Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Agaga ja to dopiero zaczynam przygodę z porodami i ciążami
Pierwszy bobas będzie, termin dopiero na marzec ( teraz 15 tydzień) ale już trzęsę portkami
Marzę o CC

Posted

[quote name='jukutek']jest strasznie, ale się o tym szybko zapomina :)[/QUOTE]

Kto zapomina ten zapomina, ja nie zapomniałam ni cholery :shake: Może dlatego że cc? Wiecie, takiego koszmaru nigdy wcześniej nie przeżyłam, a że przeżyłam to wszystko to sama się sobie dziwię, bo na samo wspomnienie skóra na ciele mi cierpnie i wszystko w środku kurczy...

Atomówka, jak sie cofniesz na wątku to trafisz na opis mojego "rozwiązania" - z tym, że ostrzegam, to lektura dla ludzi o mocnych nerwach :diabloti:...

I wiecie? Ni-cho-le-ry ni-gdy ża-dnej-cią-ży!!! Choćby medycyna poszła naprzód i jeszcze kiedyś bym mogła - nie, nie i jeszcze raz nie. Uważam, że ciąża jest mocno przereklamowana, nie widziałam w tym nic fajnego, począwszy od rzygania przez prawie 7 miesięcy, poprzez krwotoki, patologię ciąży, tony leków podtrzymujących, setki badań (do dziś mam takie zrosty w przegubach, że nikt już mi stamtąd krwi nie pobierze, a już po porodzie, żeby mogli mi podać dożylnie cokolwiek, to zakładali mi wenflony na rękę pomiędzy nadgarstkiem a łokciem, bo już wszystkie inne żyły były albo pęknięte albo z zapaleniem) Powszechnie reklamowane ruchy dziecka doprowadzały mnie do szału, szczególnie gdy zrobił sobie trampolinę z mojego pęcherza lub gdy wkładał mi rączki w pachwiny - poprostu rewelka. Opuchlizną przed porodem mogłabym obdzielić trzy kobiety - palców u stóp nie było wogóle, kolana zginałam ledwo. Pozostały mi zajebiste rozstępy, fałd zwisającej skóry i powracająca zakrzepica. Znacząco pogorszył mi się wzrok - przed ciążą nie miałam problemów z czytaniem, zaraz po porodzie nie byłam w stanie przeczytać nazwy telewizora siedząc na kanapie w odległości 3 metrów. Trochę się co prawda poprawiło,niestety nie do końca. No i waga - z racji wymiotów schudłam 15kg w stosunku do przed ciąży, teraz ważę jakieś 10kg więcej niż przed :placz: Pomimo karmienia cycem - taaaaa i jeszcze cycki, jak przestanę karmić, to je sobie bedę mogła na plecy zarzucać.
Tak, tak, ciąża to piękny stan...

Posted

Gameta ja póki co ten krótki okres 3 msc wspominam dobrze
Zero objawów, zero wymiotów, zero bóli, oprócz ciągłego zmęczenie nic mi nie dolega
Powiedziałam nawet TZ-towi, że jak tak każdą ciąże będę przechodziła o mogę i piątkę dzieci mieć hahah
Chyba po porodzie zmienia zdanie i będę mówiła jak Ty

Posted

Dzięki Dziewczyny :)
[B]Dzodzo[/B] Tamarka jest przesłodka :loveu:
Kochane nie stresujcie się niepotrzebnie porodem i nie nakręcajcie się. Ja podeszłam do tego tak, że tyle kobiet to przeżyło, czyli muszę dać radę. Chociaż przy pierwszym porodzie z 1500 razy się darłam, że umieram :evil_lol: Poza tym prawie przy pełnym rozwarciu wstałam z łóżka, wzięłam torbę i powiedziałam, że idę do domu i wrócę jutro :evil_lol: Gadałam, że nigdy w życiu więcej i tym podobne teksty, Tomkowi gadałam, że już w życiu go do siebie nie dopuszczę ;) A jak tylko się Oliś urodził zapragnęłam znowu być w ciąży :roll: A po urodzeniu Jessiki znowu mi się włączyło ;-) Tyle, że szybko mi przeszło jak się Młoda darła non stop i Laura sama się trafiła tak przypadkowo ;-) Bo zaczęłam planować, że o trzecie będę się starać od grudnia 2011 roku, a wystarała się sama w grudniu 2010. Teraz niespełna dwa tygodnie po porodzie wiem, że chcę jeszcze jedno dziecko :eviltong: Tylko ciekawe jak mój małż na to zareaguje, bo reakcjami mojej rodziny się już przestałam przejmować ;) Dla nich więcej niż dwoje dzieci to już chyba patologia :angryy:

Posted

a ja ciąży nie wspominam źle. ;)
mimo zagrożenia...
ruchy M. były dla mnie słodkie
kończę właśnie z laktacją i nie zauważyłam ŻADNEJ różnicy stanu obecnego i "przed" jeśli chodzi o wygląd piersi.
ważę obecnie ok. 2 kg więcej niż przed ciążą, ale to trochę tak, że nie chce mi się odchudzać, więc powolutku samo spada.
poród no cóż nic przyjemnego, ale cc też nie wszyscy dobrze wspominają... (gameta? nie przegrzebię wątku, nie mam na to czasu...)

Posted

dzodzo GRATULACJE

Atomówka, lepiej niech Ci się marzy poród SN. On przynajmniej oznacza, że wszystko jest tak jak powinno. Ja doskonale wspominam ciążę. Rewelacyjnie się czułam, praktycznie do końca. Szkoda tylko, że koniec był dość dramatyczny, bo miałam zespół HELP, czyli generalnie zatrucie i CC w 34 tyg. W sumie nie ma tego złego...bo gdyby nie zatrucie, to pewnie bym dziecia nie miała, bo był owinięty pępowiną a ja myślałam, że on się wierci, bo się obraca...I pocięli mnie ze względu na Niego, mnie by pewnie jeszcze ustawiali farmakologicznie. Ale stracha to ja nabrałam sporo po tym wszystkim. Dobrze, że nie nikt mi nic szczegółowo nie tłumaczył. Ale miałam zatrzymanie wody (nerek), ciśnienie kosmiczne, którego nie mogli zbić a ja bym sobie jeszcze kawkę walnęła, bo go zwyczajnie nie czuję...
A jak masz naturalny poród, to boli ale chociaż wiesz, że wszystko jest tak, jaki być powinno.

Posted

Zdecydowanie odradzam cc. Ja miałam, bo musiałam i teraz jak bym się zdecydowała na drugiego malucha, to też bym musiała mieć cc (mam cięcie w takim miejscu, że mam zakaz naturalnego porodu). Poza tym blizna po cięciu, brak czucia w tym miejscu jak dotykam skórę, to tak jak by była obca, nie moja. Poza tym sama operacja mało komfortowa i cirepisz jeszcze po z miesiąc. Dziewczyny, jak możecie to rodźcie naturalnie. Może boli jak cholera, ale potem szybko zapominacie i szybko wracacie do normalnego życia!

Posted

ja praktycznie ciążę przechodzę bez żadnych dolegliwości. nie liczę drobiazgów typu zgaga, twardnienie brzucha i od niedawna bóli kręgosłupa. przez pierwsze miesiące byłam jedynie kompletnie pozbawiona sił i energii ale dużo spałam, widać tego mój organizm potrzebował. pierwsza ciąża była podobna, czułam się wyśmienicie(nie licząc jednego tygodnia wymiotów). miałam wtedy niewielkie zagrożenie, musiałam leżeć prawie 2 miesiące i łykać leki ale byłam w domu więc też nie wspominam tego najgorzej. widać należę do tych co ciążę znoszą jakby jej nie było :)
przed ciążą się odchudzałam, udało mi się na diecie dukana schudnąć 12 kg w 3 miesiące. do tej pory przytyłam 13. pewnie jeszcze kilka mi dojdzie na sam koniec ale zamierzam od stycznia znów przejść na tą dietę, mam nadzieję że uda mi się zrzucić do wiosny nadbagaż ;)

za to poród-koszmar, koszmar i jeszcze raz koszmar!

Posted

To ja Ci Agaga życzę szybkiego, bezbolesnego plum :)
Jakbym mogła to bym poszła rodzić za Ciebie, przynajmniej po porodzie bym miała chwilę świętego spokoju ;)
Chociaż z drugiej strony nie mam chyba co narzekać, Laura zjadła o 5 i śpi do tej pory :) Oliś w szkole, tylko Jessice się nudzi i już pokój wygląda jakby tornado przez niego przeszło :evil_lol:

Posted

gratulacje dzodzo!!
Coraz więcej Was rozpakowanych :)
Ja tam też nie uważam, że sama ciąża to coś strasznego. Owszem, czuję się jak wieloryb, przytyłam tyle, że już nawet nie chcę o tym myśleć, szczęście, że przed ciążą byłam szczuplutka i teraz jestem tylko po prostu pulchniejsza, owszem, mam zgagę i bywam zmęczona, ale np. ruchy bejbina UWIELBIAM :) To przeprzyjemne uczucie gdy ten mały bąbel szaleje w brzuchu. Póki co nie jest to dla mnie bolesne.

Natomiast sprawa ma się zgoła inaczej z porodem. Zaczynam mieć koszmary senne, wczoraj całą noc śniła mi się porodówka, ja podczas porodu, który utkwił gdzieś w połowie, nie wiedzieli czy mnie ciąć czy nie, bo tu już niby dziecko wyszło, a dalej nie chciało, wszędzie krew krew krew. Obudziłam się kompletnie niewyspana, dzisiaj chodzę jak śnięta ryba, bo dodatkowo odmówiłam sobie kawy, którą piję codziennie, choć i tak ograniczyłam, bo przed ciążą piłam dwa kubki.
Gdy sobie uświadamiam, że planowo mój poród za 3 miesiące to serce mi przyśpiesza i ogromnie się stresuję. Na pewno dużo mniej bym się denerwowała gdyby nie lęk o oczy. Niestety, o oczy się boję najbardziej :(

Posted

ja mialam cala ciąze fajną, poza 9-ty miesiacem, ten mnie bardzo zmęczyl i to ze jestem juz po porodzie to dla mnie wielka ulga:)))
gameta , dzieki ze to napisalas o tych ruchach dziecka-dla mnie to tez nie bylo przyjemne jak czytalam na forach zachwyty kobiet jakie to cudowne uczucie to myslalam, ze jestem nienormalna.Ja sie czulam jakby jakis alien mi w brzuchu zamieszkal, a w koncowce wrecz bardzo mnie bolalo jak kopala w pecherz,nic fajnego.

minęlo zaledwie 5 dni a brzuch bardzo sie obkurczyl,mam taki jak mniej wiecej w 5 mc,za to moja mleczarnia mnie przeraza.Ohydne, wielkie, nabrzmiale cyce, brrrrr...
nie ma sensu stresowac sie porodem, bo i tak trzeba przez niego przejsc,jak lezalam na bloku porodowym i sluchalam rodzacych to mialam coraz wiekszego stracha, a przy mnie urodzilo 7 kobiet wiec mialam co wysluchiwac.Jak przyszlo na mnie to myslalam, ze umre i nie dam rady a za chwile polozyli mi na brzuchu umazanego mazią,skrzeczącego,pomarszczonego bąbla i jedyną moją myslą bylo to czy jest zdrowa, wszystko inne przestalo byc ważne, to ze jest pelno krwi dookola, ze mam zmasakrowane cialo.

Tamara z dnia na dzien sie zmienia,dzis jest moim misiem polarnym:))))
[IMG]http://img694.imageshack.us/img694/3360/dscf5906n.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='gameta']Kto zapomina ten zapomina, ja nie zapomniałam ni cholery :shake: Może dlatego że cc? Wiecie, takiego koszmaru nigdy wcześniej nie przeżyłam, a że przeżyłam to wszystko to sama się sobie dziwię, bo na samo wspomnienie skóra na ciele mi cierpnie i wszystko w środku kurczy...

Tak, tak, ciąża to piękny stan...[/QUOTE]

ciąże przeżyłam spokojnie, nic mnie nie bolało, nic a nic sie źle nie czułam, jednak skończyła sie ona cc, z ktorego wyszłam ledwo żywa, to znaczy dostałam znieczulenie ogólne bo pan anestezjolog wbić sie w kręgosłup nie umiał, i to mnie prawie zabiło, nie mogli mnie wybudzić zaczeło mi świrować ciśnienie efekt był taki żę trafiłam na intensywną terapie do wrocławia a jak się obudziłam w szpitalu w koncu to się okazało że byłam przypieta do łóżka bo przyjechałam tak splatana że chciałam sobie wenflony wyrywać.
do tej pory lekarze twierdzą z tamtego szpitala że to był zator płucny ale usg serca i konczyn dolnych to wykluczyło. rozmawiałam z jedną z lekarek i po moich objawach stwierdził że ona raczej to było żle podane znieczulenie, najprawdopodobniej dostałam zbyt dużo i stąd te komplikacje, ale traume mam do dziś.
choc powiem szczerze że chciała bym miec jeszcze jedno dziecko tylko potwornie się boję że sytuacja może się powtórzyć

[quote name='kacha_wawa']Dzięki Dziewczyny :)
[B]Dzodzo[/B] Tamarka jest przesłodka :loveu:
Kochane nie stresujcie się niepotrzebnie porodem i nie nakręcajcie się. Ja podeszłam do tego tak, że tyle kobiet to przeżyło, czyli muszę dać radę. Chociaż przy pierwszym porodzie z 1500 razy się darłam, że umieram :evil_lol: Poza tym prawie przy pełnym rozwarciu wstałam z łóżka, wzięłam torbę i powiedziałam, że idę do domu i wrócę jutro :evil_lol: Gadałam, że nigdy w życiu więcej i tym podobne teksty, Tomkowi gadałam, że już w życiu go do siebie nie dopuszczę ;) A jak tylko się Oliś urodził zapragnęłam znowu być w ciąży :roll: A po urodzeniu Jessiki znowu mi się włączyło ;-) Tyle, że szybko mi przeszło jak się Młoda darła non stop i Laura sama się trafiła tak przypadkowo ;-) Bo zaczęłam planować, że o trzecie będę się starać od grudnia 2011 roku, a wystarała się sama w grudniu 2010. Teraz niespełna dwa tygodnie po porodzie wiem, że chcę jeszcze jedno dziecko :eviltong: Tylko ciekawe jak mój małż na to zareaguje, bo reakcjami mojej rodziny się już przestałam przejmować ;) Dla nich więcej niż dwoje dzieci to już chyba patologia :angryy:[/QUOTE]

oj tam od razu patologia, tak czujesz i jak tobie tak dobrze to super a reszta niech sie pocaluje w ........ nos :))

[quote name='pusia2405']Zdecydowanie odradzam cc. Ja miałam, bo musiałam i teraz jak bym się zdecydowała na drugiego malucha, to też bym musiała mieć cc (mam cięcie w takim miejscu, że mam zakaz naturalnego porodu). Poza tym blizna po cięciu, brak czucia w tym miejscu jak dotykam skórę, to tak jak by była obca, nie moja. Poza tym sama operacja mało komfortowa i cirepisz jeszcze po z miesiąc. Dziewczyny, jak możecie to rodźcie naturalnie. Może boli jak cholera, ale potem szybko zapominacie i szybko wracacie do normalnego życia![/QUOTE]

A długo już jesteś po cc bo ja 4 miesiące a tez nic nie czuję w miejscu blizny



dzodzo śliczna Córeczka :) gratuluję

Posted

Miś polarny - cudeńko:)
Ja na razie-odpukać-ciążę przechodzę też bardzo dobrze, ruchy dziecka cały czas mnie dziwią-obcy jak nic;) Zaczyna mnie jednak mały kopać mało przyjemnie też.
Mój termin porodu po dzisiejszej wizycie jest przyspieszony o 3 dni , poza tym wszystko ok . Mały waży 1360gr;) ...mogłyby się takiej wielkości te dzieciaki rodzić-może by tak wtedy nie bolało...

Posted

[quote name='pusia2405'] Dziewczyny, jak możecie to rodźcie naturalnie. Może boli jak cholera, ale potem szybko zapominacie i szybko wracacie do normalnego życia![/QUOTE]
no nie tak do końca. nacięte krocze długo boli, długo się czuje szwy, długo też nie można wygodnie usiąść, położyć się ani normalnie chodzić bez bólu czy później jakiegoś dyskomfortu.

[url]http://a3.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/318875_10150308663639054_576799053_7774912_4800198_n.jpg[/url]
taki uśmiech wynagradza jednak wszytsko ;)

Posted

[quote name='agaga21']no nie tak do końca. nacięte krocze długo boli, długo się czuje szwy, długo też nie można wygodnie usiąść, położyć się ani normalnie chodzić bez bólu czy później jakiegoś dyskomfortu.

[url]http://a3.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/318875_10150308663639054_576799053_7774912_4800198_n.jpg[/url]
taki uśmiech wynagradza jednak wszytsko ;)[/QUOTE]
dokladnie, ja poki co chodze jak gejsza;)
kazdy ruch czy zmiana pozycji to wyzwanie, siedze na poduszkach, sikam na stojąco:)))
samo naciecie jako robione w szczycie skurczu nie boli ale ja czulam jak mi ktoś nozycami operuje, malo przyjemne uczucie
szycie niby w znieczuleniu, wiec nie boli ale samo znieczulenie mijescowe to kilka nakluc iglą w hmmmm....dosc wrazliwe miejsce

Posted

ice_T - nie strasz :( jak ja się boję, że może się coś ze mną stać i że mąż miałby sam zostać z małym :( W ogóle nic nie poradzę na to, że freakuję coraz mocniej..

edit: surfuję po necie w poszukiwaniu info o zzo i włosy coraz mocniej mi stają na głowie :crazyeye::crazyeye: widzę, że w całym moim województwie nie ma możliwości zapłacenia za nie i uzyskania go!!! Jest to podobno nielegalne, więc szpitale się boją je dawać aby nie być oskarżone o łapówkę :shake:
Nie wiem co ze mną będzie, w życiu nie urodzę naturalnie, bez znieczulenia z moimi oczami :shake:

Czy znacie może jakieś strony gdzie spisane są szpitale, gdzie można spokojnie sobie wykupić znieczulenie, lub gdzie jest ono darmowe?

Posted

[quote name='Rodzice Maciusia :)']
Nie wiem co ze mną będzie, w życiu nie urodzę naturalnie, bez znieczulenia z moimi oczami :shake:

[/QUOTE]słuchaj, jak masz problemy z oczami to może kwalifikujesz się do cesarki? co na to twój lekarz?

Posted

[quote name='Rodzice Maciusia :)']ice_T - nie strasz :( jak ja się boję, że może się coś ze mną stać i że mąż miałby sam zostać z małym :( W ogóle nic nie poradzę na to, że freakuję coraz mocniej..

edit: surfuję po necie w poszukiwaniu info o zzo i włosy coraz mocniej mi stają na głowie :crazyeye::crazyeye: widzę, że w całym moim województwie nie ma możliwości zapłacenia za nie i uzyskania go!!! Jest to podobno nielegalne, więc szpitale się boją je dawać aby nie być oskarżone o łapówkę :shake:
Nie wiem co ze mną będzie, w życiu nie urodzę naturalnie, bez znieczulenia z moimi oczami :shake:

Czy znacie może jakieś strony gdzie spisane są szpitale, gdzie można spokojnie sobie wykupić znieczulenie, lub gdzie jest ono darmowe?[/QUOTE]

realnie stąpając po ziemi nie można się nakręcać , ze jak jednej przy CC działo się coś źle to i każda następna tak skończy ...przecież przy porodzie naturalnym też możesz różnie skończyć ...ale NIE MUSI i CC też przechodzi bezproblemowo jak PN
jakby każdy tak myślał ze będzie źle to nie było by zabiegów operacyjnych ratujących życie ... mnie po 2 operacji nie potrafili lekarze wybudzić ... miałam już kolejne i żyje i szłam na nie z nastawieniem że MUSI być dobrze

A ty jeśli okulista zaleca CC to nie bagatelizuj ...bardzo łatwo można uszkodzić wzrok , samo znieczulenie nic tu nie da

W niedzielę 25 wrzesnia koleżance z pracy urodziła sie wnusia przez CC ( właśnie CC uratowało małej Julce życie ) .Jutro dziewczyny wracają do domu .

Posted

ja po prośbie
bardzo proszę o głosy na[COLOR="red"][B] wspólnego kandydata dogo i miau[/B][/COLOR] w krakvecie - [b]Prywatne przytulisko znajdki koło Radzymina[/b]

jeśli ktoś jeszcze nie głosował bardzo bardzo proszę o głosy na wspólnego kandydata

jeszcze link do krakvetu: [url]http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=14172[/url]

głosować można dzisiaj do północy

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...