Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='dog193']
Nie wiem, nigdy nie miałam takiej sytuacji, że jak już zwróciłam uwagę szczeniaczka na sobie, zawołałam, zaczęłam uciekać, piszczeć, robić z siebie debila to on nagle mnie olał i poleciał gdzieś indziej. .[/QUOTE]
a ja miałam. co prawda nie piszczałam, nie uciekałam, bo wcześniej zawsze wystarczyło zawołać go po imieniu, jak już na mnie zwrócił uwagę to dać komendę na powrót i jak już wracał to w tym powrocie go dopingować to zasuwał pełnym galopem z uśmiechem na ryju prosto do mnie. niestety raz się nie udało, a ja byłam po lekturze poradników gdzie zalecano nagradzanie psa niezależnie od tego, czy wrócił od razu czy zrobił to co miał zrobić i dopiero wrócił. i nagrodziłam tak olanie mnie i potem miałam tego efekty w postaci opóźnionych powrotów. "zabawa" się skończyła jak poleciał do jakiegoś psiaka i wtedy zamiast czekać cierpliwie, aż się wybawi i wróci to po prostu po niego poszłam i wytłumaczyłam mu, że takie zachowanie akceptowane nie będzie. oczywiście tak jak piszesz, potem trzeba opierać się na pozytywnych wzmocnieniach, ale mój pies wiedział, że absolutnie nie opłaca się nie wrócić i jedyną słuszną drogą jest natychmiastowe przyjście do mnie.

Posted

[quote name='Karilka']Oczywiście, ze wróci do właściciela...albo w stronę domu. I nie ma "przebacz".[/QUOTE]

Jeśli uważa, że w domu jest bezpieczniej niż przy właścicielu... :)

[quote name='Beatrx']a ja miałam. co prawda nie piszczałam, nie uciekałam, bo wcześniej zawsze wystarczyło zawołać go po imieniu, jak już na mnie zwrócił uwagę to dać komendę na powrót i jak już wracał to w tym powrocie go dopingować to zasuwał pełnym galopem z uśmiechem na ryju prosto do mnie. niestety raz się nie udało, a ja byłam po lekturze poradników gdzie zalecano nagradzanie psa niezależnie od tego, czy wrócił od razu czy zrobił to co miał zrobić i dopiero wrócił. i nagrodziłam tak olanie mnie i potem miałam tego efekty w postaci opóźnionych powrotów. "zabawa" się skończyła jak poleciał do jakiegoś psiaka i wtedy zamiast czekać cierpliwie, aż się wybawi i wróci to po prostu po niego poszłam i wytłumaczyłam mu, że takie zachowanie akceptowane nie będzie. oczywiście tak jak piszesz, potem trzeba opierać się na pozytywnych wzmocnieniach, ale mój pies wiedział, że absolutnie nie opłaca się nie wrócić i jedyną słuszną drogą jest natychmiastowe przyjście do mnie.[/QUOTE]

No widzisz, a ja na etapie szczeniaka zawsze uciekałam i piszczałam. Gdybym go wołała tylko po imieniu to myślę, że po jakimś czasie, czy właśnie przy większych rozproszeniach uznałby, że w sumie to jestem nudna i są ciekawsze rzeczy :) Czasami teraz zdarzy mi się uciekać przy przywołaniu, od tak dla utrwalenia.
No i ja nigdy nie nagrodziłam olania mnie, nie tak nas uczyli :)

Posted

No niestety serio. Troche mi ciasteczka poryly mozg. Pobiegl i nie chcial wrocic to dostal ku*wa, dalej nie wracal, podeszlam, kazalam usiasc i dalam ciastko. Stwierdzilam ze od dzisiaj chodze z tylko dwoma w kieszenie na sytuacje krytyczne. To juz mi serio ychodzi odruchowo, zrobil cos dobrze - smak. Tzn za siad, stoj itp. Ktore ma opanowane nie dostaje, nie wiem co mialam dzisiaj tam na mysli, zdarzylo mi sie to drugi raz, ale utwierdzilam sie w przekonaniu ze potrzebuje profesjonalisty :P

Posted

ale co w tym złego co zrobiłaś ?
żeby zmiatał przed Tobą i byś dawała mu nagrodę , bo to faktycznie głową w mur.
Ale podeszłaś , pies usiadł , dostał ciastko - nie uciekł , nie zignorował polecenia siad

pominiemy , że wcześniej nie wrócił ..... no ale jak podeszłaś nie uciekł

Posted

Czyli nie tak zle? Zawsze go nagradzalam jak przyszedl do mnie ('do mnie' przybiega i siada przede mna) jak ja musialam po niego isc to nie dostawal.
Chociaz w sumie, nie gonilam go zeby dopasc bo mi spierdzielal. To moze nie tak tragicznie.
szczerze mowiac to moj pieseczek sie mnie na tyle slucha ze jak mu eie zdazylo z trzy razy, lacznie z dzisiejszym, wystrzelic gdzies i miec mnie w dupie to lekko glupieje i nie wiem co zrobic :P ale tak to jest jak sie ma pieska idealnego :P

Posted

[QUOTE]"Nie tylko więź z psem ale też odpowiedni pies. Jeden dostanie strzała i sie zastanowi a drugi dostanie strzała i spanikuje.
Spanikowanemu psu juz nic nie wytłumaczysz."[/QUOTE]

Yyy... eeee... pytanie mam - używała koleżanka kiedykolwiek o.e.? To naprawdę nie polega na założeniu na psa i "dawaniu strzała". :-(

Posted

[quote name='katasza1']Czyli nie tak zle? Zawsze go nagradzalam jak przyszedl do mnie ('do mnie' przybiega i siada przede mna) jak ja musialam po niego isc to nie dostawal.
Chociaz w sumie, nie gonilam go zeby dopasc bo mi spierdzielal. To moze nie tak tragicznie.
szczerze mowiac to moj pieseczek sie mnie na tyle slucha ze jak mu eie zdazylo z trzy razy, lacznie z dzisiejszym, wystrzelic gdzies i miec mnie w dupie to lekko glupieje i nie wiem co zrobic :P ale tak to jest jak sie ma pieska idealnego :P[/QUOTE]
za bardzo przeżywasz tą chęć posiadania psa idealnego. Takich nie ma :cool3:
a jak się człowiek tak mocno stara , a starasz się tak , to czasem nie wychodzi i jest frustracja. A ta nie pomaga.
Wg nie zrobiłaś nic źle ... pies nie został nagrodzony za zły uczynek. Podeszłaś , dostał ciastko i już.
No musisz się troszkę wystarać w nagradzaniu , gdy przyjdzie ... ciastko i fanfary.
Nauczysz sie z czasem , w różny sposób nagradzać / karcić psa. Stosownie do sytuacji. To nie może być monotonia , bo pies nie będzie kumał o co ci chodzi.
Obstawiam , że aktualnie macie problem lekki z komunikacją - to tak wnioskuje po Twoich postach. Mogę się mylić , niemniej tak to wygląda po opisach.
Reakcja człowieka , powinna być różna , stosowna do efektu jaki osiąga.

ale to jest długi temat i warto samemu przeanalizować , można użyć własnej osoby do testu .... jak i kiedy , w jaki sposób reagowała .... na nagradzanie.

[quote name='Berek']Yyy... eeee... pytanie mam - używała koleżanka kiedykolwiek o.e.? To naprawdę nie polega na założeniu na psa i "dawaniu strzała". :-([/QUOTE]
Tak właśnie ludzie piszą i temu tak dramatyzują w temacie OE ... nie mając zielonego pojęcia jak się używa ten straszny prąd.

Ale już słyszałam / czytałam różne wariacje na temat OE ... i faktycznie ktoś kto nie zna , niech nie dotyka , a nawet się nie zbliża.

Bo hitem było , próba OE na psie siedzącym spokojnie w fotelu. Ot tak sprawdzić jak to działa i jak pies zareaguje.
Żebym spotkała tego testera , to bym znienacka w łeb pizdnęła , tak w ramach testu jak reaguje na sucho gdy dostaje manto.

Posted

[quote name='Vectra']
moje staffiki wyssały tą wiedzę z mlekiem matki :diabloti: nie musze rzucać , stosować OE - po prostu - gwizd i są.

ale dużo ludzi ma duży problem z odwoływalnością psów , raczej tych się temat tyczy.
bo jak ktoś jest świadom tego , że to się uczy od zęba mlecznego ... to problemu nie ma.
ale przecież szczeniaczek tak fajnie się słuchał , a potem przestał :grins: a ile osób , ręka w górę ;) przeżyło tak w wieku psa 6-9 miesięcy ... taką falę "buntu" ? a może nie przyjdę ? a jak fajnie się zwiewa , a jak pysznie sie gania dookoła ciebie .... o jak się fantastycznie wkurzasz drogi panie :evil_lol:[/QUOTE]

Ja fazę buntu przeżyłam tylko ze swoim pierwszym psem, Baryłą :evil_lol: było STRASZNIE :evil_lol:
Wszystkie kolejne uczyły się już od niej, że na wołanie przybiega się w podskokach ;) Staffiki w ogóle okresu buntu nie miały; one się niezmiennie cieszą, że ktoś je woła ;) Tzn. w przypadku Cyca tylko ja, bo wołanie innych lubi sobie ostentacyjnie poignorować. Honey się cieszy nawet jak wołają ją żule w parku :diabloti:

Posted

staffik jest rasą której nie za się zgubić :diabloti:
to jest przywiązane jak chłop do roli :shake:

kocham im uciec i się schować :evil_lol: ale szybko się uczą , mieć jedno oko na mnie i tylko naiwne młode , dają się tak robić w bambuko :(

Posted

Vectra, z tym psem idealnym to sobie jaja robie. Mojemu do tego daleko, ale ja lubie w nim niektore rzeczy, ktore innym wydaja sie brakiem wychowania. Tzn nie lubilabym jakby sie rzucal do pieskow, ale sa inne rzeczy ktore sa nieszkodliwe, mi pasuja, jednak wiekszosci innych nie.
psa mam 10 miesiecy, to moj pierwszy wiec chce robic jak najlepiej, co jie znaczy ze uwazam ze tak robie. Teraz mam dodatkowy ped do 'doskonalosci' bo w styczniu bedzie szczenior...pierwszy ktorym sama bede sie zajmowac i mi troche wali na dekielek.

Posted

wiesz , każdy pies to nowe lekcje życia ;)

Anusia , nie miałam w ręku setera , więc się nie wypowiem.
Jedyny gordon jakiego znam , poznał nr mojego buta :diabloti:
było to wielkie , tłuste , niewychowane samczysko .... rządne sexu z wszystkim co się rusza.
Próbował zgwałcić mi szczeniaczka ... nie staffika ;)

Posted

no wiesz ja tez znam jednego staffika, co jest mega tlusty i zawsze ale to zawsze rzuca sie kopulatorsko na wszystko i jeszcze myla mu sie strony:)))))
ale nie patrze na te rase przez pryzmat maxika:))))

Posted

Doczekałam się i ja. Idę z dziećmi, suka przy nodze (na smyczy). Obok bawi się pani ze srebrną sznaucerką. Myślałam, że zwierzę w miarę ogarnięte, skoro luzem (a tabliczki wszędzie o trzymaniu psisków na smyczy). Błąd. Niestety, obca suka wystartowała do nas. Nawet nie miałam czasu zareagować! Nosz! :angryy:


"Uwielbiam" takie akcje. Kotłujące się pieski pod nogami przerażonych dzieci to marzenie każdej mamy! :angryy::mad:

Posted

i po to wymyślono buty :diabloti:

a tak swoją drogą , nie wiem czy dobry trop

ale tłuste samce , przeważnie są mega zboczone :hmmmm:
jak napada na nas celem gwałtu jakieś samczysko , to zawsze jest tłuste i ma za właściciela pustostana :shake:
rozumiem że piesek kochany taki w domu ... no ale żeby tak kochać wszystko dookoła :mad:

Posted

[quote name='Berek']Yyy... eeee... pytanie mam - używała koleżanka kiedykolwiek o.e.? To naprawdę nie polega na założeniu na psa i "dawaniu strzała". :-([/QUOTE]
Serio? A niech to szlag :shake:.

:diabloti:

Posted

Wiesz, w pierwszej chwili człowiek bardziej się skupia na odepchnięciu dzieci (żeby nie przyszło im do głowy ratować pieseczka). Pieska na szelkach podnosi się w drugiej kolejności.

Od dziś biorę sukę na ręce jak jakikolwiek obcy kundel lata luzem. To nie na moje nerwy. Tym bardziej, że suka nieogarnięta i nie umie się bronić. Wcale. :-(

Posted

[quote name='Vectra']i po to wymyślono buty :diabloti:

a tak swoją drogą , nie wiem czy dobry trop

ale tłuste samce , przeważnie są mega zboczone :hmmmm:
jak napada na nas celem gwałtu jakieś samczysko , to zawsze jest tłuste i ma za właściciela pustostana :shake:
rozumiem że piesek kochany taki w domu ... no ale żeby tak kochać wszystko dookoła :mad:[/QUOTE]

haha to prawda:))

Posted

No mojego kastrowanego psa w lipcu napadł golden o pięknej budowie w celach seksualnych. Także nie zawsze są to grubasy. Za to mój pies od tego czasu nienawidzi wszystkich przedstawicieli rasy.

Posted

W takim razie pies mojej ciotki był wyjątkiem, był mega szparag, szczupły, długie nogi i gwałcił wszystko - psy, koty, ludzi, pluszowe zabawki... Cała dzielnica drżała jak Gangster na spacer wychodził :diabloti:

Posted

[quote name='Vectra']i po to wymyślono buty :diabloti:

a tak swoją drogą , nie wiem czy dobry trop

[B]ale tłuste samce , przeważnie są mega zboczone[/B] :hmmmm:
jak napada na nas celem gwałtu jakieś samczysko , to zawsze jest tłuste i ma za właściciela pustostana :shake:
rozumiem że piesek kochany taki w domu ... no ale żeby tak kochać wszystko dookoła :mad:[/QUOTE]

Hmmm... I nie tyczy się to chyba tylko gatunku psiego :evil_lol:

Posted

[quote name='A&L']Hmmm... I nie tyczy się to chyba tylko gatunku psiego :evil_lol:[/QUOTE]
pociągnęła bym temat , ale zaraz się zacznie licytacja :diabloti:

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...