Jump to content
Dogomania

Cała PRAWDA o MIEDARACH!!


Dina2

Recommended Posts

  • Replies 458
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Tam jest ok. 300 psów. Obsługę weterynaryjną mają moi weci. Na pewno wizualnie schron wygląda o wiele lepiej, niż jak byłam tam w 2006 roku. Mają tam regularne kontrole z NIKu, TOZu, muszą zdawać sprawozdania powiatowemu wetowi. Mają więcej kontroli, z racji opinii, która się za Miedarami ciągnie. Schronisko spisuje dane adoptującego, nie podpisuje się umowy.
Pan, o którym wspominacie powiedział, że na działalności gospodarczej nie mogą mieć wolontariuszy. Obecnie mają podpisane umowy z 14 gminami.

Tu macie opis,co prawda z zeszłego roku, ale jednak

[URL]http://www.rpo.gov.pl/pliki/12633951380.pdf[/URL]

Jeszcze mogę dodać,ze niestety strona nie jest aktualizowana na bieżąco i psy nie mają zrobionych dobrych zdjęć.

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

traifiła do schroniska,biedna nieśmiała,ufna sunia.jest juz tam 2 dni,zaszczuta,wystraszona.kto nie widział jak wyglądają schroniska nie uwierzy w to przez co przechodzą nasi czworo nożni przyjaciele,myślałam że jej pomoge,bo nie mogłam jej wziąść do siebie bo sama mam 2 [URL="http://tablica.pl/zwierzeta/psy/"]psy[/URL].nie wierzyłam w to co dzisiaj zobaczyłam,szok,pieski stłoczone w kojcach,atakujące sie eutanazja naturalna to znaczy,śmierć przez zagryzienie.pomóc może każdy kto ma serce,nie pozwólcie aby i ją to spotkało.kocha dzieci,jest przyjacielska,nie pozwólcie,aby zgineła.uwarzajcie na schronisko w miedarach,po ogłoszeniu na tablicy znalazł się właściciel, ja o 8 byłam widziałam sunie w amoku nie podobną do tej którą tam oddałam . W ten sam dzień o 10. 40 pojechałam do schroniska razem z właścicielem który chciał odebrać tego pieska. Nie chcąc denerwować właścicieli schroniska zaparkowałam gdzie indziej. Okazało się, że psa już nie ma. Co mogło stać się w ciągu 2h z psem? Czy został zagryziona czy może zabity? Apeluję do wszystkich pomóżcie wyjaśnić tą sprawę.

[LIST]
[*]
[/LIST]

Link to comment
Share on other sites

Jak brałam na tymczas suczkę z Miedar, to mi też powiedzieli, że nie ma i nie wiedzą, bo pani szefowej nie ma. Sama ją znalazłam w ktorymś z boksów (pozwolili mi tam zajrzeć), a pani szefowa wyszła nagle z budynku i wcale nie była nieobecna. Niech ktos inny jeszcze raz pojedzie poszukac psa, proszę nalegać, by wam pozwolili przejrzec kojce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaja555']

to schronisko nie prowadzi ewidencji psów, to jak dojść do tego co się z nią stało :([/QUOTE]

Nieprawda.

Każdy pies ma kartę formatu A4 ze zdjęciem i numerem, gdzie wpisuje się min. leczenie, szczepienia, ewentualna eutanazję, adopcję. Każdy pies trafiający do Miedar przechodzi 14 dniową kwarantannę. Budynek kwarantanny jest oddalony od samego schroniska. Tak więc przez 14 dni suka powinna być na kwarantannie. Potem zostaje umieszczona w schroniskowym boksie. Chyba, że znajdzie się właściciel i psa odbierze. Taka adnotacja również zostaje umieszczona na karcie.

Jeżeli znasz datę przyjęcia do schroniska, muszą ją mieć w kartotece.

Żeby nie było, byłam, widziałam. Kwarantanne również oglądałam.


Procedura przyjęcia psa do schroniska wygląda tak- zawiadamia się policję, straż pożarną, wydział reagowania kryzysowego, jest powiadamiany pracownik, który powiadamia firmę odławiającą psy. Wtedy schronisko otrzyma pieniądze za psa.
Wszystko jest ewidencjonowane.

Link to comment
Share on other sites

Mysiu to tak jak ja- kobiecie od Ugera, która rzekomo psa szukała w Cichym Kącie, potem, że zamierzała szukać, że ojciec niby był w szpitalu, ale z psem poszedł na piwo. A w ogóle to błąkał się kilka dni. Fakty są takie, że pies przez 3 tygodnie się błąkał po osiedlu, ale przecież pani zależało na psie. Pomijam, że w książeczce miał tylko wpis z wścieklizny. Gdybym nie zadzwoniła na policję, nawet byście nie wiedziały, że to błąka się pies z waszego schroniska. Komuś kto doprowadza do takiej sytuacji, że pies się błąka, nikt go nie szuka - nie dałabym zwierzęcia, a dane odebrałabym. Już nie wspominając, że ktoś kłamie (szukali, potem zamierzali dopiero szukać itd).


Jeżeli dzięki mnie jakiś pies trafi do schroniska i cudem znajdzie się właściciel- to dlaczego moja obecność miałaby denerwować właścicieli schroniska.... prędzej cieszyłabym się, że pies ma farta i pojechałabym z owym człowiekiem.

Link to comment
Share on other sites

Ta pani pisze bzdury!!! Piesek ,ruda suczka nadal przebywa w schronisku.Śliczna psinka nadal czeka na właściciela.Dlaczego ponownie się tam nie zgłosił??? Ja tego samego dnia 07.11.2011 r. znalazłam pieska i trafił do schroniska w Miedarach.Całe szczęście psinka jest już w swoim domku.W schronisku była kontrola i wszystko jest ok!!!
Niech ta pani nie oczernia kogoś bezpodstawnie!!!
O schronisku będzie artykuł w Fakcie. Na pewno będzie tam poruszona kwestia rudej suczki.
Pani ze schroniska jest bardzo miła.Po tym, jak znaleziony przeze mnie piesek, tam trafił mam z nia stały kontakt.Zapraszała mnie,że mogę przyjechać i zobaczyć co się dzieje z psiakiem.

Link to comment
Share on other sites

Dorobella to chyba nie jest wątek Ugera, a może coś mi się pomyliło? :roll:
Na prawdę nie mam czasu tutaj z Tobą dyskutować :roll: Mam mnóstwo interwencji w Zabrzu, na teren TG nie jeździmy, ale nikt nie chciał nam pomóc i w końcu pojechała Pani Aniela oczywiście poświęcając swój prywatny czas. Jeśli masz jakiś problem proszę bardzo zapraszam do Zabrza, pogadają z Panią inspektor, która wtedy była w Tarnowskich Górach, ja tez chętnie z Tobą porozmawiam - wyciągnę Ci nawet kartotekę Ugera gdzie są wpisane szczepienia, które w książeczce, którą dostał ze schroniska miał na pewno, albo widziałaś inną książeczkę, albo coś ominęłaś. Na prawdę bardzo bym chciała, żebyś do nas przyjechała... bo już mi się niedobrze robi jak czytam jak to teraz dobrze jest w Miedarach, tam nigdy nie było dobrze i nie będzie dopóki ciągle te samo towarzystwo będzie zajmowało się schroniskiem, szok człowiek z wyrokiem o znęcanie się nad zwierzętami nadal się nimi zajmuje - jestem pewna, że to nic dobrego nie wróży.

Mam prawo mieć takie zdanie o Miedarach, ponieważ zbyt wiele wiem i zbyt wiele słyszałam - nie wierzę w to, że słowa tych wszystkich ludzi były wyssane z palca, bo niby po co?

Super, że ktoś się zaczął starać, że niby jest jakaś strona... jakieś kontrole... ale co z tego? Jak znikło 500 psów też były kontrole, przecież zawsze są kontrole powiatowego, przecież nad schroniskami ktoś czuwa.... czyż nie?

Link to comment
Share on other sites

A ja przyznam szczerze już nic z tego nie rozumiem :hmmmm:
Czy pan szukał rudej suczki, czy innego psa? Znalazł ją/go w końcu czy nie? A może to pani szukała psa?
Jakiego psa znaleźli 7.11 i zawieźli do schroniska? a jaki zniknął po 1 godzinie? Który pies jest już w domu.
Jakieś to wszytko nielogiczne :hmmmm:

Link to comment
Share on other sites

opinia tego schroniska nie jest wyssana z palca, owszem, mogło się dużo zmienić

ale wyszukajcie firmę Zamex w internecie, były artykuły w wyborczej, nie wspomnę o hyclu

dlatego chociażby będą się teraz starać, bo mają umowy z wieloma gminami

a to że rocznie wiele psów "znika" też jest faktem, bo gminy zgłosły więcej psów niż schronisko wykazało w tym swoim rejestrze, i to jest fakt, zobaczcie na stronie fundacji Argos

to że ktoś tam był i akurat tego dnia pani była "miła" i pies był, to jeszcze o niczym nie świadczy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaska678']traifiła do schroniska,biedna nieśmiała,ufna sunia.jest juz tam 2 dni,zaszczuta,wystraszona.kto nie widział jak wyglądają schroniska nie uwierzy w to przez co przechodzą nasi czworo nożni przyjaciele,myślałam że jej pomoge,bo nie mogłam jej wziąść do siebie bo sama mam 2 [URL="http://tablica.pl/zwierzeta/psy/"]psy[/URL].nie wierzyłam w to co dzisiaj zobaczyłam,szok,pieski stłoczone w kojcach,atakujące sie eutanazja naturalna to znaczy,śmierć przez zagryzienie.pomóc może każdy kto ma serce,nie pozwólcie aby i ją to spotkało.kocha dzieci,jest przyjacielska,nie pozwólcie,aby zgineła.uwarzajcie na schronisko w miedarach,po ogłoszeniu na tablicy znalazł się właściciel, ja o 8 byłam widziałam sunie w amoku nie podobną do tej którą tam oddałam . W ten sam dzień o 10. 40 pojechałam do schroniska razem z właścicielem który chciał odebrać tego pieska. Nie chcąc denerwować właścicieli schroniska zaparkowałam gdzie indziej. Okazało się, że psa już nie ma. Co mogło stać się w ciągu 2h z psem? Czy został zagryziona czy może zabity? Apeluję do wszystkich pomóżcie wyjaśnić tą sprawę.

[LIST]
[*]
[/LIST][/QUOTE]

Tutaj macie link do ogłoszenie o rudej suni. Suczka ma się dobrze. ( Nie jest zagryziona ani zabita!!!)
[url]http://www.dogomania.pl/ogloszenia/id/3046/[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mysia_'] wyciągnę Ci nawet kartotekę Ugera gdzie są wpisane szczepienia, które w książeczce, którą dostał ze schroniska miał na pewno, albo widziałaś inną książeczkę, albo coś ominęłaś. Na prawdę bardzo bym chciała, żebyś do nas przyjechała...
Mam prawo mieć takie zdanie o Miedarach, ponieważ zbyt wiele wiem i zbyt wiele słyszałam - nie wierzę w to, że słowa tych wszystkich ludzi były wyssane z palca, bo niby po co?
[/QUOTE]

Droga Mysiu wzywając policję nie przypuszczałam nawet, że Uger jest od was, a książeczkę czytałam dokładnie, więc wiem co było " w środku". Zresztą dziewczyny z OTOZU chciały jechać na kontrolę. Kochana ja mam zwierzęta z obniżoną odpornością i staram się unikać skupisk zwierząt.

TOZ kontroluje schronisko w Miedarach i jest zachwycony warunkami i twierdzi, że pieski są tam szczęśliwe.

Ja też dużo o Miedarach słyszę, ostatnio jak wygląda pani Kufel -a opis wyglądu Czempik (wysoka, szczupła z kucykiem).

Jeżeli wiem, że białe jest białe, to jest białe, a nie czarne. Tak samo uważam, że strona schroniska powinna być częściej aktualizowana, psy powinny mieć lepsze zdjęcia i przede wszystkim większe, bo ludzie w dużej mierze są wzrokowcami.


Inną kwestią jest pisanie chaotycznych postów i na tym koniec.

Link to comment
Share on other sites

A ja ostatnio słyszałam z trzech różnych źródeł, trzy pochlebne informacje o Miedarach. Mam na myśli to, że tym trzem osobom uciekły psiaki z posesji. Wszystkie trafiły do Miedar i wszystkie wróciły do właścicieli. W dwóch przypadkach w ten sam dzień, a w trzecim na drugi ( bo Pan myślał, że psina sam wróci). Psiaki owszem wystraszone były nie ma się co dziwić, ale tak poza tym to wszystko było ok. Nawet pouczenie dostali właściciele...

Dorobella ma sokoli wzrok, ona nic nie przeoczy zapewniam :)

Link to comment
Share on other sites

Kary powinni dostać. Ja niestety też znam ludzi, którym psy "uciekły" i znalazły sie w schronie w Miedarach. Psy odebrali, chociaż do niektórych nie powinny trafić.

Ja dopiszę, że przykład Ugera nauczył mnie, że w takich sytuacjach umowa adopcyjna nic nie znaczy. Ugera zaadoptowała pani X, zabrała od niej pani Y z książeczką i umową. Miała zmienić umowę na siebie, ale tego nie zrobiła. W świetle przepisów prawa właścicielem psa było schronisko, bo zostały złamane warunki umowy adopcyjnej.
Czyli pies schroniskowy błąkał się 3 tygodnie, spał na dworze, był głodny i wyszło na to, że ja mam schizy, bo piesek ma się jak pączek w maśle.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Przeczytałam to sprawozdanie z podanego linku i trochę przeraża mnie to że w schronisku przebywa 300 psów w 30 boksach ( po ok. 10 w każdym) zatrudnionych jest 1 pracownik i nie ma potrzeby wolontariuszy, co roku z powodu choroby usypia się 100 psów i 15 z powodu agresji. Dziwi też to że w dniu wizytacji żaden pies nie był na kwarantannie ( kilkanaście dni kwarantanny i w tym dniu żaden pies nie był na kwarantannie??????)

Link to comment
Share on other sites

Poczytaj sobie ile psów jest usypianych w Bytomiu, wg NIK w Miedarach odsetek uśpień to ok. 15%, Bytom ma ponad 40%. Ja w przeciwieństwie do innych, byłam w schronisku, zabierałyśmy psy.Część z nich była leczona w schronisku. TOZ z Bytomia nie miał zastrzeżeń. W Miedarach są częste kontrole -powiatowego lekarza weterynarii, NIK-u, TOZ-u i nie wiem kogo jeszcze. Kierowniczka schroniska często bywa w lecznicy z dokumentacją.

Czytasz dokument ze stycznia 2010 "W Schronisku brak jest odrębnego pomieszczenia przeznaczonego do przygotowywania posiłków oraz wydawania zwierząt ze Schroniska. W sumie są obecnie 32 boksy, w tym roku ma zostać dodatkowo zbudowanych 10 boksów, docelowo ma ich być 50." Minęły dwa lata. Mają punkt wydawania zwierząt. Jakoś nigdy nie widziałam jednego pracownika, zawsze jest kilka osób. Boksów nie liczyłam. Kwarantannę widziałam. Psów mają dużo, ponad 300.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...