Jump to content
Dogomania

Wątek poradnikowy dla kobiet w ciąży i świeżo upieczonych mam.


Shaluka

Recommended Posts

[quote name='Ania+Milva i Ulver']A jak długo Lenka będzie brała te leki? Chyba dość mocno ją otumaniają... Alergia na co u Was?[/QUOTE]
Bierze od początku grudnia. Mam nadzieję, że to już ostatnie dni, bo w końcu prawie się wysypki do końca pozbyliśmy. a co ją uczuliło? Też chciałabym wiedzieć...stawiam na płyn do prania ale pewności nie mam. Miała wysypki najpierw w zgieciach łokci i kolan, pojawiały się i znikły. Potem na karku, potem na klatce piersiowej. Cześć sie pojawiała a część znikala. W koncu z dnia na dzień sie rozlazlo po calym ciele, dostała od 3 roznych lekarzy przeróżne maści i kremy i brała aż 3 dawki leków p.alergicznych na dobę. Teraz bierze już tylko 1 dawkę. te wszystkie maści takie z całymi listami możliwych skutków ubocznych, łącznie z zahamowaniem rozwoju czegoś tam w mózgu, także nie fajne to było a mała się ciągle drapała. W końcu kąpiele w krochmalu pomogły. Proszek na antyalergiczny zmieniliśmy już dawno, wysypka nie znikała więc sama nie wiem. Miała paskudne zmiany, ciemno czerwone plamy w kształcie krążków (tzw wykwity pieniążkowe), różne krostki do tego, no coś okropnego. Na szczęście już została jej dosłownie odrobina przy nadgarstkach także mam nadzieję, ze niedługo wszystko minie.

Link to comment
Share on other sites

Viktora od urodzenia chodzi spać o 19 noce przesypia całe budzi się o 6 na mleko i śpi jeszcze do 9-9,30.
Na drzemkę zasypia o 12 i śpi do 14,30-15 w aucie ani wózku nie cierpi spać i przeważnie nie zasypia drze się aż ja przełożę do łóżeczka lub łóżka.
11 młoda skończyła 16mc
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-0ASGyKkp5kM/UtRsrVQJzKI/AAAAAAAANS8/V0uMDR_xfAo/s640/DSCN0292.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agaga21']Bierze od początku grudnia. Mam nadzieję, że to już ostatnie dni, bo w końcu prawie się wysypki do końca pozbyliśmy. a co ją uczuliło? Też chciałabym wiedzieć...stawiam na płyn do prania ale pewności nie mam. Miała wysypki najpierw w zgieciach łokci i kolan, pojawiały się i znikły. Potem na karku, potem na klatce piersiowej. Cześć sie pojawiała a część znikala. W koncu z dnia na dzień sie rozlazlo po calym ciele, dostała od 3 roznych lekarzy przeróżne maści i kremy i brała aż 3 dawki leków p.alergicznych na dobę. Teraz bierze już tylko 1 dawkę. te wszystkie maści takie z całymi listami możliwych skutków ubocznych, łącznie z zahamowaniem rozwoju czegoś tam w mózgu, także nie fajne to było a mała się ciągle drapała. W końcu kąpiele w krochmalu pomogły. Proszek na antyalergiczny zmieniliśmy już dawno, wysypka nie znikała więc sama nie wiem. Miała paskudne zmiany, ciemno czerwone plamy w kształcie krążków (tzw wykwity pieniążkowe), różne krostki do tego, no coś okropnego. Na szczęście już została jej dosłownie odrobina przy nadgarstkach także mam nadzieję, ze niedługo wszystko minie.[/QUOTE]

Aga, a może to przez paracetamol ? Ja mam dokładnie taką alergię i nie mogę wziąć nawet jednej tabletki tego syfu, bo od razu robią mi się placki na skórze. Trudno się to diagnozuje, bo opinia jest taka, że paracetamol jest bezpieczny i rzadko kto powiązuje jedno z drugim.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gameta']Aga, a msię, że to przez paracetamol ? Ja mam dokładnie taką alergię i nie mogę wziąć nawet jednej tabletki tego syfu, bo od razu robią mi się placki na skórze. Trudno się to diagnozuje, bo opinia jest taka, że paracetamol jest bezpieczny i rzadko kto powiązuje jedno z drugim.[/QUOTE]
Lena zawsze dostaje ibuprom a jak nie pomaga, to dopiero paracetamol/zamiennie. Jakoś nie przypominam sobie by ostatnio brała gdy jej sie ta wysypka zrobiła.
Ale pewnie masz rację. Zdaje mi sie, ze kiedyś jeden raz mojego starszego syna paracetamol mógł tak uczulić. Tyle, że w ciągu 2 godzin wyszło mu na skórze wszystko co możliwe, pojechaliśmy z nim wtedy na pogotowie, dostał zastrzyk i minęło.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy'][URL]https://lh3.googleusercontent.com/-0ASGyKkp5kM/UtRsrVQJzKI/AAAAAAAANS8/V0uMDR_xfAo/s640/DSCN0292.JPG[/URL] jaka fajna pidżamka :)[/QUOTE]

Pomysł własnoręczny kupiłam zwykłe śpiochy i body a do tego po 2zł naprasowanki i jestem mega zadowolona z jakości.
A chcąc kupić nowy pajac z polowe mniejsza naprasowanką już gotowy musiała bym dać z 40zł +- 10żł przesyłka/dojazd
A to cudeńko wyszło mnie 17zł drugi komplet ma w czerwone pasiaki wrzucę fotkę na dniach.

Link to comment
Share on other sites

My też 11.01. skończyliśmy 16 miesięcy (pozdrawiamy imienniczkę i hmmm.. "urodzinowiczkę" Viktorię ;)).
Jakiś czas temu młodemu wychodziły praktycznie na raz wszystkie chyba czwórki, było ciężko, Wiktorio był marudny potrafił płakać bez powodu, ale najgorsze już chyba minęło...chociaż nadal budzi się w nocy, czasem o północy, czasem o 02.00, czasem o 04.00 wtedy biorę go do łóżka (zasypia w swoim pokoju)....A jak był młodszy to przesypiał całą noc..:cool3:
Zasypia ok 19.30 - 20.00, budzi się 05.30 - 06.00 :placz:. W ciągu dnia jedna drzemka zazwyczaj, od 0,5 godz. do 1,5 godziny...
Teraz na topie jest rozpoznawanie zwierzątek i naśladowanie niektórych..piesek robi "ha ha", kotek "baaaa" (?), konik "ia", jak czegoś nie chce kręci głowa na "nie", "tak" umie powiedzieć, ale nie pokazać...:lol:.
Uwielbia piosenkę Pan Tik Tak i nadal jest zafascynowany wszelka elektroniką.
Byliśmy w ubiegłym tygodniu na krótkim urlopie ze znajomymi i ich dziećmi - 3 lata, 2 lata i Wiktor. Z dumą strwierdzam, że W. był najgrzeczniejszy..:evil_lol:.
Obecnie oboje jesteśmy przeziębieni - mam nadzieję, że się to nie rozwinie...:roll:

Tutaj świątecznie (chrzestna nam go wystroiła ;))

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images64.fotosik.pl/553/743f5917f0093397med.jpg[/IMG][/URL]

a tutaj pierwsze odwiedziny w centrum zabaw dokładnie 11.01 w szesnastą miesięcznicę..

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images65.fotosik.pl/552/5a008c1875dc8ebemed.jpg[/IMG][/URL]

pozdrawiamy mamy..;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewachw']Byliśmy w ubiegłym tygodniu na krótkim urlopie ze znajomymi i ich dziećmi - 3 lata, 2 lata i Wiktor. Z dumą strwierdzam, że W. był najgrzeczniejszy..:evil_lol:.[/QUOTE]
Nie chcę Cię straszyć, ale najgrzeczniejszy, bo jeszcze bunt dwulatka przed Wami :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewachw']No tak, właśnie ta 2-latka była "najgorsza"....:diabloti: wyjec cały czas i wszystko na nie...:shake:. Nie chcę nawet o tym myśleć...:placz:
No nic trza zbierać siły...:razz:[/QUOTE]

Może nie będzie tak zle , każde dziecko jest inne ;) tak się pocieszam ;)

I zdjęcie tuz przed nocnym spaniem drugiej piżamki ,,Torki,,
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-UlhiUt9IAk8/Utez69FUtrI/AAAAAAAANWM/YpZmbBuCklk/w692-h519-no/DSCN0651.JPG[/IMG]

Edited by Paja
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anja2201']Co do buntu dwulatka , to podobno ani ja , ani TZ nie przechodziliśmy więc mam nadzieję ,że i Julka ominie .[/QUOTE]
No to mielibyście szczęście :) najgorzej, że po buncie 2-latka jest bunt 3, 4, 5...-latka :roll:
Mamy "zbuntowanych" jak sobie radzicie?

Link to comment
Share on other sites

Moja mama twierdzi, że nie pamięta czegoś takiego jak bunt dwulatka...no to teraz widzi hahah
Ale w sumie myslę, że Bart jest ogólnie znośny w porównaniu do tego co niektóre diabełki potrafią odstawiać. Da się jakoś przekonać, oszukać;) Oczywiście jego jedyne słowo to NIE, ale akcji z rzucaniem się na ziemię, biciem, pluciem itp nas omijają jak na razie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cudak']No to mielibyście szczęście :) najgorzej, że po buncie 2-latka jest bunt 3, 4, 5...-latka :roll:
Mamy "zbuntowanych" jak sobie radzicie?[/QUOTE]
Bunt 2 latka jest zwykle miedzy 2 a 3 rokiem życia. Moj Kamik miał w wieku 3 lat i cud, że go nie zamordowałam:roll:. Kolejny bunt jest chyba w wieku 7 lat. No ale ile dzieci, tyle różnych przypadków. Są i takie, co całe życie się buntują ;)

Link to comment
Share on other sites

bunt dwulatka-no to jest jazda bez trzymanki, wlasnie go przechodzimy:evil_lol:

moja córunia, która na ogol jest super, cudowna i wogole slodka w jednej chwili zmienia sie w diabla z piekla rodem, wystarczy jakas *******a, coś co jej nie wyjdzie np.budowla z klockow i jebuta wszytskim na ziemię, obraża sie,rozsypuje swoje rzeczy i zabawki celowo, wylewa picie etc.Jest uparta jak osiol,największy mam problem z ubieraniem-rano czy po kąpieli najchętniej by latala gola i prawie wychodze z siebie zanim ja przekonam do wlozenia ubrania.Wychodzimy na spacer z psem,idzie -za chwile twierdzi ze nie idzie, za chwile znow idzie, zaraz potem twierdzi ze nie wlozy tych butow albo tej kurtki-szlag mnie trafia ale zaciskam posladki i staram się byc spokojna i opanowana:cool3:zwlaszcza jak sie spiesze do pracy....ppniewaz gadajak anjeta, buzia jej sie nie zamyka wprost-to ma czasem takie hasla ze mnie zwala z nog-,np.="rusz ta dupę"-im bardziej jej zabraniamy uzywac slowa "dupa" uzywa je jeszcze czesciej i jeszcze z większa przyjemnoscia, wiec udajemy ze nei slyszymy:razz:


duzo jest takich smaczkow, zaczelo sie jakies 2 mc temu-teraz Tamara ma 2 lata i niespelna 4 mc, cale szczescie ze ja ogolnie jestem wyluzowana jesli chodzi o wychowywanie,jak się mloda zacznie zloscic to biore ja na rozsmieszenie i szybko jej przechodzi.Bogu dziekowac nie ma akcji na zakupach, ze coś musi miec ani awantur w sklepie, mam andzieje ze tak zostanie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dzodzo']bunt dwulatka-no to jest jazda bez trzymanki, wlasnie go przechodzimy:evil_lol:

moja córunia, która na ogol jest super, cudowna i wogole slodka w jednej chwili zmienia sie w diabla z piekla rodem, wystarczy jakas *******a, coś co jej nie wyjdzie np.budowla z klockow i jebuta wszytskim na ziemię, obraża sie,rozsypuje swoje rzeczy i zabawki celowo, wylewa picie etc.Jest uparta jak osiol,największy mam problem z ubieraniem-rano czy po kąpieli najchętniej by latala gola i prawie wychodze z siebie zanim ja przekonam do wlozenia ubrania.Wychodzimy na spacer z psem,idzie -za chwile twierdzi ze nie idzie, za chwile znow idzie, zaraz potem twierdzi ze nie wlozy tych butow albo tej kurtki-szlag mnie trafia ale zaciskam posladki i staram się byc spokojna i opanowana:cool3:zwlaszcza jak sie spiesze do pracy....ppniewaz gadajak anjeta, buzia jej sie nie zamyka wprost-to ma czasem takie hasla ze mnie zwala z nog-,np.="rusz ta dupę"-im bardziej jej zabraniamy uzywac slowa "dupa" uzywa je jeszcze czesciej i jeszcze z większa przyjemnoscia, wiec udajemy ze nei slyszymy:razz:


duzo jest takich smaczkow, zaczelo sie jakies 2 mc temu-teraz Tamara ma 2 lata i niespelna 4 mc, cale szczescie ze ja ogolnie jestem wyluzowana jesli chodzi o wychowywanie,jak się mloda zacznie zloscic to biore ja na rozsmieszenie i szybko jej przechodzi.Bogu dziekowac nie ma akcji na zakupach, ze coś musi miec ani awantur w sklepie, mam andzieje ze tak zostanie[/QUOTE]
Lena jest 2 mies. Mlodsza od Tamarki, póki co buntu jako takiego nie ma, choć nie raz diablątko z niej wyłazi. Ona po prostu jest uparta, ma swoje zdanie i trzeba to uszanować...np łyżeczka nie może być włożona do jogurtu. Musi leżeć obok i dopiero ona może ją do jogurtu włożyć. Jak jest inaczej, to nie zje i koniec. Jest kilka takich drobiazgów właśnie ale na tyle to jest jeszcze delikatne, że nas śmieszy a nie złości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agaga21']Lena jest 2 mies. Mlodsza od Tamarki, póki co buntu jako takiego nie ma, choć nie raz diablątko z niej wyłazi. Ona po prostu jest uparta, ma swoje zdanie i trzeba to uszanować...np łyżeczka nie może być włożona do jogurtu. Musi leżeć obok i dopiero ona może ją do jogurtu włożyć. Jak jest inaczej, to nie zje i koniec. Jest kilka takich drobiazgów właśnie ale na tyle to jest jeszcze delikatne, że nas śmieszy a nie złości.[/QUOTE]
u nas jest podobnie, a M. ma prawie 3 latka. Wszyscy straszyli buntem, a tu... tylko co jakiś czas fochy (ale i my je mamy :P oraz kształtowanie własnego zdania - jeśli chodzi o drobiazgi (jak łyżeczka w przykładzie wyżej ;) ustępujemy, w poważniejszych sprawach - rozmawiamy i negocjujemy - na ogół efekt jest pozytywny. :D
(histerię, jak się zdarza, przeczekujemy)

Link to comment
Share on other sites

W poniedziałek trafiłam do szpitala (Matka Polka) na badania pod kątem cukrzycy ciążowej. Moja ginekolog mnie wysłała w zasadzie na oko, bo wyniki miałam takie, ze co najwyżej powinna mnie wysłać do poradni diabetologicznej. Wczoraj przy wypisie od lekarza usłyszałam tylko, ze on nie wie, po co tu w sumie leżę, chyba, zeby leżeć. Tak więc jestem zachwycona czterema dniami na OCP. Poszłam do poradni, dostałam glukometr, dostałam dietę, mam nadal profil dobowy cukru w normie i obiecałam sobie, ze więcej do mojej ginekolog prowadzącej nie pójdę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']W poniedziałek trafiłam do szpitala (Matka Polka) na badania pod kątem cukrzycy ciążowej. Moja ginekolog mnie wysłała w zasadzie na oko, bo wyniki miałam takie, ze co najwyżej powinna mnie wysłać do poradni diabetologicznej. Wczoraj przy wypisie od lekarza usłyszałam tylko, ze on nie wie, po co tu w sumie leżę, chyba, zeby leżeć. Tak więc jestem zachwycona czterema dniami na OCP. Poszłam do poradni, dostałam glukometr, dostałam dietę, mam nadal profil dobowy cukru w normie i obiecałam sobie, ze więcej do mojej ginekolog prowadzącej nie pójdę.[/QUOTE]

Lepiej chuchać na zimne niż później mieć wyrzuty sumienia ,że się nie poszło.
Ona na pewno chciała dobrze ja też miałam lipna krzywą cukrowa i leżałam a po szpitalu miałam wszystko już unormowane i tylko się kułam 6 razy dziennie. czyli przed i po posiłku( śniadanie,obiad,kolacja)
A co by się stało gdyby Twoja gin to ,,olała,, i Tobie i maleństwu coś by się stało to byś dopiero miała wyrzuty ,że jednak nie dała Ci skierowania ..

Link to comment
Share on other sites

Paja, tyle, że wyniki, które miałam, NIE wskazywały na cukrzycę, jeśli miała jakieś podejrzenia, powinna była mnie wysłać do poradni diabetologicznej zamiast zamykać na 4 doby na oddziale, na którym leżały dziewczyny z zapaleniem płuc, bo to nie są warunki dla zdrowej ciężarnej po prostu. Bardziej mógł mi ten pobyt zaszkodzić, niż się przysłużyć, a tak jeszcze muszę dodatkowo latać teraz po skierowanie do poradni, bo skoro leżałam z podejrzeniem cukrzycy, to już i tak muszę być na diecie i się kłuć. Wizytę w poradni, taką pełną gębą, mam dopiero 04.02. Gdyby mi dała skierowanie w weekend, mogłabym się umówić w zeszłym poniedziałek i wcześniej bym miała termin (tak mi pani w poradni powiedziała). Teraz za to mam taką troszkę wolną amerykankę, bo opieram się tylko na książeczce, nie mam zadnego przeszkolenia nadal. Poza anemią wszystkie wyniki mam dobre. Jak się już ma jedno półtoraroczne dziecko w domu i trzeba biegiem organizować mu opiekę, bo pani dr jest nadgroliwa, to to wkurza.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...