Jump to content
Dogomania

Mój pies ugryzł człowieka... :(


dorobella

Recommended Posts

Tak i oprócz tego jak nie dać się wykorzystać, tutaj rzeczywiście prawnicy mogą mieć pole do popisu w kwestii interpretacji faktów. Coś w stylu "Jak zabezpieczyć się przed wyłudzeniem".

Na razie nurtuje mnie to- co Szamanko napisałaś odnośnie kodeksu wykroczeń, szkoda do 250, to jest ciekawe , jak to wycenić.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 731
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='dorobella']
Na razie nurtuje mnie to- co Szamanko napisałaś odnośnie kodeksu wykroczeń, szkoda do 250, to jest ciekawe , jak to wycenić.[/quote]

nie chodzi o żadne "starty moralne" czy odszkodowanie, tylko czyste straty finansowe - szkoda finansowa na skutek ugryzienie przez psa - np. koszt zniszczonego ubrania, koszty leczenie, leków itp - muszą być te koszty udokumentowane.
ja tak przynajmniej rozumuję:oops::roll:

wiem też, że np. kradzież powyżej 250 zł np. w sklepie musi być zgłoszona na policję, a poniżej tej kwoty, można ale nie ma takiego obowiązku:roll:
złodziej przyłapany przez ochronę, jeśli odda kasę lub towar, wyceniony poniżej 250 zł, mogą go puścić wolno i nie wzywać policji:roll:

Link to comment
Share on other sites

[FONT=&quot]Zgodnie z art. 115 §2 kodeksu karnego przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu sąd bierze pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków (w przypadku, gdy na sprawcy ciążył szczególny, ustawowy obowiązek ochrony danego dobra, który to obowiązek został naruszony, jak również postać zamiaru (czyli zamiar bezpośredni lub ewentualny), motywację sprawcy (zasługującą na szczególne potępienie, bądź też inną), rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia (przy czynach nieumyślnych). Jak więc wynika z powyższej definicji niska szkodliwość społeczna czynu jest wielce relatywna i zależy w dużej mierze od jednostkowej oceny sądu, który w tej kwestii ma dość sporą autonomię. W przypadku jednak przestępstw przeciwko mieniu konkretną przesłanką oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu jest wartość przedmiotu czynu. Obecnie gdy wartość ta jest mniejsza niż 250 zł mówi się o niskiej społecznej szkodliwości danego czynu, o ile nie stanowi on jednego z elementów ciągu przestępstw lub przestępstwa ciągłego.[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Napiszę państwu co mogą robić, ja myślę, że może być tak, że on ich ...tak profilaktycznie próbuje bronić przed całym światem. Gdzieś czytałam , że te zaburzenia to około 6 miesięcy. Co do szczekania... nawet kantar przyszedł mi do głowy :razz:

250 zł w przypadku pani pogryzionej to rzeczywiście problem z wyceną. Na spodnie nie posiadała paragonu, wyceniła je sama na 60 zł, pierwsza faktura plaster, 20 szt nurofenu, rivel żel ok. 42 zł.

Mojego syna w I kl. szkoły podst. ugryzł w rękę (po wewnętrznej stronie, w odcinku łokieć - nadgarstek, bliżej nadgarstka) kolega z klasy, krwiak wystawał około 1,5 cm nad powierzchnię. Lekarka pediatra powiedziała, że ewentualnie mam coś przykładać na opuchliznę , ale i tak samo zejdzie. Wychowawczyni skwitowała to tekstem " Zobaczcie jaki kolega był głodny". Klasa w śmiech i wtedy ja wkroczyłam do akcji :cool3:
Śliwa utrzymywała się chyba przez dwa - trzy tygodnie.

Ja myślę o kosztach realnych leczenia :roll: czyli rivanol w tabletkach kontra w żelu, 6 nurofenów kontra 20 , lipohep kontra heparyna itd.
Idę do lekarz i mówię boli mnie "coś tam" lekarz wypisuje receptę, do apteki i fakturka.... na adres właściciela psa. I wszystko sobie podciągasz pod leczenie na koszt pogryzienia.

Czy to już można podciągnąć pod wyłudzenie....

To było przewidywane na początku, że pani pogryziona będzie nosić faktury latami..... poważnie zaczynam zastanawiać się nad złożeniem zawiadomienia do prokuratury. W polskim prawie nie ma zadośćuczynienia za straty moralne, ale za uszczerbek na zdrowiu, czyli w tym aspekcie to już wyłudzenie....

Po miesiącu i dwóch tygodniach leki na bóle mięśni :razz: nurofen się skończył :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']
Ja myślę o kosztach realnych leczenia :roll: czyli rivanol w tabletkach kontra w żelu, 6 nurofenów kontra 20 , lipohep kontra heparyna itd.
Idę do lekarz i mówię boli mnie "coś tam" lekarz wypisuje receptę, do apteki i fakturka.... na adres właściciela psa. I wszystko sobie podciągasz pod leczenie na koszt pogryzienia.
Czy to już można podciągnąć pod wyłudzenie....
To było przewidywane na początku, że pani pogryziona będzie nosić faktury latami..... poważnie zaczynam zastanawiać się nad złożeniem zawiadomienia do prokuratury. W polskim prawie nie ma zadośćuczynienia za straty moralne, ale za uszczerbek na zdrowiu, czyli w tym aspekcie to już wyłudzenie....
Po miesiącu i dwóch tygodniach leki na bóle mięśni :razz: nurofen się skończył :cool3:[/quote]

Ta sytuacja zaczyna być naprawdę "radosna" KC mówi, o potwierdzaniu wszelkich wydatków strony poszkodowanej rachunkami, ale tu Cię uspokoję Pani PRZEGIĄĆ może - ale odbije się to jej wielką czkawką. Albowiem muszą być to rachunki szczegółowe ( nie może być to po prostu apteka tyle i tyle zł) Ponadto ich wielkość musi być uzasadniona wielkością szkody - (i nie chodzi tu o recepty, które można wypłakać u lekarza rodzinnego). Niestety SPA nie wchodzi w grę , a szkoda bo już prawie zaczęłam szukać w okolicy psiaka, który może by mnie ugryzł:diabloti:
To że Pani przegina działa na Twoją korzyść, zbieraj na to dowody i cierpliwie czekaj
Wysłałam Ci dziś na priva kolejną porcję wykładni prawa. Miłej lektury

Link to comment
Share on other sites

No właśnie K.c. i k.p.c., a także k.k. i k.k.w. chronią przed takimi praktykami.... za niedługo będzie fala poszukiwaczy psów do pogryzień i wycieczek do SPA :diabloti:

Pani zamierza leczyć się jeszcze długo, tak wynika z jej wezwania do zapłaty.

Dobrze by było zredagować taki temat, rzeczywiście tak się zastanawiam, czy wykonanie zamachu reklamówką w obecności psa ,który jest "bezdomny" nie jest w tym momencie prowokacyjnym atakiem :cool3: Jeżeli idę z psem i rzuca się na mnie kobieta z reklamówką bądź wykonuje zamach- to jak mam to odebrać.... to są aspekty bardzo poważne....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szamanka']Jak znajdę wolną chwilę postaram się wyodrębnić posty dotyczące ugryzienia do nowego wątku w dziale Prawo.
Myślę, że przyda się taka historia, by każdy w potrzebie mógł do niej sięgnąć.
Warto wiedzieć czego możemy oczekiwać, gdy nas zaatakuje pies, ale też co może nas spotkać, gdy nasz pies zrobi komuś krzywdę.[/quote]

Proszę o info na priva jak powstanie nowy wątek, będę starała się pomagać.

Link to comment
Share on other sites

Mnie oskarżono z:
[B]Art. 77. [/B]Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia,
podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.


A ja panią pogryzioną oskarżę z :


[B]Art. 78. Kto przez drażnienie lub płoszenie doprowadza zwierzę do tego, że staje się niebezpieczne, [/B]
[B]podlega karze grzywny do 1 000 złotych albo karze nagany.[/B]


[B]Kodeks wykroczeń
[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']
[B]Art. 78. Kto przez drażnienie lub płoszenie doprowadza zwierzę do tego, że staje się niebezpieczne, [/B]
[B]podlega karze grzywny do 1 000 złotych albo karze nagany.[/B]


[B]Kodeks wykroczeń
[/B][/quote]
Ja nie mam doświadczenia, ale mam nadzieję - przy całym szacunku i zrozumieniu przykrej sytuacji - że nie da się podciągnąć pod ten paragraf przechodzenia obok psa z jednoczesnym przekładaniem reklamówki z ręki do ręki. :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Ja nie mam doświadczenia, ale mam nadzieję - przy całym szacunku i zrozumieniu przykrej sytuacji - że nie da się podciągnąć pod ten paragraf przechodzenia obok psa z jednoczesnym przekładaniem reklamówki z ręki do ręki. :shake:[/quote]
Dokładnie...nawet jeżeli trafi się na sędziego-psiarza to nijak przekładanie reklamówki z ręki do ręki ma się do drażnienia lub nawet płoszenia psa...Można by próbować że pies po przejściach,bojażliwy etc. ale to tym bardziej nie mogąc przewidzieć jego ewentualnego zachowania należało go zabezpieczyć kagańcem:roll:

Link to comment
Share on other sites

zgadzam się z powyższymi postami pod ten artykuł nie można podciągnąć przechodzenia obok psa i przekładnaie siatki z ręki do ręki. Ten art mówi rtaczej o bezpośrednin zachowaniu osoby obcej w stosunku do psa czyli np próba głaskania, krzyk, strasznie psa,świadome machanie nogami w jego kierunku... takie zachowanie człowieka może zostac odebrane jako atak na zwierzę i w tym wypadku będzie się ono bronić- normalne. Ta pani, która została ugryziona nie zrobiła nic co mogłoby świadczyć o możliwości pociągnięcia jej do odpowiedizalności z tego art.

Link to comment
Share on other sites

Mam na myśli, że pies był na tak krótkiej smyczy, bo chwilę wcześnie smycz została skrócona, że skrócenie jej jeszcze o cm spowodowałoby uduszenie, albo zadławienie psa.
Pani wymijając psa wykonała gwałtowny ruch przełożenia z reki do reki reklamówki, który pies odczytał jako próbę uderzenia.
Ja nie neguję art.77 KW, bo sama zgodziłam się zapłacić grzywnę. Mnie chodzi o np. hipotetyczną sytuację, kiedy ktoś podchodzi do osoby z psem i np. zaczyna ją okładać reklamówką, gwałtownie wymachiwać rękami w bliskiej odległości- po to, aby uzyskać potem korzyści wynikłe z zadośćuczynienia.
Wówczas takie działanie jest po pierwsze niezgodne z prawem, a po drugie sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

To, że pani pogryziona mówiła, że mam jej dać pieniądze to nie zgłosi na policji i nie będę miała kłopotów - skwitowałam, że może zgłaszać.
Zgłosiła dopiero wtedy jak usłyszała, że nie dostanie więcej pieniędzy.
Odmówiła przyniesienia zaświadczenia lekarskiego o wykazie leków koniecznych w procesie leczenia. Jak ktoś trafnie zauważył wszystko powinno być udokumentowane, natomiast do apteki może iść każdy.

Pominę kwestię rozpowiadania, że mam agresywne psy, że prowadzę schronisko i przedstawiania mnie w sanepidzie w złym świetle.

Cóż ja zasłoniłam ręką moje dziecko przed psem i zamiast mojego syna ugryzł mnie, nie był szczepiony, wdało się zakażenie, pies nie był na obserwacjach, leki sama kupowałam......

Wszystko zależy od podejścia. Napisałam we wniosku prawdę.

Tym bardziej,.że przynajmniej dla mnie jest różnica właściciel psa a opiekun.

Link to comment
Share on other sites

Wykonanie zamachu reklamówka, bo nie było to przełożenie zwykłe i spokojne, to było jak wykonanie zamachu, gwałtownego ruchu ręką bądź nogą i szelest (reklamówka bardzo szeleszcząca)..... a pies nie był na luźnej smyczy.

Dno reklamówki znalazło się, aż za plecami psa minęło jego głowę i wróciła reklamówka na zasadzie wahadła. To nie było spokojne przełożenie reklamówki.
Nawet małe dziecko wystraszyłoby się takiego gwałtownego zamachu, a co dopiero pies po przejściach.

Link to comment
Share on other sites

[B]dorobella[/B] jeżeli ta pani mowi cos takiego " że mam jej dać pieniądze to nie zgłosi na policji i nie będę miała kłopotów - skwitowałam, że może zgłaszać" może powinnaś zgłosić sprawę osobiście na policje ponieważ jest to szantaż i próba wyłudzneia pieniędzy.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki, że po przeczytaniu pomyślałyście o zwykłym przełożeniu reklamówki.... teraz dotarło do mnie właśnie, że może ona chciała go uderzyć , albo wystraszyć go, żeby zwiał.... odsunął się, ale nie miał możliwości przecież :roll:

Mnie napadła kiedyś pani, gdy szłam z moją dobermanką, rzuciła się na mnie i zaczęła nas okładać reklamówką.... powiedział mi później, między jednym a drugim wyzwiskiem, że zrobiła to po to, żeby pies jej nie zaatakował i nie ugryzł :angryy: Może w tym zamachu reklamówką wystąpiła podobna logika....pies miał wystraszyć się reklamówki i jej nie tknąć.

Link to comment
Share on other sites

Ale ja byłam przesłuchiwana na policji i powiedziałam wszystko co wiem.... łącznie z tym, że leki , na które przynosi mi faktury.... na pewno nie leczą rzekomego zgrubienia tkanki powstałej po skaleczeniu przez psa.

Ja wiem, że ona chciała wyłudzić, 10.08 zgłosiła sprawę na policji, żeby ukarano mnie mandatem, a 13 była po kasę, żeby jej dać.....

Mam rozumieć, ze jak ktoś wykona zamach swetrem czy ręką to będzie to próba spłoszenia , a reklamówką nie .....


Kobieta mieszka w bloku obok, często pali na balkonie (wiem po wywiadzie) , chodzi po papierosy do kiosku, musiała widzieć leżącego na trawniku psa, a nawet jeśli nie to sama mi powiedział w dniu ugryzienia, że widziała,że mam jednego a teraz, że mam dwa.

Mniejsza z tym , pismo napisane , sprawa i tak dotyczy obwinienia mnie o 77 kw, a nie jej i niestety wyłudzenie i szantaż.....
Wg prawa dając jej pieniądze naprawiłam dobrowolnie szkodę, a że bez paragonu, amortyzacji....popełniłam błąd i pani próbuje doić.

Musiałabym znowu składać pismo do prokuratury o podejrzenie szantażu, wyłudzenia....ja wiem czy jest sens....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']Dzięki, że po przeczytaniu pomyślałyście o zwykłym przełożeniu reklamówki.... teraz dotarło do mnie właśnie, że może ona chciała go uderzyć , albo wystraszyć go, żeby zwiał.... odsunął się, ale nie miał możliwości przecież :roll:

Mnie napadła kiedyś pani, gdy szłam z moją dobermanką, rzuciła się na mnie i zaczęła nas okładać reklamówką.... powiedział mi później, między jednym a drugim wyzwiskiem, że zrobiła to po to, żeby pies jej nie zaatakował i nie ugryzł :angryy: Może w tym zamachu reklamówką wystąpiła podobna logika....pies miał wystraszyć się reklamówki i jej nie tknąć.[/quote]
Nie udowodnisz tego - musiałby to być ewidentny atak na psa w obecności świadków, którzy by to potwierdzili. Jednak chodzenie z reklamówkami jest dość powszechnym zjawiskiem i taka interpretacja wygląda na nadinterpretację. To już prędzej uchwyciłabym się tej próby wyłudzania pieniędzy. Ona ma prawo żądać zwrotów kosztów leczenia a nawet jakiejś tam rekompensaty, ale bez przesady - z tymi dodatkowymi dawkami szczepienia to już raczej naciąganie. Moja córka została pogryziona, dostała szczepionkę p/tężcową i nikt nie wspominał o konieczności ponawiania dawek - to było jednorazowe szczepienie chroniące przez zachorowaniem po konkretnym wypadku a nie na pięć lat do przodu. Nawiasem mówiąc, córka była leczona w ramach NFZ i za szczepienie nic nie płaciliśmy. Być może dlatego, że zostało podane w szpitalu.
Powinnaś liczyć się z zasądzeniem grzywny. Plus może być taki, że sąd określi pułap kwoty, która się tej pani należy i to będzie koniec sprawy - skończy się przynoszenie faktur. Zwrot za spodnie i podstawowe leki tej pani się należy, ale raczej nic więcej - rana nie wygląda na taką, która spowodowała "rozstrój zdrowia" w kategoriach prawniczych.

Link to comment
Share on other sites

jeżeli masz czas chodzić po sądach a baba jest ewidentnie wredna to złożyłabym takie pismo do prokuratury tzn dotyczace szantazu i wyłudzenia pieniędzy :) widać że ta pani jest gotowa żadac więcej pieniędzy - czyli co znalazła sobie dodatkowe źrodlo dofinansowania?

Link to comment
Share on other sites

Podstawowym problemem, na którym musisz się skupić jako przeważającym w tych postepowaniach, jest wykazanie WINY i jej stopnia.

Póki co to są postępowania z KW, musisz też pamiętać o ewentualnym zagrożeniu postępowaniem cywilnym - wynik postępowania z KW ma istotne znaczenie dla ewentualnych dalszych roszczeń cywilnych (i jak najbardziej istnieje zagrożenie roszczenia za "straty moralne" - zadośćuczynienie za krzywdę). To nie są łatwe i jednoznaczne postępowania, zasadnicza będzie kwestia winy i PRZYCZYNIENIA SIĘ przez panią do zajścia tego wydarzenia (do miarkowania ewentualnych kwot).

Odpowiedzialność za wykroczenia jest oparta o zasadę winy i tylko wtedy i tylko ten może być ukarany, kto tę winę ponosi. Istotne, że wina nie musi być umyślna - może to być też nieumyślna (i w tych sprawach to o nich będzie mowa) czyli lekkomyślność lub niedbalstwo - człowiek nie ma zamiaru doprowadzić do takiego wydarzenia, popełnia je na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że taką mozliwość przewidywał lub MÓGŁ PRZEWIDZIEĆ.

Twoja sprawa będzie się rozbijać o to, kto nie zachował ostrożności mimo iż mógł przewidzieć taki skutek.

To jest zagadnienie, na którym musisz skupić wszelkie zeznania, twierdzenia i dowody. Ukierunkowując nieco postepowanie- Ty nie mogłaś przewidzieć takiego skutku, ponieważ np. pies w żadnym razie nie był agresywny i na nikogo się nie rzucał, nigdy nie było potrzeby zakładania kagańca. Obowiązek był wykonany ponieważ był na smyczy, dla zachowania najwyższej ostrożności ta smycz została maksymalnie skrócona gdy pani przechodziła. Przechodziłaś tak, by pies nie zetknął się z panią (widząc miejsce chodnika po którym idzie, przechodziłaś najodleglejszym - np. przy prawej krawędzi). Pies nie miał możliwości pani nawet dotknąć. Pani przekładając siatki zmieniła "tor" ruchu i w sposób nagły zmniejszyła odległość do psa umożliwiając dosięgnięcie. Pies wcześniej szczekał i warczał, więc nie powinna była dokonywać ruchów umozliwiających atak.
Pies szedł po Twojej "zewnętrznej" (patrząc od pani) stronie? To jest też środek ostrożności.

Uwaga. Człowiek ma prawo iść chodnikiem. Ma prawo przekładać siatki. To jest zwykłe zachowanie człowieka, do którego ma prawo. Ma prawo nie spodziewać się ataku ze strony idącego psa i może nie zwracać uwagi na to, że obok przechodzi pies.
Lekkomyślność występuje natomiast wtedy, gdy człowiek idąc z naprzeciwka wie, że idzie człowiek z psem (widzi, patrzy), widzi że nie jest przyjaźnie nastawiony, ale lekkomyślnie "nachodzi" na psa - pomimo miejsca na chodniku podchodzi do strony po której idziecie, a na waszej wysokości wykonuje nagły niemożliwy dla Ciebie do przewidzenia zamach siatką, przechylając się w stronę psa i umozliwiając mu ugryzienie. Co więcej, w wyniku tego machnięcia dokonuje zamachu na psa: uderza psa torbą skutecznie lub nie (jeśli fakt że pies nie został uderzony wynika tylko z tego, że się uchylił/obronił - fakt zamachu pozostaje).

Te elementy musisz wykazać, by wina za zdarzenie oraz jego konsekwencje (koszty leczenia, zadośćuczynienie za ból) nie obciążyły Ciebie.

KWESTIE DOWODOWE:
W tym przypadku wyłącznie ocena wiarygodności pań.
Ważne, by mówić spontanicznie, nie ubarwiać wydarzenia, nie zmieniać tego co się powiedziało, nie doprowadzić do sprzeczności. Na kłamstwie da się człowieka złapać.

Licz się z tym, że zostaniesz ukarana przez Sąd na podstawie wniosku (standard) - od tego będziesz musiała złożyć odwołanie. Wtedy dopiero zaczyna się proces.

Nagrywaj wszelkie kontakty z tą panią (rozmowy/spotkania).

Odradzałabym żądanie ścigania jej za wyłudzenie - na tym etapie postępowania. O tym wszystkim natomiast koniecznie musi wiedzieć organ prowadzący Twoje postepowanie.

Link to comment
Share on other sites

nie radziłabym nagrywac spotkań gdyż wchodzimy tutaj w legalność pozyskanego dowodu- w postepowaniu karnym częściej jest taki dowód rozpatrywany( gdzie można pominąć prawa konstytucyjne- też nie zawsze i szczerze uważam że w tej sprawie gdzie wchodziłaby kwestia a art. 78KW ten dowód niewiele by wniósł do sprawy ) w postępowaniu cywilnym sa takie dowody rzadziej dopuszczalne a wręcz moga sie obrócić przeciwko nam )wchodizmy nie tylko w przepisy prawne ale także w zasady współzycia spolecznego).

Link to comment
Share on other sites

Z punktu widzenia teoretyka jest to oczywiście interesujące i godne dyskusji (tylko może niekoniecznie porady - lecz dyskusji seminaryjnej). Z punktu widzenia praktyki sądowej - ja z zasady nie doradzam ludziom, by z góry przekreślali swoją szansę na udowodnienie czegoś, czego w inny sposób udowodnić się nie da.

Takie dowody w postepowaniach sadowych tego typu OCZYWIŚCIE są skutecznie przeprowadzane.

Są niedopuszczalne w wielu rodzajach postępowań, ale postępowania z kw do nich nie należą (chyba że na tej podstawie ktoś byłby oskarżany).

Ocena dopuszczalności jest dokonywana indywidualnie w każdej sprawie.
Ich stosowanie w praktyce sądowej jest bardzo częste.

Link to comment
Share on other sites

[B]PATIULA [/B]ja się zgadzam z tym że dowód pozyskany w celu wyjaśnienia jakiejs sprawy jest jak najbardziej pożadany ale.... jeżeli pogryziona kobitka byłaby na tyle wredna(a myśle że mogłaby być) nie zawahałaby się założyć sprawy cywilnej która mogłaby się różnie dla nas skończyć i wtedy nie skońcxzyłoby się tylko na mandacie czy naganie dla właściciela psa(a szczerze myśle że tak to się skończy chociaż mam nadzieje że się pomyle :) )

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...