Jump to content
Dogomania

Dwupak - Meggi i Peggi - Pilne - wizyta poadopcyjna - Wrocław


Olena84

Recommended Posts

Ja myślę, że jak będzie problem to z tą drugą sunią. Teraz jest przyzwyczajona do bycia jedynaczką a tu nagle pojawi się konkurencja. Pani dzwoniła dzisiaj wstępnie byłyśmy umówione na jutro ale to chyba nie wypali ze względu na pogodę, pani chyba nie ma z kim przyjechać. Ma jeszcze dzwonić.

Link to comment
Share on other sites

mam wieści od kasiapsiaki - zrobiła wizytę PA u państwa nr 3, warunki do zaakceptowania, dziewczyna bardzo fajna, jest jeszcze syn, w sumie 4-osobowa rodzina, brak zwierząt, mieszkanie w kamienicy, wydaje się z ich opowieści że mają serce do zwierząt, oboje rodzice maja doświadczenia z posiadania psów,
Kasia im wiele powyjaśniała - umowy , szczepienia, itp. kłopot z tym że chcą wziąć już w piątek pieska, a ja nie jestem pewna czy należy sie tak spieszyć, rozumiem, że chcieliby już psa na świeta mieć w domu , wtedy wszyscy mają więcej czasu niż w dni robocze by się nim troszczyć i cieszyć, z drugiej strony sylwester przed nami, huki wystrzały i stres dla psów i nowy dom jako dodatkowy stres, pani mama upiera się też przy Meggi, raczej niż przy Horce, która wydaje im sie większa (jest większa- Ula?), liczę, że piątkowe spotkanie u Uli troche wyjaśni, może Państwo uprą się jeszcze bardziej przy Meggi a może przypadnie im do gustu inny psiak, nie jestem też pewna na 100% czy Pani nr 2 jest zdecydowana, dodatkowo pozostaje ze mną w kontakcie pani nr 4 , heh, przestaję powoli to ogarniać, będę wdzięczna za jakieś refleksje

Link to comment
Share on other sites

Dziwię się, że jeszcze to ogarniasz, bo ja musiałam wracać kilkakrotnie do numeracji domków w Twoim poscie, by rozszyfrować te panie ponumerowane.
Skoro wizyta w domku nr3 wypadła pozytywnie, wydaje się, że trzeba teraz poczekać na piątkowe spotkanie u Uli. Niepokoi trochę ten pośpiech, chociaż jest zrozumiały, ze ludzie chcieliby spędzić juz święta z nowym psiakiem.
[B]Czy w tym domu pies będzie pozostawał sam podczas pracy/szkoły państwa i dzieci? Czy jest ktos niepracujący i Meggi nie bedzie narazona na dodatkowy stres? Wiemy cos na ten temat? To wazne.[/B]
Jesli tak miałoby być, lepiej chyba pozostać przy domku katowickim, bo tam Meggi nie będzie nigdy sama. Tylko nie wiemy, jakie jest obecnie zdanie tych państwa na temat adopcji Meggi, bo piszesz, ze nie wiadomo, czy decyzja nadal jest aktualna.
Pogubiłam się w terminach wizyt PA ,jesli chodzi o domek nr 2 czyli katowicki.

Link to comment
Share on other sites

w katowicach PA najprawdopodobniej w piątek
chyba pozostaje nam się uzbroić w cierpliwość bynajmniej do piątku, tylko czemuż to wigilia już w sobotę :)

kasiapsiaki - wielkie wielkie dzięki za tak szybka wizytę i relację z niej :) jakby cos trzeba było we Wroc - zrobię chętnie rewanż :)

Link to comment
Share on other sites

Czytam, zaciskam kciuki i - choć to trudne - staram się nie ekscytować ;-).

Rozumiem Ludzi, którzy - skoro się zdecydowali - to chcą mieć psa na Święta. Ale wydaje mi się, że przed podjęciem decyzji trzeba poznać innych chętnych (skoro się pojawili ;-)) i na spokojnie rozważyć za i przeciw. Tu chodzi o resztę psiego życia. Nawet gdyby Państwo z jakichś powodów nie mogli ponownie przyjechać i trzeba byłoby organizować transport, to - jeśli nie będzie znana opinia z katowickiej wizyty p/a i dokonana "analiza porównawcza" - myślę, że warto poczekać.
Choć - oby! - może nie będzie takiej potrzeby, bo nie będzie wątpliwości :-).

Link to comment
Share on other sites

Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Pani z Katowic miała dzwonic wczoraj i umówić wizytę u mnie, nie dzwoniła. Państwo z Łaz chcą adoptować Megi w piątek, mimo iż jak z nimi rozmawiałam zaznaczyłam, że w piątek psa raczej nie dostaną. jeśli chodzi o transport to do Łaz ja mogę psa bez problemu podwieźć w każdym momencie. Horki to oni raczej nie będą chcieć bo to pies, z którym jednak trzeba będzie popracować. Co do wielkości to psy są porównywalne. Najlepiej byloby aby pani z Katowic przyjechała dzisiaj tak jak to było planowane i się określiła na 100% a tak to nie wiadomo co robić.

Link to comment
Share on other sites

Pewnie, trzeba poznać wszystkich chętnych biorących udział w "castingu" na nowego pana Megusi ;)

Psica tyle czasu czeka na swój dom, że aż ciężko mi uwierzyć, że nagle tyle osób się nią interesuje

edit:

Czyli już zaczynają się schody...
Miejmy nadzieję, że tamta pani się odezwie :(

Link to comment
Share on other sites

Przed swietami nie adoptuje sie zwierzat ,gdyz pies nie moze wejsc do nowego domu w ten rozgardiasz swiateczny.Wpierw proponowala bym ,wszystkie potencjalne domy sprawdzic ,i jak swieta i zamieszanie sie skonczy oddac pieska do nowych opiekunow.Do tego sylwester ,halas wystrzalow ,nie wiem czy psy ulkowe to znaja?
uwazam rowniez,ze wtedy pies moze przekroczyc prog nowego domu jak nowi opiekunowie beda mieli wiecej czasu dla psa ,a nie zestresowanego psa dac w tym zestresowanych dniach.Juz tyle dni i lat psy nie mialy stalych opiekunow ,to i teraz pare dni poczekaja w dobrych warunkach.Osoby ktore zakochaly sie w piesku czy pieskach poczekaja pare dni.
Poza tym pies czy inne zywe zwierze nie moze byc prezentem gwiazdkowam ,ktore sie czesto oddaje po swietach.

Link to comment
Share on other sites

Nie sądzę, żeby Megan miała być prezentem gwiazdkowym... nie jest małym puchatym szczeniaczkiem... :roll: a jak ludzie nie zapraszają kilkunastu osób na święta, tylko spędzają we własnym gronie to uważam, że jest to dobry czas bo siedzi się w domu, jest czas dla psiaka, a na stole jest dużo pyszności - Megan na pewno nie byłaby zestresowana :D a odwlekanie adopcji do "po Sylwestrze" też jest trochę niezrozumiałe dla mnie (chyba, że ludzie wybywają na bale i pies miałby siedzieć sam) - tak to można odwlekać w nieskończoność - potem będą walentynki, a już zaraz znowu święta - wielkanocne :evil_lol: każdy opiekuna psa musi być ostrożny i przygotowany na wzmocnienie czujności w czasie okołosylwestrowym - jeśli zdecydujecie się oddać Megan do któregoś z tych domów to przecież będzie to dom sprawdzony i zatwierdzony, a nie pierwszy lepszy

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście, że tak. U mnie w Święta nigdy nie było i nie ma [I]rozgardiaszu[/I]. Wręcz przeciwnie.

Odwlekanie nie ma najmniejszego sensu. Jest tyle różnych psów do adopcji -nie oddamy Megi, to adoptują innego...
Przed Świętami czy po nich, nigdy nie będziemy mieć 100% pewności, że piesek nie wróci. Niestety, różne rzeczy już widziałam :(

Ula, nie zapomnij ostrzec, że Megi może na początku niszczyć (pamiętam do tej pory Twoje zdjęcie :) ) i że nigdy nie mieszkała w bloku (utrzymywanie czystości).

Link to comment
Share on other sites

dziękuję za Wasze opinie, jak tak czytam to ze wszystkim sie zgadzam :evil_lol: :roll:

a pani nr 2 dzwoniła, odbyłysmy dziś dłuuugą rozmowę telefoniczną, deklaruje że jest bardzo zdecydowana ale ze względu na kulawiznę jej psa i spotkanie z wetem na cito odłożyła planowany na dziś wyjazd do Meggi, pani wydaje się bardzo odpowiedzialna,obiecuje mi przekazać szybko jakaż to diagnoza będzie wystawiona przez weta jej suczce, wygląda na to że nie jest to sprawa ortopedyczna i wykluczane będą inne możliwości - jeśli miałoby sie okazać że to coś zaraźliwego to jest jedyna opcja rezygnacji z adopcji wg pani, w piątek (jutro) rano koło 10 zakładana jest wizyta PA - via Bjuta, pani czyta o psach poschroniskowych by przygotować się na odpowiednią opiekę, rozmawia z behawiorystą, założyła sobie urlop na pierwsze dni by być non stop z psami, zakupiła legowisko :) rozpuściła w środowisku wici nt Peggi, bo jak sama mówi zalezy jej by Meggi z Peggi mogły się spotykać na wspólnych spacerach ze względu na ich wieloletnią więź, a wspólne spacery ze sforą psów są jakąś piękną tradycją kultywowaną w gronie znajomych, jak z nią rozmawiam to mam poczucie jej sporej odpowiedzialności nie takie tam emocjonalne jazdy jak pani nr 0 :)

Link to comment
Share on other sites

Nie jest to oczywiście decydujący głos, ale moim skromnym zdaniem, radziłabym poczekac jeszcze na decyzję pani z Katowic, gdyż ta opcja wydaje mi się najlepsza sądząć po relacji margaret. [B]Rodzina niepracująca, zawsze ktoś jest w domu, psiolubna, przygotowujaca się [I]naukowo[/I] do adopcji, tradycje psie, w domu też jest pies i zawsze były zwierzaki, dom z ogródkiem i możliwość wyjazdów z psami na działkę czy jak tam to zostało nazwane.[/B]
To są wg mnie argumenty przemawiające za domkiem nr2, jesli mamy pozostać przy numeracji margaret.
Domek z Łaz niech sobie obrjrzy Meggi; decyzja o adopcji nie musi byc podjęta natychmiast. Piszesz Ula, że od Ciebie do Łaz blisko, więc pani nie rozwieje nam się we mgle i można bedzie nawiązać z nią kontakt w razie czego. Decyzję podejmujemy wspólnie- oczywiście Ty masz głos decydujący jako opiekunka Meggi i znająca ją najlepiej- ale na to potrzeba kilka dni. Pani powinna zrozumieć, jesli chce dostać Meggi.
Pytałam wcześniej w moim poście, czy państwo wiedzą, że pies nie mieszkał nigdy w bloku tzn w mieszkaniu ,tylko miał często dostęp do wybiegu/ogrodu; czy nie będzie siedział sam w mieszkaniu, gdy skończą się święta...że może nie jest nauczony zachowywć czystość jak psy blokowe i może niszczyć.....
Domek nr2 czyli Katowice zapewnia Meggi całodobową opiekę, wyjazdy w plener, towarzystwo człowieka..
Tyle na ten temat moim zdaniem. Wiem, nie jest łatwo...

Link to comment
Share on other sites

państwo z łaz wiedzą że jest jeszcze rodzina z katowic chętna, umawialiśmy się przez telefon że jadą obejrzeć a nie wziąć, to jest różnica jak dla mnie
pisałam im też że chcę by każdy był zadowolony i mówiłam że są inne psy, m.in. Horka, ale przecież nie tylko, nie poddawałabym sie presji, jeśli myślą poważnie o adopcji wytrzymają, jeśli nie myślą poważnie a emocjami to się wyeliminują sami - lepiej przed niż po,
ja bym dziś nie wydawała psa, jakby co ULKA - spławiaj do mnie na telefon, a najlepiej poprezentuj im pieski, ich córce podobały sie wszystkie zaprezentowane, nie jest uparta co do Meggi koniecznie, poza tym jest jeszcze umowa adopcyjna do podpisania, zawsze można powiedzieć że nie zdążyliśmy sie zorganizować kolektywnie jak to jola_li mówi :)

Link to comment
Share on other sites

Cudnie :) Faktycznie, dom z Katowic proponuje najlepsze warunki, ale ja ciągle obawiam się, że suczki mogą się nie polubić...

Jeżeli Państwo z Łaz są przygotowani jedynie na oglądanie psa, to dobrze. Z drugiej strony, nie dziwie im się, że chcieli mieć już psiaka na święta ;)I nie chodzi tu jedynie o kierowanie się emocjami w wyborze Megi...

Pożyjemy, zobaczymy!

Link to comment
Share on other sites

Spotkanie ze suczkami musi sie odbyc na neutralnym terenie ,celem zapoznania sie,gdyz w przeciwnym razie moze to spotkanie byc burzliwe.moze byc ,a le nie musi.Z suczkami to roznie bywa.Czy ta druga jest kastrowana?
Duzo tez zalezy od cierpliwosci i doswiadczenia opiekunow.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...