kaskadaffik Posted September 26, 2010 Posted September 26, 2010 To samo miałam napisać, że na kilku zdjęciach to Lorek sie uśmiecha :) :) Quote
Murka Posted September 26, 2010 Posted September 26, 2010 [quote name='halcia']A jak tam jego sprawy mieszkaniowe?Idzie łajza do budy jak pada?[/QUOTE] Ostatnio nie padało u nas, mamy piękną polską jesień. Kiedyś tam pokapało, ale Lorek zdaje się tego nawet nie zauważył ;) Pajcia wchodzi do obu bud (widziałam), więc teraz trudno mi po wygniecionym sianku stwierdzić czy sprawcą był Lori czy Pajcia. Raz czy dwa w te delikatne deszczyki w dużej budzie było zmoczone sianko i trochę błota, więc podejrzewam, że to był Loruś. Ale nikt z nas nie przyłapał ani razu w budzie. Najbardziej lubi leżeć i spać pod mirabelką, nawet sobie tam posłanko wykopał :diabloti: On chyba faktycznie tak po prostu lubi i już. O ten krzak chodzi: [URL]http://i53.tinypic.com/dmspci.jpg[/URL] Quote
wykrywka Posted September 26, 2010 Posted September 26, 2010 Cudownie wygląda Lori ozłocony jesiennym słońcem. Regularnie podczytuję jego wątek i cieszę się każdą zmianą na lepsze :lol:. Quote
Ulka18 Posted September 27, 2010 Posted September 27, 2010 Ladnie wyglada Lorek na zdjeciach, pyszczek otwarty juz na luzie, nie tak jak w schronisku, wiecznie odwrocona glowa. No i lokcie widze, ze sie zagoily, wczesniej mial cale bez futra i czerwone. Dobrze, ze moze sobie chodzic swobodnie, miejsca ma duzo. Quote
Ra_dunia Posted September 27, 2010 Posted September 27, 2010 Fajny facet z tego Lorka :) widać, że jest bardzo zadowolony ze wszystkich zmian :) Quote
Nutusia Posted September 27, 2010 Posted September 27, 2010 Jesienny Lorek w filozoficznym nastroju... :) Quote
Ekiana Posted September 27, 2010 Posted September 27, 2010 Przykro mi, że nie mogę pomóc, ale chociaż się odezwę co by Lorek nie spadał. Piękny pies. Bardzo dobrze, że jego los się odmienił. Jeszcze żeby teraz jakiś nowy domek go powoli wypatrywał... Quote
Ra_dunia Posted September 28, 2010 Posted September 28, 2010 Póki co Lorka nikt nie ogłasza, i pewnie jeszcze trochę ogłaszać nie będzie. Chyba, że jakiś domek dogomaniacki się na zabój w chłopaku zakocha ;) Quote
Murka Posted September 28, 2010 Posted September 28, 2010 [quote name='Ulka18']Ladnie wyglada Lorek na zdjeciach, pyszczek otwarty juz na luzie, nie tak jak w schronisku, wiecznie odwrocona glowa. No i lokcie widze, ze sie zagoily, wczesniej mial cale bez futra i czerwone. Dobrze, ze moze sobie chodzic swobodnie, miejsca ma duzo.[/QUOTE] No właśnie raz mu się zrobiło coś takiego na jednym z łokci, ale samo mu się zagoiło. U nas od wczoraj non stop pada i jak zawsze w takiej sytuacji mroził nas widok Lorka na wybiegu... Ale uwaga! Wiadomość dnia: Lorek został własnie przyłapany na siedzeniu w budzie :multi::multi::multi: TZ go przyłapał ;) Lorek jak tylko usłyszał TZa to wystrzelił z budy jak z procy z głośnym szczekaniem. Ale najważniejsze, że włazi tam jak nikt go nie widzi i jak mu futro porządnie zmoknie. Może z czasem przyzwczai się, że w budzie nic mu nie grozi. Quote
eloise Posted September 29, 2010 Posted September 29, 2010 u nas wczoraj cały dzień lało albo mżyło, a pies sąsiadów uparcie leżał przed budą- taki typ, dopiero późnym popołudniem poszedł pomieszkać u siebie... Quote
Nutusia Posted September 29, 2010 Posted September 29, 2010 Też mam takiego "nowofunlanda" :) A już szczytem perwersji jest usadzenie zadka w kałuży! :) A Lorek może uważa, że przy ludziach jest na służbie i do budy wchodzić wtedy nie powinien, a strzec terenu i... jabłonki! :) Quote
halcia Posted September 29, 2010 Posted September 29, 2010 To psie myslenie jest nieraz nieodgadnione!Mojego Filipa cięzko wywlec na spacer jak pada...nie chce isc,ale jak nawieje z domu to stoi na ogrodzie w deszczu i wtedy mu nie przeszkadza....Jaka to róznica?:crazyeye:Chyba tylko taka,ze na spacer kaze mu isc człowiek,a jak nawieje i stoi to jego decyzja:mad::diabloti:,ciezko go nawet zagonic do domu. Quote
Ra_dunia Posted September 29, 2010 Posted September 29, 2010 Najważniejsze, że jednak jak Lorkowi doopka zmoknie to wie gdzie ją schować ;) Quote
Murka Posted September 30, 2010 Posted September 30, 2010 Chyba Pajcia ma zbawienny wpływ na Lorka, bo nasz olbrzymek w nocy regularnie siedzi w budzie, TZ znów go przyłapał, poza tym jest czyściutki rano i suchutki :loveu: mimo, że po ostatnich deszczach wszędzie błotnisto. Poza tym on trzyma się Pajci także w dzień, jest niemal zawsze tuż obok niej, Paja leży, on obok siedzi, paja stoi, on obok. No i jest pewniejszy przy niej zdecydowanie. Przestało w końcu padać, więc znów będę nawiedzać Lorka :cool3: Quote
zadra Posted October 1, 2010 Posted October 1, 2010 Widać,że mała go uspokaja i czuje sie przy niej pewnie. Quote
kaskadaffik Posted October 1, 2010 Posted October 1, 2010 Ehhhh miłość, dobra robota Pajunia :) Quote
Nutusia Posted October 1, 2010 Posted October 1, 2010 Dzielna dziewuszka z tej Pajci! Ech, co Ci durni faceci by bez kobit zrobili, no co, się pytam?!?!?!? :) Quote
Ra_dunia Posted October 1, 2010 Posted October 1, 2010 Lorek się boi, że mu się Paja do budy wprowadzi :D Quote
Ulka18 Posted October 1, 2010 Posted October 1, 2010 Od razu widac, ze jak kobitka rzadzi, to i facet na tym dobrze wychodzi ;) u psow to bardzo wazne, jeden od drugiego sie uczy i taka Pajkowa terapia widac ma zbawienny wplyw na niesmialka Lorka. Quote
halcia Posted October 1, 2010 Posted October 1, 2010 I znowu fala feminizmu na watku:diabloti::evil_lol::eviltong:Lorek tak trzymaj chłopie! Quote
Murka Posted October 5, 2010 Posted October 5, 2010 Lori bawi się z Pajcią, dzisiaj ich przyłapałam :diabloti: Lorus spozierał na mnie, ale zabawy (tarmoszenia się z Pają) nie przerywał ;) Pajcia go zachęcała, szarpała za fałdy skóry na karku i dał się sprowokować i też ją trochę tarmosił ;) Znów dzisiaj zakopywałam dół pod fundementem... nie wiem co Lorkowi ten fundament tak wadzi... a moze chce budę do podziemia sprowadzić? :roll: Wybieg ma jedną wadę: jest za dużo miejsca i Lorek cały czas ma możliwość unikania kontaktu jeśli tylko chce. W boksie wewnętrznym nie miał takich luksusów i można było bez problemu go głaskać i wszystko przy nim zrobić. A tutaj się nie da, bo Lorcio zgrabnie umyka spod rąk. Próbowałam wczoraj spokojnie łazić za nim, pomyślałam, że może się przyzwyczai, zmęczy, cokolwiek. Gdzie tam. Ołaziłam sie prawie godzinę, przynajmniej sobie kondycję wyrobię :eviltong: Lorcio specjalnie się nie bał, ale łaził sobie w idealnym odstępie ode mnie ;) Z ręki nadal zjada, lepiej się sprawdzają smakowitości z lodówki (kiełbasa, parówki) niż fabryczne smaczki, ale od razu się peszy jak zobaczy, że w wyciągniętej ręce nic nie ma... Zauważyłam, że jest śmielszy kiedy jest ciemno (późnym wieczorem) :roll: Chodzi wówczas bardzo blisko mnie i nieraz mnie już wystraszył. Quote
Nutusia Posted October 6, 2010 Posted October 6, 2010 Lorek w wersji zabawowo-tarmoszącej! Tego jeszcze nie było!!!!! On się zmienia w postępie geometrycznym (cokolwiek to znaczy:)), więc tarmoszenie się z Murką to też tylko kwestia czasu! Quote
halcia Posted October 6, 2010 Posted October 6, 2010 No to sama sie tym meldunkiem wrobiłaś,obawiam sie,ze ja i inni zaczna sie domagac filmiku z tarmoszenia.Zrób jakaś atrape,zaczaj sie i.......sfilmuj:eviltong::evil_lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.