Jump to content
Dogomania

Mieleckie schronisko prosi o pomoc!


XWegaX

Recommended Posts

[quote name='mielec.bezdomne.com'] Tak się zaczęło...


8 marca 1989 roku władze Mielca zafundowały mieszkańcom okrutne widowisko. Wynajęto rakarzy, podobno z Tarnobrzega, którzy w bestialski sposób wyłapywali bezdomne psy.

Jak to się odbywało, lepiej przemilczeć.

Grupa osób udała się do Prezydenta Miasta z prośba o przerwanie łapanki. Po dość drastycznych rozmowach zdecydowano przerwać wyłapywanie, ale mieszkańcy mieli coś zrobić z bezdomnością. I zrobili. W błyskawicznym tempie zebrano komitet założycielski i rozpoczęto działania mające na celu stworzenie organizacji, która zajmie się utworzeniem schroniska. Trwało to prawie rok. Powstało Towarzystwo Ochrony Zwierząt w Mielcu oddział w Przemyślu.

Zmienił się ustrój, przyszły nowe władze i wspólnie udało się znaleźć rozwalający się barak. Pieniędzy starczyło na wstawienie szyb i załatanie dachu. Nie było prądu, wody, telefonu, ogrodzenia, ale zwierzęta już były. O dziwo, nie uciekały. Biegały luzem po terenie, nocą zapędzane do baraku. O ile na początku zapał członków było ogromny, to już po dwóch miesiącach nie było chętnych do pracy. Został prezes, który pełnił wszystkie funkcje biurowe w wolnych chwilach, resztę dnia karmił zwierzęta, gotował, zbierał z ulicy bezdomne. Powypadkowe nosił w worku. Miasto pieniędzy nie miało. Składki członkowskie odsyłano do Przemyśla. Czym żywiono zwierzęta? Z użebranych pieniędzy kupowano kaszę i mleko. Sklepy dawały kości, które wożono starym rozwalającym się wózkiem dziecinnym. Zwierząt przybywało w zastraszającym tempie. Z okolicznych wsi przewożono szczeniaki, koty, bociany. Dzieci kilka razy w tygodniu małe ptaszki z połamanymi skrzydłami i pisklęta, co wypadły z gniazda. Wszystko było przyjmowane. Zatrudniono pracownika, którego opłacano z prywatnych pieniędzy. Kiedy już wydawało się, że gorzej być nie może, z pomocą przyszli dobrowolnie lekarze weterynarii. Leczyli i szczepili na swój koszt. A potem było wielkie święto. Podłączono prąd i wodę, zainstalowano telefon. Miasto widząc determinację członków (praktycznie dwóch osób) powoli zaczęło dofinansowywać schronisko.

Były to śladowe kwoty, ale zawsze coś.

W 1993 roku postanowiliśmy stworzyć własną organizację: Mieleckie Towarzystwo Ochrony Zwierząt posiadające własny statut i osobowość prawną. Podpisaliśmy umowę z Rzeszowem na przyjmowanie zwierząt z ich terenu. Z pomocą przyszły szkoły - zbiórka misek, kocy, karmy. Niestety wójtowie z okolicznych gmin nie pośpieszyli z pomocą, chociaż z ich terenów było dużo zwierząt. Mimo tak ciężkich warunków nigdy nikt nie myślał o usypianiu. Ratowaliśmy wszystko - do końca. Żyje pies, który chodzi tylko na przednich łapach. Dlaczego się nie usypia? Bo wychodzimy z założenia, że kiedy się przyjmuje zwierzę do schroniska daje się mu nadzieję. I tej nadziei nie wolno odbierać. Chyba, że w grę wchodzi cierpienie, którego zwierzę nie rozumie. Wtedy odchodzi.

Jeśli ktoś zobaczy schronisko w Mielcu pomyśli: "Ale nędza". Tak, w porównaniu z innymi schroniskami na pewno. Tylko, że nikt nie zdaje sobie sprawy, że roczny budżet mieleckiego schroniska wynosi tyle ile miesięczny innych. Jak więc trwamy? - Tylko Bóg wie i Kierownik. Kto natomiast pamięta początki działalności schroniska powie, że obecnie to kombinat.

Schronisko ma swojego patrona Św.Franciszka z Asyżu, który kochał tych, których już inni nie chcieli czy nie mogli. Kochał naszych braci mniejszych.


Schronisko ma też marzenia: o dobrych sponsorach, o mądrych radnych i rozumnych wójtach. A najważniejsze - w formie przesłania do ludzi:
Szanujcie każde życie bez względu na to czy jest ono zwierzęce czy ludzkie.[/quote]

Brakuje pieniędzy na leczenie, jedzenie, sterylizację...

SCHRONISKO DLA BEZDOMNYCH ZWIERZĄT IM. ŚW. FRANCISZKA Z ASYŻU
E-mail: [email][email protected][/email]
HTTP: [url]www.mielec.bezdomne.com[/url]
tel. (017) 583 15 32

ul. Targowa 11, 39-300 Mielec
telefon 017 - 583 15 32
Konto:
PBH PBK O/MIELEC
68 1060 0076 0000 4021 8000 5219

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 4.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Autorem tego tekstu jest Pani Maria --> obecnie prezesMTOZ.
To Ona wlasnie sama zajmowala sie ponad 200 psami na poczatku dzialalnosci schroniska....wspaniala Osoba...a Mielec, jak Mielec bida az piszczy, a zaloga wspaniala, tamtejsze psiaki maja jeszcze uśmiechy na mordkach!

Link to comment
Share on other sites

Tanitko, Irmo, Wszyscy Pomagajacy Mielcowi,

Bedziemy z Murka organizowac wirtualne adopcje, to juz wkrotce.
A na razie mozna przynosic rzeczy do schroniska np.stare koce, posciel, reczniki, miski, garnki, karme.

A jak ktos ma dalej, ja Ty Tanitko, moze wplacic swoje wolne srodki tytulujac wplaty np. na sterylke suni z boksu, itp.
Schronisko stara sie bardzo skrupulatnie wywiazywac z zyczen wplacajacych.

A do tej pory :
Ania14p ufundowala nowa bude, ktora bedzie gotowa w przyszlym tygodniu. Nina281 zafundowala sterylke Misi ze swietlicy, ktora zaraz po zabiegu znalazla nowy dom. Gattara wplaca pieniazki na niewidome collie.
Asiaf1 ufundowala bude niewidomemu collie.

Ja jestem w schronisku co tydzien, wiec bede nadzorowac czy pieniazki sa wlasciwie wykorzystane.

Link to comment
Share on other sites

Prosimy jak najszybciej uruchomić adopcje wirtualne. Ja zamawiam dalmatynki 8) Jak tylko wpłynie mi kasa na konto to coś wam prześlę.
Jesteście w podobnej sytuacji do tej, w której początkowo znajdował się Wieluń. Grunt to wspaniali ludzie.

A jak u was ze sponsorami? Macie dużo wolontariuszy? Piszcie, piszcie proszę wszystko. Czego wam brakuje najbardziej, z czym sobie nie radzicie, co was martwi, a co cieszy. Ode mnie bardzo daleko, ale na pewno znajdą się sposoby, aby pomóc.

Powyższy tekst jest naprawdę wzruszający... :bigcry:

Link to comment
Share on other sites

Pani prezes wroci z urlopu, to zaraz porozmawiamy o tych unijnych programach. Nie slyszalam, zeby schronisko zwracalo sie o pomoc unijna.

We wrzesniu bedzie aukcja obrazow zaprzyjaznionej malarki z Rzeszowa, na ta aukcje schronisko bardzo liczy. Wplywy z niej reperuja dziurawy budzet. Za to kierownik kupuje leki, drewno na budy, same najpotrzebniejsze rzeczy.

Sponsorow szukamy, mamy juz wykonawce stojakow na garnki, prawie w kazdym boksie sa juz zamontowane, wiec woda sie nie rozlewa.Zobaczcie w galerii schroniska, widac stojaki na zdjeciach. Firma zrobila juz ok.200 stojakow. Jeszcze zrobi 50 w tym roku. Mam juz prawie zaklepanego sponsora na budy ( ok.15 sztuk w tym roku).

Kierownik schroniska ma dobre relacje ze sklepami, ubojniami, fermami, wszystkie towary, ktore nie schodza lub konczy sie im termin waznosci sa przywozone do schroniska. Dzieki temu szczeniaki i male pieski maja serek bialy, najbardziej lubia Bieluch. Z ferm kurzych schronisko dostaje tez kurczaki, z piekarni chleb, itd. Psy maja gotowane jedzenie z wszystkich mozliwych skladnikow. Nie sa zabiedzone, co widac na zdjeciach.

Najbardziej sa potrzebne srodki przeciwpchelne, szczepionki dla szczeniakow, przydalyby sie tez dla innych psow, ale na to nie ma kasy.
No i pieniadze na sterylki.

Wolontariuszy jest tyle : Kasia (Murka), Jogi , ja (Aga), moja corka Ulka --> organizujemy pomoc, zbiorki, robimy zdjecia do galerii, updatujemy strone schroniska, szukamy sponsorow , dajemy ogloszenia.
Pan Wiesiu jedyny wolontariusz z prawdziwego zdarzenia sprzata boksy, nalewa wode, nosi jedzenie.
Psy nie sa w ogole wyprowadzane z boskow. To jest ich najwiekszy dramat, bo tak to sa najedzone, lubiane i nie sa w ogole zastraszone.
Na razie nie ma zgody na prawdziwy wolontariat, chetni sie zglaszaja, ten temat tez powoli bedziemy drażyć z pania prezes. Jest obawa o nieodpowiedzialne traktowanie zwierzat lub pogryzienia.

To chyba najwazniejsze informacje. Moze Mureczka coś dopisze.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki niufie schronisko w Mielcu trzymało kilkadziesiąt kg suchej karmy dla psów i kotów. Co prawda karma jest w Lublinie, ale ja już część zwiozłam (jadąc przy okazji, bo to kupa kilosów) do Niska i drugą część przywiózł mój Jarek (na dwa razy, ma większy samochód) do Ostrowca Św. do siebie i na weekendzie przywiezie ją do mnie. A stąd już jakoś się ją do Mielca przetransporuje, schronisko jest też gotowe przyjechać te 60 km do mnie, aby ją odebrać trakiem. Ale może się uda zaoszczędzić schronisku wydatku na paliwo :)

Jutro jogi "moją" część zawiezie do schroniska.

W taki kombinowany sposób karma przejedzie 170 km :) ale trafi co celu i w najpotrzebniejsze pyszczki.
Jest szansa, że karmy będzie jeszcze więcej :)

Co ważne: [b]psy w Mielcu nie głodują[/b].
Karma się jednak nie marnuje, wprost przeciwnie, nie trzeba jej po prostu kupować i pieniądze można przeznaczyć na inny cel.

Bieda jest z lekami i opieką weterynaryjną. [b]Weterynarz jest tam wolontariuszem przyjeżdżającym późnym wieczorem po pracy[/b]. Więc nie jest fizycznie możliwe, aby wszystkie zwierzaki obejrzał, zdiagnozował i leczył.

[b]W schronisku nie ma eutanazji[/b] (rocznie usypia się kilkanaście zwierząt), nie usypia się psów kalekich czy starych, wszystkie traktowane są na równi i o każdego zwierzaka walczy sie do końca w miarę możliwości.

Bieda jest nawet z naczyniami na wodę i jedzenie: garnki i miski. Dlatego organizujemy czasem zbiórki starych, niepotrzebnych naczyć i zawozimy do schroniska. Tragedia jest z budami. Mam na koncie na ten cel przeznaczone 650 zł ( [url=http://www.dogomania.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=23625&postdays=0&postorder=asc&start=330]pieniążki ze zbiórki na Kubusia[/url] oraz [url=http://www.dogomania.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=23908&postdays=0&postorder=asc&start=90]z akcji wiezienia Rosy do nowego domu[/url] )i czekają na odpowiedniego stolarza, który nas nie obedrze z grosza...

Link to comment
Share on other sites

:Help_2: :Help_2: :Help_2:

Jesli ktos moze nam pomoc :modla: :modla: :modla: , to bardzo prosimy kazda wplate tytulowac :
"na sterylke suni z boksu..." lub "na kastracje psa z boksu..."
(za wplacone pieniazki mozna by wysterylizowac np.dalmatynke Sare, miala juz 2-3 razy szczeniaki, istnieje obawa, ze moze byc pokusa o kolejne, bo to przeciez rasowa sunia).

Na sterylkach i kastracjach nam najbardziej zalezy. Schronisko nie ma pieniedzy na zabiegi, a my nie chcemy, zeby nasze mieleckie psiaki byly pozniej rozmnazane.

Dziekujemy wszystkim za pomoc .

Link to comment
Share on other sites

XWegaX,

takie ogolne wpisy na przelewach moga nie byc skuteczne, a tak jak bedzie napisane, na ktora sunie lub psa, to raczej taki datek nie bedzie do wykorzystania na inny cel. Jesli jest ofiarodawca z konkretna prosba, wtedy schronisko stara sie dokladnie zrealizowac jego zyczenie.

Do konca tego tygodnia powinnam wiedziec, ile kosztuje jedna sterylka / w Mielcu weterynarz jest wolontariuszem jak pisala Murcia/.

Bardzo liczymy na pomoc dogomaniakow i wszystkich ludzi wielkich serc.

Link to comment
Share on other sites

Agat,

Ty to jestes zlota dziewczyna, kazdemu pomagasz :D .
Jesli moge zasugerowac, gdy bedziesz jakies przelewy robic, to moze rzadziej, a wieksza sumke z tytulem przelewu np. na sterylke suni (wybierz sobie sunie z galerii naszego schroniska). W ten sposob pieniadze sie nie rozejda, a na sterylki to wiadomo kasa idzie z konta w ostatniej kolejnosci, bo nie sa az tak pilne. Prosze nie obraz sie za moja sugestie. Dzieki Ci bardzo. Bardzo.

Link to comment
Share on other sites

Ulka, oczywiście przychylę sie do Twojej sugestii. Napisz mi, ile mniej więcej u Was kosztuje sterylka, to tyle postaram sie wysłać. Jeśli możesz, to może napisz mi też imię jakiejś konkretnej suni, która potrzebuje najpilniej sterylki, to zatytuuje przelew specjalnie dla niej.

A co do tej "złotej dziewczyny, co wszystkim pomaga", to dzieki wielkie za taka opinię, ale chyba nie zasłużyłam - moja pomoc jest o dużo dużo za mała... i nie zawsze udaje mi sie zrobic wszystko, co chciałabym. Ale będę sie starać :D

Link to comment
Share on other sites

Agat21, Hesia, Wszyscy,ktorzy chca pomoc mieleckim zwierzakom,

koszt sterylki w schronisku wynosi okolo 100 zl. Robi to weterynarz wolontariusz lub ew. inny zaprzyjazniony z nim weterynarz.

W sobote popytam, ktore sunie najbardziej potrzebuja sterylki, ale juz teraz moge napisac, ze On-ka z boksu 116 "zona" boksera z topiku "Bialy Bokser czyli dzieciate malzenstwo" . Niedawno miala szczeniaki wlasnie z tym bokserem. Zdjecia sa w galerii pt.dzieciate malżeństwo.
O innych suniach napisze w sobote.

Dziekuje wszystkim za pomoc.

Link to comment
Share on other sites

Agat,

chyba nie, ale musze zapytac w schronisku. Wiele suniek nie jest sterylizowanych.
Tak sobie mysle, ze dobrze byloby wysterylizowac dalmatynke Sare, zeby ktos sie nie skusil na szczeniaki potem :-? .

Na razie Kochana Hesia :buzi: sponsoruje sterylke suni "zonie" boksera, ktora niedawno miala 2 szczeniaki. Uff, to jeden krok naprzód w dobrym kierunku.

Link to comment
Share on other sites

Agat,

takie jest moje zdanie, bo wiesz Sara jest rasowa i moglaby pojsc do rozmnozenia, a tak to nie bedzie szans. Moze dzieki temu, ze bedzie wysterylizowana ktos da jej dobry dom. Tak jak Misi ze swietlicy, ktora zaraz po zabiegu znalazla dom.

Jutro zapytam w schronisku ile suniek jest po sterylkach, a ile nie.Zaraz napisze tutaj na forum.

Dziekuje za Twoja pomoc :buzi: .

Link to comment
Share on other sites

[size=7][b]SOBOTNIA AKCJA : NOWE BUDY ZAKONCZONA [/b][/size]


[color=darkblue]
[b]Wujek Przemek jako wzorzec dla porównania wielkosci bud[/b][/color]

[img]http://img352.imageshack.us/img352/4950/obraz0013tw.jpg[/img]



[b][color=indigo]4 budy to malo, ale zawsze cos[/color][/b]
[img]http://img352.imageshack.us/img352/8684/obraz0038ie.jpg[/img]

[img]http://img352.imageshack.us/img352/5455/obraz0044sg.jpg[/img]



[color=green][size=6][b]Buda od Cioci ANI14P[/b][/size][/color]

[img]http://img352.imageshack.us/img352/3865/obraz0050kp.jpg[/img]

[img]http://img371.imageshack.us/img371/2350/obraz0266kz.jpg[/img]

[img]http://img371.imageshack.us/img371/4731/obraz0270to.jpg[/img]



[b][color=darkred]Tak wygladaja budy[/color][/b]

[img]http://img371.imageshack.us/img371/7011/obraz0189rs.jpg[/img]

[img]http://img371.imageshack.us/img371/6053/obraz0198rb.jpg[/img]

[img]http://img371.imageshack.us/img371/2920/obraz0203yc.jpg[/img]



[b][color=darkred]Pierwsza buda już załadowana[/color][/b]

[img]http://img371.imageshack.us/img371/3506/obraz0216ku.jpg[/img]




[color=darkred][b]Jeszcze dwie budy do zapakowania[/b][/color]

[img]http://img371.imageshack.us/img371/3292/obraz0228cg.jpg[/img]

[img]http://img371.imageshack.us/img371/7905/obraz0239wa.jpg[/img]

[img]http://img371.imageshack.us/img371/2201/obraz0245gj.jpg[/img]

[img]http://img371.imageshack.us/img371/8273/obraz0256qh.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

Tak wygladaly budy zlozone na przodzie schroniska. Jedną z nich dostanie prawdopodobnie Baca widoczny na zdjeciach.


[img]http://img7.imageshack.us/img7/5527/obraz0556cx.jpg[/img]

[img]http://img7.imageshack.us/img7/4807/obraz0562oz.jpg[/img]

[img]http://img7.imageshack.us/img7/9717/obraz0573la.jpg[/img]

[img]http://img7.imageshack.us/img7/3771/obraz0588qa.jpg[/img]



Koszt 4 bud : 700,- zl

Rozliczenie : 500,- zl dogomaniacy, ktorzy wsparli leczenie Kubusia
( o tym pisala Murka w watku Kubusia )
200,- zl Ania14p

[color=green]
[b]W imieniu mieleckich psów bardzo serdecznie dziękujemy.[/b][/color]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...