zerduszko Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 [quote name='fioneczka']nie pakować :placz::placz: bo ja na 4 piętrze mieszkam a według mnie wiezienie kota w mieszkaniu i kazaniu mu s***ać do kuwety to sadyzm[/QUOTE] Według mnie też... ale jak sobie obejrzałam kocięta, które rodzą się na tzw. wolności, chorują i zdychają w różnych okolicznościach - to chyba zmieniam zdanie. A jeszcze pech, że trafiłam na kotkę, która by się wybitnie nadawała na wychodzącą... ale skoro dzwonią sami kretyni nieodpowiedzialni - no nie mam wyjścia tylko uwięzić jeszcze ze 2 :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted September 16, 2010 Author Share Posted September 16, 2010 [quote name='fioneczka']nie pakować :placz::placz: bo ja na 4 piętrze mieszkam a według mnie wiezienie kota w mieszkaniu i kazaniu mu s***ać do kuwety to sadyzm jak to które ... no te zielone :p[/QUOTE] aaahahahaha te myszy :roflt: ależ miałam zagwozdkę :splat: no mam też fioletowe o ile ich Drops jeszcze nie zeżarł :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grosziwo Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 [quote name='zerduszko']Według mnie też... ale jak sobie obejrzałam kocięta, które rodzą się na tzw. wolności, chorują i zdychają w różnych okolicznościach - to chyba zmieniam zdanie. A jeszcze pech, że trafiłam na kotkę, która by się wybitnie nadawała na wychodzącą... ale skoro dzwonią sami kretyni nieodpowiedzialni - no nie mam wyjścia tylko uwięzić jeszcze ze 2 :evil_lol:[/QUOTE] A wiesz coraz bardziej Cię lubię :loveu::loveu::loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 [quote name='Grosziwo']A wiesz coraz bardziej Cię lubię :loveu::loveu::loveu:[/QUOTE] Ty też masz trzech więźniów :razz: Prawie jak Wasia, z tą małą różnicą, ze Wasi ma jeszcze sześciu zakładników :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted September 16, 2010 Author Share Posted September 16, 2010 [quote name='zerduszko']Ty też masz trzech więźniów :razz: Prawie jak Wasia, z tą małą różnicą, ze Wasi ma jeszcze sześciu zakładników :evil_lol:[/QUOTE] 6 zakładników to prawda bo więzione są w pokoju :lol: ale 3 więźniów nie mam :lol: to ja jestem ich więźniem :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fioneczka Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 [quote name='zerduszko']Według mnie też... ale jak sobie obejrzałam kocięta, które rodzą się na tzw. wolności, chorują i zdychają w różnych okolicznościach - to chyba zmieniam zdanie. A jeszcze pech, że trafiłam na kotkę, która by się wybitnie nadawała na wychodzącą... ale skoro dzwonią sami kretyni nieodpowiedzialni - no nie mam wyjścia tylko uwięzić jeszcze ze 2 :evil_lol:[/QUOTE] ale dlaczego mówisz o kociętach rodzących się na wolności ... które pojawiają się na tym świecie przez głupotę niczyją inną jak człowieka ja zdania nie zmienię ... dla mnie trzymanie kota w domu bez możliwości wyjścia (przeciez to zwierzę łowne) to to samo co trzymanie lwów i innych drapieżników w klatkach w cyrkach, zoo itp od tego jest sterylizacja zeby kot "wychodzący" nie płodził i nie rodził dzieci gdzies po piwnicach ... gdybym mieszkała chociaż na parterze pewnie mieszkałyby z nami koty, takie które łazikuja sobie nocą a rano wracają do domu żeby sobie pojesć coś dobrego i pospać przed bądź na telewizorze czy kominku ... no ale cóz swoje zdanie posiada ... dla mnie trzymanie kota w domu to niewola i nieszczęście dla zwierzaka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 [quote name='fioneczka']ale dlaczego mówisz o kociętach rodzących się na wolności ... które pojawiają się na tym świecie przez głupotę niczyją inną jak człowieka[/QUOTE] Dla mnie to bez różnicy gdzie się kociak urodził, jeśli ma złe warunki lub czeka go zły los, to chyba lepiej mu będzie u mnie niż w schronie lub za TM. Problem jest taki, że takich kociaków jest sporo więcej niż domów dla nich. Gdyby był deficyt i masa super domów, to nie miałabym kota. Tak samo jak nie miałabym psa, gdyż muszą siedzieć 9h same podczas gdy jestem w pracy, a nie wierzę, że nie odbija się na zdrowiu. Ale skoro po schronach tyle biedaków siedzi i czeka na ratunek, to mam. Dla mnie różnica pomiędzy ratowaniem bezdomniaków, a trzymaniem zwierzaków w zoo w celu... którego nie znam/nie rozumiem, jest ogromna :) Ja bardzo bym chciała żeby moja kotka znalazła domek wychodzący - co z tego skoro ona się najpewniej nie nadaje. A jakoś lasu rąk do zabrania jej i wyleczenia nie było. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fioneczka Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 ja doskonale Cię rozumiem Zerduszko ... chwała Ci za to ze przyjęłaś pod swój dach takie bidy ja tylko cały czas mówię ze nie wyobrażam sobie kociambra w niewoli ... miałam kota przez 11 lat, o dziewczęcym imieniu Murka (myslelismy że to kotka :roll:)... był kotem wychodzącym i wiem że był szczęśliwy ... nie mam pewności że kotki które nie są "wolne" są nieszcześliwe, jednak znając kocią naturę wiem że one kochaja wolność, niezależność i własne scieżki ... dlatego mieszkając w miejscu które nie sprzyja takiemu wolnemu kociemu życiu ... kociaka mieć nie będę choć bardzo załuję ... te zwierzaki fascynują mnie ze względu na swoje charaktery Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 [quote name='fioneczka'] nie mam pewności że kotki które nie są "wolne" są nieszcześliwe, jednak znając kocią naturę wiem że one kochaja wolność, niezależność i własne scieżki ...[/QUOTE] Chyba wszystko rozbija się właśnie o przekonania :) Ja też tak zawsze myślałam, dlatego kota nie chciałam mieć. Ale gdy los zesłał na moja drogę tą pokrakę, to zobaczyłam, że to bydle jest jednak szczęśliwe. Wprawdzie moje kwiatki mniej, ale ona się super odnajduje. Była tak mała i chora jak ją wzięłam, że nie wiem czy cokolwiek pamięta z tej "wolności". Z racji temperamentu szukam jej jednak domu... niby ;) Jeśli znajdę jej super dom, to i tak pewnie przygarnę jakaś bidę - ale będzie to kot, który innego życia nie zna. Miałam kotki po sterylce w domu, jedna nie odnajdowała się w tym środowisku, wiec została zwrócona wolności, druga nie ruszała się z kanapy i w nowym domu nie chciała wychodzić na zewnątrz mimo iż ma taką możliwość i jest łowna :p Ale ja Cię wcale nie przekonuję ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Katerinas Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 [B]malawaszka[/B] -Zdjęcia przecudne ... kociaki przesłodkie... :loveu::loveu: Normalnie napatrzyć się nie mogłam :) No a przygoda z Pepą :crazyeye::crazyeye: Ja bym pewnie już zawału dostała... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jambi Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 No różne rzeczy już czytałam w Waśkowej Galeryji, o różnych rzeczach się dowiadywałam, ale nigdy tak dosłownie nie czegoś o sobie. A tymczasem... [quote name='fioneczka']według mnie wiezienie kota w mieszkaniu i kazaniu mu s***ać do kuwety to sadyzm[/QUOTE] ... o ja ... jestem sadystką :shock: to co, powinnam teraz swoje koty za drzwi wystawić, czy nowego domu im szukać? serio pytam... albo dobra, nie trzeba odpowiadać, rozumiem, każdy swoje zdanie ma. Tylko następnym razem jak spotkam na ulicy przemoczoną kocią bidę to powinnam sie czym prędzej odwrócić plecami bo przecież jedyne co mam jej do zaoferowania to więzienie w mieszkaniu i sranie do kuwety... :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 Co do koczambrów , moja Ciotka miała 2 , jednego Filipa odchowanego od maleńtasa , drugiego Baldiego przyniesioną dorosłą bide z ulicy . Mieszkali na parterze w tzw studni , czyli było podwórze zamkniete , do okien kuchennych zaglądało drzewko akacjowe ... myślicie ze koty wychodziły ?? te łajzy leżały w otwartym oknie na parapecie i kroku poza okno nie zrobiły :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fioneczka Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 jambi to ja tak szybko i już po raz ostatni w tym temacie napiszę żeby już wątku nie zaśmiecać bo się właścicielka wkurzy :oops: o ile już się tak nie stało ja "wypowiadając" swoje zdanie nie miałam na mysli tego, że ktoś kto trzyma koty "typowo domowe" (dla mnie jest to stwierdzenie niezrozumiałe ze względu na kocie zwyczaje) ma je z domu wywalić bo one na podwórku powinny mieszkać, bo nie to z mojej wypowiedzi wynika jak najbardziej jestem za tym zeby kociaki "mieć" (i mieć bym bardzo chciała), jednak nie wyobrazam sobie trzymania kota w "niewoli" ze względu na jego charakter wlaśnie ... to moje zdanie i nikt nie musi sie z nim zgadzać ja odbieram taką "udomowioną" kicię tak samo jak psa uwiazanego na łańcuchu przy budzie przez całe życie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 [quote name='fioneczka']ja odbieram taką "udomowioną" kicię tak samo jak psa uwiazanego na łańcuchu przy budzie przez całe życie[/QUOTE] Nie przesadzasz trochę :razz: Nikt tych kotów na sznurku nie trzyma :evil_lol: Psia natura też nie jest taka, żeby siedzieć w mieszkaniu 3/4 dnia lub więcej, a potem na smyczy pomykać po mieście, czy też ogródka 10x10 nie opuszczać - sadyzm skrajny :evil_lol: Wszystko lubię, ale obłudy - nie :eviltong: Fajne to brzmi, tylko masz jakąś alternatywę dla psio-kociego nieszczęścia? :razz: Jak zabiedzony kot staje na Twojej drodze, to masz do wyboru zniewolić albo zostawić na pewną śmierć. Może w bajkowym świecie wróżek można wyczarować koci raj - ale nie w naszym :lol: Ps. Wasia możesz donieść na mnie, kolejny urlop mi się przyda ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lolka75 Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 tyle ze koty wychodzace zyja srednie 4 lata.... a niewychodzace nawet i 20.... moze koty maja swoja niezalezna nature ale w naszej cywilizowanej cywilizacji musza niestety miec ograniczona przestrzen... ja tez myslalam zeby moje chlopaki mogly wychodzic... ale widze kocia pomrocznosc jesli chodzi o ulice (wyskakiwanie pod samochod w ostatniej chwili, lezenie na srodku ulicy) ze wole ich chronic wlasnie ograniczeniem ich wolnosci. Nastolatki tez chca byc wolne i niezalezne... ale ci rozumniejsi (niby ze rodzice:evil_lol:) musza dla dobra tychze nastolatkow ta chec wolnosci ograniczac:shake:... Taka jest kolej rzeczy w tym naszym niebezpiecznym swiecie. No chyba ze jestesmy naturalistami i wierzymy w selekcje naturalna:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted September 16, 2010 Author Share Posted September 16, 2010 Wy tu sobie gadu gadu a ja dziś miałam "przygodę" jakiej wolałabym nie mieć, ale jak maleństwu się uda to dobrze, że miałam tą "przygodę" - mama mi powiedziała, że widziała w lesie przy dróżce jakieś maleńkie stworzonko - coś jak tchórzofretka, ale tycieńkie ok 10 cm i ledwo żywe :( no to ja biegiem do lasu szukać i zobaczyć co to i czy żyje jeszcze - żyło :loveu: ledwiusieńko bo wychłodzone bardzo, słabiutkie, leciało przez ręce :shake: zadzwoniłam do Leśnego Pogotowia w Mikołowie - zgodzili się przyjąć okruszka :loveu: BARDZO jestem im za to wdzięczna bo byłam nieźle spanikowana - wsiadłam w auto i w drogę na sygnale :oops: zdarzyło mi się kilka razy użyć sygnału zwłaszcza na tirowców cholernych którzy radośnie zajeżdżają drogę i wyprzedzają się pod górkę:2gunfire: dobrze, że wzięłam szybsze auto siostry - i klakson działa :lol: ale wracając do maleństwa to trzymajcie :kciuki: w Pogotowiu powiedzieli, że powinno się udać uratować, w aucie już podniosłam jej temperaturę bo jechałam jak w piekarniku, żeby jej było cieplutko i nawet widać na pierwszych zdjęciach leży bezwładnie ledwo żywa a po pewnym czasie w ciepełku już się zwinęła w kłębuszek - oby Ci się kruszynko udało :kciuki: mała łasiczka - tak na początku ledwo ledwo [CENTER][IMG]http://lh5.ggpht.com/_MXkMDrRnqFY/TJI9NeFdbZI/AAAAAAAAGVE/FVHtK65LM9w/DSC_0001.JPG[/IMG] [CENTER][IMG]http://lh6.ggpht.com/_MXkMDrRnqFY/TJI9NyikdMI/AAAAAAAAGVI/4TjAAYgN8hg/DSC_0002.JPG[/IMG] a tu jak stałam na światłach już prawie pod Pogotowiem cyknęłam szybciutko jak ciut lepiej wygląda [CENTER][IMG]http://lh3.ggpht.com/_MXkMDrRnqFY/TJI9OogGgFI/AAAAAAAAGVM/Zj1dGCCIwPM/DSC_0003.JPG[/IMG] [CENTER][IMG]http://lh4.ggpht.com/_MXkMDrRnqFY/TJI9PLGFC_I/AAAAAAAAGVQ/EbjdsI4WRZo/DSC_0005.JPG[/IMG] [CENTER][IMG]http://lh3.ggpht.com/_MXkMDrRnqFY/TJI9P5RdYPI/AAAAAAAAGVU/OfkMLP9icCQ/DSC_0006.JPG[/IMG] [/CENTER] [/CENTER] [/CENTER] [/CENTER] [/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fioneczka Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 o qrcze ale maleństwo ... oby dało radę dojść do siebie jak ostatnio jechałam do pracy to na poboczu leżał młody borsuk ... zatrzymałam się mając nadzieję że żyje ... niestety :( qrcze ten odcinek drgoi jest fatalny, chyba tam jakiś swój szlak mają bo w tym roku to już piąty borsuk który tam zginął Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blisss Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 ale maciupcie :loveu::crazyeye: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 [COLOR=Navy][B]O ranyśku ...ale cudeńko ... :kciuki: Waszeczko :calus:[/B][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Katerinas Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 jeny..... jakie śliczne maleństwo :loveu: [B]malawaszka[/B] masz wielkie serducho [IMG]http://smileys.on-my-web.com/repository/Love/heart-119.gif[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maga100 Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 Waszeniu, przepiekne to stworzonko, rozpłynęłam się... będziesz się dowiadywała, co z nią? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted September 16, 2010 Author Share Posted September 16, 2010 pewnie, że będę - najchętniej już jutro, ale poczekam kilka dni :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maga100 Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 a ja bym właśnie już jutro się zapytała, bo noc może być krytyczna i własnie to normalne, że właśnie rano zadzwonisz, żeby zapytac jak minęła noc. Że właśnie. O. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted September 16, 2010 Share Posted September 16, 2010 [quote name='Maga100']Dla Aszerka jest szansa na potomostwo, dla ciebie nie ma nadziei :diabloti:[/QUOTE]O pardon, a niby dlaczego ja mam mieć gorzej??? [quote name='malawaszka'] [URL]http://lh5.ggpht.com/_MXkMDrRnqFY/TJDKEhg64xI/AAAAAAAAGQs/QoAfE40Bv7A/DSC_0020.JPG[/URL][/QUOTE] Boooziu :loveu: [quote name='malawaszka'][URL]http://lh4.ggpht.com/_MXkMDrRnqFY/TJDKb84ASDI/AAAAAAAAGTM/y7qcWowoTiQ/s512/DSC_0109.JPG[/URL][/QUOTE] Booooziuuuuu :loveu::loveu::loveu: [quote name='malawaszka'][URL]http://lh3.ggpht.com/_MXkMDrRnqFY/TJI9P5RdYPI/AAAAAAAAGVU/OfkMLP9icCQ/DSC_0006.JPG[/URL][/QUOTE] Booooooooooooooziuuuuuuuuuuu :loveu::loveu::loveu::loveu::loveu: Z zachwytu umarłam na amen!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted September 17, 2010 Share Posted September 17, 2010 [COLOR=Navy][B]No i widzisz Waszeczko ....teraz szykuj stypę , bo asher zeszła :roflt: a teraz bez żartów ....dzwoniłaś co z Maleńką ??[/B][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.