Jump to content
Dogomania

Młodziutka amstaffka, potrzebne deklaracje na hotel!!!!


ania z poznania

Recommended Posts

  • Replies 157
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

linko, myślę że mariamc nie chodziło o was tylko o sam schron. oczywiście, że gdyby nie między innymi ty i saint, sunia zgniłaby w swarzędzu.
chciałam dla przypomnienia jak psy "dochodzą do siebie" w swarzędzu wstawić foty doris ale dogo nie wyszukuje i nie mogę znaleźć.

edit:
już mam:

zdjęcie z lutego
[IMG]http://img10.imageshack.us/img10/6210/dsc1520a.jpg[/IMG]

a oto jak "doszła do siebie" kilka miesięcy później:

[IMG]http://i32.tinypic.com/35829ep.jpg[/IMG]

[IMG]http://i27.tinypic.com/2hezhqa.jpg[/IMG]

[IMG]http://i31.tinypic.com/30kpp9e.jpg[/IMG]

[IMG]http://i29.tinypic.com/24awz6r.jpg[/IMG]

[B]
jeśli nic się nie zrobi to sunia z tej piwnicy może za chwilę wyglądać ja doris albo i gorzej. trzeba koniecznie ją wyciągnąć! i to jak najszybciej a nie czekać do jakiego stanu ta wariatka ją doprowadzi![/B]

Link to comment
Share on other sites

Kurcze, te zdjecie pokazuja naprawde fatalny przypadek!!! Ale ja na wlasne oczy widzialam jak wiele psow przytylo w Swarzedzu, i naprawde wygladaja o niebo lepiej niz w momencie przywiezienia. Nie mozna uogolniac.


Bede na dniach w schronie, to wszystkiego sie dowiem.

Link to comment
Share on other sites

Mariamc - bynajmniej nie zamierzam Cię banować, bo nie widzę ku temu powodu.. Natomiast z chęcią dowiem się, o co tak właściwie chodzi?
Może przypomnimy sobie wszyscy o tym, jak w ogóle zaczęła się historia Doris i jak się o nie dogomania dowiedziała?

Ninko - uwierz mi, naprawdę mało jeszcze widziałaś jeśli chodzi o to miejsce.. :shake:

Link to comment
Share on other sites

Kuba, czasem dzieje sie zle. Schron to z zalozenia nie jest radosne miejsce, ale pracownicy, wolontariusze, ja (no nie wiem jak sie nazwac:roll:) robimy co w naszej mocy zeby bylo lepiej! Jak widzimy, ze z jakims psem jest gorzej-staramy sie mu pomoc...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ninka']Kurcze, te zdjecie pokazuja naprawde fatalny przypadek!!! Ale ja na wlasne oczy widzialam jak wiele psow przytylo w Swarzedzu, i naprawde wygladaja o niebo lepiej niz w momencie przywiezienia. Nie mozna uogolniac.


Bede na dniach w schronie, to wszystkiego sie dowiem.[/QUOTE]

Ale może to nie były astki, boksery, dobermany, które znajdują się na "czarnej liście" :angryy: Doroty.....

Link to comment
Share on other sites

Wizyta wypadła pomyślnie!

Natomiast napisała do mnie właśnie na GG kobieta w sprawie mojego maluch, który jest już w nowym domku. Kobieta jest z Gniezna ma męża i 4 letnią córeczkę i poszukują łagodnego amstaffa do adopcji.

Czyje GG lub tel mogę podać tej Pani aby można było ją sprawdzić?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulina87']Wizyta wypadła pomyślnie!

Natomiast napisała do mnie właśnie na GG kobieta w sprawie mojego maluch, który jest już w nowym domku. Kobieta jest z Gniezna ma męża i 4 letnią córeczkę i poszukują łagodnego amstaffa do adopcji.

Czyje GG lub tel mogę podać tej Pani aby można było ją sprawdzić?[/QUOTE]
niech się odezwie do mnie:
tel.694390951 lub gg.7972720

Link to comment
Share on other sites

[quote name='andzia69']no właśnie...jak z domkiem? bo moze Tira skorzystałaby z reszty kaski na hotelik:razz:

czy widziałyści "moje cudo"?:razz:[/QUOTE]
z tych pieniędzy pewnie sterylka roxy zostanie opłacona. jeszcze musimy załatwić i opłacić transport... no chyba że nowa-przyszła pani zechciałaby pokryć koszt sterylki...

paulina, jeszcze raz bardzo ci dziękuję za wizytę.

andzia, twoje cudo cudne! myślę że raz-dwa domki się chętne pojawią.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulina87']Wizyta wypadła pomyślnie!

Natomiast napisała do mnie właśnie na GG kobieta w sprawie mojego maluch, który jest już w nowym domku. Kobieta jest z Gniezna ma męża i 4 letnią córeczkę i poszukują łagodnego amstaffa do adopcji.

Czyje GG lub tel mogę podać tej Pani aby można było ją sprawdzić?[/QUOTE]


Nie wiem czy śmiać się czy płakać.. do mnie też pisała.. dostałam kilka/naście(?) sms, z pytaniami kiedy wreszcie wyśle jej obiecane zdjęcia:roll: Sposób komunikacji wydal mi się mało poważny i widze, że już nawet nie mam co jej odpisywać...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Linka']Nie wiem czy śmiać się czy płakać.. do mnie też pisała.. dostałam kilka/naście(?) sms, z pytaniami kiedy wreszcie wyśle jej obiecane zdjęcia:roll: Sposób komunikacji wydal mi się mało poważny i widze, że już nawet nie mam co jej odpisywać...[/QUOTE]
fakt, że gg czy smsy to nie najlepszy sposób komunikacji w sprawie adopcji....ja chwilę pisałam z panią na gg, jestesmy umówione na telefon jutro. czy masz jej coś do zarzucenia poza tymi smsami? bo mi się na ten pierwszy rzut oka wydawała do przyjęcia.

Link to comment
Share on other sites

nie mam, bo Pani nie znam ;)
W razie czego możemy przejechać się na przedadopcyjną do owej Pani..
aczkolwiek dla mnie przynajmniej, pies to pełnoprawny człowiek rodziny.. adoptując dziecko nie napisałaby sms, a już na pewno nie byłaby w nich tak, za przeproszeniem, uperdliwa :roll:

może mam uraz do takich ludzi, szczególnie ostatnio bo pisze ich do mnie troche.. ja się produkuje przez kilka dni, wypytuje, podsyłam zdjęcia dogomaniackich astów, trace czas i potem albo cisza, albo jedno zdanie, że zdecydowali się jednak na kupno szczeniaka na targu :angryy::angryy::roll: początkowy schemat podobny, ale może mimo wszystko ta pani będzie bardziej poważna.. ;)

Link to comment
Share on other sites

adopcja naszej Fionki zaczęła się od gg ... zobaczyłam ją na stronie Fundacji i pierwsze co zrobiłam to napisałam na podany nr gg. Później jeszcze przez kilka dni pisałysmy na temat Fionki - telefon i konkrety były po kilku dniach zadawania pytań w formie pisemnej...
moze gdyby Kaja podeszła do sprawy tak jak Wy to Fionka byłaby teraz u kogoś innego ... i może byłaby zdrowa :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fioneczka']adopcja naszej Fionki zaczęła się od gg ... zobaczyłam ją na stronie Fundacji i pierwsze co zrobiłam to napisałam na podany nr gg. Później jeszcze przez kilka dni pisałysmy na temat Fionki - telefon i konkrety były po kilku dniach zadawania pytań w formie pisemnej...
moze gdyby Kaja podeszła do sprawy tak jak Wy to Fionka byłaby teraz u kogoś innego ... i może byłaby zdrowa :-([/QUOTE]
asiu, dlatego piszę, że jeśli pani nadal będzie zainteresowana to będziemy organizować wizytę ;)

a fioneczka gdyby nie trafiła do was, to pewnie by już nie żyła....:shake:
takiego ogromu miłości jaki jej dajecie wiele psów mogło by jej pozazdrościć

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...