zuza:D Posted October 30, 2009 Author Share Posted October 30, 2009 [quote name='Dominika l']Uwarzam że taki przepis nie ma sensu i chyba nikt go za bardzo nie przestrzega. Oczywiscie wiadomo ze malych dzieci z duzymi psami nie powinno sie puszczac na spacer bo to jest nawet niebezpieczne.[/QUOTE] Zgadzam się. To rodzice powinni stwierdzić, czy dziecko może wychodzić z psem czy nie. Jeśli pies się nie słucha, to trudno będzie utrzymać go na smyczy, a taki spacer może skończyć się wypadkiem (np. takim jak przydarzył się Tonacji). Zależy to też od dojrzałości psychicznej dziecka i jego podejścia do psów. (Nie chodzi mi o dzieci przedszkolne, bo trudno, żeby ich podejście do zwierząt było odpowiednie, ale bardziej o wiek 8 w górę) Najgorsze jest to, że jak już nawet coś się stanie, to uświadomienie sobie rodzica o tym, że źle zrobił nie zmieni przeszłości..:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Daga&Maks Posted October 30, 2009 Share Posted October 30, 2009 też się zgadzam że to rodzice powinni stwierdzić czy dziecko może wyjść z psem i czy pies słucha dziecka.Tylko że w niektórych przypadkach jest ten problem że dzieci okazują się bardziej odpowiedzialne niż dorośli :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuza:D Posted October 30, 2009 Author Share Posted October 30, 2009 [quote name='Daga & Maks']też się zgadzam że to rodzice powinni stwierdzić czy dziecko może wyjść z psem i czy pies słucha dziecka.Tylko że w niektórych przypadkach jest ten problem że dzieci okazują się bardziej odpowiedzialne niż dorośli :shake:[/QUOTE] Tak. To jest dobijające.:shake: Niektórzy rodzice pozwalają ( jeśli nie każą) dziecku wychodzić z psem nawet nie odpowiednim dla nich, bo "przecież piesek był dla dziecka. To trzeba się teraz opiekować." To prawda. jeśli rodzice zdecydują się kupić psa w jakiś sposób dla dziecka, to na pewno wiąże się to z jakąś odpowiedzialnością, ale czy całkowitą..:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted October 30, 2009 Share Posted October 30, 2009 Gdzieś na wątku o chamstwie psiarzy pisałam o labradorce, która przeholowała swoją właścicielkę na smyczy na drugą strone ulicy, bo chciala poskakać po mojej suce... Pani była zszokowana moim niezadowoleniem z tego faktu :roll: W tym tygodniu tą samą labkę wyprowadzalo na spacer może 7-letnie dziecko, bez niczyjej opieki, na oko połowe mniejsze od suki. Cieszę sie, że byłam akurat bez psa :shake: Prawdopodobnie dziecko tylko by pofrunęło i wybiło sobie zęby o chodnik, a moja suka stratowana przez labkę wyskoczyłaby z zębami - i miałabym przerypane, że mam agresywnego psa, że przeze mnie dziecko się pokancerowało, a labuś kochany na pewno nic nie zrobił bo on taki łagodny i kocha dzieci :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted October 30, 2009 Share Posted October 30, 2009 Ja bardzo, ale to bardzo nie lubię spotykać na spacerach dzieci (do 12 lat) z psami. Oczywiście, są odpowiedzialne, które mają w miarę logiczne psy. Ale to może 1/4 - w przypadku tych, które spotkałam oczywiście. Z moich obserwacji dzieci albo: puszczają psa luzem, po czym wrzeszczą na niego, gdy podbiegnie do moich psów (dla mnie to największa makabra - moja suczka dzieci się boi, a wrzeszczących dzieci to już zupełnie...), przywiązują psa gdzieś i sobie idą lub trzymają na smyczy i zupełnie nie zwracają uwagi na to co pies robi, a czując pociągnięcie na smyczy, niemiłosiernie szarpią - nawet nie patrząc, czy pies akurat sika, wącha itd. Raz był jakiś wypadek, zbiegowisko, tłum ludzi, przybiegły dzieci z małym pieskiem, może 5-7 kg. Dzieci podniecone wypadkiem, żadne na psa nie patrzyło... A ten po prostu fruwał. Gdzie dziecko nie poszło, tam psa szarpnęło, zwierzak wystraszony, chciał coś powąchać - to fru, szarpnięcie. Podejść do trawy- szarpnięcie. Makabra...:roll: Małe psy w rękach dzieci to też niedobry pomysł, bo dzieci często wykorzystują swoją przewagę fizyczną nad zwierzakiem... Z innej beczki - dziecko z psem w typie owczarka zmieszanego z jakimś molosem. Pies w kolcach, na oko ważył te 50 kg. Chłopiec pewnie miał z 8-9 lat. Przechodziłam obok nich na pasach, jak pies się zainteresował moimi suczkami to serce miałam w gardle... Na szczęście przejście po łuku jakoś nas uratowało :cool3: Nie mówiąc o tym, jak raz jedna dziewczynka-sąsiadka miała krwiaki i strupy od twarzy po całym ciele. Okazało się, że jej inteligentna matka dała jej do potrzymania ich wyrośniętego pseudo-onka (strasznego agresora, ugryzł nawet kilkoro ludzi). Cóż, piesek zobaczył innego pieska...:shake: Dlatego uważam że dzieci do tych 10 lat powinny wychodzić z psami tylko pod nadzorem pełnoletnich. Oczywiście, na pewno każdy ma mnóstwo historii, jak to miał 9 lat i radził sobie z tym czy innym psem ;) Ale przynajmniej ja częściej spotykam się z nieodpowiedzialnością, bezmyślnością i złośliwością ze strony dzieciaków niż z logicznym podejściem. Nie mówiąc o tym, że dziecko raczej sobie nie poradzi w sytuacji, gdy inny pies zacznie gryźć jego... Ale co do wychodzenia z psami tylko jak jest się pełnoletnim to już głupota :lol: Sama mam te 19 lat, to co, z moimi 13kg sukami miałabym wychodzić jeszcze rok temu pod nadzorem mamy? :diabloti: Skoro sama lepiej nad nimi panuję, szkolę je itd? No cóż, byłoby to wesołe całkiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Daga&Maks Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 tu się zgadzam że dzieci do 10 lat nie powinny same wychodzić z psami.Ile razy to już widziałam jak 7-8 letnie dzieci wychodzą z psami i szarpią je okropnie :shake: pies nawet załatwić się nie może.Widziałam też przypadki że dziecko bierze psa na dwór żeby pochwalić się koleżankom.Wszyscy się pchają do niego a pies cały zestresowany. Ale do 18 lat żeby nie można było wychodzić to chyba jest lekka przesada.Sama ma 15 lat i doskonale panuję nad swoim psem.I nie wyobrażam sobie żeby rodzice mieli wychodzić z Maksem bo Maks słucha głównie mnie.Mama raz z nim pare razy wyszła jak mnie nie było i stwierdziła że już nigdy więcej :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuza:D Posted October 31, 2009 Author Share Posted October 31, 2009 Mam koleżankę, która od cioci dostała goldenka. Pies w ogóle nie jest wychowywany, a ona traktuje go jak zabawkę.(mniej więcej tak jak pisała wcześniej zmierzchnica) Decyzja o kupnie psa nie była przemyślana. Boje się co będzie później.Piesek dorośnie to już nie będzie taki słodki, ani potrzebny..:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 [quote name='zuza:D']Mam koleżankę, która od cioci dostała goldenka. Pies w ogóle nie jest wychowywany, a ona traktuje go jak zabawkę.(mniej więcej tak jak pisała wcześniej zmierzchnica) Decyzja o kupnie psa nie była przemyślana. Boje się co będzie później.Piesek dorośnie to już nie będzie taki słodki, ani potrzebny..:shake:[/QUOTE] Najgorsze, że nie będzie słodki, a będzie duży, bo goldeny do miniatur nie należą... I albo kolce i spacery naokoło bloku albo go oddadzą, bo "głupi" a miał być fajny, bo przecież "retriwery som mondre". Tak to się najczęściej kończy... A może podeślij koleżance adres do dogomanii? Powiedz, żeby się pochwaliła zdjęciami swojego słodziaka :diabloti: Może zacznie przeglądać i więcej się dowie... Tak to się często zaczyna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Daga&Maks Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 niestety retrievery są modne i dość inteligentne.A niektórzy ludzie myślą że inteligentny pies to taki który sam się wychowa.Ile razy ja już słyszałam jak ktoś mówi że jak pies dorośnie do pewnie zmądrzeje :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogarka Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 [quote name='Gabryjella']słyszę z boku "o matko, o matko chyba go nie utrzymam" więc patrzę w ową stronę a tam pan w jego ręku max wyciągnięta flexi, na końcu której na kolczatce leci na nas labrador, [/QUOTE] Zeby to była pani tez bym sie zdziwiła ale pan zeby nie umiał utrzymac labradora? Przeciez to nie jest az taki duzy pies. Chyba ze starszy pan Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saite Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 Jasne, że labradory aż takie duże nie są, ale coś na rzeczy jest, bo ja też widuję osoby rosłe, a nawet zwalistych mężczyzn, którzy są targani przez labki i zapanować jakoś nad swoimi piesiami nie mogą, choć wygląda na to, że się starają. Mnie od jakiegoś czasu frapuje inna kwestia. Mianowicie obserwuję coś takiego, że ludzie, którzy przez lata miewali psy ras tzw. trudnych i sobie nieźle z nimi radzili, dziś mając labradora zapanować nijak nad psem nie potrafią, co często graniczy z zagrożeniem dla innych. Jakiś czas temu usłyszałam coś, co mnie zmroziło. Osoba z labkiem po tym, jak jej pies wyrwał się jej i próbował "zeżreć" innego, mniejszego psa, tłumaczyła gapiom, że to labek, on nie jest agresywny, raz tylko dziecko zaatakował, no i psów nie lubi. No i teraz jak to się ma do dzieciaka, który takiego miłego, rodzinnego piesia miałby wyprowadzać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grin Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 [quote name='Saite'] Mnie od jakiegoś czasu frapuje inna kwestia. Mianowicie obserwuję coś takiego, że ludzie, którzy przez lata miewali psy ras tzw. trudnych i sobie nieźle z nimi radzili, dziś mając labradora zapanować nijak nad psem nie potrafią, co często graniczy z zagrożeniem dla innych.[/QUOTE] Cóż, labki niestety padły ofiarą opinii tzw. psa rodzinnego. Jak tylko Amerykanie zrobią film, w którym pokażą jakiegoś psiaka, który jest taaaaaki mądry jak sama legendarna Lassie, to potem zaraz wszyscy chcą mieć takiego samego. Mało tego; uważają, że on już jest taaaki mądry i łagodny z natury, że nic nie trzeba z nim robić, bo to przecież właśnie - rodzinny pies... A tymczasem labki wiadomo; pojętne i chętne do nauki są, ale też nie jest to absolutnie prawdą, że nic nie trzeba z nimi robić. Inna sprawa, to ta że za swoją popularność labki płacą straszną cenę; bywają nagminnie produktem pseudohodowli i pseudohodowców, którzy zupełnie nie dbają o prawidłowe skojarzenia, tylko "trzepią" miot za miotem, bo i tak im "pójdzie". Efektem tego jest wypaczony charakter między innymi, nie mówiąc o innych kwestiach. Zatem jeśli kochacie jakąś rasę, módlcie się, żeby Hollywood nie zrobiło o niej filmu. :evil_lol: Chyba że pokażą ją w bardzo niekorzystnym świetle (to tak pół żartem, pół serio). [quote name='Saite']Jakiś czas temu usłyszałam coś, co mnie zmroziło. Osoba z labkiem po tym, jak jej pies wyrwał się jej i próbował "zeżreć" innego, mniejszego psa, tłumaczyła gapiom, że to labek, on nie jest agresywny, raz tylko dziecko zaatakował, no i psów nie lubi. No i teraz jak to się ma do dzieciaka, który takiego miłego, rodzinnego piesia miałby wyprowadzać?[/QUOTE] Osobiście często widuję labki, które swoją posturą bardzie przypominają rottweilera raczej, niż labradora, co nie znaczy, że zaraz są agresywne. Większość tych, które znam, jest jednak pokojowo nastawiona do świata i innych psów. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saite Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 [B]Grin[/B], prawdę piszesz i oczywistości. Co do porównania do rottków, to super by było, gdyby labki takie tempo kojarzenia i bystrość umysłu miały. Mam jak najlepsze doświadczenia z tą rasą i nie miewałam takich problemów, gdy była na nią moda, jakie mam dziś, gdy dookoła same labki (szczególnie te samo wyprowadzające się ze względu na swoją miłość do świata i łagodność). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogarka Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 [quote name='Saite'] on nie jest agresywny, raz tylko dziecko zaatakował, no i psów nie lubi.[/QUOTE] Ciekawe, co ona rozumie pod pojeciem "pies agresywny" ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuza:D Posted October 31, 2009 Author Share Posted October 31, 2009 [B]Zmierzchnica[/B] prawdopodobnie właśnie tak będzie. Niestety koleżanka nie jest osobą, której możesz coś uświadomić, pokazać coś nowego, wytłumaczyć..:cool1: A najczęściej wychodzi z pieskiem wtedy, gdy inna koleżanka wychodzi ze swoim..:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WhiteWidow Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 Po tym, jak suczka labradora zaatakowala moja sucz, ktora szla na smyczy przy nodze tez uslyszalam ze "to jest przeciez labrador, one sa takie lagodne!!" I piesek dalej biega po drodze bez smyczy a ja boje sie wyjsc na spacer. Dodam jeszcze ze waze mniej od mojego psa ale na szczescie jestem pelnoletnia. Czy to oznacza ze nie moge z nim wychodzic? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksereczkaa Posted November 1, 2009 Share Posted November 1, 2009 Ja ostatnio szłam sobie ulicą, z naprzeciwka widzę kobietę z małym labkiem na luźnej smyczy. Kobieta beztrosko pisze sobie smsa nie zwracając uwagi na to co dzieje się wokół, mijamy się i w tym momencie labek ląduje z całą swoją miłością na mnie :D Kobieta dobrze trafiła, bo ja akurat się ucieszyłam, że psiur przejechał po mnie swoimi zabłoconymi łapskami, ale odrazu pomyślałam sobie o tym co spotka tą kobietę kiedy trafi na mniejszego optymistę niż ja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Daga&Maks Posted November 1, 2009 Share Posted November 1, 2009 [quote name='boksereczkaa']Ja ostatnio szłam sobie ulicą, z naprzeciwka widzę kobietę z małym labkiem na luźnej smyczy. Kobieta beztrosko pisze sobie smsa nie zwracając uwagi na to co dzieje się wokół, mijamy się i w tym momencie labek ląduje z całą swoją miłością na mnie :D Kobieta dobrze trafiła, bo ja akurat się ucieszyłam, że psiur przejechał po mnie swoimi zabłoconymi łapskami, ale odrazu pomyślałam sobie o tym co spotka tą kobietę kiedy trafi na mniejszego optymistę niż ja.[/QUOTE] miałam taki sam przypadek że jakiś pies z ubłoconymi łapami prosto na mnie.Co by było gdyby natrafiło na kogoś kto nie lubi psów :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksereczkaa Posted November 1, 2009 Share Posted November 1, 2009 Napewno nie byłoby miło :D Ale może takim osobom bez wyobraźni jest potrzebne to aby ktoś porządnie na nie warknął. Moja boksia też czasami ma ochotę, aby przywitać się wylewnie z kimś obcym, ale ponieważ zdaję sobie z tego sprawę, to unikam takich sytuacji i przede wszystkim spacer z psem jest dla mnie spacerem z psem, a nie pogawędką z koleżanką. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosia9712P Posted November 1, 2009 Share Posted November 1, 2009 ja mam 12 lat i wychodze sama z psem... ale on wazy 3 kg. z psem 50 kilowych by mnie rodzice pewnie nie pu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuza:D Posted November 1, 2009 Author Share Posted November 1, 2009 [quote name='Gosia9712P']ja mam 12 lat i wychodze sama z psem... ale on wazy 3 kg. z psem 50 kilowych by mnie rodzice pewnie nie pu[/QUOTE] Jeśli byś nad nim panowała, czemu nie. Najlepiej chyba było by, gdyby ostatecznie wlepiano mandaty tym, którzy nad swoimi psiakami nie panują, bez względu na wiek. Wtedy nie byłoby problemów i nie odpowiedzialnych właścicieli, a niepełnoletnie osoby, które dogadują się ze swoimi psami mogłyby spokojnie wychodzić na spacery.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*kleo* Posted November 1, 2009 Share Posted November 1, 2009 [quote name='zuza:D']Jeśli byś nad nim panowała, czemu nie. Najlepiej chyba było by, gdyby ostatecznie wlepiano mandaty tym, którzy nad swoimi psiakami nie panują, bez względu na wiek. Wtedy nie byłoby problemów i nie odpowiedzialnych właścicieli, a niepełnoletnie osoby, które dogadują się ze swoimi psami mogłyby spokojnie wychodzić na spacery..[/QUOTE] Tak chyba najlepiej by było. Bo np. ja mając te 12 - 13 lat wychodziłam z prawie 30 kg ponem, który do obcych sympatią nie pałał, a mimo wszystko potrafiłam go opanować i żadnej niebezpiecznej sytuacji nigdy nie było, nawet jak biegał luzem gdzieś na odludziu, bo był posłuszny. Natomiast widząc dorosłego faceta z yorkiem na flexi, który nie potrafi sobie z nim poradzić, to zastanawiam się, czy ten pies ma taką siłę, czy używanie flexi wymaga wybitnej inteligencji :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Yorkomanka Posted November 2, 2009 Share Posted November 2, 2009 chyba to drugie:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuza:D Posted November 2, 2009 Author Share Posted November 2, 2009 [IMG]http://i34.tinypic.com/keyfcm.jpg[/IMG] Nie widziałyście nigdy takiego yoreczka na spacerku?:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuza:D Posted November 2, 2009 Author Share Posted November 2, 2009 [quote name='Yorkomanka']chyba to drugie:evil_lol:[/QUOTE] Dlaczego? Przecież yorki to brytany.;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.