiele ras kiedys uzytkowych straciło swój uzytkowy charakter i doskonale się sprawdzają jako psy do towarzystwa właśnie : Taki ogar na przykład z tego co wiem jest również szkolony do dogoterapii
Psy z grupy psów do Towarzystwa są małe, a nie każdy chce mieć psa, którego może zdeptac :wink: Poza tym te pieski poza tym, ze sa delikatne i z uwagi na bezpieczeństwo psa niewskazane przy bardzo małych dzieciach, to jeszcze potrafią być bardziej uciązliwe dla otoczenia niż zrównoważony duzy pies.

Poza tym osoba mieszkająca w miescie chcialaby mieć psa sportowego , ale nie koniecznie w postaci szczekliwego małego terierka w postaci yorka, który jest bardziej ruchliwy niż niejedn molos :wink:

Link to comment
Share on other sites

Pomysł z egzaminem z posłuszeństwa zdawanym w miejscu publicznym wydaje mi się rewelacyjny!! W końcu egzamin na prawo jazdy zdaje się na ulicy, a nie na zamkniętym placu szkoleniowym. Mi też marzy się swobodne poruszanie ze swymi psami, po ulicach i parkach, bez obawy, że ktoś wyzwie mnie od najgorszych czy wręcz doskoczy z rękoczynem bo mój pies bez kagańca. Mam dość lęku przed psami w typie bull czy innymi agresorami, dość nieodpowiedzialnych właścicieli nie robiących nic ze swymi „pupilami”. Może do postulatów o czipowanie i odpowiedzialność karną za szkodę, dodajmy obowiązkowe ubezpieczenie oc i/lub egzamin z panowania nad psem w miejscu publicznym – zamiast smyczy i kagańca, zamiast zakazów wprowadzania psów. Raz jeszcze napiszę ....... ZMUŚMY OPIEKUNÓW DO ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA SWOJE PSY !! Nie tłumaczmy nie robienia niczego brakiem finansowania, jeśli ktoś decyduje się na psa, musi liczyć się z wydatkami, więc to sam opiekun powinien ponosić koszty czipu, szkolenia, egzaminu, ubezpieczenia. Jeśli go nie stać niech nie kupuje psa. Wyjątkiem mogą być renciści i emeryci, bo te sfery społeczne często naprawdę nie mają środków a ostatnim groszem dzielą się ze swoim małym przygarniętym kundelkiem.

Link to comment
Share on other sites

Pika, pragnę zauważyć, że yorki to nie są psy z grupy psów do towarzystwa. York to grupa III FCI, a do towarzystwa to IX. Tam też są duże psy, nie tylko cudnie chrapiące mopsiki czy słodkie buldożki, ale np. pudle duże. Więc jak ktoś chce psa dużego to proszę... Ale pudle jakoś wzięcia nie mają, bo wygląd mało złowieszczy pewnie. Bo charaktery, musisz przyznać, mają bardzo dobre.
Pewnie, że przesadziłam, ale nie może być dla mnie argumentem, że KTOŚ CHCE MIEĆ DUŻEGO PSA i już. A ja chcę np. mieć samochód typu van i nie mogę, bo mam za mały garaż. Chodzi o racjonalną ocenę swoich możliwości. Właśnie chodzi mi o to, żeby dobierać psy nie tylko na zasadzie takiej, że mi się podoba duży molos, więc go sobię kupię, ale też trzeba wziąć pod uwagę to, jaka jest jego użytkowość, jakie mam warunki lokalowe i spacerowe, ile mam czasu, a nawet jakich mam sąsiadów.
A myślisz, że taki statysztyczny Polak to wie, że molos to dobry psiak? Statystyczny Polak powie, że to bydlę jest wielkie i pewnie jak się rzuci, to zagryzie na śmierć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Robull']Olgierd, muszę przyznać, że coraz bardziej podobają mi się Twoje wypowiedzi :P[/quote]
Robull, bo popadnę w samouwielbienie ;-)
A na poważnie - chodzi mi o to, że:
1) nie mamy prawa decydować o tym jakie zwierzęta chodzą po świecie,
2) nie podobają mi się te różne pity i inne bulle
3) pomimo tego co w pkt 2) nie chcę nikomu odmawiać prawa do ich posiadania, pod warunkiem, że potrafi przypilnować psa,
4) mamy wolność słowa, głoszenia poglądów, wyrażania ocen, krytykowania, postulowania (to taka uwaga natury ogólnej - szczególnie dla obruszających się...)

Link to comment
Share on other sites

Pika napisała: Wiele ras kiedys uzytkowych straciło swój uzytkowy charakter i doskonale się sprawdzają jako psy do towarzystwa właśnie : Taki ogar na przykład z tego co wiem jest również szkolony do dogoterapii

I tak właśnie, Pika, ludzie argumentują nabycie amstafa. Że już ta rasa utraciła swój pierwotny charakter i doskonale sprawdza się jako pies do towarzystwa.
Ogar pewnie jet rewelacyjny w dogoterapii, ale pewnie jakby jakąś świeżą farbę wyczuł, to tyle by go właściciel widział :wink: Wymyśl analogię do amstafa sama.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KAŚKA'] Pika, pragnę zauważyć, że yorki to nie są psy z grupy psów do towarzystwa. .[/quote]
Ale tak są traktowane

Kaska ja chcę, ja wręcz marze od kilkunastu lat o dogu niemieckim, pies duzy, ale jakże spokojny, nie szczekliwy, potrzebujący kontaktu z wlascicielem, pies który po wybieganiu się na dworze przyjdzie do domu spac, bo tak wiekszośc psów robi ...........

Ja ma porównanie : pies maly – kiedys i kompletna przeciwność pies wręcz ogromny – teraz

Maluch był w ciaglym ruchu, nawet po 2 godzinnym spacerze z intensywnym bieganiem przychodzil do domu i nadal się chciał bawić :o a każdy szmer na klatce był kwitowany szczekaniem

Obecny pies – po wyszaleniu się na dworzu w domu się zachowuje, jakby go nie było, po klatce schodowej (mieszkam na parterze, praktycznie tuż przy samym wejściu do klatki ) wchodza i wychodzą sąsiedzi a pies nawet oka nie otworzy, jeżeli się zainteresuje i warknie na przykład to dla mnie jest znak, ze na klatke wszedł ktoś obcy.
Także nie zawsze pies duzy nie nadaje się do bloku tylko dlatego, ze jest duzy
Zawsze daje przykład naszej S.P. Rotti która dwa chart : afgana i borzoja trzymała w mieszkaniu o pow. 27m2
Psy codzinnie były „wybiegiwane” a w domu po prostu spały.
Psy braly udział w szkoleniu obiedence, jeżdziła z nimi coursingi.. psy wpatrzone w nią jak w obrazek
Lubiła to i miala sobie tego odmówic, dlatego, ze miala małe mieszkanie? Po prostu nie chce, żeby mi ktos odgórnie narzucal jakiego psa mogę trzymac na ilu metrach kwadratowych, bo to do niczego nie prowadzi, a próbuje mi odbierac moją osobistą wolność i możliwośc decydowania o sobie

Pudle mnie nie interesuja nawet duże, bo nie odpowiada mi ich charakter, kocham molosy i nie dlatego, ze duże i groźne, tylko własnie z uwagi na ich „siłe spokoju” i wysoki próg pobudliwośc (przynajmniej u większości tej grupy) a na wieś się będę mogla przeprowadzić dopiero na emeryturze, a wtedy może być za późno na duzego cięzkiwego psa :wink:



[quote name='KAŚKA'] Pika napisała: Wiele ras kiedys uzytkowych straciło swój uzytkowy charakter i doskonale się sprawdzają jako psy do towarzystwa właśnie : Taki ogar na przykład z tego co wiem jest również szkolony do dogoterapii

I tak właśnie, Pika, ludzie argumentują nabycie amstafa. Że już ta rasa utraciła swój pierwotny charakter i doskonale sprawdza się jako pies do towarzystwa..[/quote]
ale z powodu nieodpowiedzialności niektórych mam tracic na tym ja, która jednak kocha molosy? :(
[quote name='KAŚKA']Ogar pewnie jet rewelacyjny w dogoterapii, ale pewnie jakby jakąś świeżą farbę wyczuł, to tyle by go właściciel widział :wink: Wymyśl analogię do amstafa sama.[/quote]
znam kilka ogarków osobiście :D, wiekszośc jest tutaj na dogomanii (no wlasciciele są, a nie psy :wink: ) i jak na razie żaden nigdzie się nie wybral, a puszczane są w rożych miejscach, (poza tym ogar to głownie gończy "na dzika" nie chodzi tylko "po farbie" ) :wink:
oczywiście ogromne znaczenie ma tu praca z psem ... z każdym psem.... czy to "zaczepnym" yorkiem, "polującym" ogarem, czy "bojowym" astem
:wink:

Poza tym bardziej bym polecała łagodnego ogara, niż zaczepliwego gończego polskiego :wink:

Zapraszam na grupę gończych tu na dogo a znajdziesz wielu przemilych ludzi, którym głownie zalezy na propagowaniu polskiej rasy i którzy tą rasę wręcz polecają, jako psa „do towarzystwa” :D

Link to comment
Share on other sites

Proponuje dla rozgrzania atmosfery napietnowac wszystkie psy, ktore atakuja koty na podworku. Bowiem wykazuja one silna agresje i co najwazniejsze wrodzona do innego stworzenia . Sa zdecydowanie zagrożeniem nie tylko dla samego kota, ale równiez dla wlasciciela, no bo taki posiadacz koteczka moze zachciec sobie pochodzic z nim na smyczy i niechcacy oberwac zabkami po nogawce.
Malo ktos napisal o wiewiorkach..... a czym rozni sie wiewiorka od psa??? Protestuje przeciwko agresji psow na wiewiórki!!! Mysle ze wszystkie psy te male i te duze wykazujace agresje do wiewiorki powinny byc wykastrowane!!!
Dmuchajmy na zimne! Nie pozwolmy aby w przyszlosci taki pies ugryzl kogokolwiek!

A tu słowa do Pani kynolog:

Jest mi bardzo wstyd za Pani wiedze o terrierach typu bull!

Link to comment
Share on other sites

Pika, masz rację. Ty to wiesz, ja to wiem, pewnie wszyscy tu obecni to wiedzą. Mam na myśli to, że mieszkamy w miastach, a więc wśród ludzi. Niestety, chcąc nie chcąc musimy też i to brać pod uwagę przy wyborze rasy psa. Nie możemy o tym zapominać, że ludzie różnią się między sobą tak jak pieski różnych ras. Kupisz sobie doga w mieście, zaraz będą nim mamuśki swe dzieciątka straszyć. Piszesz o pracujących chartach - to jest dla mnie czy dla Ciebie naturalne. To jest właśnie odpowiedzialny stosunek do psa. Zapewnić mu pracę i zajęcie, aby głupoty się go nie trzymały. Ja ze swoimi biegam, to dla nich też jakaś forma pracy i rozrywki, kiedy porzucam im przy okazji z 50 razy piłeczkę na łące :oops:
Wielkość mieszkania to rzeczywiście mały problem. Ja mieszkam w willi, a i tak moje psy siedzą na kupie tylko w tym pomieszczeniu, w którym ja akurat przebywam. Ich nie rajcuje spora ilość pokoi. Więc nie o metraż tu chodzi.
I niestety tak jest, jak napisałaś, że z powodu kilku nieodpowiedzialnych osób cierpią rzesze niewinnych psiarzy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"Nati5"']Proponuje dla rozgrzania atmosfery napietnowac wszystkie psy, ktore atakuja koty na podworku. Bowiem wykazuja one silna agresje i co najwazniejsze wrodzona do innego stworzenia . Sa zdecydowanie zagrożeniem nie tylko dla samego kota, ale równiez dla wlasciciela, no bo taki posiadacz koteczka moze zachciec sobie pochodzic z nim na smyczy i niechcacy oberwac zabkami po nogawce.
Malo ktos napisal o wiewiorkach..... a czym rozni sie wiewiorka od psa??? Protestuje przeciwko agresji psow na wiewiórki!!! Mysle ze wszystkie psy te male i te duze wykazujace agresje do wiewiorki powinny byc wykastrowane!!!
Dmuchajmy na zimne! Nie pozwolmy aby w przyszlosci taki pies ugryzl kogokolwiek!

Podgrzeję atmosferę jeszcze bardziej! Kastrować należy wszystkie psy, ktore dostały w swym życiu choć raz do ogryzienia surową kość, np. giczkę cielęcą. Te psy znają smak i zapach krwi!!!!
Kurcze, wiewiórka czy kot to też problem. Te cholery to jednak mogą na jakiś płot czy drzewo jakoś uciec. Przed zdebilałym amstafem to na drzewo mój pies nie wskoczy. Najwyżej na moje ręce.
A Ty masz jaki próg agresywności? Chyba jakiś bulowaty jesteś :evil:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Olgierd'][quote name='Robull']Olgierd, muszę przyznać, że coraz bardziej podobają mi się Twoje wypowiedzi :P[/quote]
Robull, bo popadnę w samouwielbienie ;-)
A na poważnie - chodzi mi o to, że:
1) nie mamy prawa decydować o tym jakie zwierzęta chodzą po świecie...[/quote]A mieliśmy prawo zabawić się w Stwórcę i wyjmując z jednej rasy [i]żebro[/i], z innej zęby… ulepić pita???
1. Jeśli mieliśmy, to zorientowawszy się w sytuacji, powinniśmy też mieć prawo do zatrzymania tego genetycznego eksperymentu, a więc do zaniechania dalszego ich rozmnażania.
2. Jeśli nie mieliśmy prawa, to tym bardziej widząc skutki samowoli powinniśmy zrobić jak wyżej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KAŚKA'] . Kupisz sobie doga w mieście, zaraz będą nim mamuśki swe dzieciątka straszyć. .[/quote]


Moja suka ma ponad 60 cm w kłebie, wazy ok. 60 kg, do tego jest włochata, więc wyglada na sporego miśka :D
I nikt, nikt, nigdy nie straszyl nia dzieci .. wręcz przeciwnie .. matki malych dzieci, nawet bardzo malych pytają czy dziecko może pieska poglaskać, na co ja skwapliwie pozwalam, bo saba dzieci uwielbia wręcz, :D. Zawsze jednak uprzedzam, że takiego malucha co to ledwo się na nózkach trzyma w pione może przewrócic machnięciem ogona i zawsze slysze, nic mu/ jej się nie stanie bo ma pieluche :lol:
Suka po osiedlu chodzi bez kaganca, ale na smyczy

Ja w ogóle nie zauważam, na swoim osiedlu jakiejkolwiek psychozy wsród ludzi, pomimo tego, ze i chodzą rotki, i asty i pity :niewiem:
Ja unikam tych psow a to z racji tego, że Saba była już dwa razy przez nie napadnięta i ich po prostu nienawidzi co objawia się chęcią konsumpcji tychże :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

[b]KAŚKA[/b], mówisz psy do towarzystwa... bo ktoś się rozmiarów np. doga przestraszy :roll: A osoby o wybitnym wzroście i posturze? Jadąc komunikacją miejską widzę że niektóre osoby się "ewakuują" na bezpieczną odległość... jeżeli ktoś ma takie bezpodstawne lęki to trzeba mu pomóc a nie jeszcze w nich umacniać...
I jakich konkretnie psów nie powinno jeszcze być w miastach? Użytków? Czyli ras stworzonych właśnie do pracy z człowiekiem?

A co do "wypowiedzi" Nati5... Możliwości pracy nad relacjami człowiek-pies masz od metra, pies-pies na tyle dużo żeby z przeciętnym czworonogiem osiągnąć niezłe efekty, pies-wiewiórka praktycznie żadne...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Robull']A mieliśmy prawo zabawić się w Stwórcę i wyjmując z jednej rasy [i]żebro[/i], z innej zęby… ulepić pita???[/quote]
Nie wiem czy mieliśmy prawo - nie widzę w tym większego sensu bo mi się pite nie podobają - ale stało się, psy istnieją.
Hmm chociaż - może nawet w ten sposób jakoś do mnie docierasz - może faktycznie czas na jakiś eugeniczny trick: skoro były mamuty i nie ma mamutów, były kiwi i nie ma kiwi...

Link to comment
Share on other sites

Banał Banał Banal!!!!!!!!

Kazdy pies bez wyjatku moze byc zagrozeniem. Kazdy pies z natury moze byc zły. Nawet wbrew pozorom jamnik czy spaniel moze zagryzc dziecko. Podajecie na obrone jakies statystyki...tylko co one potwierdzaja? Zastanowiliscie sie troche? Na tych listach jest kazdy pies z kazdej rasy. Nawet Pani kynolog pisze cos o bullach jako astach i pitach. Dla mnie liczy sie pochodzenie. Zaden pies bez rodowodu nie jest rasowym astem bulem czy rotkiem.
Kurczowo trzymacie sie tego tematu tak wlasciwie nic nie wnoszac do niego. Najbardziej zainteresowani juz dawno was olali. Robicie nagonke na cos o czym nie macie zielonego pojecia. Piszecie o jakis parkach wybiegach i ubezpieczeniach. To najwieksza bzdura o jakiej slyszalam.
Skarzycie sie na luzno latajace psy...prosze bardzo jest Straz Miejska jest Policja....dzwoncie i zglaszajcie takie przypadki, oni od tego sa.
Do kogo macie pretensje...???
A kolejna paranoja to napietnowanie wlascicieli psow typu bull za to ze maja piekne ulozone psy i jednoczesne szukanie "dobrego domu" dla mixa amstaffa, o ktorym nic nie wiadomo. Idiotyzm......

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem czy mieliśmy prawo - nie widzę w tym większego sensu bo mi się pite nie podobają - ale stało się, psy istnieją.
Hmm chociaż - może nawet w ten sposób jakoś do mnie docierasz - może faktycznie czas na jakiś eugeniczny trick: skoro były mamuty i nie ma mamutów, były kiwi i nie ma kiwi...[/quote]

Olgierd! Ty przesteń takie rzeczy sugerować, bo zaraz właściciele amtaffów rozpoczną kampanię na rzecz wpisania swoich psów do "białej księgi" jako gatunek zagrożony!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote]Skarzycie sie na luzno latajace psy...prosze bardzo jest Straz Miejska jest Policja....dzwoncie i zglaszajcie takie przypadki, oni od tego sa.[/quote]

Niestety ale większość policji ma to w d....
wolą pałkować pijaków i tp. niż użerać się z psami które biegają samopas.

Link to comment
Share on other sites

Przypuszczam ze dalej nie zrozumiecie wiec jasniej:

Kazdy przypadek trzeba rozpatrywac osobno. Nie widze potrzeby wrzucania wszystkich do jednego worka. W grupie terrierow typu bull sa rasy:
- American Staffordshire Terrier
- Bull Terrier
- Bull Terrier Miniaturowy
- Staffordshire Bull Terrier

nie ma tu pitów o ktorych jest tak glosno. Wszystkie te psy maja swoje udokumentowane pochodzenie. Jest selekcja wsrod nich psow agresywnych, nie ma psow z chorobami psychicznymi ...

mowiac bull= a myslac pit lub mix-ast tworzysz sztuczne napietnowanie grupy, ktora ma z problemem niewiele wspolnego.
Nie dziw sie wiec jeden z drugim, ze z calej dyskusji wychodza niezle hece

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kalinaM'][quote]Skarzycie sie na luzno latajace psy...prosze bardzo jest Straz Miejska jest Policja....dzwoncie i zglaszajcie takie przypadki, oni od tego sa.[/quote]

Niestety ale większość policji ma to w d....
wolą pałkować pijaków i tp. niż użerać się z psami które biegają samopas.[/quote]



no to dlatego ze jakis policjancik i jakis glab w mundurze strazy miejskiej ma to w dupie, ja mam odpowiadac?
Zbierzcie sie i uprzykrzcie zycie mundurowym.....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...