Jump to content
Dogomania

Terier walijski


Flaire

Recommended Posts

[quote name='Ali26762'] Dajesz Leonowi piłę, przeciągacie się, mijacie klienta i co dalej? Chwalisz i chowasz piłę do kieszeni? [/QUOTE]
Ja tak właśnie robię, tylko z Kreską a nie z Leonem :lol: Dzisiaj odniosłam duży sukces piłeczkowy, bo na porannym spacerze, Kreska wolała się przeciągać piłką niż odwarkiwać się swojemu największemu wrogowi, które szczekał na nią z daleka :cool1:

[B]Mokka[/B], a jak wygląda sprawa, kiedy nie masz przy sobie piłeczki? Czy ta metoda sprawia, że pies z czasem mniej zwraca uwagę na inne psy, nawet jeśli nic nie mamle?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 21k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • zadziorny

    3144

  • Ali26762

    2239

  • bos

    2111

  • coztego

    1051

[B] Witajcie !!![/B]

Jakże uważnie przeczytałam Wasze posty !!!

Na temat agresji słucham i czytam wszystko wiem że bardzo
mi się przydadzą. Mam 2 młode welsze i wiele razy widze jak ich zabawa
nieraz przeradza sie w nieładne warczenie i gonitwe. Natychmiatowo
reaguje i jednym huknięciem moim, wraca wszystko do normy
i jest spokój. Dora natomiast jest bardzo skłonna do agresji,
i to już pisałam na forum jest jedno ale, które jak różczka odcznia
ją od wszelkiej agresji i ewentualnego ataku to piłka, na razie skutecznie
udaje mi się odwoływać. Jeżeli chodzi o spacery jeśli jest na smuczy
nigdy nie miałam powodów do obaw pies zawsze był spokojny mogła
przechodzić obok każdego psa nie okazując niczego, chyba że
inny pies wykazywał wyjątkową agresje i szukał zaczepki.
Było wówszas tylko warczenie , a ja zmieniałam tor drogi aby tylko
odwrócić uwage. Natomiast Laki to żywioł nad którym musze przez
cały czas pracować próbkę dał mi już nie raz Gapa uczy się od niego
ale wykazuje więcej spokojności i posłuszeństwa ale jak długo.
Musze sie pochwalić że jest mały postęp w stosunku Dora Gapa :loveu:
Psy chodzą koło siebie tolerują sie lecz się nie zaczepiaja, mam
ich przez cały czas na oku tylko fałszywy ruch napięty ogon
lekko potrząsany wykazuje że zaraz będzie atak. Gapa jeszcze jest szczeniaczkiem lubi się bawić podchodzi do Dory zaprasza do zabawy
liże ją po pyszczku, a ona mruknięciem odchodzi od niej i to wszystko.
Dora jeszcze ma to że jeśli stanie bez ruchu (jak słup soli)i podniesie
łape to musze natychmiast reagować ryknąć z całej siły wtedy przytomnieje
i natępuje izolacja a jeśli izolacja czy psy mogą mieć [B]klaustrofobie [/B]?

Link to comment
Share on other sites

Witajcie kochani , melduje się na kawce, bo to z rana jak śmietana......:lol:

Pozdrawiam, i życzę Wszystkim miłego dnia.
[B]
Flaire ,[/B] Ty oczywiscie dobrą herbatkę z pachnacymi bułeczkami , które Wind z samego rana razem z Majutkiem przyniosły....:multi::lol: :lol: :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bos']Witajcie kochani , melduje się na kawce, bo to z rana jak śmietana......:lol:

Pozdrawiam, i życzę Wszystkim miłego dnia.

[B]Flaire ,[/B] Ty oczywiscie dobrą herbatkę z pachnacymi bułeczkami , które Wind z samego rana razem z Majutkiem przyniosły....:multi::lol: :lol: :lol:[/quote]

BOS
[B]kawa z Bosem z rana jak śmietana[/B]:razz: :multi:
moje biale bułeczki skończyły wczoraj tydzień ,a czarne zarazki już 2 tyg.:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']
[B]Mokka[/B], a jak wygląda sprawa, kiedy nie masz przy sobie piłeczki? [/quote]
Jeżeli nie mam przy sobie piłeczki, to znaczy, że również nie mam Leona , a co za tym idzie, nie mam żadnych problemów :evil_lol: .
[quote name='coztego']Czy ta metoda sprawia, że pies z czasem mniej zwraca uwagę na inne psy, nawet jeśli nic nie mamle?[/quote]
Do tego ma prowadzić, jednakże ja cudów nie oczekuję, bo wiem, że pewne rzeczy są już u Leona nieosiągalne ze względu na jego wiek, jak również wiek zakorzenionych złych nawyków. Chodzi o to, by pies widząc nadchodzącego innego psa skupiał się na mnie (co pośrednio powoduje zmniejszenie zainteresowania tym drugim). To mi wystarczy.

[quote name='Ali26762']
No dobrze, a powiedz mi jak ta metoda z piłką działa na ruchliwej ulicy, gdzie nie ma możliwości rzucania? Dajesz Leonowi piłę, przeciągacie się, mijacie klienta i co dalej? Chwalisz i chowasz piłę do kieszeni? Nie rzucasz później? Deryl kojarzy piłki z rzucaniem, z bieganiem, a nasze normalne spacery to centrum miasta, nie da się w takim miejscu rzucać...[/quote]
Nooo, na luksus rzucania to my sobie możemy pozwolic tylko w specjalnych miejscach :lol: . Mamy, takie, owszem, korzystamy z nich, ale z pewnością nie jest to ruchliwa ulica. U nas praca na co dzień, w otoczeniu innych ludzi i psów polega na nagradzaniu smakołykami i piłeczką, ale piłeczka służy do przeciągania się, a nie do rzucania. Nagrodą jest możliwość potrzymania piłki w pychu bez rzucania. Do tej pory odbierając mu piłkę, którą był nagrodzony (w odróżnieniu od sytuacji, gdy się tylko bawimy, wtedy jest trochę inaczej) wymieniałam ja na smakołyk. Manhart na ostatnim seminarium podsunął nam troszkę inną metodę (dawanie i odbieranie wielokrotne), ale muszę pomyśleć, czy to jest użyteczne w naszej sytuacji, bo czemu innemu ma służyć.
Dodam jeszcze, że Leon kiedyś w ogóle nie bawił się zabawkami, nie wiedział do czego służą. Nie interesowały go latające przedmioty, patyki, piłki ani inne takie różne. Jak już udało się go zainteresować jedną specjalną piłeczką, to na tym stanęliśmy, przestaliśmy się rozwijać :cool3: . Po kolejnych kilku miesiącach udało się go przekonać do aportowania koziołka, ale wciąż nie chciał się ze mną przeciągać. Oddawał mi wszystko bez walki. Obecnie aportuje absolutnie wszystko (potrafi zaaportować kolczatkę przez przeszkodę), bawi się każdym duperelem, jaki mu zaproponuję, przeciąga się tak, że czasami trudno mi złapać grunt pod nogami. Dlaczego to piszę? Ano na wypadek, gdybyś chciała powiedzieć, że Deryś czuje się nagrodzony tylko rzuconą piłką. Jeśli tak jest, to trzeba go szybko nakręcić na przeciąganie. Dla piłeczkowego wariata to bułka z masłem.

Link to comment
Share on other sites

Jasne, że STO LAT dla wszystkich ANDRZEJÓW, ale dogomaniakiego Andrzeja znam tylko jednego :oops: i to takiego, do którego nie można się tu zwrócić bezpośrednio ;), a więc proszę [B]Ali[/B] z [B]Derysiem[/B], aby przekazali swojemu [B][COLOR=Red]Andrzejowi[/COLOR][/B] najlepsze życzenia [COLOR=Green][B]STU [U]DOBRYCH[/U] LAT[/B][/COLOR] (w ich towarzystwie) :Rose:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mokka']... Nagrodą jest możliwość potrzymania piłki w pychu bez rzucania. Do tej pory odbierając mu piłkę, którą był nagrodzony (w odróżnieniu od sytuacji, gdy się tylko bawimy, wtedy jest trochę inaczej) wymieniałam ja na smakołyk. Manhart na ostatnim seminarium podsunął nam troszkę inną metodę (dawanie i odbieranie wielokrotne), ale muszę pomyśleć, czy to jest użyteczne w naszej sytuacji, bo czemu innemu ma służyć...[/quote]
Napisz, proszę, na czym ta metoda polega, może ktoś z niej skorzysta. A nuż któremuś psiakowi akurat przypasuje :)
Jak wiadomo każdy pies jest inny, do jednego trafia jakaś metoda, do innego inna. Chętnie przeczytam, może i nam się przyda?


[quote name='Mokka']...Dlaczego to piszę? Ano na wypadek, gdybyś chciała powiedzieć, że Deryś czuje się nagrodzony tylko rzuconą piłką. Jeśli tak jest, to trzeba go szybko nakręcić na przeciąganie. Dla piłeczkowego wariata to bułka z masłem.[/quote]
Na spacerach tak jest, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby poćwiczyć nowe warianty :multi:
W domu Derylek pięknie przeciąga się licznymi zabawkami, służą do tego celu przeróżne elementy na sznurkach, pluszaki. Myślę, że nie będzie problemu z przeciąganiem się na ulicy, tym bardziej, że w szkole też kazali nam ciągać piłkę i ciągaliśmy :)
Muszę tylko zabrać wyjątkowo atrakcyjne smakole, bo za byle co Deryś mi piły nie odda :D

Wczoraj wieczorem mijaliśmy wilka, powiedziałam do Derysia, który psa oczywiście zauważył i już sunął na pazurach - zostaw, nie zaczepiaj pieska, na co mój geniusz odbiegł ode mnie na 8 metrów (tyle ma smycz) i zaczął wąchać bardzo intensywnie. Wąchał tak długo, aż zdziwiony owczar, razem ze swoim zdziwionym panem nas nie minęli, po czym nie zaszczyciwszy owej grupy najmniejszym spojrzeniem, pobiegł w swoją, czyli przeciwną do nich, stronę :bigcool:

Hmmmm, wobec powyższego może mi już niepotrzebne żadne inne sposoby, co? ;) :D :D :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mokka']Jeżeli nie mam przy sobie piłeczki, to znaczy, że również nie mam Leona , a co za tym idzie, nie mam żadnych problemów :evil_lol: [/QUOTE]
Czyli w tym elemencie muszę się poprawić :lol: Ale ta piłeczka taka duża i ciężka, kieszeń wygląda jakbym tam schowała niewiadomoco :p Muszę się rozejrzeć po zoologicznych, może coś lżejszego znajdę 8)
U nas w grę wchodzi tylko zabawa, bo smakołyków Kryśka nie weźmie do pyska kiedy tylko podkręci się chociaż trochę. A wczoraj, kiedy pojawiła się na horyzoncie znienawidzona suka, to nawet piłeczki nie chciała, tak sie nakręciła na polowanie :angryy:

I jeszce jedno, nie wymieniam piłki na nic :hmmmm: Mówię zostaw i suka wypluwa piłkę i zajmuje się swoimi sprawami :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote]Wczoraj wieczorem mijaliśmy wilka, powiedziałam do Derysia, który psa oczywiście zauważył i już sunął na pazurach - zostaw, nie zaczepiaj pieska, na co mój geniusz odbiegł ode mnie na 8 metrów (tyle ma smycz) i zaczął wąchać bardzo intensywnie. Wąchał tak długo, aż zdziwiony owczar, razem ze swoim zdziwionym panem nas nie minęli, po czym nie zaszczyciwszy owej grupy najmniejszym spojrzeniem, pobiegł w swoją, czyli przeciwną do nich, stronę :bigcool:[/quote]


Bardzo intensywnie cs-ował :lol: .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']U nas w grę wchodzi tylko zabawa, bo smakołyków Kryśka nie weźmie do pyska kiedy tylko podkręci się chociaż trochę. A wczoraj, kiedy pojawiła się na horyzoncie znienawidzona suka, to nawet piłeczki nie chciała, tak sie nakręciła na polowanie :angryy: [/quote]
U nas też tak było...

[quote name='coztego']I jeszce jedno, nie wymieniam piłki na nic :hmmmm: Mówię zostaw i suka wypluwa piłkę i zajmuje się swoimi sprawami :cool3:[/quote]
My też tak potrafimy, ale w tych konkretnych okolicznościach chodzi mi o coś innego. Jak się bawimy piłką, uczymy się również, że piłkę trzeba oddawać. A w sytuacji, gdy chcę odwrócić uwagę Leona od psa, serwuję mu same atrakcje. Na początek idzie piłka, a jak już wróg się oddala, nie chcę bezwzględnie zabierać zabawki, ale oferuję coś w zamian. Chcę, aby pies czuł że dostaje nagrodę za określone zachowanie (tu - pozostawienie wroga przy życiu). I chcę, aby ostatni element akcji był dla psa przyjemny (smakołyk), a nie z lekka rozczarowujący (zabranie piłki). Takie spotkania z psami są dla niego bardzo silnym bodźcem i z dużą trudnością przychodzi mu zrezygnowanie z walki, dlatego dla mnie ważne jest, aby czuł, że ja to doceniam. Aha, jeszcze jedno. Czasami nie zabieram piłki od razu, tylko pozwalam nieść w pysku przez jakiś czas. Potem się bawimy i wtedy mogę mu zabrać bez wymiany, ale on już tego nie kojrzy z mijaniem psa, to jest już inna sytuacja. Jeśli jesteśmy blisko domu, pozwalam donieść piłkę do mieszkania i wtedy sam mi ja wkłada w ręce, bo w domu piłka [B]musi [/B]być pod moja opieką :evil_lol: .

Link to comment
Share on other sites

Witajcie :-)

Na dobry, a wrecz wspanialy poczatek wszystkiego najwspanialszego i moc serdecznosci dla naszych Dogomaniackich [SIZE="5"][COLOR="Red"]Andrzejkow[/COLOR][/SIZE] :BIG: :tort: :cunao: Niech dzisiejsze wrozby przyniosa Wam wszelaka pomyslnosc, oczywiscie wiele Milosci i dzien powszedni tak piekny jak Marzenia :loveu:

BTW [B]Ali[/B], Twoj Deryl pieknie sie przeciaga i rownie pieknie oddaje pilke bez smakola :cool3: To kolejny znany mi potffor pileczkowy :loveu:

W.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj na spacerze nie było "wrogów", była szczniaczka posokowca, z którą Deryś pobiegał, ale miejsce nie sprzyjało ćwiczeniom jakimkolwiek, bowiem przesycone jest zapachem ukochanej Derysia, ogarniętej wirusem cieczka.exe... Na wołanie pies mi wracał, ale nie podchodził, tylko wąchał intensywnie, mając moje nagródki pod ogonem. Tak było kilka razy, przyszedł jak wydałam polecenie z bliskiej odległości. Dobre i to, zważywszy, że rozproszenie było mega wielkie i mega atrakcyjne. I na dodatek nowa koleżanka.
Po zapięciu Deryśka na sznurek poszliśmy dalej i spotkaliśmy... obiekt westchnień Derysia... Psiaki się przywitały, po czym ja ruszyłam w dalszą drogę i wołałam Derylka, który usiłował zostać z ukochaną. Jednakże dość szybko pies zorientował się, że karawana idzie dalej i niechętnie zrazu, później już dziarsko, do tej karawany dołączył.
W sumie widzę pierwsze efekty mojej pracy z Deryśkiem, zaczyna wyglądać to coraz fajniej, ale oczywiście do ideału nam jeszcze baaardzo daaaleeeko! Jednakże cieszę się tym, co już osiągnęliśmy, cieszę się, że widać już te efekty, dale mi to motywację do dalszej pracy :multi:

Link to comment
Share on other sites

Wszystkiego najlepszego dla wszystkich [SIZE=5][COLOR=Blue][B]Andrzejów[/B][/COLOR][/SIZE]! :multi::multi::multi:

[IMG]http://yelims2.free.fr/Fete/Sant%E9%20%21.gif[/IMG] [IMG]http://yelims2.free.fr/Fete/Fete.gif[/IMG] [IMG]http://yelims2.free.fr/Fete/Fete03.gif[/IMG]

I dla wszystkich - bawcie się wspaniale dzisiejszego wieczora, a wszystkie wróżby niech wychodzą w tej wymarzonej wersji. :cool3:
[img]http://yelims3.free.fr/Inclassables/Inclassable108.gif[/img]

[SIZE=1]Ja niestety mogę sobie co najwyżej powróżyć z notatek... nadrabiam uczelniane zaległości korzystając z wolnego dnia.[/SIZE] :roll: :placz:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...