majqa Posted July 14, 2009 Posted July 14, 2009 [quote name='EVA2406']Cisza zaległa................[/quote] Mam nadzieję, że Delph ją wkrótce przerwie. Quote
MakS Posted July 14, 2009 Posted July 14, 2009 [quote name='Delph']Opisałam mniej więcej sytuację w poście #517. Było by super gdybyś mogła podpytać, czy da radę zorganizować rozmowę lub spotkanie szkoleniowca z moją koleżanką. Najlepiej gdyby możliwa była "wizyta domowa", bo od razu wtedy Pan zobaczyłby co i jak (bo chodzi głównie o zachowanie w domu, relacje z drugim psiakiem-domownikiem i osobami przychodzącymi, więc szkoleniowiec miałby sprawę "jak na dłoni" ;)). Będę wdzięczna za informacje :loveu:[/quote] żeby wszystkie psy sprawiały takie "problemy" to było by nudno:evil_lol: a poważnie, Paweł traktuje każdego psa indywidualnie, robi "wywiad środowiskowy" obserwuje psa w akcji... a Feluś ma prawdopodobnie dominujący charakter i chociaż łagodny, próbuje ustalic hierarchię w stadzie, dlatego żeby robił minki nie wiem jak słodkie i rozśmieszał Was do łez trzeba konsekwentnie wskazywac mu jego miejsce. Prześlę Ci na pw telefon do Pawła (bez problemu dojeżdża do delikwenta do domu:) )- koniecznie zaznaczcie, że Felek jest z dogo. A poza tym mam nadzieję, że wizyta w Olsztynie nie zmęczyła za bardzo Felusia i udało mu się złapac:evil_lol: wet:) Quote
__Lara Posted July 14, 2009 Posted July 14, 2009 [quote name='bico']I jak tam Felusiowi weekend minął?:cool3: Była wizyta w Olsztynie?[/quote] Ja też ponawiam pytanie ;) A co z tymi usztywniaczami dla Felusia na jego biedne łapki? Quote
Delph Posted July 14, 2009 Author Posted July 14, 2009 Jestem, tyle się dzieje wokół Felka, że nie nadążam wszystkiego opisywać, więc znowu wysmażę długaśnego posta ;) [B]MakS:[/B] Dziękuję za kontakt :-) Właśnie w tym jest cały problem, że nie ma problemu :lol: Felek zachowuje się jak normalny pies, bardzo przywiązał się do mojej koleżanki i jej broni, nieszkodliwie oczywiście. Całym zadaniem szkoleniowca będzie wytłumaczenie i pokazanie koleżance właśnie tego o czym piszesz, jak nie dać mu wejść na głowę domownikom. Koleżanka zdaje sobie sprawę z całej sytuacji, nie ma jednak doświadczenia i chce porozmawiać i nauczyć się jak postępować z Felusiem, żeby nie tworzyć niepotrzebnie nerwowych sytuacji, bo to nie służy ani psom, ani domownikom. Może jesteśmy "trochę" przewrażliwione ;) ale myślę, że lepiej w tę stronę, niż nic nie robić i pogorszyć sprawę. [B]Lara:[/B] Na razie prototyp bucika uszyła nam Wiosna :loveu: Czekamy na przesyłkę i będziemy mierzyć i w razie potrzeby ulepszać konstrukcję :eviltong: Teraz najważniejsze: Felek nadal jest na Mazurach, wróci pewnie pod koniec tygodnia. Wypoczywa sobie na działce, śpi z koleżanką i pilnuje porządku :lol: Podróż zniósł bardzo dobrze. W między czasie ja otrzymałam telefon od naukowców badających krew Felka i okazało się, że te pasożyty nadal tam są i jest ich jeszcze więcej :-( Mnożą się bardzo szybko, a najgorsze że najtęższe polskie głowy nie są w stanie powiedzieć, co to za pierwotniak. Będziemy pewnie strzelać w ciemno i podamy Imizol, nie czekając na wyniki testów DNA, bo nie wiadomo ile i z jakim skutkiem to potrwa. Na pewno nie jest to neospora, bebeszja ani toksoplazma, raczej coś rzadko spotykanego :shake: Ja nie wiem, ale ten nasz Feluś to ma niesamowite zdrowie, bo Pani profesor jak zadzwoniła, to pierwsze o co zapytała, to czy pies jeszcze żyje... A Felek w tym czasie szalał i biegał na działce z kolegą goldenem nie zdając sobie sprawy w powagi sytuacji... Ja się wykończę nerwowo chyba, ale jak widzicie zawzięłam się, więc mamy plan tego paskudztwa też się pozbyć. Koleżance udało się dostać do Pani dr w Olsztynie. Poza patową sytuacją odnośnie tych pasozytów, zostało określone, że niedowłady mogą być wynikiem ataku pierwotniaków (Felek ma powiększone węzły chłonne) albo (co bardziej prawdopodobne) uszkodzenia drugiego (bodajże) kręgu odcinka piersiowego kręgosłupa. Zaproponowano nam przeprowadzenie trzech badań: rezonans (600 zł :crazyeye:) , przepływy (to na co w ogóle Felek jechał do Olsztyna, więc dobrze by było zrobić) i pobranie płynu z rdzenia kręgowego. Ostatniego boję się robić, wydaje mi się zbyt niebezpieczne i nie bardzo wiem co miało by wykazać istotnego. Ale pewnie się nie znam ;) Czekamy aż wszyscy zajmujący się Felkiem skontaktują się między sobą (to pewnie potrwa, biorąc pod uwagę ile osób walczy o Felka w lecznicach i laboratoriach :eviltong:) i zrobimy badania. Trzymajcie więc kciuki po raz nie wiem już który, ale niestety znowu tego potrzebujemy :shake: Quote
majqa Posted July 14, 2009 Posted July 14, 2009 [quote name='Delph'](...) Trzymajcie więc kciuki po raz nie wiem już który, ale niestety znowu tego potrzebujemy :shake:[/quote] Kciuków to my w ogóle nie puściliśmy. :shake: Prawdziwy kalejdoskop wieści. :roll: Quote
Delph Posted July 14, 2009 Author Posted July 14, 2009 [quote name='majqa']Prawdziwy kalejdoskop wieści. :roll:[/quote] Wiem, że opisałam wszystko chaotycznie, ale właściwie wszystko co napisałam, to efekt zawirowań Felkowych w ciągu tylko jednego dnia :lol: Dokładnie wczorajszego. Nie nadążam z przetwarzaniem wiadomości po prostu :eviltong: Jakby coś było niejasne pytajcie... Quote
majqa Posted July 14, 2009 Posted July 14, 2009 Napisałam kalejdoskop z racji mnogości ale dla mnie wszystko jest jasne. Quote
MakS Posted July 14, 2009 Posted July 14, 2009 będziecie się ze mnie śmiać, ale mi się wydaje, że tak jak niektórzy ludzie pokonują najcięższe choroby siłą woli, tak samo Feluś ma w sobie tak niesamowitą wolę życia i tak wspaniałe opiekunki, że nie daje się chorobie. "są rzeczy na tym świecie, o którym nie śniło się waszym filozofom" i jeszcze " czucie i wiara silniej do mnie mówią niż mędrca szkiełko i oko":evil_lol: Quote
zachary Posted July 14, 2009 Posted July 14, 2009 Właśnie, Maks.Feluś poczuł się tak kochany i zadbany,że postanowił korzystać z tych wspaniałości uczuć jak najwięcej i jak najdłużej, może pierwszy raz w swoim życiu... Quote
Certusowa Posted July 14, 2009 Posted July 14, 2009 Nie jestem tu stale, ani na biezaco, ale... skoro Felus czuje sie super mimo dodanich wynikow na pierwotniaki, to... co moze sie stac? Jakby nie robic badan, to moze by sobie dalej zyl normalnie i coraz lepiej? Dla mnie Imizol to nie jest taki jedynie... ratujacy lek, jak moze dla niektorych. Abym go psu podala, to musialabym wiedzec, czy naprawde MUSZE przed czyms ratowac, bo to, ze Imizolem moge psa uszkodzic to wiem na pewno. Imizol na pewno uszkodzi watrobe i zmniejszy odpornosc wlasna, ktora teraz mimo duzej ilosci pasozytow utrzymuje psa w rownowadze.... Jestescie na miejscu, wiec macie pelna kontrole i wiedze, ale prosze skonsultujcie to, ok? Quote
Delph Posted July 14, 2009 Author Posted July 14, 2009 [quote name='Certusowa']Nie jestem tu stale, ani na biezaco, ale... skoro Felus czuje sie super mimo dodanich wynikow na pierwotniaki, to... co moze sie stac? Jakby nie robic badan, to moze by sobie dalej zyl normalnie i coraz lepiej? Dla mnie Imizol to nie jest taki jedynie... ratujacy lek, jak moze dla niektorych. Abym go psu podala, to musialabym wiedzec, czy naprawde MUSZE przed czyms ratowac, bo to, ze Imizolem moge psa uszkodzic to wiem na pewno. Imizol na pewno uszkodzi watrobe i zmniejszy odpornosc wlasna, ktora teraz mimo duzej ilosci pasozytow utrzymuje psa w rownowadze.... Jestescie na miejscu, wiec macie pelna kontrole i wiedze, ale prosze skonsultujcie to, ok?[/quote] Oczywiście, konsultujemy i od wczoraj bije się z myślami jaką decyzję podjąć. Felek czuje się super, ale jak na niego, czyli łapa dalej się babrze. Możliwe, że to przez pierwotniaki, a na pewno pośrednio przez nie, bo osłabiają odporność itp. Poza tym ich ilość we krwi znacznie wzrosła, a jakiekolwiek pasożyty we krwi to już dość poważna sprawa. Najgorsze, że nie mamy pojęcia co one powodują, czy którakolwiek z Felkowych dolegliwości jest z nimi powiązana. No i co się stanie, jeżeli nie zareagujemy i pozwolimy się rozwinąć temu "czemuś"... Dlatego to ciężka decyzja, bo oprócz wątroby i odporności Imizolem możemy też zaszkodzić nerkom :shake: Quote
__Lara Posted July 14, 2009 Posted July 14, 2009 Delph, po raz kolejny ukłony za tą bogatą relację! Cieszę się, że kontakt z wiosną coś pomógł :) Ale jedno mnie zaskakuje, że nie wiadomo co Felkowi dolega! :-o co to za pasożyt.... czyżby Felek był okazem odkrycia nowego pasożyta? albo jest na tyle rzadki, że lekarze dawno o nim zapomnieli. Delph, my całym sercem jesteśmy z Wami, z Felusiem ;) Quote
Delph Posted July 14, 2009 Author Posted July 14, 2009 [quote name='MakS']będziecie się ze mnie śmiać, ale mi się wydaje, że tak jak niektórzy ludzie pokonują najcięższe choroby siłą woli, tak samo Feluś ma w sobie tak niesamowitą wolę życia i tak wspaniałe opiekunki, że nie daje się chorobie. "są rzeczy na tym świecie, o którym nie śniło się waszym filozofom" i jeszcze " czucie i wiara silniej do mnie mówią niż mędrca szkiełko i oko":evil_lol:[/quote] To fakt, Feluś korzysta z życia jak może najlepiej, cieszy się i nie przejmuje chorobami. Jak na niego patrzę, to nasuwa mi się taka myśl, że gdyby ludzie potrafili tak jak on pokonywać przeciwności losu nie tracąc optymizmu i nadziei, po prostu idąc naprzód, to świat byłby piękniejszy... Quote
bico Posted July 14, 2009 Posted July 14, 2009 [quote name='Delph']W między czasie ja otrzymałam telefon od naukowców badających krew Felka i okazało się, że te pasożyty nadal tam są i jest ich jeszcze więcej :-( Mnożą się bardzo szybko, a najgorsze że najtęższe polskie głowy nie są w stanie powiedzieć, co to za pierwotniak. Będziemy pewnie strzelać w ciemno i podamy Imizol, nie czekając na wyniki testów DNA, bo nie wiadomo ile i z jakim skutkiem to potrwa. Na pewno nie jest to neospora, bebeszja ani toksoplazma, raczej coś rzadko spotykanego :shake: Ja nie wiem, ale ten nasz Feluś to ma niesamowite zdrowie, bo Pani profesor jak zadzwoniła, to pierwsze o co zapytała, to czy pies jeszcze żyje... A Felek w tym czasie szalał i biegał na działce z kolegą goldenem nie zdając sobie sprawy w powagi sytuacji... Ja się wykończę nerwowo chyba, ale jak widzicie zawzięłam się, więc mamy plan tego paskudztwa też się pozbyć.[/quote] :crazyeye:o matko, uważajcie z tym Imizolem, to silna trucizna podawana przy babaszjozie, na zasadzie, gdy "już nie ma nic do stracenia" i pies może umrzeć z powodu babeszji, sięga się wtedy po środki ostateczne. Imizol uszkadza wątrobę:shake: Te 600 zł na rezonans, przy rozgłaszaniu wątku na dogo i proszeniu o pomoc ludzi przez pw, myślę, że udało by się tą kasę zebrać;) Natomiast to badanie płynu z rdzenia, tak jak pisała Delph, jest dość ryzykowne i nie wiele do sprawy wnosi:roll: Ale to tylko moje skromne zdanie, bo chcę dla Felka jak najlepiej, aby wreszcie wyzdrowiał:lol: Quote
majqa Posted July 15, 2009 Posted July 15, 2009 [quote name='bico'](...) badanie płynu z rdzenia, tak jak pisała Delph, jest dość ryzykowne (...) [/quote] Koniecznie dopytajcie, czemu miałoby to służyć, co chciałbym tym wet sprawdzić, co by to do sprawy Felka wniosło. Quote
sleepingbyday Posted July 15, 2009 Posted July 15, 2009 o matko, co to za cholera w felku pływa? ech felek, felek, gdzie ty to znalazłeś w ogóle? Quote
Kostek Posted July 15, 2009 Posted July 15, 2009 dziewczyny nie wiem gdzie ewentualnie chcecie ten rezonans robic ale w polsce nie ma specjalisty ktory taki rezonans moze dobrze opisac Quote
Dana i Muszkieterowie Posted July 15, 2009 Posted July 15, 2009 Co to za wredny pierwotniak przyplątał się do Felusia ? Badanie płynu mózgowo-rdzeniowego może wyjaśnić, czy skład płynu jest prawidłowy, u ludzi też się wykonuje to badanie, ale rzeczywiście jest obarczone sporym ryzykiem. Czy Feluś otrzymuje jakieś preparaty poprawiające odporność ? Ten psiak ma ogromną wolę życia, walczy w pięknym stylu, ale jeszcze piękniej walczy o Niego Delph. :calus: :buzi: [B]Felusiu[/B], trzymam mocno kciuki za Ciebie ! :loveu: Quote
majqa Posted July 15, 2009 Posted July 15, 2009 [quote name='dana'](...) Badanie płynu mózgowo-rdzeniowego może wyjaśnić, czy skład płynu jest prawidłowy, u ludzi też się wykonuje to badanie (...) [/quote] Może ja się w pytaniach źle wyraziłam. To, o czym piszesz, jest dla mnie jasne tylko sądziłam, że weci mają "pomysł"/ myślą o jakimś konkretnym rozpoznaniu, gdyby skład płynu odbiegał od normy. Quote
MakS Posted July 15, 2009 Posted July 15, 2009 [quote name='sleepingbyday']o matko, co to za cholera w felku pływa? ech felek, felek, gdzie ty to znalazłeś w ogóle?[/quote] no właśnie, co to za "obcy" zalągł się w tym kochanym psiaku:angryy: na pocieszenie mogę powiedzieć, że naukowcy mają to do siebie, że jak trafią na coś, co jest im nie znane to zazwyczaj nie odpuszczają aż to rozszyfrują. Tak więc trzeba byc dobrej myśłi i dbac o Felusia. Delph, jak mniej więcej, stoją finanse Felusia? może jakiś bazarek zrobic? Quote
Delph Posted July 15, 2009 Author Posted July 15, 2009 [B]Kostek:[/B] Rezonans w weekend Olsztynie, ale właśnie cały czas się zastanawiam. Gdyby nie te koszty, to może warto by spróbować... Ale nam zostało ok. 600 zł dla Felusia, czyli całe jego "oszczędności" zebrane dzięki Wam wydałybyśmy na to badanie. A jeżeli nic nie pomoże, a leczyć nadal trzeba? [B]MakS:[/B] Jeżeli zdecydujemy się na rezonans, to bazarek bardzo by pomógł, bo wyczerpiemy Felkowe fundusze :-( Z dzisiejszymi wydatkami Felkowi zostało jakieś 614,00 zł, dokładnie będę wiedzieć jak koleżanka wyśle mi kwoty za wczorajszą i dzisiejszą wizytę. A myślałam, że tak dużo mamy, że wystarczy jeszcze dla innych piesków w potrzebie, ehhh :shake: Zadecydowałyśmy po sugestii weterynarzy z Olsztyna odstawić zastrzyki, które dano nam na Bemowie. Wziął co prawda już trzy, ale okazało się, że to strychnina :crazyeye: Podamy mu może później, jak uporamy się z pierwotniakami, odstawimy antybiotyki i w ogóle Felek będzie mniej osłabiony. Za dużo tych niebezpiecznych leków :shake: Nad Imizolem dalej myślimy, czekamy, może weterynarze z Olsztyna zaproponują jakiś mniej inwazyjny lek. Quote
Dana i Muszkieterowie Posted July 15, 2009 Posted July 15, 2009 [quote name='majqa']Może ja się w pytaniach źle wyraziłam. To, o czym piszesz, jest dla mnie jasne tylko sądziłam, że weci mają "pomysł"/ myślą o jakimś konkretnym rozpoznaniu, gdyby skład płynu odbiegał od normy.[/quote] [B]Majga[/B], pewnie chcą sprecyzować, co konkretnie się z Felusiem dzieje. Badanie biochemiczne, mikrobiologiczne lub cytologiczne, może przynieść odpowiedź. Badanie płynu mózgowo - rdzeniowego u psów wykonuje się w znieczuleniu ogólnym. Tu są niektóre informacje: [URL]http://www.laboklin.de/pdf/pl/wetinfo/informacje_laboratoryjne/infektionserreger_pcr.pdf[/URL]. Quote
Dana i Muszkieterowie Posted July 15, 2009 Posted July 15, 2009 Mocno trzymam kciuki za Felusia.:thumbs::thumbs: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.