Jump to content
Dogomania

Problem z Bulem


dzyndzel2

Recommended Posts

[quote name='Dag'][b]Dzyndzel[/b], nie denerwuj sie... spokojnie...

Ludziska, zanim komukolwiek zarzucicie katowanie psa, na podstawie opisu jednej reakcji, pomyslcie troche...


Moja Chruma kilka razy w zyciu dostala pacniecie przez leb, raz "oberwala" kablem, ktory zezarla (mnie to bardziej zabolalo niz psa- ale wiecej kabli nie zre) i kilka razy dostala profilaktycznie przez dupsko (znowu mnie bardziej lapa i serce bolalo, niz psa).

Za to kilka razy jak nabroila pozadnie i wiedziala, ze nabroila, jak sie tylko na nia wydarlam, to w kat i dygotala ze strachu.

A przeciez jej nie tluke.

jak kiedys w porywie radosci na moj widok przejechala mi lapa po twarzy, rozkrwawiajac mi dziasla i powodujac, ze usta mialam niczym Angelina Jolie, to skonczylo sie na tym, ze jak zatamowalam krwotok, to ja musialam przepraszac psa, bo nie chciala wyjsc spod kanapy (a sie tam grubas normalnie nie miesci)- tak byla przerazona, tym, ze zawylam z bolu.
Ani na nia nie krzyknelam, ani nie uderzylam, odepchnelam tylko swinie, zlapalam sie za dziob i pobieglam do lazienki sprawdzic, czy mam jeszcze zeby.

Nawet moj kot np. jak mnie dziabnie w zabawie (zdarza sie leniwcowi raz na rok), to potem ucieka w kat przerazona, tym, co zrobila.

A przeciez nikt nie uwierzy, ze katuje kota.

[b]Nie przyszlo wam do glowy, ze pies sie przerazil nie bicia, ale tego, co zrobil, bo wiedzial, ze zrobil zle?[/b]

nie bylo nas tam, mamy tylko skrotowy opis danej sytuacji i ogolnej sytuacji psa w domu.
Chcecie sie dowiedziec, dlaczego pies zachowal sie tak a nie inaczej? Zadajcie moze Dzyndzlowi bardziej szczegolowe pytania, typu:
Co dokaldnie zrobil bratu pies i brat psu, jak normalnie wyglada podawanie psu michy w domu i czy ktos kiedys wczesniej sie do tej michy zblizal. Jak karany jest pies, czy jest ogolnie dominujacy i jak zachowuje sie do obcych ludzi i psow? Czy brat mieszka w tym domu, czy tylko sie pojawia? Ile lat ma sam Dzyndzel, ktory jest odpowiedzialny za psa w domu?
A jak juz przeprowadzicie inwigilacje, to wtedy moze sie dopiero okazac, czy i gdzie Dzyndzel popelnil bledy wychowawcze.

I wtedy bedzie sie mozna albo odpiorkowac, albo pomoc, ale nie tak.

[b]Nati[/b]... nawet nie zapytam, po co Ci byla smycz do karania dzieci... :evilbat:[/quote]

NO WLASNIE!!!!!!!!!!!!!!! :popcorn:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 94
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='ELSAM1']Sejko luzik
:angel: :angel: :angel:[/quote]

Rany, import z Japonii to nie jestem :wink: spoko...

Ja żyję z dwoma mordercami, w tym jednym XXL, a największym z killerów i tak był mój jamnik :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

jesuuuuuu....... tak czytam....czytam..... czytam i nie tylko ten temat ale jeszcze kilka tematow o psach bojowych min.o adopcjach i sie zastanawiam czy wszyscy sie rodza juz ze znajomoscia psich zachowan i sa w nich ekspertami??? Skad sie utarł stereotyp ze taki pies to morderca mocno agresywny???
Przeciez to takie muminki ktore lubia dobrze pojesc i wygodnie pospac...
Sa bardzo zrownowazone i leniwe.
Majac dwa psy i dwoje dzieci smialo stwierdzam ze łatwiej wychowac psa anizeli dziecko... moje psiaki sa bardziej posłuszne im jak krzykne "NIE" "ZOSTAW" to reaguja a dzieci no niestety tyllko czasem...
ciekawe czy na jakims forum o dzieciach matki pisza " zastanow sie zanim urodzisz...bo moze sie okazac ze bedziesz miala niesforne dziecko i moze sie kiedys zdazyc ze taki maluch przyjdzie do ciebie i walnie ci plastikowym mloteczkiem po glowie"
Nie wiem, ale jako milosnicy bullowatych nie powinnismy ludzi utwierdzac w przekonaniu ze te psy sa "be" tylko wrecz przeciwnie pokazywac jakie sa z nich łagodne przytulanki....
......a własnie ...tak na dobra sprawe czy ma ktos z was agresywnego psa???????????

Link to comment
Share on other sites

chyba nikt z was nie miał tak naprawdę agresywnego bulla a rady typu ciotka klotka radzi albo kapitan dobra rada są naprawdę kosmicznie śmieszne zwłaszcza pani co ma kundelka bulinke bez rodowodu i bulaska pocharatka w kawalerce :lol:

Link to comment
Share on other sites

no to cale szczescie ze nikt tu nie mial NAPRAWDE agresywnego bula ale skoro dzyndzel prosi o rade, to chyba dobrze ze niektorzy staraja sie pomoc?
wiem,wiem... zaraz wynikla niepotrzebna afera ale jestem pewna ze autor tematu wylapie to co wartosciowe ;) i popracuje z psem. byl przejaw agresywnego zachowania psa i jak fajnie ze wlasciciel sie tym zaniepokoil i nie zbagatelizowal.
powiem ci szczerze ze nie rozumiem dlaczego sie nasmiewasz. :roll:

Link to comment
Share on other sites

No nie mogę, bulowaci znowu sie żrą [img]http://manu.dogomania.pl/emot/Boks2.gif[/img]
:wink:

Generalnie zgadzam się ze wszystkim, z tym, że brat nie powinien i z tym, że pies nie powinien (kolejność dowolna), i z tym, że obu przyda się szkolenie.

Nie zgadzam się tylko z poniższym:

[quote name='Patka']Dobrze że jesteś świdomy iz trzeba zwóecic uwage na hierarchię - zabieranie michy jest jednym z elementów osobnika dominującego niższy myusi oddac żarełko[/quote]

Otóż oddawanie michy wcale nie jest obowiązkiem osobnika stojącego niżej w hierarchii stada. Jeśli wilczek Omega upoluje sobie coś na boku i jest strasznie głodny, to nawet Alfę od żarcia odgoni. A Alfa zazwyczaj się z tym pogodzi i da Omedze zjeśc w spokoju.
Po posiłku Omega będzie się kajał i wykonywał wszelkie możliwe gesty poddańcze, żeby utwierdzić stado, iż ta obrona żarcia nie wzbudziła w nim apetytu na podniesienie swojej pozycji w grupie, ot, była po prostu obroną żarcia i niczym więcej, bez podtekstów :wink:

Dlatego właśnie psy należy uczyć oddawania miski w sposób pokojowy, tak, jak opisała to Dag - musimy psu pokazac, że to się opłaca, nie wyegzekwujemy tego zachowania inaczej (pomijam terroryzowanie psa, bo ze strachu tez miskę nam odda).
Zauważcie, że zupełnie inaczej jest z nauczeniem psa, że nasze żarcie jest nasze i psu nic do tego. Tu nie musimy stosowac sztuczek, wystarczą ostrzegawcze gesty - "nadęcie się", groźne spojrzenie, a w ostateczności nawet "brutalne" odgonienie psa. Taka sytuacja jest dla psa czytelna, inyuicyjnie pojmuje, że od naszego żarcia powinien trzymać się z dala, bo inaczej będa kłopoty.
Natomiast odbieranie mu jego żarcia jest dla niego kompletnie niezrozumiałą sytuacją. Stąd koniecznośc [u]nauki[/u] i to pozytywnymi bodźcami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='West210']chyba nikt z was nie miał tak naprawdę agresywnego bulla [/quote]

No jak sie postaral, to nie mial i chwala mu za to. 8)
Pies nie jest agresywny od urodzenia, moze miec zle geny, agresje wrodzona, ale jak sie go wlasciwie poprowadzi, zabierze na szkolenia itd. to bedzie misio. Nie?

[quote name='West210']a rady typu ciotka klotka radzi albo kapitan dobra rada są naprawdę kosmicznie śmieszne[/quote]

Czytales od poczatku??? Dzyndzel nie ma problemu z [b]naprawde agresywnym[/b] bullem!!! Tak wiec rady ludzi, ktorzy maja NORMALNE psy, z malymi i srednimi problemami sa chyba jak najbardziej na miejscu.

[quote name='West210'] zwłaszcza pani co ma kundelka bulinke bez rodowodu i bulaska pocharatka w kawalerce :lol:[/quote]

Przeczytalam cale Twoje 8 postow... ostro zaczynasz. Moze bys sie tak przedstawil? O psie cos opowiedzial?
Najpierw przekonaj ludzi, ze masz cos madrego do powiedzenia, a dopiero potem krytykuj.
Dobrze?

Link to comment
Share on other sites

Asher co do metod postępowania z miską naszą i psią zgadzam sie w pełni trudnio jest czasem w pośpiechu szczególnie odnośnie takich problemów przelac swoje mysli na wirtualną kartkę :wink: Nigdzie nie pisałam o pozytywnych bodźcach a dokładnie tak rozumiem postępowanie przy misce - bez strachu. Mam nadzijeę ze mój post znów nie zostanie zrozumiany opacznie - zacznę chyba tylko czytac ten topic robi sie ciekawie ... :wink:

Link to comment
Share on other sites

Ja miałam prawdziwie agresywnego psa. W stosunku do ludzi. I dostawał czasem w skórę. Jestem pewna, że przyczyniłam się w ten sposób do jego agresji. Było to wiele lat temu, asty nie były znane ale już wtedy dostałam całe mnóstwo ,,fantastycznych" rad, że takie psy trzeba zbić, że paskiem bo gazety nie poczują, że trzeba trzymać bardzo krótko, nie wolno na nic pozwalać. I miałam z psem ogromne problemy. Stafkę wychowałam zupełnie inaczej, bardzo spokojnie, w sposób zrównoważony, bez zaskakiwania psa, bez bicia, krzyku. I pies jest taki jak go prowadziłam, niezwykle zrównoważony i spokojny. Bardzo podobnie przecież jest z dziećmi. Dzieci bite w domu biją inne dzieci w przedszkolu. Mi lanie nigdy w niczym nie pomogło i podziwiam ludzi, którzy potrafią głową rozwiązywać problemy. Bicie jest oznaką słabości. A w naszym kraju nadal panuje przekonanie, że lepiej bite niż zdechłe.
To tak przy okazji bicia generalnie, nie twierdzę, że ktoś tu kogoś bije. 8)
[URL=http://www.imageshack.us][img]http://img173.echo.cx/img173/2414/penywposcieli9vr.jpg[/img][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Leon.T'][img]http://www.dogomania.pl/modules/PNphpBB2/images/avatars/upload/1246735096428a5b9f972b8.jpg[/img]
Czy to on jest przyczyną tego konliktu?[/quote]

:niewiem: Nie rozumiem co masz na myśli... Przede wszystkim to nie on, a ona - Helga. Kliknij w mój podpis, to się dowiesz kim ona jest :wink:
Apo drugie - o jaki właściwie konflikt ci chodzi? :hmmmm: :niewiem:

[quote name='Patka']Asher co do metod postępowania z miską naszą i psią zgadzam sie w pełni trudnio jest czasem w pośpiechu szczególnie odnośnie takich problemów przelac swoje mysli na wirtualną kartkę Nigdzie nie pisałam o pozytywnych bodźcach a dokładnie tak rozumiem postępowanie przy misce - bez strachu.[/quote]

Nie zrozumiałas mnie :wink: Ja nie chciałam zasugerować, że proponujesz brutalne metody postępowania z psem, jeśli tak to odebrałas to przepraszam :wink:

Chodziło mi tylko o to, że jeśli pies broni przed nami swojej miski [u]to nie znaczy automatycznie, że czuje sie od nas silniejszy i uważa, że ma wyższą pozycję w stadzie[/u] :wink:

Tak jak napisalam, obrona własnego jedzenia jest [u]poza hierarchią[/u].
Trzeba psa tego nauczyć tak samo, jak uczy się go siadania na komende, czy warowania (od sposobu nauki celowo teraz abstrahuję, bo nie to jest tu istotne :wink: ).

Nikt rozsądny (no, może poza panem Fischerem :wink: ) nie będzie twierdził, że to, iż pies siada na nasze polecenie wynika stąd, że jesteśmy wyzej od niego w hierarchii :wink: Pies siada, bo nauczyliśmy go siadać na sygnał dźwiękowy, bądź na gest i z "teorią dominacji"ma to naprawdę niewiele wspólnego...

Identycznie jest z oddawaniem nam swojej miski - trzeba tego psa nauczyć. Pies sam z siebie nie wie, że jest to zachowanie przez nas pożądane, bo w jego świecie - świecie instynktów - jest dokładnie na odwrót - jedzenia się broni, nawet przed osobnikiem Alfa :wink:

Link to comment
Share on other sites

Marta, i to jest chyba wlasnie to...
Chodzi tylko i wylacznie o podswiadomosc, ktos Ci mowi, ze masz psa morderce wiec Ty mimowszystko traktujesz go w ten sposob.
Przy pierwszym bojopwym rowniez popelnialam bledy wychowawcze i to takie , ktorych niestety nie dalo sie w pozniejszym czasie zmienic.. ale na tyle poznalam psychike tych psow ze teraz ani przez chwile nie balam sie wziasc doroslego, co do tej pory nikt nie moze zrozumiec...
Smialo stwierdzam ze wszystkie moje dotychczasowe bledey wynikaly z mitu i rad ludzi najmniej sie na tym znajacych, aczkolwwiek w dalszym ciagu stwierdzam, ze pies nie ma ptrawa warknac na domownikow, a jesli to zrobi ostro po mordzie ....i nie gazeta...a reka.
Ma wiedziec ze to JA go skarcilam, a nie kawalek papieru......

Najwiekszy sukceas odnosi sie wlasciwie juz sama konsekwencja, co ja uwazam za podstawe dobrego wychowania bula. I jesli wymagam cos od niego to w tej chwili i jesli nie ma nawet na to ochoty to i tak musi zrobic..........co najwyzej z moja pomoca....wszystko doprowadzam do konca.

I nie ma tu przemocy.......ani zadnego katowania

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

ehh
nie bylo mnie chwile a tu wlasciciele gorzej sie żra na forum niz ich psy razem wziete :lol: :lol: :lol:

Sejko - zajebiste podejscie :thumbs:

moje psy jak juz wspominałam sa NAPRAWDE agresywne....pozagryzały pół Krakowa i przybrzeżne wsie 8)

Link to comment
Share on other sites

bylam wczoraj na "strong dog" i bylo oczywiscie pełno morderców czyli pitbullów i jeden moj chojraczek bulli.
Pokazy obrony były a potem sprawdzali profesjonalisci czy psy sie nadaja na takie szkolenie.
I zgadnijcie co?
Żaden przysiegam Żaden sie nie nadawał.Albo chowały sie za Panem,albo stały jak trusie,albo niesmiało szczekały....

No i taka jest wiekszosc psów.

A wybryk czasem sie zdarza i trzeba odpoiednio ukarać a nie robić afery na całe forum.
Nie Sejko? :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote]Nie [u][b]Sejko[/b][/u]?[/quote]

Zakładam, że to do mnie, więc powtórzę- S[u][b]a[/b][/u]jko...

[quote]A wybryk czasem sie zdarza i trzeba odpoiednio ukarać a nie robić afery na całe forum.[/quote]

Znaczy co? Ja robiłam aferę? :-? Powodzenia w dalszym wychowaniu psa, skoro i tak zakładasz, że wybryk mu się zdarzy...

[quote]Żaden przysiegam Żaden sie nie nadawał.Albo chowały sie za Panem,albo stały jak trusie,albo niesmiało szczekały....
No i taka jest wiekszosc psów.[/quote]

To chyba w innych światach żyjemy...

Link to comment
Share on other sites

Ech, a według mnie wiele zależy od charakteru i genów - jednak.
Mój staszek jak do tej pory nie przejawiał agresji wobec ludzi w praktycznie żadnej sytuacji. Nie znałem nigdy w życiu psa, który byłby tak niewiarygodnie łagodny w stosunku do ludzi. Praktycznie każda obca osoba robi z nim co chce, a ten nawet nie miałknie.
Tak samo nigdy nie bronił żarcia. Ostatnio robił mnóstwo hałasu w klatce, bo dostał mięsną kość i się w niej tłukł. Ponieważ żona spała i zaczęła narzekać - wziąłem mu wyjąłem tę kość prosto z pyska. W przypadku większości znanych mi psów - nie miałbym dłoni. A Feliks tylko siadł i zaczął "kwikać", żeby mu oddać kość.
Ale mimo wszystko wydaje mi się, że jest taki dlatego, że ma taki charakter, a nie dlatego, że ja go tego nauczyłem...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta Chmielewska']Bardzo podobnie przecież jest z dziećmi. Dzieci bite w domu biją inne dzieci w przedszkolu. Mi lanie nigdy w niczym nie pomogło i podziwiam ludzi, którzy potrafią głową rozwiązywać problemy. Bicie jest oznaką słabości. A w naszym kraju nadal panuje przekonanie, że lepiej bite niż zdechłe.
To tak przy okazji bicia generalnie, nie twierdzę, że ktoś tu kogoś bije. 8)
[/quote]

Naprawde bite dzieci siedzą w kącie, boją się całego świata i mają nerwowe tiki. Najbardziej inne dzieci biją własnie te rozpuszczone bachory, które nigdy w życiu nie poznały nawet co to klaps.

Nie chcę się rozpisywać na temat wychowania, ale powiem w telegraficznym skrócie: każde dziecko jest inne, nawet psie dziecko.
Wychowanie za każdym razem jest procesem twórczym, nie ma "złotych rad". Na jednego zadziała klaps w tyłek, na drugiego zachęta w postaci marchewki i nagrody. Trzeba umieć to wyczuć, co będzie lepsze.
A według mnie należy zachowania negatywne umiarkowanie karać (nawet lekkim klapsem), a zachowania pozytywne - mocno nagradzać.

Link to comment
Share on other sites

[quote]Żaden przysiegam Żaden sie nie nadawał.Albo chowały sie za Panem,albo stały jak trusie,albo niesmiało szczekały....[/quote]

hm... osobiscie uwazam ze takie zachowanie raczej zle swiadczy o psie jako o niestabilnym emocjonalnie. wg mnie bulowaty nie moze sie bac nie moze byc niesmialy. slyszeliscie o angstbeisser/.
wg mnie pies ma byc odwazny pelen zycia i pozytywnie nastawiony do swiata.
zaraz ktos pomysli ze dzisiejsze asty sa strachliwe, mam wrazenie ze robisz im opinie takich niesmialych misiaczkow. bo to wprowadzanie w blad , ktos kupi asta i potem sie zdziwi ze to nie misiu.
owszem dobrze wychowany pies o stabilnym charakterze nie bedzie agresywny i tak ma byc. ale do tego mysle ze trzeba pracy. sam z siebie nie bedzie grzeczny potrzebuje rozsadnego pana. nie wiem co bylo tym psom o ktorych poiszesz, ze tak sie zachowywały. nie wnikam czy to kwestia genow czy wychowania u tych konkretnych psow ale nie uwazam aby to byl pozytyw. wrecz to niepokojace.
ps.
podobno bulowatych sie nie szkoli do PO?

Link to comment
Share on other sites

No nie wiem...

Sami wychowujemy je na misie.
Wyobrazcie sobie, co mysli taki pies. Nigdy go nie prowokowano, tlumiono agresje (Chrum za lekki warkot ochrzan dostaje), nagradzano tym, na czym mu najbardziej zalezy za [b]dobre[/b] zachowanie. Wpajano psu, ze czlowiek jest nietykalny, moze wlozyc lape do pyska, no i ze [u]czlowiek jest dobry.[/u]
I nagle przed takim psem staje [b]czlowiek[/b], ktory probuje go sprowokowac.

Po Chrumie spodziewam sie 3 mozliwych reakcji:

1) albo myslalaby, ze to nowy rodzaj zabawy i zaczela sie cieszyc jak gupi do sera.

2) albo by usiadla na doopie z szeroko rozdziawiona ze zdziwienia japa

3) albo by schowala sie za mna, bo pancia wpoila juz dawno temu, ze wobec ludzi nie wolno samodzielnie podejmowac zadnych akcji, a najlepiej sie za pancia schowac- pancia przed idiotami obroni. :evilbat:

Sami psy uczymy takiego zachowania, za takie nagradzamy, a potem co??? Cudow sie spodziewamy? :o

No nie robta z psow idiotow...

Mnie tam cieszy reakcja psow na strong dog- bullowate to nie psy obronne, a juz na pewno nie przed LUDZMI.

Link to comment
Share on other sites

dag, mozliwe ze nie zrozumialas co mialam dokladnie na mysli.
rowniez uwazam ze psa trzeba wychowac tak aby byl lagodny, nieagresywny etc. tym bardziej bulowatego, który jest silny i na którymi ciazy taka a nie inna opinia.

my mamy go wychowywac"na misia", może "na łagodnego" lepiej brzmi ;) jak najbardziej. ale dla mnie to jednak nie oznacza lękliwości czy nieśmiałości czy chowania się za panem np. ze strachu. gryzący ze strachu psy istnieją i jest ich niemało.

dla mnie bulowaty tez ma być łagodnym psem ale lepiej aby nie byl niesmialy i lękliwy i tego sobie zycze :roll: bo mysle ze moze byc z tego bardzo duzo problemow. tylko tyle. dla mnie pies ma byc łagodny ale ciekawy swiata i otwarty.

a co do PO - podobno sie ich nie szkoli w ogole, maja taki potencjał, ze to moze stac sie bardzo niemądrym posunieciem.

chcialabym tylko aby wlasciciele bullowatych nie wmawiali ludziom ze to sa takie psy aniolki z marszu bo jesli tak jest to najczesciej to zasługa ciezkiej pracy człowieka. czesto spotykam sie z tym ze ludzie wychwalaja bulowate i przeginają w drugą strone niż media. zapominajac dodac tez o tym ze w nieodpowiednich rekach moga nie byc misiami. to tak ogólnie.

nie chce aby ktos miał mniemanie o tym, kupi asta który z marszu bedzie super misiem 'bo poprostu bulowaty taki jest' , a potem sie zdziwi ze pies ma tak ogromny potencjał, a on o tym nic wczesniej nie wiedział... miał być miś i teraz nie radzi sobie z nim nie radzi...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MSMIMI']
chcialabym tylko aby wlasciciele bullowatych nie wmawiali ludziom ze to sa takie psy aniolki z marszu bo jesli tak jest to najczesciej to zasługa ciezkiej pracy człowieka. czesto spotykam sie z tym ze ludzie wychwalaja bulowate i przeginają w drugą strone niż media. zapominajac dodac tez o tym ze w nieodpowiednich rekach moga nie byc misiami. to tak ogólnie[/quote]

A ja myślę, że niektórzy właściciele bullowatych przeceniają swój wpływ na psa. To nie jest automat, pies myśli czuje i kombinuje. Z reguły jest inteligentny i niezależny. Więcej zależy od charakteru niż niektórym się wydaje. Dziewięć bullków danego właściciela będzie ospałymi osiołkami z tendencją do zawiechów i wąchania kwiatków, a mimo to dziesiąty może okazać się agresywnym pomyleńcem z charakterem trudnym do opanowania jak oszalały koń na rodeo.
Doświadczenie dużo daje, ale zważcie że w wychowaniu psa nie wszyscy startują "z tej samej bazy". Może się trafić tak, że łagodny pies trafi do niedoświadczonego właściciela i będzie wszystko w porządku. Ale bywają psy, z którymi nawet doświadczeni hodowcy mogą mieć kłopoty wychowawcze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dag']
Sami wychowujemy je na misie.
Wyobrazcie sobie, co mysli taki pies. Nigdy go nie prowokowano, tlumiono agresje (Chrum za lekki warkot ochrzan dostaje), nagradzano tym, na czym mu najbardziej zalezy (...)
[/quote]

A wlasnie, skoro przy wychowaniu jestesmy (dla mnie to bardzo palacy temat)...
Piszesz Dag za karcisz/ochrzaniasz swoja piesę za warczenie - ja wlasnie zauwazylem u mojego Debeta pierwsze powarkiwania, nie mam tylko pewnosci jak je odbierac. Psina w trakcie zabawy np. kiedy uznam ze mam dosc i kategorycznie koncze zaczyna podskakiwac szczekajac i powarkujac niby wesolo. Debetowi wlasnie mija 12 tydzien a wiem ze za chwile zacznie ustalac swoja pozycje w "stadzie", stad moje watpliwosci...
Jak reagowac na takie zaczepki?

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Sajko wybacz :oops:

Zgadzam sie z Dag.

Co do PO to owszem szkoli sie rowniez i te psy. Jest to oczywiście inne szkolenie niz wilków. Sa to psy o specyficznej psychice i specyficzne szkolenie jest stosowane.
Tak jak napisałam co było na zawodach strong... prócz mojego żaden pies nie bronił własciciela. Raczej bał sie, lub uznał to za zabawa,choć facet krzyczał i strzelał z bata. Tak jak napisała Dag,pies nauczony że za warczenie i szczekanie dostaje w dupe boi sie nawet "bronic" Pana. Prawdopodobnie gdyby bito wlasciciela zareagowałby (tak jak moja sunia),ale czasem moze juz byc za pozno.Pies musi być odażny i nauczony oceniac kiedy Panu grozi niebezpieczeństwo.

Poza tym na szkolenie bullowatych na PO taki pies musi skonczyc kurs posłuszeństwa. Chyba idiota bez skonczenia tego kursu daje od razu na PO.
Na PO przeciez nie uczy sie zabijania napastnika...pies jak kazesz ma obszczekać (i nie ma wtedy prawa ugryźć),jak gryźć (ma atakowac) a jak mówisz stop to ma przestac i posłusznie do Ciebie wrócić.Dlatego najpierw pies ma przejść DOSKONALE przez pierwszy etap szkolenia czyli posłuszeństwo.

Ale sie nagadałam.....

Link to comment
Share on other sites

ok.
Sajko... nie naskakuje na Ciebie.
1.Nie powiedziałam Za TY zrobiłas afere.
2.mowiłam o psach na zawodach,że wiekszość jest takich ( nie ze na całym świecie)

Mam swoje zdanie jak każdy. Większość osob pisze ze ma spokojne "miśki", z tego jak i z doświadczenia wnioskuje, że raczej przy próbie (takiej jak była na zawodach) wiekszość psów by sie wlasnie tak zachowała bo nie miała stycznosci z agresja (człowieka do człowieka) w stosunku do Pana jak i jego samego.

Więc tym ktorzy maja problemy z psami polecam tresure (posłuszeństwo)u profesjonalistow (od psów bojowych), znajacych psychike tych ras. Plus ćwiczenia w domu i na spacerze.
Koszt jakies 800 PLN

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...