Bura Posted September 23, 2010 Posted September 23, 2010 [quote name='Drake']moj byku opierdzieli wszystko co by mu nie dac :P czekolade spoko byle mleczna (to gorzka czarna zawiera te trujace substancje) cebula no problemo czosnek no tym to lubi sie bawic nadgrysc i wypluc i ganiac za nim jak sie toczy.marchewke opitala ale wydala jakos niestrawiona (tylko z marchewka tak ma) a tak ogolnie to glowny pokarm to royal giant junior jeszcze :) ogolnie mam psa ktory jest wszystkopochlaniajacy :) pozdrawiam MarciN & Drake[/QUOTE] A masz świadomość tego, że cebula powoduje anemię hemolityczną?? I jest uważana za trującą dla psów? W każdej postaci?? Quote
Drake Posted September 23, 2010 Posted September 23, 2010 toc nie daje mu calej do jedzenia do miski jak dostanie pol krazka to max ale bawi sie nia tak samo jak i czosnkiem Quote
Martens Posted September 24, 2010 Posted September 24, 2010 Cebula cebulą, od pół krążka pies nie umrze, podobnie od czastki czekolady nawet gorzkiej - ale pomyslałeś kiedyś co będzie, jeśli pies zasmakuje w toksycznych pokarmach i kiedyś pod twoją nieobecność dobierze się do tabliczki czekolady czy dużej ilości cebuli? Moje psy czekolady nigdy nie jadły i nawet nie traktują jej jak jedzenie - pies który został nauczony, że to pyszne i się do takowej dobierze, nie będzie miał żadnych oporów i zje wszystko, i skończy u weterynarza albo w piachu :roll: Ja nie rozumiem, jest takie mnóstwo pokarmów, smakołyków, które można psu podawać i ciesząc jego kubki smakowe, i dostarczając korzyści dla zdrowia - po co ryzykować (nawet na przyszłość) i podawać mu akurat te nieliczne, które mogą zaszkodzić? Quote
Kotka Milka Posted January 7, 2015 Posted January 7, 2015 Mam pytanie -lekarka dotrota suminska karmi psy miesem i gotowanymi burakami i marchwia-tylko nie pamietam czy buraki cwiklowe czy cukrowe? i drugie pytanie slyszalam o chorobie aujeszkiego, czygotowanie wieprzowiny takie zwykle tez zabije wirusa? czy tylko wyjatkowo wysokie temperatury? Quote
filodendron Posted January 7, 2015 Posted January 7, 2015 Ćwikłowe raczej :) Polska trzoda chlewna jest już wolna od choroby Aujeszkyego (przynajmniej teoretycznie, do czasu aż jakaś świnia zachoruje ;)) W każdym razie program zwalczania choroby już się zakończył. A nawet gdyby nie, to zwykłe gotowanie wystarczy. Pisało się niegdyś, że to gotowanie musi trwać 30 minut, ale to mocno oględna informacja zważywszy, że nikt nie wie, jakiej wielkości kawałek wkładasz do garnka. Poza tym wirus, jeśli był, to raczej w podrobach a nie w mięśniach. Osobiście, śledząc od lat 6-7 informacje dotyczące Barfu, w którym niektórzy podają surową wieprzowinę (mięso z mięśni, kości), nigdy nie zetknęłam się z informacją, żeby jakiś pies zachorował. Sama też karmiłam surową wieprzowiną. Quote
Kotka Milka Posted January 8, 2015 Posted January 8, 2015 Ćwikłowe raczej :) Polska trzoda chlewna jest już wolna od choroby Aujeszkyego (przynajmniej teoretycznie, do czasu aż jakaś świnia zachoruje ;)) W każdym razie program zwalczania choroby już się zakończył. A nawet gdyby nie, to zwykłe gotowanie wystarczy. Pisało się niegdyś, że to gotowanie musi trwać 30 minut, ale to mocno oględna informacja zważywszy, że nikt nie wie, jakiej wielkości kawałek wkładasz do garnka. Poza tym wirus, jeśli był, to raczej w podrobach a nie w mięśniach. Osobiście, śledząc od lat 6-7 informacje dotyczące Barfu, w którym niektórzy podają surową wieprzowinę (mięso z mięśni, kości), nigdy nie zetknęłam się z informacją, żeby jakiś pies zachorował. Sama też karmiłam surową wieprzowiną. czyli spokojnie moge kupic swinskie ogonki, czy nozki swinskie i ugotowac i dac psom? wlasnie ugotowalam galaretke z lapek kurzych wyjelam kosci dlugie i wcinaja ze smakiem :)) Quote
filodendron Posted January 8, 2015 Posted January 8, 2015 Oczywiście możesz, tylko weź pod uwagę, że gotowanych kości nie wolno dawać psom. Pojawia się więc pytanie o opłacalność takiego zakupu jak świński ogon z przeznaczeniem do gotowania. Na nóżkach coś tam tego mięsa uzbierasz, ale ogon po ugotowaniu w połowie albo i więcej będzie do wyrzucenia. No, chyba że używasz wywaru z ogonów jako bazę do zup - wtedy dwa w jednym :) Quote
Garnizowski Posted January 15, 2015 Posted January 15, 2015 Ja gotuje kurze łapki i warzywa do tego. Marchew, buraki, seler, pietruszka. Na koniec dodaję płatki owsiane. Co jakiś czas daję pokrojone jabłko (surowe) oraz czosnek. Quote
gryf80 Posted January 16, 2015 Posted January 16, 2015 ja daje 1 lub pół jabłka codziennie,mandarynki i pomarancze po kawałku raz na jakis czas.jak mam dostęp do nie pryskanej marchwii(po sklepowej jeden sie drapie-przetestowałam)to takze po jednej dziennie Quote
wiag90 Posted January 17, 2015 Posted January 17, 2015 Cytrusy nie są wskazane dla psa. Ja wolę jako witamię podać coś psiego. W naszym klimacie cytrusy są z importu, a diabli wiedzą czym są pryskane zanim do nas dotrą. Wklejam znalezione w necie na temat cytrusów :) "Owoce cytrusowe spożyte w większej ilości działają żółciopędnie i zwiększają wydzielanie kwasu żołądkowego psa, mogą powodować wymioty. Cytrusy zawierają również dużą ilość łatwo fermentującej fruktozy, dlatego też nie jest wskazane by podawać je psom ras predysponowanych do skrętu żołądka. Niektóre źródła donoszą o toksycznym działaniu cytrusów na zwierzęta, a zwłaszcza soku z tych owoców, który w dużej ilości miałby powodować u psów spadek ciśnienia krwi, hipotermię i zapaść, czasami mogą powodować alergię. Dobrze tolerowane owoce cytrusowe mogą być podawane od czasu do czasu i w niewielkich ilościach jako uzupełnienie diety, stanowią wówczas bogate źródło witamin i mikroelemnetów. Zaleca się obieranie cząstek owoców z wewnętrznej błonki pergaminowej i usuwanie pestek." Quote
Lux Posted February 3, 2015 Posted February 3, 2015 Co do szkodliwości warzyw, nie wiem jak u innych psów ale mojemu ewidentnie szkodzi seler naciowy... wiec z tym radze ostrożnie:) marchew, pietruszka, seler zwykły, buraczki, szpinak i brokuł znosi dobrze. Kalafior dałam kiedys w małej ilości do jedzenia - smakowało, ale gazy były nie z tej ziemi... więcej na pewno go nie dostanie:) Quote
gryf80 Posted February 3, 2015 Posted February 3, 2015 kalafior gotowany czy surowy?moja sucza uwielbia seler naciowy-nic jej nie było.moze nie myty miała albo jakis spryskany? Quote
kasikz Posted February 5, 2015 Posted February 5, 2015 Kalafior można dawać gotowany i surowy - tak jak brokuły. Moje uwielbiają te warzywa :) A ostatnio rozsmakowały się w owocach granatu i papryce czerwonej. Gdzies przeczytałam, że papryka czerwona jest niewskazana dla psa, anie nie mam pojęcia z jakiego powodu... może Wy wiecie? Quote
Lux Posted February 9, 2015 Posted February 9, 2015 Kalafior podgotowany, wszystko dostaje podgotowane, lub sparzone i drobno przetarte. Surowe warzywa dla niego sa niejadalne... moze kiedys sie przelamie Quote
Ares_biz_pl Posted March 6, 2015 Posted March 6, 2015 Bo właśnie tak powinno się robić,jeżeli chcemy psu podawać warzywa to je ugotować czy podgotowac jak to robią niektórzy,nigdy na surowo bo może dojść do niestrawnosci,tak było w naszym przypadku wiec lepiej tego uninąć. Polecam kalafior,brokuły oraz marchewkę. Quote
denti469 Posted April 20, 2015 Posted April 20, 2015 a jak to jest z brukselka kalafiorem brokulami i fasolka szparagowa :) - gotowane oczywiscie Quote
filodendron Posted April 20, 2015 Posted April 20, 2015 Mozesz dać, tylko na początek malutko - niektóre psy wzdyma po kapustnych czy strączkowych (i potem będzie na animondę ;)) Quote
Lux Posted April 22, 2015 Posted April 22, 2015 A co z bakłażanem? Cziko lubi, nawet jak jest grubiej pokrojony to wcina z mięsem bez przebierania... tylko gdzieś tam słyszałam że bakłażan ma dużo solaniny... Quote
gryf80 Posted April 22, 2015 Posted April 22, 2015 jak dasz bakłazana poddanego obróbce termicznej to czemu nie Quote
filodendron Posted April 22, 2015 Posted April 22, 2015 Obróbka termiczna ma raczej nikły wpływ na zawartość solaniny. Wg badań wahania w jej zawartości przed i po obróbce zaczynają się gdzieś powyżej 170 st. C. W 210 st. glikoalkaloidy zaczynają się częściowo rozkładać. Pewne znaczenie być może ma częściowe wypłukanie solaniny do wody - o ile gotuje się warzywo a nie piecze czy dusi. Ale na ten temat też zdania są podzielone. Trzeba by zapytać chemika, czy solanina jest rozpuszczalna w wodzie, czy nie. Pytanie, ile faktycznie jest tej solaniny w bakłażanie i czy są to wartości potencjalnie niebezpieczne. Solanina jest we wszystkich psiankowatych, także ziemniakach, pomidorach, papryce - i nikt się tym raczej nie truje, o ile nie zje nie wiadomo ile zielonych ziemniaków. Goryczka w bakłazanie wskazuje na wysoką zawartość glikoalkaloidów, ale ile jest wśród nich solaniny - tego nie wiem. Większość artykułów mówiących o ewentualnej toksyczności solaniny w pokarmie dotyczy ziemniaków, ew. pomidorów. Niemniej przed obróbką bakłażanów traktuje się je solą, żeby usunąć nadmiar glikoalkaloidow - może ze wzgl. na smak, a może po to, żeby pozbyć się części solaniny. Quote
misiaaczek Posted March 30, 2016 Posted March 30, 2016 Ugotowane ziemniaki są jedną z rzeczy, które mogą poważnie zaszkodzić psu, gdy są w całości. Powszechnie wiadomo, że psi żołądek nie strawi ziemniaka i wtedy nasz czworonóg może dostać zaparć i bólu brzucha. Jednak, gdy potłuczesz ziemniaki i dasz je w niewielkiej ilości jako dodatek do zupy (najprostszy to rosół) to nic poważnego nie powinno się stać. Winogron, rodzynek, czekolady, słodyczy nigdy nie daję mojemu psu. Tak na wypadek :). Por albo cebula mogą spowodować ból brzucha u psa w zbyt dużych ilościach, więc albo mu tego nie daję, albo w minimalnych ilościach. Najbardziej mojemu psiakowi smakuje marchewka, jabłka, banany, maliny gdy jest sezon. Musisz pamiętać, że psi organizm na większość owoców i warzyw działa podobnie jak ludzki. Np jabłka i śliwki w zbyt dużej ilości mogą przeczyścić psiaka. Dużo rzeczy możesz dawać ale co za dużo to nie zdrowo :) Quote
wet-CBDNA_pl Posted April 7, 2016 Posted April 7, 2016 Dlatego też musimy uważać na to co podajemy swojemu psu,szczególnie jeżeli już koniecznie chcemy oprzeć jego dietę na domowych posiłkach co nie jest zbyt rozsądnym pomysłem. Jak słusznie mowa powyżej: psie żołądki różnią się od ludzkich,warto pokusić się raczej o wybór dobrej i sprawdzonej karmy Quote
wioletka155 Posted September 4, 2016 Posted September 4, 2016 Czy macie jakieś doświadczenia z psiakiem, który rzuca się na arbuza, zielony ogórek? Moja reska ma nadzwyczaj duże ciągoty do szczególnie arbuza. Jak jemy i ona słyszy to, to od razu się budzi, przychodzi, skacze na kolana, szarpie za nogawkę,żeby tylko jej dać. Jakie ilości może tego jeść? Ogórek zielony też uwielbia, choć już mniej . Nie robią na niej zbyt dużego wrażenia inne owoce. Weterynarz mówił jednak, żeby nie dawać jej częściej jak 2-3 x w tygodniu, bo ma dużo cukru...? Quote
wioletka155 Posted September 4, 2016 Posted September 4, 2016 Czy macie jakieś doświadczenia z psiakiem, który rzuca się na arbuza, zielony ogórek? Moja Freska ma nadzwyczaj duże ciągoty do szczególnie arbuza. Jak jemy i ona słyszy to, to od razu się budzi, przychodzi, skacze na kolana, szarpie za nogawkę,żeby tylko jej dać. Jakie ilości może tego jeść? Ogórek zielony też uwielbia, choć już mniej . Nie robią na niej zbyt dużego wrażenia inne owoce. Weterynarz mówił jednak, żeby nie dawać jej częściej jak 2-3 x w tygodniu, bo ma dużo cukru...? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.