pepsicola Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 [quote name='agnieszka32']Wczoraj Lenka i agaga21 trafiły do szpitala w Poznaniu. Lena spadła z kanapy na dywan, straciła przytomność i przestała oddychać. :(:( Do czasu przyjazdu karetki agaga21 reanimowała córeczkę usta-usta. I to pewnie uratowało niuni życie... Lenka jest już przytomna, jutro zadzwonię do Agaty po jakieś szczegóły, dziś nie chciałam jej telefonami głowy zawracać.[/QUOTE] o mój Boże, ogromne kciuki!!! a niektórych postów nawet nie warto komentować... czasami warto się zastanowić co się pisze... Quote
Ania+Milva i Ulver Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 :( czekamy na wieści...nawet sobie nie wyobrażam co Agaga przeżyła...:( Quote
dzodzo Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 (edited) o Chryste-dopiero teraz przeczytalam- [B]agaga,Lenka[/B]- dziewczyny trzymajcie się tam!!! Elza-po prostu rece mi opadły i majtki tez...rozumiem, ze Twoim zdaniem wiekszosc z nas nalezałoby odebrac dzieci w trybie interwencyjnym;) moje dziecko upadlo setki razy, złamało noge i zaliczylo gips nie majac jeszcze roczku-po prostu usiadla na pupie i nozka pekla jest ruchliwa jak owsik, ciekawa swiata i wiem ze jeszce wiele takich upadkow zaliczy.Licze sie z tym,nie trzymam jej pod kloszem,pilnuje bezpieczenstwa na ile to jest mozliwe, a wypadki chodza po ludziach i sa nieprzewidywalne Edited January 28, 2013 by dzodzo Quote
Elza22 Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 [quote name='jukutek']Ja jestem ciekawa, jak się robi, że dziecko nigdy nie upadnie??? Przecież choćby jak uczy się chodzić, to co chwila upada... a potem jak jest samodzielniejsze i odkrywa świat, to dopiero zaczyna się przygoda z urazami. Ja mogę powiedzieć, że mam naprawdę idealne dziecko, które jeśli chodzi o najważniejsze kwestie bezpieczeństwa mnie słucha, zasadniczo nie broi tam, gdzie nie powinno, cały czas jest przy mnie i pod moją kontrolą, ale drobne i codzienne upadki/spadki też się zdarzają, chociażby uderzenie się o nogę od stołu, gdy biega po mieszkaniu (mam odmontować?) Elza - z całym szacunkiem, ale upilnowanie roczniaka, by się nie przewracał, to żadne wyzwanie, porozmawiamy za rok, jak dziecko będzie już Ci biegać samo... i będzie wszędzie. No chyba, że zamierzasz trzymać je w obitej pluszem klatce... Dziecko nie nauczy się nigdy, że coś boli czy jest niebezpieczne, jak się nie przewróci/nie uderzy. Właśnie te drobne codzienne wypadki (w 99% kończące się po prostu siniakiem) pomagają zapobiegać większym tragediom, bo dziecko uczy się wyobraźni, i w dalszej przyszłości uniknie znacznie większego niebezpieczeństwa. Dziecko, które spadnie z kanapy i się uderzy, będzie miało mniejszą ochotę na spacer po parapecie niż dziecko przyzwyczajone, że każde szaleństwo jest bezpieczne i zawsze mama je złapie... Przykre jest, jak łatwo rzucamy słowa, które mogą ranić... Czym innym jest upadek z kanapy (którego nie da się praktycznie uniknąć, gdy dziecko zaczyna się wspinać po meblach), a czym innym - wypadnięcie dziecka przez okno. Czym innym jest wypadek, który może się zdarzyć każdemu (Elza - Tobie też, zobaczysz, jak to jest mieć ruchliwe dziecko ok. półtora roku), a czym innym - niedopilnowanie i zaniedbanie. Nie wrzucajmy tego do jednego worka. Oczywiście że dziecko da się upilnować. W swoim życiu opiekowałam się różnymi dziećmi i wiem co piszę. Wymaga to poświęcenia dziecku ogromnej ilości czasu i zainteresowania.Wolę trzymać swoje dziecko pod kloszem niż odwiedzać je w szpitalu. Byłam ostatnio odwiedzić sąsiadki córkę w szpitalu mamusia nie dopilnowała i dziecko na wyciągu... Quote
gameta Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 Elza, a kim ty wogóle jesteś i co robisz na tym wątku? Uciekasz od własnych problemów w oczernianie innych? Tak bredzisz w swych wypowiedziach, że szczerzę wątpię, że masz jakiekolwiek dziecko. Może chciałabyś mieć a nie możesz? Aga, kciuki zaciśnięte baaaaardzo moooocno! Wszystko będzie dobrze! Quote
agnieszka32 Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 Moja 1,5 roczna córka walnęła głową wielokrotnie o drzwi, ścianę, podłogę. Przewróciła się setki razy, biegając po całym domu. Przycięła palce odepchniętymi gwałtownie drzwiami... mogłabym tak wyliczać i wyliczać... No cóż, koniecznie trzeba odebrać mi dziecko. Agaga21 jest najlepszą matką, jaką znam - w życiu jej nie dorównam w sprawach opieki nad dziećmi. Z Lenką OK, dzisiaj już wychodzą ze szpitala. Więcej napisze agaga21, jak wróci, ochłonie. Dziękuję w jej imieniu za słowa wsparcia. Mam nadzieję, że zignoruje powyższe idiotyczne posty osoby, pojawiającej się jak sęp, gdy komuś dzieje się krzywda. :shake: Elzo, jesteś głupią ignorantką, bez wyobraźni i bez krzty współczucia. Ale nie życzę Ci, abyś przeżywała kiedykolwiek taką traumę - szkoda mi po prostu Twojego dziecka, chociaż Ciebie może by to czegoś nauczyło. Quote
ewachw Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 (edited) Trzymamy kciuki i my. Faktycznie nieszczęśliwie upadła skoro straciła przytomność...Widać jak ważne jest zachowanie zimnej krwi i umiejętność udzielenia pierwszej pomocy. Czekamy na wieści.. O właśnie doczytałam.. Dlatego takie zdarzenia nazywają się "wypadki"...ponieważ dzieją się mimo najlepszej opieki. Nie wiem jak inni, ale jako dorosła osoba nie raz dorobiłam się siniaków, bo gdzieś rąbnęłam, a co dopiero dziecko, które ma 1000 pomysłów na minutę. Ważniejsze jest wiedzieć jak pomóc, a nie trzymać dzieciaka w "złotej klatce"...ech szkoda słów Edited January 28, 2013 by ewachw Quote
blanka xd Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 Trzymam kciuki za Lenkę, Agaga gratuluję zachowania zimnej krwi, mam nadzieję, że już wszystko będzie dobrze! Nawet nie wyobrażam sobie co przechodzisz. Elza22 chyba sobie nie wyobrażasz jaką przykrość sprawiłaś dla Agagi, nie znam jej, ale Ty zapewne też nie i nie masz prawa jej oczerniać. Tym bardziej, że zachowała zimną krew i nie spanikowała, gdzie pewnie nie jedna matka w szoku nie wiedziałaby co zrobić. Nie wierzę, że Twoje dziecko ani razu się nie przewróciło albo nie przewróci, chyba, że non stop je nosisz. Współczuję Ci takiego myślenia, a sytuacja może się odwrócić i to Ty wylądujesz w szpitalu z dzieckiem, które będzie się nieprawidłowo rozwijało ... Quote
Elza22 Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 Nie będę zniżała się do poziomu niektórych tu ludzi. Nie macie nawet pojęcia jak takie upadki uderzenie utraty przytomności mogą wpłynąć w przyszłości na rozwój dziecko.Proponuję porozmawiać z lekarzem a później się wymądrzać. Quote
agnieszka32 Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 [quote name='Elza22']Nie będę zniżała się do poziomu niektórych tu ludzi. Nie macie nawet pojęcia jak takie upadki uderzenie utraty przytomności mogą wpłynąć w przyszłości na rozwój dziecko.Proponuję porozmawiać z lekarzem a później się wymądrzać.[/QUOTE] Dziecko, zrób wszystkim przysługę i zniknij stąd!!! Co za puste, głupie dziewuszysko! :angryy::angryy: Quote
gameta Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 Agnieszka, chyba będzie najsłuszniej zaprzestać karmienia trolla. Choć sama nie mogę się powstrzymać, by także Elzie zalecić konsultacje z lekarzem - najlepiej ortopedą, bo na innych już za późno ;) Quote
agnieszka32 Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 [quote name='gameta']Agnieszka, chyba będzie najsłuszniej zaprzestać karmienia trolla. Choć sama nie mogę się powstrzymać, by także Elzie zalecić konsultacje z lekarzem - najlepiej ortopedą, bo na innych już za późno ;)[/QUOTE] Masz rację, poniosło mnie ;) Quote
Elza22 Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 Nie będę tego komentować.Skoro myślałaś że sprowokujesz mnie i zniżę się do Twojego poziomu i zacznę Cię wyzywać to się pomyliłaś nie masz do czynienia z kimś Twojego pokroju. Quote
jukutek Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 cieszę się, że jest lepiej. Mojej koleżance ponadroczna córeczka zsunęła się ze schodów - nikt niczego nie zaniedbał, po prostu wyślizgnęła się ręka, za którą ją trzymała. Nic się nie stało... Takie rzeczy niestety się zdarzają, a nie da się dziecka całe życie nosić, zresztą i wtedy może się zdarzyć wypadek. Quote
3 x Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 [quote name='jukutek']cieszę się, że jest lepiej. Mojej koleżance ponadroczna córeczka zsunęła się ze schodów - nikt niczego nie zaniedbał, po prostu wyślizgnęła się ręka, za którą ją trzymała. Nic się nie stało... Takie rzeczy niestety się zdarzają, a nie da się dziecka całe życie nosić, zresztą i wtedy może się zdarzyć wypadek.[/QUOTE] moja znajmoma własnie niosąc dziecko upadła z nim na schodach swoją droga nie wiem jak wy ale ja mam blizny z dzieciństwa, na kostce, na kolanie, n apalcach moja siostra ma piekną bliznę pod okiem jak weszła w stół ;) i nie czuję się jakoś szczególnie niedorozwinięta z tego powodu Elza22 - naprawde Twoje dziecko ani razu się nie przewróciło? Quote
dzodzo Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 mam fotki w wieku jakos tak 3-4 lat z pieknym wielkim bandazem na głowie-spadlam ze schodów na podworko i trafilam głową w krawęznik od trawnika,rozbilam sobie łepetyne, miałam szycie i blizna została ciesze sie , ze z dziewczynami juz lepiej!!! Quote
havana Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 bosz... dobrze ze z Lenka juz lepiej a trolle jak sępy, zawsze wyczują jak można potrollować ... Quote
Macia Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 Nie mam dzieci i nie planuję w najbliższym czasie, ale mam ukochaną siostrzenicę. Ma 2,5 roku i spędza u nas sporo czasu. Bardzo rzadkie są sytuacje gdy w trakcie jej pobytu zajmują się nią tylko 2 osoby, z reguły jest nas więcej. Wszyscy ją uwielbiają i daliby się za Bubę pokroić. Jednak mimo to też się zdarza, że się potknie, przewróci czy uderzy. Nawet nie wiedziałam, że dla kogoś mogłoby to być określone jako zaniedbanie. To jest małe dziecko, bardzo energiczne i mające przeróżne pomysły. Tego się nie da opanować. Jedynym rozwiązanie byłoby zamknięcie jej w pokoju z materacami na ścianach. Ja też pamiętam moje głupie pomysły i upadki z dzieciństwa. Moja siostra bawiąc się z koleżanką straciła jedynki (mleczne, ale stałe długo nie rosły). Żadna z nas nie ma traumy ;). Agaga21 trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze. Gratuluję zachowanie zimnej krwi. Mi się słabo zrobiło jak o tym przeczytałam i wyobraziłam sobie, że mogło to spotkać też Bubę... Quote
ewelinabuck Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 ojej biedna Lenka ale cale szczescie ze juz wszytsko wporzadku:) Quote
*Magda* Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 (edited) Agaga tak mi przykro :( Aż się poryczałam jak to przeczytałam :( Trzymam za Was bardzo mocno kciuki :kciuki: Dobrze, że byłaś na tyle świadoma, żeby od razu pomóc Lence :) Dzielna z Ciebie KOBIETA!!! Moje dziecię ma pół roku, nie chodzi jeszcze, ale wychodzi na to, że też jestem wyrodną matką :diabloti: Przechodzimy etap turlania się ;) Leży kołdra, na niej gruby koc, a i tak moje dziecię potrafi dość mocno walnąć głową :roll: Chyba muszę go przywiązać, żeby się nie turlał, bo przecież też sobie może zrobić krzywdę :eviltong: Edited January 28, 2013 by magdabroy Quote
pepsicola Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 super wieści, czekamy na Lenkę i jej mamę Quote
Litterka Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 Ufff, jak to dobrze, że już lepsze wieści dzisiaj... Jak tak czytam Wasze wspomnienia z dzieciństwa, coś mi się przypomniało, chyba powinnam zgnić w kryminale. Tak się złożyło, że moja sąsiadka ma córkę, która obecnie ma 18 lat. Niestety, jest to dziewczynka upośledzona umysłowo w stopniu ciężkim. Niemniej - w wieku ok. 4 lat była niesamowicie ruchliwa, trzeba było na nią mocno uważać, tym bardziej, że wytłumaczenie czegokolwiek było niemożliwe. Do rzeczy: sobotni wieczór, rodzice dziewczynki na imprezie, a ja, jako nadworna opiekunka mam za zadanie położyć dziecko spać. Mała sypiała wtedy w łóżeczku dziecięcym z kratami, bo rozrabiała setnie. Dziecko leży, wydaje mi się, że śpi, cisza, spokój i sielanka ogólna. Zachciało mi się do toalety. Poszłam. Usłyszałam huk i płacz. Okazało się, że dziecko nie spało, tylko wyszło górą z łóżeczka! Na szczęście, o ile pamiętam, skończyło się na siniakach. Fakt faktem, młoda byłam, nieletnia wtedy, więc jakaś trauma była. Dopiero teraz wiem, że nie wszystkiemu można zapobiec, a i do toalety trzeba wyjść... I co? Mam nie chodzić za potrzebą i trzymać przez pierwsze 3 lata życia dziecka? Quote
Ania+Milva i Ulver Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 Litterka- trzeba ją było obudzić i wziąć z sobą zapewne;) Bartek jest w sumie dość ostrożny, przewraca się sam o własne nogi z 50 razy dziennie, ale go to już nie rusza;) 2 razy spadł nam z łóżka , raz gdy przebierałam i odwróciłam się po pieluchę i raz w nocy. Raz wypadł z wózka jak miał 5 miesięcy!! Tz się odwócił na sekundę, aby odwiesić kurtkę, a mały usiadł i do przodu...nie da się upilnować dziecka całkowicie , no chyba, że jest jakieś nieruchliwe, bo znam takie sytuacje, że rodzice tak wychowywali swoje maleństwo, że byli w szoku jak się obróciło samo na kanapie w wieku 8 miesięcy;) Quote
Elza22 Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 Mój synek już dwa miesiące temu się puścił i postawił pierwsze kroczki, jest dzieckiem żywym którego jest wszędzie pełno. Litterka jest coś takiego jak niania elektryczna z kamerą widzisz i słyszysz dziecko. Moje dziecko śpi w łóżku ponieważ nie chce w łóżeczku jednak jest tak zabezpieczony że nie ma opcji żeby spadł z łózka wystarczy chcieć nic trudnego. Chciałam prosić mojego wujka, który jest chirurgiem dziecięcym żeby zabrał głos, ale jak czytam wasze wypowiedzi to ręce opadają. Jak by wam lekarz powiedział do czego może doprowadzić upadek nawet z 30 cm to może byście zrozumiały. Quote
Macia Posted January 28, 2013 Posted January 28, 2013 Ale chyba każdy zdaje sobie sprawę, że bywa różnie. O nieszczęśliwy wypadek nie jest trudno, ale wszystkiego nie przewidzisz. Nie zmienisz całego świata wokół dziecka tak by był idealnie bezpieczny. Dziecko może się potknąć, poślizgnąć (u nas Buba się poślizgnęła na chusteczce która chwilę wcześniej upuściła). Co innego roczne dziecko (nawet chodzące), co innego 2 lata i więcej. Zaczyna się bieganie, wymyślanie. Mma dwie siostry i bywało różnie. Spychanie z łóżek, jedna drugą zamknęła w leżaku, przepychanki różne. Wszystkie żyjemy (dodam, że ta siostra która straciła jedynki i została zamknięta w leżaku skończyła prawo za granicą więc chyba nie ma problemów rozwojowych). Czasem żeby stała się tragedia wystarczy, że dziecko się zadławi. Ale nie możesz całe życie za nie przeżuwać i kazać mu chodzić w tym: [url]http://allegro.pl/kask-ochronny-do-nauki-chodzenia-thudguard-liliowy-i2953015694.html[/url] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.