Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='omry']Inna sprawa to to, że mało który pies mi się nie podoba :lol:[/QUOTE]

o, jak i mnie, ale ja i tak wiem co za psa będę miała w przyszłości :diabloti: tego jedynego i koniec kropka. resztę mogę głaskać i podziwiać, ale mój będzie tylko jeden.:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='necianeta89']o, jak i mnie, ale ja i tak wiem co za psa będę miała w przyszłości :diabloti: tego jedynego i koniec kropka. resztę mogę głaskać i podziwiać, ale mój będzie tylko jeden.:diabloti:[/QUOTE]

Jak ja sobie pomyślę, że za rok się wyprowadzam i będzie z nami kura, Iwan, Tekila i dołączy jeszcze bullek, to łapię się za głowę. Jestem psychiczna, ale niczego innego bardziej nie pragnę :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Jak ja sobie pomyślę, że za rok się wyprowadzam i będzie z nami kura, Iwan, Tekila i dołączy jeszcze bullek, to łapię się za głowę. Jestem psychiczna, ale niczego innego bardziej nie pragnę :evil_lol:[/QUOTE]

heh. Ja osobiście swojego własnego psa chce mieć w liczbie jeden. Drugi to zawsze tymczas, tego się teraz trzymam ;) i ten sam schemat zamierzam trzymać przez dłuższy czas;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Franca81']I mój sąsiad też.... Emeryturka, schludny domek w Warszawie (wynajmuje innym własny garaż) i całą wiosnę, lato i jesień zbiera drewno z lasu na zimę bo go na węgiel nie stać...

Aczkolwiek znam ludzi majętnych a oszczędzających na swoich "ukochanych" pupilkach i biadolą, że chappi czy pedegree jest za drogie....[/QUOTE]

Bo Chappi i Pedigree są drogie jak na ten syf, który się w nich znajduje. Dzisiaj los mnie zagnał do Zoo Karina. Oglądałam karmy, podeszła ekspedientka i pyta się, czy pomóc. Stwierdziłam, że szukam dobrej karmy, bo coś Orijen nie służy. Zaproponowała mi RC. Przeczołgałam ją trochę po składach karm, a ona ze świętym oburzeniem: "Pani chce psa karmić, czy sama to jeść?!" Eh...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Litterka']Bo Chappi i Pedigree są drogie jak na ten syf, który się w nich znajduje. Dzisiaj los mnie zagnał do Zoo Karina. Oglądałam karmy, podeszła ekspedientka i pyta się, czy pomóc. Stwierdziłam, że szukam dobrej karmy, bo coś Orijen nie służy. Zaproponowała mi RC. Przeczołgałam ją trochę po składach karm, a ona ze świętym oburzeniem: "Pani chce psa karmić, czy sama to jeść?!" Eh...[/QUOTE]

RC kiedyś był dobrą karmą... Oczywiście nie jakąś super ale jednak wyższa półka.

A w temacie karm marketowych. Wkurza mnie niemiłosiernie jak widzę te kłamstwa w reklamach.... Jak tego typu karma dba o zdrowy brzuszek psa i piękną kupę (prawie że mucha nie siada....)....

No przepraszam bardzo. ale ja jadłam psie ciasteczka eukanuby. :evil_lol: Tzn nie tak, żebym się zajadała ale jak szkoliłam psa to stwierdziłam że jak raz na jakiś czas wezme gryzka to się nic nie stanie.

Zresztą kocie mokre jedzenie też próbowałam i gdyby tylko było posolone to nie musiałabym tyle przy garach stać gotując dla siebie... (był to Schesir a w nim nie ma ryby czy mięsa zmielonego tylko prawdziwe kawałki)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']czasem lepiej mieć większego psa, znacznie mniej ludzi wyciąga do niego łapy... niektórzy są co najmniej dziwni:roll:[/QUOTE]

Czy ja wiem... Niektórym nie przemawia do rozumu absolutnie nic. Nawet dwa duże zasmyczowane psy, uważnie i niezbyt przyjaźnie śledzące wzrokiem nadchodzącego japiącego sznupa, nie były wczoraj w stanie zmusić pani właścicielki do użycia mózgu i przypięcia pupilka na flexi. Mój wrzask podziałał na psa, pani zero reakcji, a sznup poszedł japać na kogoś innego :splat:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Czy ja wiem... Niektórym nie przemawia do rozumu absolutnie nic. Nawet dwa duże zasmyczowane psy, uważnie i niezbyt przyjaźnie śledzące wzrokiem nadchodzącego japiącego sznupa, nie były wczoraj w stanie zmusić pani właścicielki do użycia mózgu i przypięcia pupilka na flexi. Mój wrzask podziałał na psa, pani zero reakcji, a sznup poszedł japać na kogoś innego :splat:[/QUOTE]

ale ja nie pisałam o zabieraniu psów, tylko o pchaniu łap do dużego psa. jak czytam, to posty o wymuszaniu głaskania, czy odpinania smyczy(!!) dotyczą małych piesków. mi się rzadko zdarza, że ktoś bez pytania próbuje pogłaskać Etnę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']ale ja nie pisałam o zabieraniu psów, tylko o pchaniu łap do dużego psa. jak czytam, to posty o wymuszaniu głaskania, czy odpinania smyczy(!!) dotyczą małych piesków. mi się rzadko zdarza, że ktoś bez pytania próbuje pogłaskać Etnę...[/QUOTE]

W sumie z większymi więcej zaliczam zaczepek słownych, to fakt ;)

Link to comment
Share on other sites

dzis z rana wyszlam z psami, a tam na ICH trawniku amstaffka nie dosc, ze leje to jeszcze zaczela poburkiwac.
zostala za to natychmiast skarcona przez swojego wlasciciela, ktory jest nieco mlodszym ode mnie przedstawicielem subkultury dres i generalnie znamy sie z widzenia i mowimy sobie czesc.
jednak moj mlodszy pies stwierdzil, ze ooo co to to nie, na pewno nie i normalnie regularnie wystartowal do amstaffki z kita w gorze, irokezem na plecach i piana na ryju, co sprawilo, ze amstaffka tez do mojej suki wystartowala, bo rowniez uznala, ze na pewno zaden gnojek nie bedzie na nia smarkal.
zza zywoplotu wylazla jeszcze moja starsza suka, ktora normalnie dosyc sie ziomuje z amstaffka i zaczela sie pruc, bo w koncu sorry to jej gnoj i niby czemu ktos szarzuje na jej prywatnego gnoja.

spojrzelismy po sobie z wlascicielem amstaffki, obdarzylismy sie usmiechem pelnym zrozumienia, uciszylismy swoje psy stanowczo oraz dobitnie, powiedzialam dresowi "sorry", a on odpowiedzial, ze spoko, rozumie sprawe, bo ma trzy siostry:))))



a nastepnie na spacerze spotkalam najpierw typka z onem, ktory kiedys przeciagnal go po lace na lince i typ sie rzucal do mnie, ze moje psy sa luzem, a jego na smyczy, wiec to moja wina, ze nie panuje nad swym psem. na nasz widok czym predzej wycofal sie gleboko w lake, usadzil psa i normalnie zaparl sie nogami, zeby go w razie czego utrzymac. a nastepnie spotkalam babke, ktorej owczarzyca juz miala kilka spotkan bliskiego stopnia z moja podeszwa...i nagle okazalo sie, ze jakos mozna psa zlowic, schwytac a nastepnie przytrzymac, aby zabezpieczyc innych przed rzadza mordu, ktora rodzi sie w psie, gdy tylko widzi innego psa:)))))

Link to comment
Share on other sites

Znam to bronienie swojego terytorium, oj tak. Jak czasami czegoś zapomnę z domu to przywiązuję Werę pod bramką i potem słyszę jak dyskutują z psem sąsiadów, który rusza całe osiedle. A jeszcze niech babcia robi coś w ogródku, to najchętniej by ją zjadła - jak to, w JEJ ogródku? Teraz już jej to minęło po wycieczce z babcią do Kruszwicy ale nijak szło jej wytłumaczyć, że to ja tutaj mieszkam, a nie ona :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']A dla mnie liczy się wygląd psa i się tego ani trochę nie wstydzę :lol:[/QUOTE]
dla mnie też sie liczył wygląd psa, ale z tego wyrosłam jakiś czas temu. Teraz cholernie patrzę na przydatność użytkową, psychikę, zdrowotność i małą popularność rasy. A wygląd? W każdej potworze znajdzie się coś pięknego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']dla mnie też sie liczył wygląd psa, ale z tego wyrosłam jakiś czas temu. Teraz cholernie patrzę na przydatność użytkową, psychikę, zdrowotność i małą popularność rasy. A wygląd? W każdej potworze znajdzie się coś pięknego.[/QUOTE]

To, że liczy się dla mnie wygląd psa nie znaczy, że cholernie nie patrzę na psychikę. A jakbym nie patrzyła na zdrowotność, to moim pierwszym rasowym psem na pewno nie byłby bull ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']bullterrier z dobrej hodowli, gdzie hodowca nie jest rozmnazaczem i zarobkowiczem oraz nie ma 15 psow, ktore trzyma na dworze w kojcu, to jest przedstawiciej jak najbardziej zdrowej rasy.[/QUOTE]

A jak to ma się do mojej wypowiedzi? ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']To, że liczy się dla mnie wygląd psa nie znaczy, że cholernie nie patrzę na psychikę. A jakbym nie patrzyła na zdrowotność, to moim pierwszym rasowym psem na pewno nie byłby bull ;)[/QUOTE]
ja do nikogo personalnie tu nie piszę :) Piszę z własnej perspektywy i doświadczeń.
I ważne jest aby hodowla była dobra, znana nabywcy i aby przyszły nabywca był świadom zwłaszcza złych cech i wad danej rasy oraz typowych zachorowań. Choć i tak życie weryfikuje nasze pomysły.

Link to comment
Share on other sites

A ja dziś spotkałam chyba Darunię. Tzn na pewno nie ją, bo rzecz działa się w Wielkopolsce, ale osobę o podobnym rozumowaniu. Wracałam z moimi ze spaceru. W sąsiednim bloku ludzie mają sporo TTB i niestety większość z nich jak widzi inne psy to się pruje. Zazwyczaj kilka takich akcji plus zero reakcji ze strony moich wystarczyło, żeby się nauczyły, że nic z tego nie mają poza bolacą szyją i już się tak nie sadzą. Ale nie, są dwa samce, które zachowują się jak byki na corridzie. Niestety prowadzają je paniusie bardziej zajęte swoimi tipsami niż psami. No i dzisiaj taka dziunia tak była zajęta gadaniem przez komórkę, że nie zauważyła, że jej pies się na moje sadzi (droga osiedlowa, szliśmy do domu, przeszłam specjalnie na drugą stronę za samochody myśląc, że może nas nie zauważy ale nic z tego). Komórkę szlag trafił (nie żal mi jakoś panienki), a dama ledwo psa utrzymała, miała przy tym więcej szczęścia niż rozumu. Gdyby moje się sadziły to chyba by poleciała, bo już i tak jakiegoś słupka się chwyciła, a pies się dopiero rozkręcał.

Zebrało mi się i jej powiedziałam, że mam dosyć tej ciągłej jatki (jej pies sadzi się na moje z balkonu kilka razy dziennie i to naprawdę głośno, o spotkaniach na drodze nie mówiąc) i że niech zainwestuje w behawiorystę albo chociaż w kaganiec, bo kiedyś psa nie utrzyma i dojdzie do tragedii. Odpowiedź była taka, że kagańce to ja mogę swoim 'kundlom' zakładać, k***a mać itp. Dziewczę miało na oko może z 19 latek i taką mnie polszczyzną uraczyło.

Co ciekawe sąsiedzi się włączyli i stanęli po mojej stronie, więc wnioskuję, że konflikt jest zadawniony i być może do czegoś już doszło.

Smutne, że panna nie widzi, że przyczynia się do popsucia i tak już złej reputacji tej rasy. Dodam, że jej pies na oko ma z 4-5 lat, to nie żaden szczylek, który może z wiekiem się uspokoi. No ale cóż, nie wątpię, że ona kocha zwierzęta a miłość przecież góry przenosi... .

Edited by strix
Link to comment
Share on other sites

[quote name='klaki91']
My mamy zamiar zacząć szkolenie, bo niestety nie mam możliwości zorganizowania sobie spacerów równoległych ze spokojnymi psami :(



:)[/QUOTE]

A dlaczego? Może mogę pomóc?

Edited by strix
Link to comment
Share on other sites

[quote name='strix']Smutne, że panna nie widzi, że przyczynia się do popsucia i tak już złej reputacji tej rasy. Dodam, że jej pies na oko ma z 4-5 lat, to nie żaden szczylek, który może z wiekiem się uspokoi. No ale cóż, nie wątpię, że ona kocha zwierzęta a miłość przecież góry przenosi... .[/QUOTE]

Następnym razem podziękuj jej ode mnie ... Przez takich jak ona ostatnio zostałam zaatakowana przez babkę w parku, że jak mogę psa mordercę spuszczać, że ją pogryzie itd... Najlepiej kaganiec, łańcuch i do kojca... Dodam, że Świnia o dziwo innych ludzi ma w ... poważaniu, a już na pewno jak jest zabawa. Babka groziła mi nawet policją i sm... Tz musiał mnie uspokajać bym jej nie odpyszczyła, choć w sumie żałuje, że nie zadzwoniła na tę policję... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Pod moimi oknami właśnie baba zostawiła kilku tygodniowe szczyle kilkuletnim dzieciom żeby się (z) nimi pobawiły na obsranym trawniku. Dzieci nic pieską nie robią strasznego ale nie lubię tak nieodpowiedzialnych ludzi:roll: ich matka jest zaniedbana, całymi dniami łazi sama wyżera jakieś śmieci i drze japę. Jest trochę za chuda, ma pchły i przede wszystkim jest za młoda nie ma jeszcze roku... Wielkie brawa dla tej pani... za mało zwierząt w schronisku było:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yorkomanka']Pod moimi oknami właśnie baba zostawiła kilku tygodniowe szczyle kilkuletnim dzieciom żeby się (z) nimi pobawiły na obsranym trawniku. Dzieci nic pieską nie robią strasznego ale nie lubię tak nieodpowiedzialnych ludzi:roll: ich matka jest zaniedbana, całymi dniami łazi sama wyżera jakieś śmieci i drze japę. Jest trochę za chuda, ma pchły i przede wszystkim jest za młoda nie ma jeszcze roku... Wielkie brawa dla tej pani... za mało zwierząt w schronisku było:angryy:[/QUOTE]

orety, zrozumiałam że mówisz o matce tych dzieci, nie szczeniąt i bardzo mnie zdziwiły pchły i wiek :lol:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...