iza_szumielewicz Posted June 13, 2005 Share Posted June 13, 2005 Tyson, ten bullowaty POSZEDŁ DO ADOPCJI!!!!!! Wieczorem będę znała szczegóły. Na razie wiem tyle, że poszedł do małżeństwa w średnim wieku (po czterdziestce) na jakąś dużą posesję; nie do budy. Ci państwo już się nim wcześniej interesowali. Byli w jego spraiwe w Miedarach kilka razy. Kieorwniczka wiecozrem ma mi podac ich adres, bo numeru telefonu nie wzięła (podobno nigdy nie bierze nr telefonu :roll: ). Zapewniała mnie po tysiąckroć, że ci ludize na pewno nie wzięli go dpo walk. Cytuję: "żeby pani ich zobaczyła, to by pani wiedziała, że nie wzięli go do walk". Ja i tak jestem przerażona..... Wkurzyłam się. Miała nie wydawać żadnego psa do adopcji.... :evil: Ja wiem, że ten mój apel może głupawy, bo sama w tej sprawie nic nie mogę zrobić, ale czy ktoś z was mógłby: [color=red]- sprawdzić warunki, w jakich żyje Tyson (wieczorem będę maiła adres) - koniecznie wywieźć resztę miedarskich psów do Rawy[/color] Reszta miedarskich psów jest ponoć w komplecie i czuje się dobrze. Wszystkie jeszcze raz zostały zaszczepione na wściekliznę, bo - jak powiedziała kierownioczka - jej weterynarz powiedizał, ze z papierów, które dostał ze Starachowic wynikało, że "cztery psy były szczepione jedną szczepionką". :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted June 13, 2005 Share Posted June 13, 2005 :evil: cholera jasna!!! ciekawe gdzie ci ludzie mieszkają!!! jak w jakiejś rozsądnej odległości to pojadę zobaczyć czy to prawda!! BTW ciekawe, że nie mogła adresu od razu podać! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Eruane Posted June 13, 2005 Share Posted June 13, 2005 Tego sie obawiałam. Trzeba to sprawdzić. Czy oni podpisali jakąś kartę adopcyjną???? P.Czempik złamała prawo i to powinna wiedzieć. :evil: :evil: Natomiast oczywiście Miedary są pod lupą. A odnośnie kontroli, daje się, że miejscowy TOZ, a przynajmniej jedna osoba ją chroni. W dodatku popiera uspypianie psów. Niby tych agresywnych. czyżby sposób już opatentowany przez hycla starachowikiego??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gwarek Posted June 13, 2005 Share Posted June 13, 2005 [quote name='iza_szumielewicz']Ja wiem, że ten mój apel może głupawy, bo sama w tej sprawie nic nie mogę zrobić, ale czy ktoś z was mógłby: [color=red]- sprawdzić warunki, w jakich żyje Tyson (wieczorem będę maiła adres) [/quote] Iza, przyślij mi adres tych ludzi na priv. Jeśli to w rozsądnej odległości (Tarnowskie Góry i okolice) to pojadę nawet dziś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted June 13, 2005 Share Posted June 13, 2005 [b]Eruane[/b] ja jeszcze raz powtórzę - ta sprawą TRZEBA ZAJĄĆ SIĘ OFICJALNIE! Iza Izą, Dogomaniacy dogomaniakami, ale to sa tylko nieoficjalne działania. Możemy zadzwonić, pojechac, pooglądać, ale ta pani nie ma obowiązku tłumaczyć się przed żadnym z nas! Nic z tego co powiemy nie jest dla niej w żaden sposób wiążące, na co już masz dowód! Czy naprawdę tak trudno napisac i wysłac oficjalne pismo do Miedar? Przecież to są psy pani Marzeny, ona jest ich prawną właścicielką i tylko ona ma prawo decydowac o ich losie... Karina jest chyba prawnikiem, niech zredaguje pismo powołując ise na odpowiednie przepisy, prześle pani Marzenie do podpisania (chyba, że ma ej pełnomocnictwo - wtedy niech podpisze sama) i wyśle do Miedar poleconym! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Eruane Posted June 13, 2005 Share Posted June 13, 2005 Ja już mogę tyle zdziałać, co Iza czy Ty, Asher. Marzena jest w Rawie. Nieco daleko. Nie mogę się do niej dodzwonić. Karinę ostatnio też ciężko złapać. Roboty coraz więcej. Ta pani została poinformowana o przepisach, które ją również obowiązują. Ale co zrobić, jeśli osoby z TOZ (czyli te, które moga działać oficjalnie) typu pani Biernacka czy pani Wałcerzowa mówią, że pani Czempik może sobie robić z psami, co jej się podoba. Może ona nie oddałaby tych psów, przynajmiej tak obiecywała, ale jeżeli osoby z takiej organizacji mówią coś zupełnie przeciwstawnego, to ona też przestaje się nami przejmować. Bo coż jej możemy zrobić, kogo jeszcze nasłać? Z tego, co wiem, miała dostać oficjalne pismo z ZG TOZ, a czy dostała, tego już się nie wiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bogula Posted June 13, 2005 Share Posted June 13, 2005 Kiedy byłam tam ostatnio z Gwarkiem, to w temacie adopcji(ogólnej) nie był potzrebny dowód osobisty, pesel czy telefon...wyglądało na to, że wydaja psy na "słowo". :evil: Dajcie znać, to z Gwarkiem mykniemy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Eruane Posted June 13, 2005 Share Posted June 13, 2005 Do Miedar poszły dwa oficjalne pisma z TOZ, jak się okazuje. Pójdzie trzecie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted June 13, 2005 Share Posted June 13, 2005 Skoro dostała pisma, to ja już kompletnie nie rozumiem :evil: Eruane jestes pewna, że tam było napisane, że ona nie ma prawa wydawać tych psów? Kurcze, z nia naprawdę powinna sie skontaktować pani Marzena, najlepiej razem z Kariną, albo kimkolwiek innym, kto zna przepisy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iza_szumielewicz Posted June 13, 2005 Share Posted June 13, 2005 21.17 Miedary nie odbierają - "abonent chwilowo nieosiągalny" (tak już od 19.00). Wysłałam smsa z prośbą o smsa zwrotnego z adresem tych państwa. Jak dostanę, wyślę na priva zainteresowanym. Karina jest do końca tygodnia w Warszawie. Jutro będzie w Zarządzie Głównym TOZ i stamtąd wyśle Miedarom odpowiednie pismo :evilbat: :evil: :evil: :evilbat: . 21.54 Miedary dalej nie odbierają. I nie wysyłają smsa :roll: Ojej! Jak ja się martwię o tego Tysona :( To był - jeśli tak mogę powiedzieć po oglądzie zdjęć - mój ulubieniec.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dina2 Posted June 13, 2005 Author Share Posted June 13, 2005 Coraz więcej wątpliwości mnie ogarnia. :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Eruane Posted June 14, 2005 Share Posted June 14, 2005 Karina chyba raz rozmawiała z Miedarami. Marzena napewno. Co tu rozumieć. Poprostu w tym państwie nikt się przepisami nie kieruje i nie boi się konsekwencji. W uzasadnieniu umorzenia sprawy hycla starachowickiego widnieje czarno na białym, że on nie mógł się znęcać nad zwierzętami, bo powiedział, że nie mógłby tego robić, bo przepisy zabraniają. :lol: Tak samo zabraniają takiej "działalności" jak jego, szczególnie bez pozwolenia weta powiatowego itd. Tak więc dowody sądowi nie były potrzebne widząc biedna, a uczciwą przecie :evil: twarz hycla. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iza_szumielewicz Posted June 14, 2005 Share Posted June 14, 2005 Miedary dalej "niedostępne". Smsa też nie było.... :roll: Próbuję dalej. Nie odpuszczę! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iza_szumielewicz Posted June 14, 2005 Share Posted June 14, 2005 Słuchajcie, nawet dla mnie - dotąd sceptycznej w krytyce Miedar - ta sprawa jest megapodejrzana. W słuchawce wciąż słyszę "abonent nieosiągalny" - w tej chwili już drugą dobę. Ten numer kierowniczki Anny Czempik 0603 47 66 42 jest JEDYNYM kontaktem z tym schroniskiem. No więc co miałby zrobić taki Kowalski, gdyby w okolicy Miedar przy drodze znalazł potrąconego psa albo w lesie psa przywiązanego do drzewa? Jak miałby się dowiedzieć, jaki jest adres schroniska, i czy ono przyjmie taką znajdę? Nie wiem - może pani Czempik przemyślała sprawę i postanowiła jednak nie dawac mi adresu nowych właścicieli Tysona, no i wyłączyła telefon..... Trzebą KONIECZNIE ją sprawdzić. A sprawdzić ją ma prawo tylko! inspektor TOZu lub policja. Rozumiem, że ta druga Tysonem się nie zajmie, no więc może by zmobilizować jakiegoś śląskiego TOZowca, żeby tam pojechal i sprawdzil przebieg tej adopcji, co? Kto z was się tym zajmie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted June 14, 2005 Share Posted June 14, 2005 [quote name='iza_szumielewicz']No więc co miałby zrobić taki Kowalski, gdyby w okolicy Miedar przy drodze znalazł potrąconego psa albo w lesie psa przywiązanego do drzewa? Jak miałby się dowiedzieć, jaki jest adres schroniska, i czy ono przyjmie taką znajdę?[/quote] Iza - to schronisko raczej nie zajmuje się interwencjami podejrzewam, bo przecież kto im zapłaci za takiego psa?? :x a co do TOZ to niestety - nie mamy co liczyć na ich pomoc, bo już dziewczyny pisały, że są po stronie Miedar, a nie psów :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ARKA Posted June 14, 2005 Share Posted June 14, 2005 [quote name='malawaszka'][quote name='iza_szumielewicz']No więc co miałby zrobić taki Kowalski, gdyby w okolicy Miedar przy drodze znalazł potrąconego psa albo w lesie psa przywiązanego do drzewa? Jak miałby się dowiedzieć, jaki jest adres schroniska, i czy ono przyjmie taką znajdę?[/quote] Iza - to schronisko raczej nie zajmuje się interwencjami podejrzewam, bo przecież kto im zapłaci za takiego psa?? :x a co do TOZ to niestety - nie mamy co liczyć na ich pomoc, bo już dziewczyny pisały, że są po stronie Miedar, a nie psów :([/quote] malawaszka na oddzial w Bytomiu, nie ma co liczyc, ale jest inspektor wojewodzki i krajowy. Poczekaj, zwrocimy sie do nich.....wiesz kiedy 8) Izo, a czy Twoj nr. tel. jej sie wyswietla-jesli tak-to robi UNIK!!! :evil: Czy ktos moze zadzwonic i sprawdzic czy w ogole odbiera, z innych numerow? Ja narazie nie chce do niej dzwonic, z roznych powodow 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iza_szumielewicz Posted June 14, 2005 Share Posted June 14, 2005 Dodzwoniłam się do Miedar. Czempik zmieniła zdanie i nie da mi namiarów na rodzinę adopcyjną Tysona :evil: Powiedizała, ze da, jak się zgodiz niejaka Maria Wałcerz, prezes TOZ w Bytomiu. Zadzwoniłam do niej (komórka: 0502 955 248). Ona powiedizała, że się nie zgadza, bo "wie, ze Tyson trafił do dobrego domu". Zapytałam, skąd wie, czy widziała i rozmawiała z tymi ludźmi. Ona na to, ze nie, ale "zaufana osoba jej powiedizała". No to ja na to: w takim razie proszę osobiście sprawdzić warunki, w jakich żyje pies. Zadzwonię równo za tydzień. mam świadków na tę rozmowę i swoim korytarzem dotrę do namairów tych ludiz. jeśli się okaże, że to jakieś podejrzane typy, odpowie pani osobiście za tę sprawę. A ona na to: Pani mnie straszy. ja jej na to: Oczywiście, ze tak! Potem już była tylko dyskjusja o tym, ze bytomski TOZ oprócz nieje zatrudnai same staruszki i one nie będą niczego sprawdzać :roll: :evil: Powradizłam jej, zeby ten bytomski TOZ w ogóle rozwiązała :evilbat: :evilbat: :evilbat: Mam fatalne przeczucia co do tego, dokąd trafił Tyson. Czy naprawdę nikt z was nie ma dobrych układów ze śląską policją, zęby tym babom zrobić prawdizwe przetrzepanie dokumentów??? I udowodnić naruszenia prawa? Jak wyrwać Tysona z tego domu (jeśli naprawdę jest zły, oczywiście)? Jak wyrwać starachowickie psy z Miedar? Ja się chyba zapłaczę...... :cry: :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bogula Posted June 14, 2005 Share Posted June 14, 2005 Iza SZ.------rece opadają! jak w TOZie mogą byc takie układy?! Właścicielka azylu w Miedarach jest bliską rodzinką okolicznego "kiełbasianego bisnesmena", weterynarz powiatowy=urzednik też chyba jakoś skoligacony i współpracujący...To tylko moje domysły, a nie OKARŻENIA!!! Jest jednak za wiele "ciemności" i takiego niefajnego cwaniactwa...Ja przy zabieraniu psa kilka lat temu z bytomskiego schroniska otrzymałam dokument, pani mnie dokładnie "spisała", a do mojego taty (wziął innego psa też o nich) osobiście dzwoniła i wypytywała o Misia----a była to pani chodząca o lasce!!! :D Więc postawa osoby z Miedar mnie kompletnie powala! Zrobię "segregację" znajomych....... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gwarek Posted June 14, 2005 Share Posted June 14, 2005 Czy w Tarnowskich Górach nie ma TOZu? zdawało mi się, ze jest. Kilka razy sprawdzali warunki psów sprzedawanych w tesco. A może TG podlegają pod Bytom :hmmmm: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ARKA Posted June 14, 2005 Share Posted June 14, 2005 :evil: Rozmawialam z p.Marzena-Tayson nie da sie nikomu dotknac!! P.Marzena powiedziala, ze TO JEST NIEMOZLIWE aby ktokolwiek go adoptowal, do domu!! P.Marzena ma bardzo zle przeczucia!! :cry: :cry: Izo, zadzwon do tego woj. inspektora-jesli nie ma kasy na dojazd tam, zrzucimy sie aby tylko pojechal natychmiast i sprawdzil ta 'adopcje'. Powiedz mu, ze z Walczerz nie ma co rozmawiac bo to 'reka reke myje'-a my juz mamy dowody na to, ze psy znikaja-jak zbierzemy wszystko to damy mu calosc dokumentow! [b][color=red]Inspektorat TOZ woj. śląskie inspektor Robert Drogosz tel. 0-34 324-24-68 (pon. 10:00-15:00 śr. 14:00-17:00 pt. 8:00-12:00) tel. komórkowy 0-607-611-0-32[/color][/b] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
avii Posted June 14, 2005 Share Posted June 14, 2005 Przyłączam się do paliwa >>>> niech tylko jeeeeedzie i sprawdzi . Jakby co kase mogę mu nawet jutro podrzucić :roll: (((chyba jednak przelać jeśli jest w Częstochowie :-? ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted June 14, 2005 Share Posted June 14, 2005 Obawiam się, ze sprawdzą sie moje "czarne" przypuszczenia, ze Tyson mógł trafić do "światka" walk psów. A ile innych psów może tam trafić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iza_szumielewicz Posted June 14, 2005 Share Posted June 14, 2005 Jutro rano zadzwonię do tego woj. inspektora. Ale, kurczę, jaką mam gwarancję, że facet da wycisk tej babce z Bytomia :roll: Poza tym co to za robota, zeby w TOZie pracowały staruszki. nie mam nic przeciwko starszym ludizom, ale przeicez nie dla nich jest taki job, który wiąże się z interwencjami, koniecnzością natychmiastowej reakcji, przebojowością, siłą przebicia, itd.. Przeicez w TOZach powinny pracować młode aktywne i skutteczne osoby!!!! Kurde, ile w tym nasyzm kraju trzeba zmienić!!!!! Dopóki dokarmiałam psy na osiedlu i nie znałam skali teog problemu, myślałam sobie: no tak. Niedobrzy ludzie wyrzucają pieski. A tu - widze - szambo, które nie ma dna :evilbat: :evilbat: Wszystko: prawodawcy, prawo, jego egzekwowanie, no i jego egzekutorzy - wsyzstko do d... :evil: :evil: Jestem dziś tak wściekła z bezradności na te Miedary, że chyba nie zasnę 9biedna ta moja córka w brzuchu :wink: ). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted June 14, 2005 Share Posted June 14, 2005 Iza kochana - Ty się powinnaś teraz oszczędzać z nerwami :roll: ale zobaczcie jaki bezsens - na sprawdzenie nie pojadą bo same stare baby, a jak chcemy je wyręczyć i samo sprawdzić to NIE BO NIE!!! kretynizm!!!!!!!!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
avii Posted June 14, 2005 Share Posted June 14, 2005 Andzia napisała [quote]Obawiam się, ze sprawdzą sie moje "czarne" przypuszczenia, ze Tyson mógł trafić do "światka" walk psów. A ile innych psów może tam trafić?[/quote] To jesli sie nie mylę jest karalne w Polsce ?? Uważam , że jeśli adopcja byłaby czysta nie byłoby problemu ze zdobyciem adresu tych osób. Tyle :-? Natomiast co do TOZu w Bytomiu i chyba nie tylko tam. Iza >>dokładnie tak jak napisałaś . Tam widocznie naprawdę zimują staruszki. Tak się w Polsce przyjęło , że miłośnikiem zwierzaków jest kobietka na emeryturze . I dlatego---- teraz mnie oświeciło ---- TOZY w wiekszości takie ...niemrawe, działające w ..podziemiu :evilbat: . Przepraszam jeśli tu kogoś uraziłam ale ..niemrawych staruszek czytaj nieruchliwych wśród nas chyba nie ma :roll: Może ich społecznie zasilić :roll: pomyślę ...... :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.