dorobella Posted May 30, 2012 Share Posted May 30, 2012 [quote name='szachrajka14'] dorobella kiedy brałaś stamtąd psa?[/QUOTE] Brałam i to nie jednego. Markub piesek nie był zbyt adopcyjny pod względem wiekowym. Sama byłam świadkiem jak ludzie przyjechali po sunię z ogłoszenia i stwierdzili, że za duża. Każdy adoptujący musi się podpisać. Dane adresowe spisywane są z dowodu osobistego. Nie zawsze wpuszczają na teren schroniska. Co do podawania leków - i w lecznicy, jak i w schronisku jest dużo psów. Jeśli jest adnotacja na karcie to wet stwierdza, pies był leczony na to, czy na to. Oni też się konsultują telefonicznie, zresztą ja też tak robię. Przy takiej rotacji psów nie da się wszystkiego zapamiętać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
markub Posted May 30, 2012 Share Posted May 30, 2012 ale ja mimo to twierdze ze ten piesek żyje ,lekarz nie wie ze ten pies nie zyje on go nie leczył ,a wiec w karcie mozna wszystko wpisac, jezeli nie ma leczenia psa ,pieczatki lekarza ,wydaje mi sie ze został komus dany ,a czytałam ze tam własnie stosuja adopcje bez podpisów ,dorobella sprawdz to prosze dowiedz sie czegos ,a czy jak ci własciciele pojada tam jeszcze do Miedar wpuszcza ich? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted May 30, 2012 Share Posted May 30, 2012 Pierwsze słyszę, żeby z Miedar można było sobie "zabrać" psa. Nie wiem kto ci takich bzdur naopowiadał. Osobiście adoptowałam z Miedar kilka psów, moi znajomi również i nigdy nie było sytuacji, że bez wypełnienia papierów można zabrać psa. Dane spisuje się z dowodu osobistego. Podpisuje dokumenty. Gdyby pies poszedł do adopcji w karcie byłyby dane nowego właściciela. Przy takie ilości psów, rotacjach papiery trzeba robić na bieżąco. Często spotykam panią Dorotę z dokumentami w lecznicy. Gdyby to był pies w typie rasy, może bym się zastanowiła czy nie poszedł do adopcji. To był starszy piesek, musiał tęsknić, pewnie nie potrafił się odnaleźć w schronisku, do tego stres, rozłąka. Przykre :( Najlepiej psy spuszczać na zagrodzonym terenie, albo na lince. Czasem pęknie smycz, obroża, a czasu nie da się cofnąć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betka Posted May 30, 2012 Share Posted May 30, 2012 To prawda co Dorota pisze. Wyadoptowałam na siebie 2 psy z Miedar w ub. roku. Kundelek i prawie owczarka. Mają dobre domy. Spisano dane z dowodu, nr. tel. i musiałam podpisać dokumenty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szachrajka14 Posted May 30, 2012 Share Posted May 30, 2012 Może niektórzy maja stare info, moi rodzice zostawili tylko świstek na którym wypisali gdzie pies będzie mieszkał i podpis, ale było to z 6 lat temu(za czasów starej właścicielki) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted May 31, 2012 Share Posted May 31, 2012 Z czasów starej właścicielki, znajoma wzięła szczeniaka bez świstków, pędem do weta. Biedak miał ok.4-5 tygodni, zarobaczony, chory. Zero szczepień. Jeździli z nim jakiś czas do weta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
markub Posted May 31, 2012 Share Posted May 31, 2012 to dlaczego do pieska nie został wezwany weterynarz ,prawdobodobnie był chory tak twierdziła kierowniczka ,tylko sama podała mu leki o których weterynarz nic nie wie ,a co chodzi o wpisy to sa tez aktualne i nie za bardzo pochlebne o tym schronisku,teraz wlasnie czytałam o piesku za ktorego wlasciciel musiał zapłacić 1600 zł ,i piesek był zaniedbany Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted May 31, 2012 Share Posted May 31, 2012 [quote name='markub']to dlaczego do pieska nie został wezwany weterynarz ,prawdobodobnie był chory tak twierdziła kierowniczka ,tylko sama podała mu leki o których weterynarz nic nie wie ,a co chodzi o wpisy to sa tez aktualne i nie za bardzo pochlebne o tym schronisku,teraz wlasnie czytałam o piesku za ktorego wlasciciel musiał zapłacić 1600 zł ,i piesek był zaniedbany[/QUOTE] Właściciele psa dostali fakturę z gminy, ze stawką, którą zawarła gmina w umowie. Pies wrócił zaniedbany, to ocena właścicielki, czy weta? To nie wie, że zmiana karmy może mieć wpływ na procesy trawienne, biegunka na odwodnienie.... zew poczuł pierwszy raz, czy któryś ? Alimenty do zapłaty były, czy się upiekło ? ;) A potem szukają NN ojców. To trzeba zabezpieczyć zwierzę, żeby nie uciekło. Gdyby pies wpadł pod samochód opłakiwałaby biednego Puszka. [url]http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,14527416,wiadomosc.html?ticaid=1e8c7&_ticrsn=5[/url] Piesek prawdopodobnie był chory, czyli mógł, a nie musiał. Psy z tęsknoty też potrafią odejść. Ja przy pięciu, jeśli nie wpiszę do książeczki- zapomnę. Przy 300 nie pamiętałabym. Czemu pytasz mnie, ja nie jestem jasnowidzem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
markub Posted June 1, 2012 Share Posted June 1, 2012 to dlaczego nie powiedziali że maja takiego pieska jak do nich dzwonili ,wysłali taż im zdjecie ,a raczej nie kazdy piesek ma założone czerwone szelki -tak?? a jezeli ta pani sobie nie radzi to niech zatrudni dodatkowych pracowników ,inne schroniska maja stronke aktualną ,gzie są psy na sttonce które odeszły ,jest tylko jeden ,a reszta ,??? zreszta numeracja tez jest bardzo dziwna ??? nie sądzisz ??? a wytłumaczeniem nie jest ,,że to było niedopatrzenie ;; bo psa nie ma ,został napewno oddany i dlatego jest wpis u tej pani ze nie żyje który zreszta sama zrobiła i podała leki niewiadomo jakie ,to jak to schronisko funkcjonuje jezeli za psa trzeba zapłacić lub powiedzieć ze go nie ma ,a zreszta jak oni tam dzwonili to było 6.03.12 i w tym samym dniu pies był szczepiony przez weterynarza to co nie wiedzą jakie psy mają na stanie któty tak jak zaznaczali miała czerwone szelki ??? ciekawa sprawa i bardzo dziwna Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted June 3, 2012 Share Posted June 3, 2012 markub jedź do schroniska i wyjaśnij sprawę, a nie nie będziesz tu klepać na forum i zadawać pytania na które nikt Ci nie odpowie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
markub Posted June 3, 2012 Share Posted June 3, 2012 widzisz byli w tym wspaniałym schronisku ,ale nie chcieli ich wpuścic na teren schroniska ,pierwszy raz się spotkałam że nie wolno wejsc na teren schroniska ,a co to psiaki są ich własnoscią ,?? że nie można ich odzyskać ,za duzo ludzi wie jakie tam są zasady .A Ty nie klep samych superlatyw na ich temat ,widocznie masz w tym udział zeby ich tak zaborczo bronic!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted June 3, 2012 Share Posted June 3, 2012 Teraz przeginasz. Najpierw piszesz, że słyszałaś, że psa sobie można wziąć. Zabierałyśmy, wiemy jakie są procedury i nie wypisujemy bzdur, ale stwierdzamy fakty. Napisałam ci, że ja też nie zawsze wchodzę na teren schroniska. Nie tylko ja. Jeśli uważasz, że zasady są nie takie jak powinny napisz interpelację w tej sprawie do posła, który lubi zwierzaki i niech wydadzą odpowiednie rozporządzenie w tej sprawie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted June 3, 2012 Share Posted June 3, 2012 Jakie bronić markub, dziecka w brzuch to mi nie wciskaj. Chcesz znać odpowiedzi na swoje pytania, jedź do schroniska. Najłatwiej siedzieć na komputerze i oczerniać, krytykować i zadawać pytania bez odpowiedzi.... Dorobella napisała co można zrobić działaj. Ile masz lat? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szachrajka14 Posted June 4, 2012 Share Posted June 4, 2012 popieram dziewczyny Tez jestem ciekawa ile ma lat:/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
markub Posted June 4, 2012 Share Posted June 4, 2012 ja nikogo nie oczerniam ,stwierdzam tylko fakty ,,widocznie maja cos do ukrycia skoro nie wpuszczaja na teren schroniska ,i nie interesujcie sie tym ile mam lat !!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysia_ Posted June 4, 2012 Share Posted June 4, 2012 Wiecie co... Tak na dobrą sprawę nikt nie zna od wewnątrz tego schroniska, nikt z Was nie wiem co tam na prawdę się działo, dzieje i będzie dziać.... Pani Dorota jest zapewne przemiła, ale ja już swoje zdanie mam, którego nie zmienię. Oczywiście każdy ma swoje zdanie swój rozum... Ja Was przekonywać nie będę. Modlę się tylko, żeby zwierzakom było lepiej... Zamiast krytykować markub i pytać o wiek przeanalizujcie na spokojnie to co pisze. Znam sytuację Dżekusia, bo mieszkał w Zabrzu, w którym niemalże każdy słup, każde drzewo było oplakatowane jego zdjęciem... Ci ludzie dzwonili po wszystkich schroniskach, a do naszego zabrzańskiego dzwonili codziennie... Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby ktoś tak intensywnie szukał swojego pupila, oni nie tracili nadziei ani na chwilę. Bardzo bardzo mi przykro z powodu tego psiaka :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted June 5, 2012 Share Posted June 5, 2012 Mysia a przepraszam chce się ktoś dowiedzieć co się tam dzieje? Ja odnoszę wrażenie, że nie... wszyscy wiedzą, że w Miedarach źle się dzieje, ale jakoś nikt się specjalnie tym nie przejmuje i nie robi w związku z tym nic, prócz pisania o tym schronisku na dogomanii.... A nie przepraszam, Dorobella wyciąga psy i szuka im DS.... jako jedyna się przejmuje i jakoś chce pomóc.... bo sorry, ale modlitwami to tych zwierząt nie uratujesz.... pisanie Markub moim zdaniem jest bezsensowne, ale młody jeszcze jest ( przypuszczam, to po tym jak zareagował na pytanie o wiek), dobrze, że chce ustalać co się stało, ale forum to nie jest od tego miejsce, nikt na jego pytania mu nie odpowie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted June 5, 2012 Share Posted June 5, 2012 Bernardyn potrzebował pomocy, ale samym klepaniem w klawiaturę nie otrzymałby jej. Pisanie dla samego pisania, jeśli nie ma odpowiednich działań, nie ma sensu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted June 5, 2012 Share Posted June 5, 2012 Dokładnie, ale siedzeniem na dogo to się mu nie pomogło.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boa Posted August 22, 2012 Share Posted August 22, 2012 Chciałam nawiązać kontakt z osobą odwiedzającą Miedary,moze mogłabym pomóc... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysia_ Posted August 22, 2012 Share Posted August 22, 2012 [quote name='OlaLola']Mysia a przepraszam chce się ktoś dowiedzieć co się tam dzieje? Ja odnoszę wrażenie, że nie... wszyscy wiedzą, że w Miedarach źle się dzieje, ale jakoś nikt się specjalnie tym nie przejmuje i nie robi w związku z tym nic, prócz pisania o tym schronisku na dogomanii.... A nie przepraszam, Dorobella wyciąga psy i szuka im DS.... jako jedyna się przejmuje i jakoś chce pomóc.... bo sorry, ale modlitwami to tych zwierząt nie uratujesz.... pisanie Markub moim zdaniem jest bezsensowne, ale młody jeszcze jest ( przypuszczam, to po tym jak zareagował na pytanie o wiek), dobrze, że chce ustalać co się stało, ale forum to nie jest od tego miejsce, nikt na jego pytania mu nie odpowie.[/QUOTE] no niestety ja już mam zbyt wiele psiaków na swojej głowie.... Chociaż nie ukrywam, że z całego serca bym chciała, żeby każde schronisko miało jak najwięcej zaangażowanych ludzi, którzy na prawdę chcą pomóc... Z tego co wiem to markub i cała jego rodzina pytali wszędzie - w schronisku w Miedarach, u weta... i tam też nikt im nie odpowiedział... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betka Posted August 22, 2012 Share Posted August 22, 2012 Witaj Boa na dogomanii :hand:. Wyciągnęłyśmy stamtąd z Dorobellą parę piesków. O jakiej pomocy myślisz? , bo wolontariatu tam nie mają. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boa Posted August 23, 2012 Share Posted August 23, 2012 Wiem ze nie ma tam wolontariatu,ale pojechałabym z kimś /tak razniej/ może udałoby się zdjęcia porobić. Mam samochód ,mieszkam w Stolarzowicach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted August 24, 2012 Share Posted August 24, 2012 Musisz zadzwonić do pani Doroty Kufel i się umówić na konkretny dzień. Psy do adopcji wydają od 8-11, czyli w tych godzinach najpewniej. Telefon na stronie schroniska. Strona schronu niestety nie jest aktualizowana na bieżąco, wiele psów na niej nie ma, nie mają też zdjęć psów z kwarantanny. Niektóre boroczki są w Miedarach za długo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
markub Posted September 11, 2012 Share Posted September 11, 2012 Do schroniska nie chcą wpuszczać ,wiem bo byłam tam i niestety ,ale jest to niemożliwe !!! Ja szukałam mojego pieska właśnie u nich ,był tam a mimo to powiedzieli że go nie mają ,potem stwierdzili ze padł, a w to wszystko na dodatek jest zamieszany weterynarz który z nimi współpracuje ,i ich kryje -w tym schronisku pozbywają sie psów ,jak juz gmina zapłaci za psiaki ,są wtedy niepotrzebne . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.