Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

ech. w końcu nie wiem mój pies właściwie nie napina smyczy na spacerze w obroży. w szelkach czasami się rozpędzi w z całej siły w bok wtedy się "krzywi" i to mnie denerwuje a za razem martwi. ale jednak chyba zostanę przy obroży a szelki będą do smyczy automatycznej czy na jakieś długie wyprawy na rowerze.

Posted

[quote name='ladySwallow']I z dyskusji tej wynika, że najlepiej po prostu nauczyć psa chodzenia bez ciągnięcia. Da się. Każdego psa.[/QUOTE]
w takim razie zapraszam do mnie :) Jak już pisałam próbowałam wielu sposobów i ...... klapa :roll: widocznie robie to nieumiejętnie.

[QUOTE]dlatego najlepiej kupić mu wózeczek i go w tym na spacery wozic. [/QUOTE]
zgadzam się w 100% :diabloti:

Posted

[quote name='panbazyl']co za wyrodna właścicielka, jak mozesz tak "męczyć" psa :diabloti:

a co do tego wózka do roweru dla laba - to nie jest głupi pomysł. teraz mozecie się śmiać :eviltong: ale ja o czymś takim mocno myślę aby zakupić taka przyczepkę, bo nigdy nie mogę znaleźc nikogo kto mnie podwiezie na wystawę 30 km jak jest w Lublinie (tam gdzie mieszkam pierwszy pks rano jest dopiero przed 11, więc po zawodach, a samochodu nie mamy) i od dawna sobie myślę, ze pies te 30 km nie bedzie gnal na wystawe, a tak w przyczepce by pojechał, ja bym schudła (bo w dwie strony bym musiala gada wozić). co o tym myślicie? :evil_lol:[/QUOTE]

to jest całkiem spoko, bo pies gnać przy rowerze jak najbardziej może, ale np. tak jak u mnie, niestety czasem trzeba gdzieś dojechac, a nie mając pobocza nie wziełabym psa na rower :((

a te 30km to sie przekonaj czy przejedziesz haha :D :D

Posted

[quote name='chrupcia']w takim razie zapraszam do mnie :) Jak już pisałam próbowałam wielu sposobów i ...... klapa :roll: widocznie robie to nieumiejętnie.
[/QUOTE]

No jak widać. Yorki nie są specjalnie wyjątkowe - czasem są tylko mądrzejsze od właścicieli, jak to teriery ;) Skoro da się nauczyć chodzenia na smyczy psy schroniskowe, to da się - przy stałej pracy - i te rasowe; uczenie chodzenia na smyczy to jest najpierw intensywna praca, a potem cały czas utrwalanie pozytywnych nawyków.

Posted

co myślicie? Toffikowi będzie wygodnie jak będę nosić i szelki i obrożę? na obroży by miał przypięty adresownik (imię, telefon i takie tam). czasami ciągnie zależnie od sytuacji, ciągle rozmyślam czy "szelki czy obroża?" i wiem że i to i to to "zło", bo odpowiedzi mam takie:
"szelki wykrzywiają kręgosłup." "obroża niszczy tchawicę". i chyba będę nosić i to i to. na obroży będzie medalik, i będzie zapinany na obrożę jak będzie ciągnął żeby się opamiętał (na szelkach korygowanie mi nie wychodzi) a szelki jak będzie luźna smycz, tak dla wygody mojej i psa, ja i on nienawidzimy kiedy nam smycz spada na dół, i się plącze :D
obroże ma szeroką, miękką z dużą klamrą a szelki GUARDY z Red Dingo. Zdjęcia gdzieś u góry xD

Posted

[quote name='Szura']Żaden pies nie powinien ciągle ciągnąć, na niczym. Ale zazwyczaj to obroża bardziej sprzyja nauce odpowiedniego spacerowania, bo pies lepiej czuje wszystkie napięcia smyczy i bardziej mu przeszkadza ucisk na szyję, gdy nagle mocno pociągnie.
[/QUOTE]

Yorki to nie są żadne nad psy, ani tymbardziej zabawki, ale każdy właściciel takowego powinien brac pod uwagę ich skłonność do problemów z tchawicą i bezmyślnością w przypadku tej rasy jest używanie obroży, bo łatwiej jest na niej nauczyć psa nie ciągnięcia na smyczy...owszem łatwiej a dlaczego? Bo pies silniej odczuwa każde nawet najmniejsze napięcie smyczy, a mocne szarpnięcie na obrozy dla yorka może się skończyć śmiercią z duuuuużo większym prawdopodobieństwem niż w przypadku większosci psów (bo większosc psów jest duzo wieksza, ma duzo wieksze mase miesniową na szyji itp itd) i czy się to właścicielom tych innych psów wydaje smieszne, przesadne, czy nie, taka jest niestety prawda.

Ja bardzo chętnie używam rzeczy, które mi pomagają w nauce psa (np półzacisku), ale w przypadku akurat mojego psa w typie yorka wybrałam szelki - mam psa z powiększonym sercem i zapadem tchawicy, ma niewydolność krążeniowo-oddechową, chodzi od szczeniaka na szelkach i nie ciągnie na smyczy choć miał do tego potężne zapędy, często się "zapominał" i miałswoje jazdy pod tytułem jestem pieskiem pociągowym.
Tylko że ja byłam mocno zdeterminowana by nauczyć go luznego chodzenia na smyczy i do tego by zrobic to na szelkach, bo chodziło o jego zdrowie=życie, jak widać da się nauczyc chodzenia na smyczy na szelkach i to na dodatek yorka:eviltong: Trwało to może dłużej, było bardziej żmudne niz jakbym złapała półzacisk ale da sie:diabloti:

Moj pies gdyby się szarpnął na obrozy (np by sie czegos przestraszyl, czy zaatakowal by nas pies itp) jesliby to przezyl to skonczyl by z implantem w tchawicy - dobra motywacja do nauki chodzenia na smyczy bez uciekania sie do ulatwien typu polzacisk?:cool3:

Posted

[quote name='Vailet']niby tak, ale mój jak ciągnie na szelkach (guardach) to za to płuca mu się "wgniatają" i też zaczyna charczeć chociaż szyi nie dotyka.. ma ogólnie problemy z oddychaniem czy w obroży czy w szelkach, a że szelki trochę krępują ruchy to wybrałam obrożę skoro nie miałam do wyboru (to i to zło) kupiłam szeroką żeby mu się nic nie wpijało i żeby nie dusiło ..[/QUOTE]

Polecam zrobione pod wymiar szelki norweskie z szerokim paskiem z przodu. Moja suka ma problemy w tchawicą i ogólnie z wydolnością oddechową. Na tych szelkach jest milion razy lepiej niż w jakimkolwiek innym "ubraniu" plus oczywiście ciągle i wciąż wymagam i egzekwuję na spacerach luźną smycz.

Posted

Wydaje mi się, że taka dyskusja nie ma sensu. To tak jak z żywieniem psa - każdy ma swoje "za" i "przeciw" dla danej metody prowadzania psa na spacerach i będzie ją stosował :)
A w ramach chwalenia się - kupiłam dziś nową przepinaną smycz :loveu: Mikołaj przyszedł wcześniej. Nie wiem, ile ma cm, ale jest megadługa i czerwona, więc pasuje do wszystkiego (bo i szelki czerwone, i maczki z czerwienią, i ew. do granatowych będzie pasowała) i jestem z niej megazadowolona. Tylko jeden problem - skubana strasznie ślizga mi się w rękach :shake:

Posted

[quote name='sacred PIRANHA']Yorki to nie są żadne nad psy, ani tymbardziej zabawki, ale każdy właściciel takowego powinien brac pod uwagę ich skłonność do problemów z tchawicą i bezmyślnością w przypadku tej rasy jest używanie obroży, bo łatwiej jest na niej nauczyć psa nie ciągnięcia na smyczy...owszem łatwiej a dlaczego? Bo pies silniej odczuwa każde nawet najmniejsze napięcie smyczy, a mocne szarpnięcie na obrozy dla yorka może się skończyć śmiercią z duuuuużo większym prawdopodobieństwem niż w przypadku większosci psów (bo większosc psów jest duzo wieksza, ma duzo wieksze mase miesniową na szyji itp itd) i czy się to właścicielom tych innych psów wydaje smieszne, przesadne, czy nie, taka jest niestety prawda.

Ja bardzo chętnie używam rzeczy, które mi pomagają w nauce psa (np półzacisku), ale w przypadku akurat mojego psa w typie yorka wybrałam szelki - mam psa z powiększonym sercem i zapadem tchawicy, ma niewydolność krążeniowo-oddechową, chodzi od szczeniaka na szelkach i nie ciągnie na smyczy choć miał do tego potężne zapędy, często się "zapominał" i miałswoje jazdy pod tytułem jestem pieskiem pociągowym.
Tylko że ja byłam mocno zdeterminowana by nauczyć go luznego chodzenia na smyczy i do tego by zrobic to na szelkach, bo chodziło o jego zdrowie=życie, jak widać da się nauczyc chodzenia na smyczy na szelkach i to na dodatek yorka:eviltong: Trwało to może dłużej, było bardziej żmudne niz jakbym złapała półzacisk ale da sie:diabloti:

Moj pies gdyby się szarpnął na obrozy (np by sie czegos przestraszyl, czy zaatakowal by nas pies itp) jesliby to przezyl to skonczyl by z implantem w tchawicy - dobra motywacja do nauki chodzenia na smyczy bez uciekania sie do ulatwien typu polzacisk?:cool3:[/QUOTE]

ah, to chyba jednak przerzucę się na szelki :)

Posted

[quote name='rashelek']Wydaje mi się, że taka dyskusja nie ma sensu. To tak jak z żywieniem psa - każdy ma swoje "za" i "przeciw" dla danej metody prowadzania psa na spacerach i będzie ją stosował :)
A w ramach chwalenia się - kupiłam dziś nową przepinaną smycz :loveu: Mikołaj przyszedł wcześniej. Nie wiem, ile ma cm, ale jest megadługa i czerwona, więc pasuje do wszystkiego (bo i szelki czerwone, i maczki z czerwienią, i ew. do granatowych będzie pasowała) i jestem z niej megazadowolona. Tylko jeden problem - skubana strasznie ślizga mi się w rękach :shake:[/QUOTE]

Nam się właśnie urwała czerwona, jakoś dziwnie była szyta z dwóch kawałków materiału... Teraz mamy tylko zwykłą krótką, niewygodnie...

Posted

sacred PIRANHA, nic dodać, nic ująć ;)

rashelek, pokaż ;D

Ja mam zamiar kupić niebieską obrożę na klamrę z chaby, albo czarną smycz przepinaną (wszystkie jakie mam są w jakies wzorki i większość obroży do nich nie pasuje). Może razem z karma wezme, wtedy powinna przyjsc po weekendzie.

Posted

[quote name='bobroska.']Tak, tylko czy to przeszkadza im w życiu i normalnym funkcjonowaniu? Uważam, że jeżeli york jest w typie lub nie jest wystawiany, to nie ma co brać pod uwagę kwestii estetycznych, najważniejsze jest zdrowie.[/QUOTE]
Uważam że tak, bo doszło do zniekształcenia kręgosłupa, co może prowadzić do dość poważnych powikłań.

Posted

[quote name='zaba14']to jest całkiem spoko, bo pies gnać przy rowerze jak najbardziej może, ale np. tak jak u mnie, niestety czasem trzeba gdzieś dojechac, a nie mając pobocza nie wziełabym psa na rower :((

a te 30km to sie przekonaj czy przejedziesz haha :D :D[/QUOTE]
ja spokojnie dam radę, przez tydzień kiedyś zrobilam 500 km a moze i więcej na rowerze - od Lublina, przez Włodawę, Terespol, Brześc (Białoruś), Pinsk i powrót po ukrainskiej stronie (po kocich łbach) i znów na Białorus do Brześcia i Wlodawa i Lublin. Cały dzien zajęła mi jazda z Roztocza z Huty Różanieckiej przez Hrebenne, Tomaszów Lub, Zamośc i do Lublina.
Z psami 20 km da rade zrobić ale po polach i lasach, po szosie jednak bym się bała, bo samochody. Nie jeżdżę z psami na smyczach, biegna luzem. Ale tylko jeden jest taki co biega przy rowerze ładnie, dwa biegaja gdzie chcą.... Myślalam nawet kiedyś o tym, aby ciągnęły rower - sa nawet takie specjalne "rowery" do tego, ale na razie odłożylam na potem te mysli.

Posted

[quote name='panbazyl']Myślalam nawet kiedyś o tym, aby ciągnęły rower - sa nawet takie specjalne "rowery" do tego, ale na razie odłożylam na potem te mysli.[/QUOTE]
Bikejoring. Zajarałam się tym sportem :)

Posted

Powiem tak, ja mojego kurdupla w ogóle nie szarpię na smyczy (są przyjemniejsze metody nauki), a to, że lepiej czuje napięcia smyczy, to tylko zaleta. Każdy będzie robił co chce i ubierał psa w co chce. ;) Półzacisków i zacisków nie stosuję, 'amstaffa' też na zwykłej, szerokiej obroży prowadziłam.

Dla mnie histeryzowaniem jest rozsiewanie wizji śmierci yorka od szarpnięcia się na obroży. Co innego, jeżeli pies już ma problemy z tchawicą, co innego, jeśli mówimy o zdrowym psie.

Jak najbardziej pies może mieć obrożę i szelki na raz, ba, przepinaną smycz można podpiąć do obu jednocześnie.

Posted

[quote name='panbazyl']ja spokojnie dam radę, przez tydzień kiedyś zrobilam 500 km a moze i więcej na rowerze - od Lublina, przez Włodawę, Terespol, Brześc (Białoruś), Pinsk i powrót po ukrainskiej stronie (po kocich łbach) i znów na Białorus do Brześcia i Wlodawa i Lublin. Cały dzien zajęła mi jazda z Roztocza z Huty Różanieckiej przez Hrebenne, Tomaszów Lub, Zamośc i do Lublina.
Z psami 20 km da rade zrobić ale po polach i lasach, po szosie jednak bym się bała, bo samochody. Nie jeżdżę z psami na smyczach, biegna luzem. Ale tylko jeden jest taki co biega przy rowerze ładnie, dwa biegaja gdzie chcą.... Myślalam nawet kiedyś o tym, aby ciągnęły rower - sa nawet takie specjalne "rowery" do tego, ale na razie odłożylam na potem te mysli.[/QUOTE]

podziwiam Cie!! super! :)

Posted

Moj dzik ciagnie na smyczy tylko z samego rana jak jest niewybiegany, dlatego z rana używam fleksi. Później już spokojnie normalne smycze :)

A co myślicie o tym wzorku dla mojego kundliszonka? :)

[IMG]http://i40.tinypic.com/2mw56co.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='omry']Bikejoring. Zajarałam się tym sportem :)[/QUOTE]
no ja też, spokojnie moje dwa by pociągnęły, trzeci raczej jako "hamulcowy". Mam juz dla nich szelki takie jak maja haszczaki w zaprzegach - specjalnie robiły mi dziewczyny na zamówienie, bo nawet malamuty nie sa tak barczyste jak labki. ale na razie plany odlozone na potem.... teraz mysle mocno nad przerobieniem sanek, aby miały plozy ztyłu takie bym mogła na tym satnąc jak psy szybko biegna, bo jednal ciężko w zimie lecieć w mega ubraniach za stadem psow i sankami z dziećmi na pokladzie.... Mam tu na wsi kowala - pewnie pójdę tam z sankami aby dorobil mi te plozy.

[quote name='zaba14']podziwiam Cie!! super! :)[/QUOTE]
no teraz troche się uspokoiłam, bo dzieci, dom i szare nudne życie.... ale czasem te 20 km z psami i rowerami i dziećmi na bagażnikach robimy :)

Posted

[quote name='Szura']

Dla mnie histeryzowaniem jest rozsiewanie wizji śmierci yorka od szarpnięcia się na obroży. Co innego, jeżeli pies już ma problemy z tchawicą, co innego, jeśli mówimy o zdrowym psie.

Jak najbardziej pies może mieć obrożę i szelki na raz, ba, przepinaną smycz można podpiąć do obu jednocześnie.[/QUOTE]

to nie histeryzowanie, tylko branie pod uwage tego jakiego psa się ma;-)
Różnica jest jak pies wazy 2kg a 15kg, a moda na yorki zepsuła rasę wyjątkowo mocno i psiaki po prostu mają genetycznie dużo słabsze tchawice ...jasne nie wszystkie, ale skłonnosci są...
to tak jak z molosem, biorąc takiego psa trzeba brac pod uwage że na stawy trzeba będzie wyjątkowo uważać, suplementowac diete itd...tzw profilaktyka;-)
Majac tak małego psa jakis jest york, trzeba się liczyc ze sklonnosciami do zapadu tchawicy i mając wybor obroza czy szelki powinnismy sie sklaniac do szelek, szczegolnie jesli pies jest strachliwy, lub odwrotnie agresywny i zdarza mu się szarpać na smyczy, ale koniec o tym;-) znam wiele molosow ktore jadą na puffi z biedronki i maja sie dobrze wiec moze to tylko niepotrzebne histeryzowanie;-)

co do tematu, to widział ktoś moze smycz bardzo dlugą (np 10 metrow) ale cieniutką, taką centymetrową z lekkim karabinczykiem (nie mowie o takie przepinanej tylko o jednym kawalku materiału)? Linka treningowa sluzy nam do biegania luzem,a szukam smyczy treningowej dla odmiany a ta ktora mam jest za duza/ciezka

Posted

A może ma ktos do sprzedania tania linke treningowa od 10 do 20 metrów?Mam szczyla który nie zawsze słucha na dworze (doszlismy do poziomu że w domu i w ogródku słucha zawsze ale na dworze zdarza mu sie mnie "nieusłyszać")więc chciałabym go uczyc przywoływania z pomoca linki. Mam 5 metrowa ale to zdecydowanie za mało:)

Posted

ja miałam taka ale w miara jak pies normalniał podcinałam mu z długości i teraz juz chyba z 3 metry za nim sie ciągną tylko...
na necie patrzylas ceny? ja swoją 10metrową kupiłam w jakiejs promocji na allegro za 15zł z przesylka juz

Posted

[quote name='Kirinna']A może ma ktos do sprzedania tania linke treningowa od 10 do 20 metrów?Mam szczyla który nie zawsze słucha na dworze (doszlismy do poziomu że w domu i w ogródku słucha zawsze ale na dworze zdarza mu sie mnie "nieusłyszać")więc chciałabym go uczyc przywoływania z pomoca linki. Mam 5 metrowa ale to zdecydowanie za mało:)[/QUOTE]
u mnie na wsi to takie zakupy jak linki robię w sklepie z materiałami żelaznymi (tam sa np pily tarczowe, kosiarki, mlotki,gwoździe oraz caly asortyment roznych lin i linek w różnych kolorach). Cena bardzo ok, ale nie pamiętam teraz jaka (na marginesie - taka linka jest doskonala do suszenia prania - me do zdarcia )

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...