Jump to content
Dogomania

Zuzia w nowym domku.Powodzenia maleńka!


marlenka

Recommended Posts

  • Replies 808
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zrobiłam bazarki, bazarki są dzielone, bo obiecałam pomoc także innym, mam nadzieję, że nikt się nie obrazi :roll:

Marlenka, ponieważ zaznaczyłam, że część Zuzki idzie na spłatę długu za sterylkę, podaj proszę ile wynosi tan dług ;)

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f99/magnesy-z-wzorcowni-na-lodowke-wielkie-zoo-unikaty-na-konia-psy-do-10-07-a-141535/#post12578112[/URL]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f99/ciuchy-xl-xxl-l-troche-bielizny-buty-na-konia-dwa-piesy-do-10-07-a-141503/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gameta']Zrobiłam bazarki, bazarki są dzielone, bo obiecałam pomoc także innym, mam nadzieję, że nikt się nie obrazi :roll:

Marlenka, ponieważ zaznaczyłam, że część Zuzki idzie na spłatę długu za sterylkę, podaj proszę ile wynosi tan dług ;)

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f99/magnesy-z-wzorcowni-na-lodowke-wielkie-zoo-unikaty-na-konia-psy-do-10-07-a-141535/#post12578112[/URL]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f99/ciuchy-xl-xxl-l-troche-bielizny-buty-na-konia-dwa-piesy-do-10-07-a-141503/[/URL][/quote]

Za sterylkę Zuzi jest dług 250 zł ( oczywiście ja się dorzucę jeśli zabraknie)

Link to comment
Share on other sites

Dzwoniłam do nowej Pani Zuzi i :-(:-(:-(. Pani mąż nie lubi Zuzi . Pani jest tym załamana bo ona i jej córka bardzo Zuzię kochają , sunia nie zrobiła nic co by mogło Pana do niej zniechęcić , ja nie wiem co robić . Pani próbuje porozmawiać z męzem jeszcze , czy zmieni decyzję , bo ma ciągle w domu jakieś jazdy . Podczas wizyty Pan wydawałoby się był zachwycony Zuzią , a teraz mu wszystko przeszkadza, że pies ma 3 lata , że szczeknie, że sierść gubi że bąka puści . Czy nad Zuzią jakieś fatum zawisło czy co??? Ja rozumiem żeby Zuza brudziła w domu zeby ciągle ujadała było coś co czego oni by nie wiedzieli ale nic się takiego nie stało . Sunia ani razu nie nabrudziła , zawarczała kilka razy jak usłyszała jak psy na dworzu szczekają , jest zdrowa, spokojna, nie szaleje nie wymaga jakiejś szczegolnej uwagi -o co On się czepia ??:placz::placz::placz: To jest naprawdę bardzo spokojny pies i bardzo się martwię co dalej z nią będzie??

A zapowiadało sie tak fajnie , nic nie wskazywało na to żeby było coś nie tak . Z czystym sumieniem ja tam zostawiałam , a teraz oczy pełne łez i załamanie nerwowe. Po tym co usłyszałam najchętniej bym po nią nawet dziś pojechała -moja mała napewno nie jest szczęśliwa :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marlenka']Dzwoniłam do nowej Pani Zuzi i :-(:-(:-(. Pani mąż nie lubi Zuzi . Pani jest tym załamana bo ona i jej córka bardzo Zuzię kochają , sunia nie zrobiła nic co by mogło Pana do niej zniechęcić , ja nie wiem co robić . Pani próbuje porozmawiać z męzem jeszcze , czy zmieni decyzję , bo ma ciągle w domu jakieś jazdy . Podczas wizyty Pan wydawałoby się był zachwycony Zuzią , a teraz mu wszystko przeszkadza, że pies ma 3 lata , że szczeknie, że sierść gubi że bąka puści . Czy nad Zuzią jakieś fatum zawisło czy co??? Ja rozumiem żeby Zuza brudziła w domu zeby ciągle ujadała było coś co czego oni by nie wiedzieli ale nic się takiego nie stało . Sunia ani razu nie nabrudziła , zawarczała kilka razy jak usłyszała jak psy na dworzu szczekają , jest zdrowa, spokojna, nie szaleje nie wymaga jakiejś szczegolnej uwagi -o co On się czepia ??:placz::placz::placz: To jest naprawdę bardzo spokojny pies i bardzo się martwię co dalej z nią będzie??

A zapowiadało sie tak fajnie , nic nie wskazywało na to żeby było coś nie tak . Z czystym sumieniem ja tam zostawiałam , a teraz oczy pełne łez i załamanie nerwowe. Po tym co usłyszałam najchętniej bym po nią nawet dziś pojechała -moja mała napewno nie jest szczęśliwa :-([/quote]


No nie :mad::mad::mad: to jest jakieś śmieszne... a co ten Pan nie zdawał sobie wcześniej sprawy co to jest pies? :angryy: normalnie przekleństwa mi się cisną na usta na takich debili :angryy: męskie świnie :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mtf zalesie']jak bedziesz w mojej wsi to mam klika fantow na bazarek chcesz[/quote]

Mtf jak zrobisz zdjęcia i opisy i podasz ceny to możesz mi przesłać a ja wystawię bazarek na Zuzkę - a wysyłać będziesz Ty ;)

Marlenka, powiem Ci kibel :shake: Po moich doświadczeniach ja już bym jechała ją zabierać :roll: Zadzwoń do SBD i zapytaj co o tym sądzi (na pewno jeszcze nie śpi :diabloti:) Kur....a a tak ładnie wyglądało :-(

Link to comment
Share on other sites

Jestem załamana :placz:. czekali na psa 2 tygodnie , miał świadomość że przyjedzie sunia nie za młoda ( bo chcieli dorosłego psa) ale 3 lata to przecież jeszce nie stara. Facet pracuje w wojsku z psami , opowiadał z fascynacją o "swoich " psach , normalnie dom wydawał się marzenie - jestem zaskoczona tym bardziej że juz kiedyś mieli psa . Mam jeszcze cichą nadzieję że mu się "odmieni" chociaz jak ma się za 5 lat okaże że jej nie chce to niech lepiej wróci Zuzia do domu . Czekam na ostatecną decyzję Pana Zuzi . Nie mogę pojąc jak mogłam dać się tak oszukać -kurcze facet idealny - zadowolony, miział Zuzię jak pojechaliśmy do nich , wydawał się naprawdę zadowolony .
Zastanawiam się czy to ja jestem nienormalna czy to inni sa nieodpowiedzialni.
Coś mnie tknęło żeby zadzwonić dzis do Zuzi i tu takie niedobre wieści.
Czekam na informację od nich - jeśli w ciągu 2 dni nie zadzwonią zrobię to ja.


MTF jasne że chcę , tylko nie wiem kiedy będę u Ciebie na "wsi"

A tak na marginesie to jakby mój Tadek usłyszał że piszesz o Jego ukochanym Zalesiu wieś to by mu piana z " pyszczka" poszła :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Marlenka, powiem Ci kibel :shake: Po moich doświadczeniach ja już bym jechała ją zabierać :roll: Zadzwoń do SBD i zapytaj co o tym sądzi (na pewno jeszcze nie śpi :diabloti:) Kur....a a tak ładnie wyglądało :-([/quote]


Gameta pierwsze co to do niej zadzwoniłam. No i stwierdziłayśmy że poczekamy max 2 dni jak sie oni nie odezwą to ja zadzwonię, a moja pierwsza reakcja też była taka żeby po nią jechać , ale się powstrzymałam tylko daltego że Pani Zuzi naprawdę ja kocha i wiem ze dla niej będzie to straszny cios i dopiero wtedy moga sie zacząć kłótnie w domu .
Jakby mój mąż odwalił mi taki numer że bym musiała oddać jakiekolwiek zwierze bo mu sie nie podoba ( chociaż ja bym tego nie zrobiła nigdy) to wtedy ja bym mu takie piekło urządziła że na kolanach by po tego psa leciał i błagał o jego oddanie. Ale na szczeście on tez jest psiarz , kociaz i wogóle i myślę że mi to nie grozi , w najgorszym wypadku to ja pójde do budy mieszkać a nie psy:evil_lol:
No czekam moze Pan przemyśli sprawę a co najważniejsze pokocha Zuzię bo jej sie NIE KOCHAĆ po prostu nie da

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marlenka']Jestem załamana :placz:. czekali na psa 2 tygodnie , miał świadomość że przyjedzie sunia nie za młoda ( bo chcieli dorosłego psa) ale 3 lata to przecież jeszce nie stara. Facet pracuje w wojsku z psami , opowiadał z fascynacją o "swoich " psach , normalnie dom wydawał się marzenie - jestem zaskoczona tym bardziej że juz kiedyś mieli psa . Mam jeszcze cichą nadzieję że mu się "odmieni" chociaz jak ma się za 5 lat okaże że jej nie chce to niech lepiej wróci Zuzia do domu . Czekam na ostatecną decyzję Pana Zuzi . Nie mogę pojąc jak mogłam dać się tak oszukać -kurcze facet idealny - zadowolony, miział Zuzię jak pojechaliśmy do nich , wydawał się naprawdę zadowolony .
Zastanawiam się czy to ja jestem nienormalna czy to inni sa nieodpowiedzialni.
Coś mnie tknęło żeby zadzwonić dzis do Zuzi i tu takie niedobre wieści.
Czekam na informację od nich - jeśli w ciągu 2 dni nie zadzwonią zrobię to ja.


MTF jasne że chcę , tylko nie wiem kiedy będę u Ciebie na "wsi"

A tak na marginesie to jakby mój Tadek usłyszał że piszesz o Jego ukochanym Zalesiu wieś to by mu piana z " pyszczka" poszła :evil_lol:[/quote]

marlenko, jak dla mnie to skrajnie nieodpowiedzialni ludzie! Jak można tak robić! Nie dość, że psa im się pod nos zawiozło! Robią nadzieję, biorą go do domu i nagle co, WON? :angryy::mad:

Link to comment
Share on other sites

Wiesz Lara tak dosłownie nie powiedzieli tylko Pani powiedziala że mąz robi jej wyrzuty i się czepia i sa z tego powodu kłotnie . Najpierw się zgodził na psa a teraz pies go drażni . Jak zdecydują się Zuzię oddac to niech to zrobią szybko póki nie zdązyła się przyzwyczaić . Bo jak mają mi za pół roku zadzwonić i powiedziec " sory ale my jej nie chcemy " to nie ręcze za siebie .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marlenka']Wiesz Lara tak dosłownie nie powiedzieli tylko Pani powiedziala że mąz robi jej wyrzuty i się czepia i sa z tego powodu kłotnie . Najpierw się zgodził na psa a teraz pies go drażni . Jak zdecydują się Zuzię oddac to niech to zrobią szybko póki nie zdązyła się przyzwyczaić . Bo jak mają mi za pół roku zadzwonić i powiedziec " sory ale my jej nie chcemy " to nie ręcze za siebie .[/quote]

Ehhh.... mam nadzieję, że to się jakoś rozwiąże dobrze. Choć z drugiej strony skoro już teraz są takie numery to czy nie ma obawy, że potem też będą? tak jak piszesz, wyskoczą nagle z tym za pół roku, bo powiedzmy, pies się załatwi na dywanie?

Link to comment
Share on other sites

ja nie wiem, co kobiety robią z takimi debilami -i jak pozwalają na takie przywództwa faceta - psa niech tobie odwiązą - nawet nie ma co się zastnawiać- chcesz już zawsze się martwić - czy pies jest- czy moze gdzieś go wyrzycili???Jesli tak jest za parę dni może się okazać, ze sunia niby uciekła lub inną opowieść. Nie ma na co czekać, znajdzie lepszy domek gdzie będzie kochana.

Link to comment
Share on other sites

Głupia sytuacja... No i jeszcze ta odległość, niby nie daleko, ale też nie blisko... Wydaje mi się, że trzeba poważnie z tymi ludźmi pogadać, przede wszystkim z tym panem, bo z tego co widać to on tam rządzi. Niech powie o co mu chodzi. Jak psa nie chce, to zabierać i nie czekać... a może jest ktoś z okolicy, kto by przeprowadził jakiś wywiad? Sama nie wiem, trochę mi głupio, bo miałam z Marlenką pojechać i ją wspierać, ale nie mogłam, a teraz się mądrzę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='donacja']Głupia sytuacja... No i jeszcze ta odległość, niby nie daleko, ale też nie blisko... Wydaje mi się, że trzeba poważnie z tymi ludźmi pogadać, przede wszystkim z tym panem, bo z tego co widać to on tam rządzi. Niech powie o co mu chodzi. Jak psa nie chce, to zabierać i nie czekać... a może jest ktoś z okolicy, kto by przeprowadził jakiś wywiad? Sama nie wiem, trochę mi głupio, bo miałam z Marlenką pojechać i ją wspierać, ale nie mogłam, a teraz się mądrzę...[/quote]


Donacja nawet jak byś pojechała to i tak by było tak samo , bo uwierzcie mi -LUDZIE PRZESYMPATYCZNI.
Dostała smsa od Pani że mąż przestał jeczec , że Zuzia ma się dobrze , bardzo dobrze się sprawuje i ma nadzieję że wszystko będzie oki więc ja trzymam kciuki . Dajmy mu troszke czasu może ją pokocha co???

A ja sie osobiście przejadę za jakiś czas do nich i zobacze co się dzieje chyba ze oni zadecydują że jednak Zuzia wraca. Jak myślicie? Warto dac im szanse??

Link to comment
Share on other sites

przede wszytskim to niech się oni chociaż wysilą i ci psa odwiązą.
\tak jak piszę xmatrix co będzie dalej??? Dla mnie są ludzie co kochają psy i traktują go jak członka rodziny, lub tacy co pies jest dodatkiem , którego się można pozbyć, z byle powodu. Co własnie będzie jak sunia zacznie zrzucać sierść zimową i sierści będzie pełno , jak się pochoruje, albo będę chcieli gdzieś jechać. Widać jednak Ci ludzie nie mieli wcześniej psa i myśleli , ze to maskotka do głaskania, a nie żywe stworzenie.
Decyzja należy do Ciebie - bo Ty sunię ratowałaś i TY ewentualnie miałabyś ją u siebie, więc na spokojnie musisz to wszytsko przemyśleć.

Link to comment
Share on other sites

no jestem. ledwo zyję, ale dotarłam.
moim zdnaiem tzreba porządnie porozmawiac z właścicielką - uśwuiadomić jej, ze my musimy miec pewność, ze pies za pół roku,z a rok, za 4 lata nie zacznie znów przeszkadzać. bo wtedy - to już naprawde będzie trudno adopcyjna przez wiek, ateraz jeszcze jest młoda, 3latek to całkiem ok. musi to babka wiedzieć - zna sowjego męża, jeśli jest niepewna jego decyzji, jeśli on potrafi tak zmieniać decyzje, to nie możemy narazżać psa na to, że za kilka lat będzie bezdomy. nawet, jak pan teraz juz nie ma fochów...

a teraz idę na bazarki luknąć, czy mi cos nie podejdzie...

Link to comment
Share on other sites

Najchętniej to bym ja zabrała spowrotem do siebie . Wiem że Pani Zuzi ja uwielbia i to mnie trzyma tylko że Zuzia jeszcze jest u nich .

GoskaGoska oni mieli juz kiedys psa który im umarł , więc dlatego mnie strasznie dziwi że Pan się czepiał . No dam im trochę czasu ale będę sprawę kontrolowac bo mi się to bardzo nie podoba . Ja tez mam męża i jest marudny jak cholera i potrafi człowieka do białej goraczki doprowadzić swoim marudzeniem ( chociaż tego nie widać) ale sobie nie wyobrażam żeby po 2 tygodniach czekania na psa , pies przyjeżdza i wtedy jest awantura. Ja też słuchałam wiele razy na temat psów że brudzą , że sierść , że nie można nigdzie jechac bo nie ma się komu psami zaopiekować , ale wiele ray to był pretekst do tego żeby się przyczepić , jakby psów nie było to by sobie coś innego wymyślił tylko ja z tego powodu afery nie robiłam , może Pani Zuzi za bardzo się przejęła fochami męża ???

Myślę ze jak poczekam parę dni to nic sie nie stanie. I to nie to żebym Zuziki nie chciała znowu ( bo tęsknię za gówniarą ) ale może to jednak jest JEJ szansa na godne życie może nie potrzebnie robimy z tego wielkie hallo . Oby tak było

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GoskaGoska']przede wszytskim to niech się oni chociaż wysilą i ci psa odwiązą.
\tak jak piszę xmatrix co będzie dalej??? Dla mnie są ludzie co kochają psy i traktują go jak członka rodziny, lub tacy co pies jest dodatkiem , którego się można pozbyć, z byle powodu. Co własnie będzie jak sunia zacznie zrzucać sierść zimową i sierści będzie pełno , jak się pochoruje, albo będę chcieli gdzieś jechać. Widać jednak Ci ludzie nie mieli wcześniej psa i myśleli , ze to maskotka do głaskania, a nie żywe stworzenie.
[B][COLOR=Black]Decyzja należy do Ciebie - bo Ty sunię ratowałaś i TY ewentualnie miałabyś ją u siebie, więc na spokojnie musisz to wszytsko przemyśleć.[/quote][/COLOR][/B]

Ja ja uratowałam i oczywiscie ze by wrociła do mnie, ale dlatego Was prosze o podpowiedz ja nie chce sie kierowac sercem i emocjami bo jesli to one by miały decydowac to zadnego psa bym nie oddała nikomu. A tym ludziom dam czas do konca tygodnia i ani dnia dłużej ,jesli jej nie chce Pan to ona to czuje , a Zuzia była najwrażliwszym psem u mnie.
Jak myslicie dac im te parę dni na decyzję ??? To nie jest zabawka i nie chce żeby sunia cierpiała .
Ja nie mogę spać od wczoraj siedze po p~ół nocy i myślę co tu zrobić . Tadek się wydziera na mnie bo łaże jak cień po domu i nic nie robię i tylko gadam"ciekae co u Zuzy"

A tak sie w sobotę cieszyłam że ma super domek , a teraz tak się martwię żeby jej się nic nie stało :-(:-(
Jakieś mam dziwne przeczucie :shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...