Jump to content
Dogomania

Cała PRAWDA o MIEDARACH!!


Dina2

Recommended Posts

[quote name='szachrajka14']
dorobella kiedy brałaś stamtąd psa?[/QUOTE]

Brałam i to nie jednego.

Markub piesek nie był zbyt adopcyjny pod względem wiekowym. Sama byłam świadkiem jak ludzie przyjechali po sunię z ogłoszenia i stwierdzili, że za duża. Każdy adoptujący musi się podpisać. Dane adresowe spisywane są z dowodu osobistego. Nie zawsze wpuszczają na teren schroniska.

Co do podawania leków - i w lecznicy, jak i w schronisku jest dużo psów. Jeśli jest adnotacja na karcie to wet stwierdza, pies był leczony na to, czy na to. Oni też się konsultują telefonicznie, zresztą ja też tak robię. Przy takiej rotacji psów nie da się wszystkiego zapamiętać.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 458
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

ale ja mimo to twierdze ze ten piesek żyje ,lekarz nie wie ze ten pies nie zyje on go nie leczył ,a wiec w karcie mozna wszystko wpisac, jezeli nie ma leczenia psa ,pieczatki lekarza ,wydaje mi sie ze został komus dany ,a czytałam ze tam własnie stosuja adopcje bez podpisów ,dorobella sprawdz to prosze dowiedz sie czegos ,a czy jak ci własciciele pojada tam jeszcze do Miedar wpuszcza ich?

Link to comment
Share on other sites

Pierwsze słyszę, żeby z Miedar można było sobie "zabrać" psa. Nie wiem kto ci takich bzdur naopowiadał. Osobiście adoptowałam z Miedar kilka psów, moi znajomi również i nigdy nie było sytuacji, że bez wypełnienia papierów można zabrać psa. Dane spisuje się z dowodu osobistego. Podpisuje dokumenty.
Gdyby pies poszedł do adopcji w karcie byłyby dane nowego właściciela. Przy takie ilości psów, rotacjach papiery trzeba robić na bieżąco. Często spotykam panią Dorotę z dokumentami w lecznicy.
Gdyby to był pies w typie rasy, może bym się zastanowiła czy nie poszedł do adopcji. To był starszy piesek, musiał tęsknić, pewnie nie potrafił się odnaleźć w schronisku, do tego stres, rozłąka. Przykre :(
Najlepiej psy spuszczać na zagrodzonym terenie, albo na lince. Czasem pęknie smycz, obroża, a czasu nie da się cofnąć.

Link to comment
Share on other sites

to dlaczego do pieska nie został wezwany weterynarz ,prawdobodobnie był chory tak twierdziła kierowniczka ,tylko sama podała mu leki o których weterynarz nic nie wie ,a co chodzi o wpisy to sa tez aktualne i nie za bardzo pochlebne o tym schronisku,teraz wlasnie czytałam o piesku za ktorego wlasciciel musiał zapłacić 1600 zł ,i piesek był zaniedbany

Link to comment
Share on other sites

[quote name='markub']to dlaczego do pieska nie został wezwany weterynarz ,prawdobodobnie był chory tak twierdziła kierowniczka ,tylko sama podała mu leki o których weterynarz nic nie wie ,a co chodzi o wpisy to sa tez aktualne i nie za bardzo pochlebne o tym schronisku,teraz wlasnie czytałam o piesku za ktorego wlasciciel musiał zapłacić 1600 zł ,i piesek był zaniedbany[/QUOTE]

Właściciele psa dostali fakturę z gminy, ze stawką, którą zawarła gmina w umowie. Pies wrócił zaniedbany, to ocena właścicielki, czy weta? To nie wie, że zmiana karmy może mieć wpływ na procesy trawienne, biegunka na odwodnienie.... zew poczuł pierwszy raz, czy któryś ? Alimenty do zapłaty były, czy się upiekło ? ;) A potem szukają NN ojców. To trzeba zabezpieczyć zwierzę, żeby nie uciekło. Gdyby pies wpadł pod samochód opłakiwałaby biednego Puszka.

[url]http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,14527416,wiadomosc.html?ticaid=1e8c7&_ticrsn=5[/url]

Piesek prawdopodobnie był chory, czyli mógł, a nie musiał. Psy z tęsknoty też potrafią odejść. Ja przy pięciu, jeśli nie wpiszę do książeczki- zapomnę. Przy 300 nie pamiętałabym.

Czemu pytasz mnie, ja nie jestem jasnowidzem.

Link to comment
Share on other sites

to dlaczego nie powiedziali że maja takiego pieska jak do nich dzwonili ,wysłali taż im zdjecie ,a raczej nie kazdy piesek ma założone czerwone szelki -tak?? a jezeli ta pani sobie nie radzi to niech zatrudni dodatkowych pracowników ,inne schroniska maja stronke aktualną ,gzie są psy na sttonce które odeszły ,jest tylko jeden ,a reszta ,??? zreszta numeracja tez jest bardzo dziwna ??? nie sądzisz ??? a wytłumaczeniem nie jest ,,że to było niedopatrzenie ;; bo psa nie ma ,został napewno oddany i dlatego jest wpis u tej pani ze nie żyje który zreszta sama zrobiła i podała leki niewiadomo jakie ,to jak to schronisko funkcjonuje jezeli za psa trzeba zapłacić lub powiedzieć ze go nie ma ,a zreszta jak oni tam dzwonili to było 6.03.12 i w tym samym dniu pies był szczepiony przez weterynarza to co nie wiedzą jakie psy mają na stanie któty tak jak zaznaczali miała czerwone szelki ??? ciekawa sprawa i bardzo dziwna

Link to comment
Share on other sites

widzisz byli w tym wspaniałym schronisku ,ale nie chcieli ich wpuścic na teren schroniska ,pierwszy raz się spotkałam że nie wolno wejsc na teren schroniska ,a co to psiaki są ich własnoscią ,?? że nie można ich odzyskać ,za duzo ludzi wie jakie tam są zasady .A Ty nie klep samych superlatyw na ich temat ,widocznie masz w tym udział zeby ich tak zaborczo bronic!!

Link to comment
Share on other sites

Teraz przeginasz. Najpierw piszesz, że słyszałaś, że psa sobie można wziąć. Zabierałyśmy, wiemy jakie są procedury i nie wypisujemy bzdur, ale stwierdzamy fakty.
Napisałam ci, że ja też nie zawsze wchodzę na teren schroniska. Nie tylko ja.

Jeśli uważasz, że zasady są nie takie jak powinny napisz interpelację w tej sprawie do posła, który lubi zwierzaki i niech wydadzą odpowiednie rozporządzenie w tej sprawie.

Link to comment
Share on other sites

Jakie bronić markub, dziecka w brzuch to mi nie wciskaj. Chcesz znać odpowiedzi na swoje pytania, jedź do schroniska. Najłatwiej siedzieć na komputerze i oczerniać, krytykować i zadawać pytania bez odpowiedzi.... Dorobella napisała co można zrobić działaj.
Ile masz lat?

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co... Tak na dobrą sprawę nikt nie zna od wewnątrz tego schroniska, nikt z Was nie wiem co tam na prawdę się działo, dzieje i będzie dziać.... Pani Dorota jest zapewne przemiła, ale ja już swoje zdanie mam, którego nie zmienię. Oczywiście każdy ma swoje zdanie swój rozum... Ja Was przekonywać nie będę. Modlę się tylko, żeby zwierzakom było lepiej... Zamiast krytykować markub i pytać o wiek przeanalizujcie na spokojnie to co pisze. Znam sytuację Dżekusia, bo mieszkał w Zabrzu, w którym niemalże każdy słup, każde drzewo było oplakatowane jego zdjęciem... Ci ludzie dzwonili po wszystkich schroniskach, a do naszego zabrzańskiego dzwonili codziennie... Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby ktoś tak intensywnie szukał swojego pupila, oni nie tracili nadziei ani na chwilę.
Bardzo bardzo mi przykro z powodu tego psiaka :-(

Link to comment
Share on other sites

Mysia a przepraszam chce się ktoś dowiedzieć co się tam dzieje? Ja odnoszę wrażenie, że nie... wszyscy wiedzą, że w Miedarach źle się dzieje, ale jakoś nikt się specjalnie tym nie przejmuje i nie robi w związku z tym nic, prócz pisania o tym schronisku na dogomanii.... A nie przepraszam, Dorobella wyciąga psy i szuka im DS.... jako jedyna się przejmuje i jakoś chce pomóc.... bo sorry, ale modlitwami to tych zwierząt nie uratujesz.... pisanie Markub moim zdaniem jest bezsensowne, ale młody jeszcze jest ( przypuszczam, to po tym jak zareagował na pytanie o wiek), dobrze, że chce ustalać co się stało, ale forum to nie jest od tego miejsce, nikt na jego pytania mu nie odpowie.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

[quote name='OlaLola']Mysia a przepraszam chce się ktoś dowiedzieć co się tam dzieje? Ja odnoszę wrażenie, że nie... wszyscy wiedzą, że w Miedarach źle się dzieje, ale jakoś nikt się specjalnie tym nie przejmuje i nie robi w związku z tym nic, prócz pisania o tym schronisku na dogomanii.... A nie przepraszam, Dorobella wyciąga psy i szuka im DS.... jako jedyna się przejmuje i jakoś chce pomóc.... bo sorry, ale modlitwami to tych zwierząt nie uratujesz.... pisanie Markub moim zdaniem jest bezsensowne, ale młody jeszcze jest ( przypuszczam, to po tym jak zareagował na pytanie o wiek), dobrze, że chce ustalać co się stało, ale forum to nie jest od tego miejsce, nikt na jego pytania mu nie odpowie.[/QUOTE]

no niestety ja już mam zbyt wiele psiaków na swojej głowie.... Chociaż nie ukrywam, że z całego serca bym chciała, żeby każde schronisko miało jak najwięcej zaangażowanych ludzi, którzy na prawdę chcą pomóc...

Z tego co wiem to markub i cała jego rodzina pytali wszędzie - w schronisku w Miedarach, u weta... i tam też nikt im nie odpowiedział...

Link to comment
Share on other sites

Musisz zadzwonić do pani Doroty Kufel i się umówić na konkretny dzień. Psy do adopcji wydają od 8-11, czyli w tych godzinach najpewniej. Telefon na stronie schroniska. Strona schronu niestety nie jest aktualizowana na bieżąco, wiele psów na niej nie ma, nie mają też zdjęć psów z kwarantanny. Niektóre boroczki są w Miedarach za długo.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Do schroniska nie chcą wpuszczać ,wiem bo byłam tam i niestety ,ale jest to niemożliwe !!! Ja szukałam mojego pieska właśnie u nich ,był tam a mimo to powiedzieli że go nie mają ,potem stwierdzili ze padł, a w to wszystko na dodatek jest zamieszany weterynarz który z nimi współpracuje ,i ich kryje -w tym schronisku pozbywają sie psów ,jak juz gmina zapłaci za psiaki ,są wtedy niepotrzebne .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...