danyww Posted April 14, 2014 Posted April 14, 2014 (edited) [quote name='Margi']Monika teraz jedzie do domu.Pewnie za jakieś 2,5 godz. będzie. Niestety nie jest fajnie. :-( Guzek jest nieoperacyjny.Jest bardzo ukrwiony i w trudnym miejscu. Zostały pobrane komórki do badania i czekamy co wyjdzie.[/QUOTE] [SIZE=5][COLOR=#ff0000][I]Mea culpa. [/I]Zmieniam treść!!![/COLOR][/SIZE] :oops: A mam nadzieję, że dobrze będzie. Edited April 14, 2014 by danyww Quote
Pysia Posted April 14, 2014 Posted April 14, 2014 Chwileczke. Co to za postawa? Przecież nadal nie jest wiadomo co to jest! Może to guz spowodowany stanem zapalnym! Poczekajmy te kilka dni na wyniki biopsji. Quote
WATACHA Posted April 14, 2014 Posted April 14, 2014 Ja nawet nie pomyślałam, że może kiepsko :( Quote
Saththa Posted April 14, 2014 Posted April 14, 2014 [quote name='Pysia']Chwileczke. Co to za postawa? Przecież nadal nie jest wiadomo co to jest! Może to guz spowodowany stanem zapalnym! Poczekajmy te kilka dni na wyniki biopsji.[/QUOTE] nie puszczamy! Quote
Margi Posted April 14, 2014 Posted April 14, 2014 [quote name='Pysia']Chwileczke. Co to za postawa? Przecież nadal nie jest wiadomo co to jest! Może to guz spowodowany stanem zapalnym! Poczekajmy te kilka dni na wyniki biopsji.[/QUOTE] Oczywiście,że Pysia ma rację.Poczekajmy na wynik biopsji. Może i oby się okazało,że z dużej chmury mały deszcz i tego się trzymajmy. Quote
marako Posted April 14, 2014 Posted April 14, 2014 Teraz niech się wyśpią, bo już na pewno w domu, ale padnięte obie. I Futrzaki wszystkie stęsknione wyczekały się. Quote
zerduszko Posted April 14, 2014 Posted April 14, 2014 [quote name='Margi']Oczywiście,że Pysia ma rację.Poczekajmy na wynik biopsji. Może i oby się okazało,że z dużej chmury mały deszcz i tego się trzymajmy.[/QUOTE] Oby! Także i my kciuki nadal trzymamy! Quote
furciaczek Posted April 15, 2014 Posted April 15, 2014 To napewno nic paskudnego!! Trzymam kciuki nadal!! Kiedy wyniki? Quote
malawaszka Posted April 15, 2014 Author Posted April 15, 2014 Wyniki może w środę-czwartek, zobaczymy... ja jestem załamana bo niestety z rozmowy z lekarzem nie wynikało, że to nic takiego... nieoperacyjne na tą chwilę, beznadziejnie umiejscowione i decydowanie się teraz na operację byłoby za dużym ryzykiem, że zrobimy jej krzywdę bo do guza nie ma dojścia od środka, trzeba by od zewnątrz a tam jest umiejscowiony za dużym kanałem, w którym biegną trzy (o ile nie pomyliłam nic) duże nerwy i duże naczynia krwionośne - więc ryzyko uszkodzenia czegoś jest duże. Dalsze postępowanie w zależności od wyniku biopsji, a potem od tego jak szybko to będzie rosło bo dr powiedział, że jesteśmy w głupim momencie - za późno żeby to tak łatwo wyłuskać, a za wcześnie żeby tak bardzo ryzykować komplikacje - guz nie jest uszypułowany żeby go po prostu odciąć, tylko jest pod śluzówką zrośnięty/scalony ze zdrowymi tkankami. No i kazał zrobić echo serca, żeby dokładniej zdiagnozować serduszko bo jakby była kiedyś operacja to raczej długa. Może być i tak, że to będzie rosło tak bardzo powoli, że Luna zdąży się zestarzeć i tak bardzo bym chciała żeby tak było. Prawdopodobne, że będziemy robią tomografię z kontrastem, żeby zobaczyć ile tego jest w środku pod śluzówką bo endoskopia pokazała tylko to co jest "wybulone". Dr powiedział, że jakby to był człowiek to miałby usuniętą całą tą część krtani i wstawioną tą taką rurkę, ale u psów się takich rzeczy nie robi :( Wczoraj wracałam w okropnych ulewach, dotarłam padnięta i jak zaległam na kanapie tak już zostałam do rana... Margi, marako - DZIĘKUJĘ!!!!! Bez Was chyba bym tam oszalała... Mimo tego, że okoliczności spotkania beznadziejne to dałyście mi tak wiele od siebie, że brak mi słów :Rose: żałuję tylko jednego - nie poznałam Figi! Byłam w takim stresie przed wizytą, że kompletnie mi to gdzieś uleciało... suczyny i chłopaczek u marako - CUDNE! bosz jakie kochane stado, maluchy rozbrajające na maxa! Pyśku Tobie też mega DZIĘKI :Rose: i Wam za kciuki :Rose: Czyli zasadniczo... nie wiemy nic poza tym, że u mnie musi być beznadziejnie zawsze.... Quote
Tekla64 Posted April 15, 2014 Posted April 15, 2014 byle nie tracic ducha , nie wymyslac , zyc i cieszyc sie ze jeszcze macie czas dla siebie a dalej bedziemy sie martwic jak juz bedziemy wiedziec czym trzymaj sie Quote
agaga21 Posted April 15, 2014 Posted April 15, 2014 [quote name='wilczy zew']Pozytywnie myśleć![/QUOTE] dokładnie tak! trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze. Quote
Margi Posted April 15, 2014 Posted April 15, 2014 [quote name='malawaszka'] Margi, marako - DZIĘKUJĘ!!!!! Bez Was chyba bym tam oszalała... Mimo tego, że okoliczności spotkania beznadziejne to dałyście mi tak wiele od siebie, że brak mi słów :Rose: żałuję tylko jednego - nie poznałam Figi! Byłam w takim stresie przed wizytą, że kompletnie mi to gdzieś uleciało... suczyny i chłopaczek u marako - CUDNE! bosz jakie kochane stado, maluchy rozbrajające na maxa! Pyśku Tobie też mega DZIĘKI :Rose: i Wam za kciuki :Rose: Czyli zasadniczo... nie wiemy nic poza tym, że u mnie musi być beznadziejnie zawsze....[/QUOTE] Właśiwie to ja też nie pomyślałam żeby pokzać Ci Figę.W domu to pewnie by Cię chciała skonsumować,ale tylko Ciebie bo Luny już nie ;).Mógł mój syn wyprowadzić ją na dwór i tam ją pokazać,ale to wszystko było za szybko. Quote
Margi Posted April 15, 2014 Posted April 15, 2014 Tak w sensie,że Figa gryzie nawet zaprzyjaźnionych sąsiadów broniąc swojego domu.Na dworze można ją spokojnie głaskać. Quote
ania0112 Posted April 15, 2014 Posted April 15, 2014 ooo a co robicie jak znajomi przychodzą? albo kolęda? ;) Quote
malawaszka Posted April 15, 2014 Author Posted April 15, 2014 [quote name='ania0112']ooo a co robicie jak znajomi przychodzą? albo kolęda? ;)[/QUOTE] jak w Dąbrowie była kolęda to wychodziłam z psem na spacer, żeby nie przeszkadzał :D (czy kolenda ?????) nie wiem jak to się pisze :oops: Quote
Margi Posted April 15, 2014 Posted April 15, 2014 Jak jest taka konieczność to Figa jest zamykana w pokoju i oczywiście szczeka.Jak w pokoju jest też mój syn to po jakimś czasie się uspokaja. Quote
ania0112 Posted April 15, 2014 Posted April 15, 2014 ja napisałam kolenda ale mi błąd poprawiło więc zmieniłam... ja ostatnio sama kolęde przyjmowałam, sama z 3 psami więc pozwoliłam im wchodzić na księdza... przynajmniej szybko poszedł :eviltong: Quote
ania0112 Posted April 15, 2014 Posted April 15, 2014 to jak silver... on tez drze sie w domu i moze szczypac lub podgryzać a na dworze jest luzik... behawiorysta im zalecił by psa nie izolowac tylko na smyczy trzymac i dac mu sie zaznajamiać z obcymi osobami... Quote
zerduszko Posted April 15, 2014 Posted April 15, 2014 Monika trzymam kciuki mega, niech sobie toto będzie takie jak jest, wyniki biopsji po naszej myśli i będzie git! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.