Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Reno2001']Nie ma co teraz prowadzic tutaj na wątku na ten temat akademickich dyskusji.[/quote]


A ja zawsze się zastanawiam długo przed podjęciem jakiegoś przedsięwzięcia i zawsze to wychodzi na dobre.


Oni w schronie mogą postępować według jakiegoś schematu - są BARDZO zajęci i jakieś tam "reguły" postępowania są przyjęte - a psy są różne.


Ja gdybym się nie upierała z moją dziką kotką - nie zastanawiała i nie pytała wetów jak ją można jeszcze ratować to by już mogła nie żyć - dostała zapalenie gardła - nie jadła tydzień - zrobił się z niej szkielet - dostawała zastrzyki, ale nie chciała jeść - wet powiedział, że się nie da nic zrobić bo trudno ją karmić na siłę - a ja spróbowałam - bałam się potwornie a kot - pozwolił się karmić i nawet pazury mu wtedy obcięłam - myślałam, że tak złagodniał na zawsze, ale po wyzdrowieniu już nie można jej podać leku do pyszczka i zapomnieć można znowu o obcinaniu pazurów.

Gorzej było w przypadku ropnia po sterylce - trafiłam na weta który chciał to "rozgonić" antybiotykiem - zaczął następnie uważać, że wycieku już nie ma i kot zdrowy - choć mówiłam, że się pojawia - zmieniłam weta który zrobił operację, ale nadal był niewielki wyciek - podał serię zastrzyków i ..uznał też, że kot zdrowy - ja nadal zauważałam co parę dni wyciek i - kot dostał jakiś super antybiotyk w zastrzykach - bardzo drogi i wreszcie wyzdrowiał.

Ale musiałam zamęczać wetów bo normalnie odpuszczali :roll: - chyba dlatego, że kot nierasowy :roll:

Ja zawsze jak się czegoś podejmę to chcę aby na 100% się udało a do tego jest bardzo potrzebne dobrze się przygotować - my możemy się dowiedzieć jak będzie wyglądało przewożenie Loriego i możemy coś podopwiadać.

Środek uspokajający, koc i może wtedy podanie narkozy (?) - pies się nie będzie podrywał - może można będzie go wtedy zaszczepić, zęby obejrzeć ?

Moją dzikuskę wet przy narkozie do sterylki - zaszczepił na wściekliznę, podał szczepionkę na kilka chorób, zdjął kamień z zębów, no i wysterylizował i podał antybiotyk i lek przeciwbólowy. Antybiotyk (osłonowy) i lek przeciwbólowy oczywiście powinien był być podawany jeszcze przez jakieś dwa dni, ale nie było wtedy szans - kot na początku, po wybudzeniu - na wejście do jego pokoju właził pod szafę, ale przypuszczaliśmy, że tak będzie i byliśmy pewni, że zrobiliśmy wszystko co możliwe.

Może Loriemu - jeśli podadzą mu narkozę - też zrobić jakieś szczepienia ? Ze sterylizacją to zupełnie nie wiem jak w przypadku psa ? - czy powoduje to "oswojenie" jak w przypadku kotów ? I można mu podać wtedy też przy okazji środek na pchły, kleszcze i świerzb.



"Wiem jedno,niektóre srodki podane w jedzeniu nie działają!To Kiero powiedział mi taka opinie mieleckiego weta! "


To niech może właśnie zrobią próby.


Martwię się jeszcze jak Murka widzi sprzątanie boksu Loriego - jak duży jest ten boks o którym myśli dla niego ? Pani Iza jak była ze mną u niego, to jak sobie przypomniałam, dosłownie chyłkiem przeszła po boksie do misek - nałożyła jedzenie i wróciła i dopiero jak była za siatką to do niego przemawiała - jak dla mnie to sprzątanie byłoby problemem - Loriego denerwuje co prawda jak coś się chce na nim wymusić - aby np. gdzieś się przemieścił, ale nie wiadomo czy jedno z wejść do jego boksu tak nie odbierze - pasowałoby na początku jak najmniej ten boks sprzątać i może wchodzić z jakimś złożonym kocem do osłony w razie czego ?


Lorciu do góry ! Mam nadzieję, że się wszystko uda :oops:

Posted

Wcześniej była mowa o inych środkach, padły nawet ich nazwy, o Sedalinie wypowiedział się ponadto fachowiec, więc naprawdę uważajcie.Wszyscy chcemy pomóc Loriemu, ale nie można dopuścić, żeby to pomaganie skończyło się jakąś tragedia(twu,twu).

Posted

Doktor Koziol tez bardzo ostroznie podaje Sedalin, o ile w ogole. Np. do transportu normalnych psow nie chce o tym slyszec, podaje tylko Aviomarin lub inne leki przeciwwymiotne i lekko nasenne. Zawsze w kawalku mięsa lub kielbasy.

Posted

Ja jestem w kontakcie z panem Gałuszką więc wypytam co i jak, jak go przetransportować itd.Tu macie odpowiedź w sprawie transportu i leku jaki zastosować:
"W transporcie jeśli pies tak bardzo się boi przydaje się podanie dużej dawki benzodiazepin. Bo inaczej serducho może nie wytrzymać."

Posted

[quote name='halcia']A jego serducho,ze względu na straszny,długoletni stres dla mnie nie jest pewne......:shake:[/quote]


Halciu tez sie boje o to jego serducho:( biedaczysko

Posted

[B][COLOR=blue]Przypominam Lorcia ![/COLOR][/B] Czekanko może trochę potrwać :oops:

[IMG]http://www.mielec.bezdomne.com/galeria/DSC_5680.JPG[/IMG]


Może przed całą "akcją" Murka się dowie i napisze jak Kierownik to planuje ?

Ja sobie tak pomyślałam jeszcze, że pies raz uciekł i był raz przenoszony z boksu 90 do boksu obecnego 131, no i był zabrany skądś i przywieziony do schroniska - i jakoś sobie poradzili.


A co myślicie o narkozie po podaniu jakiegoś najpierw środka uspokajającego ? Może spytać Pana Gałuszki (?) - opisując, że oprócz tego, że pies się bardzo boi jest też bardzo duży i chyba nie miał żadnego szczepienia w schronie ? Można by było psa już spokojnie, bez szarpaniny i bezpiecznie dla wszystkich przewieźć, można by też było trochę przy nim coś zrobić - i na insekty podać środek (ja ze świerzbem moich dwóch zwierzaków ze schronu walczę do dziś (właśnie wczoraj podałam środek Advocate na kark obu bo znowu zauważyłam, że wrócił tj. u psa a kot mu myje uszy :p to i u niego jest nawrót), można też zaszczepić i właśnie nie wiem - czy takiemu psu jak Lori pomogłaby kastracja ? Może Pan Gałuszko doradzi co i jak ?


Dobrze by było o tym pomyśleć - czy przy okazji podania jakiegoś środka czegoś jeszcze przy psie nie zrobić bo potem może być, że długo nic nie będzie można. No chyba, że najlepiej go na razie po prostu przewieźć ..tylko może choć na te insekty coś by się udało podać - zdaje się, że między podaniem na świerzb a na pchły,kleszcze powinien być odstęp 2-3 dni by skóry nie podrażnić, ale nie pamiętam :oops:

Posted

A co ma kastracja do lęku?:roll:Jak sobie wyobrażasz sprawdzanie rany pooperacyjnej u przerażonego psa?Najpierw trzeba Loriemu zapewnić lepsze warunki niż w schronisku, zobaczyć jak zareaguje na nową sytuację, ludzi a dopiero potem myśleć o kastracji.

Posted

Z tego co pamietam jak bylam u Loriego to Pan ktory byl ze mna mowil mi ze jak weterynarz robi cos przy Lorim to tylko na srodkach uspakajacych tylko niewiem dokladnie na czym.No ale boks tez mu musza czasami sprzatac.Nie robia tego czesto zeby go nie stresowac ale czasami jak sie uzbiera to nie ma wyjscia.Wiec jakos to robia.

Posted

[quote name='Dark Lord']A co ma kastracja do lęku?:roll:Jak sobie wyobrażasz sprawdzanie rany pooperacyjnej u przerażonego psa?Najpierw trzeba Loriemu zapewnić lepsze warunki niż w schronisku, zobaczyć jak zareaguje na nową sytuację, ludzi a dopiero potem myśleć o kastracji.[/quote]

Jeśli chodzi o dzikie lub zdziczałe zwierzęta to chyba pomaga bo one instynktownie się bronią przed wszelką ingerencją w ich organizm - boją się tego co nieznane - nie pozwalają sobie np. też pomóc a natura w ten sposób eliminuje słabsze - moja dzika kotka np. potrafi i wyrywała sobie sierść między łopatkami jak nakładałam jej środek czy to na pchły czy robale. Jak się cudem udaje mi otworzyć jej pyszczek w rękawicach narciarskich :-) i podać np. Rutinoscorbin to dostaje takiego ślinotoku, że z trudem się udaje żeby coś połknęła. A w przypadku lekkiego przeziebienia podaję kotom ostatnio polecony przez weta właśnie Rutinoscorbin - szybko i dobrze w takich przypadkach działa i nie jest szkodliwy jak antybiotyk. A sterylka ją bardzo oswoiła - dzikie, zdziczałe zwierzęta instyktownie najbardziej bronią możliwości posiadania potomstwa - usunięcie tej możliwości - usuwa znaczną część agresywnego bronienia się ( takiego dzikiego lęku).

A w przypadku Loriego to właśnie nie wiem czy to u niego jest lęk przed człowiekiem (był źle traktowany przez człowieka) czy właśnie zdziczenie (był trzymany na odludziu czy tak, że miał mały kontakt z człowiekiem - też lęk, ale właśnie ten inny rodzaj) - w tym drugim przypadku może by pomogło ? Może by Kierownika popytać skąd był zabrany Lori ?
Ale ze sprawdzeniem rany to byłby rzeczywiście kłopot - moja dzikuska miała założone dlatego takie ubranko, ale już w pierwszym dniu, po paru godzinach ..nosiła je zarzucone na ramieniu :p a potem ..jako spódniczkę :-) - szczęście, że ona jest taka mądra i sobie w ogóle nie gryzła szwów.


[B]yoko100[/B] - fajnie słyszeć, że przy Lorim było coś robione :-) - te informacje i to, że mu zmieniano kiedyś boks uspokajają - mam coraz większą nadzieję, że chyba się wszystko uda ;):oops:


[IMG]http://www.mielec.bezdomne.com/galeria/DSC_5680.JPG[/IMG]

Posted

Bonika, masz sporą wiedzę - może zadzwonisz do schronu i wypytasz o Loriego? Wszystkich i pewnie Ciebie, by to uspokoiło. A widać, że Ci zależy bardzo :)

Posted

Kolejna deklaracja :multi:
[QUOTE]Temat: Re: Re: Re: lori
Data: Cz Czerwca 4 2009, 3:38 pm
Do: Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Mielcu

Dzien dobry,
[B][COLOR="Green"]I jeszcze mam jedną deklarację na Loriego - 50 zł miesięcznie od Eweliny (również właścicielki corgi) :)[/COLOR][/B]

pozdrawiam serdecznie, magda[/QUOTE]

Posted

[quote name='Ra_dunia']Lori ma oddzielny wątek na forum corgi ;) Stąd te deklaracje :cool3:[/quote]
jasne, przecież Lori to typowy corgi :lol:

dziękujemy forum corgi za zainteresowanie Lorusiem :Rose:

Posted

[quote name='Soema']Bonika, masz sporą wiedzę - może zadzwonisz do schronu i wypytasz o Loriego? Wszystkich i pewnie Ciebie, by to uspokoiło. A widać, że Ci zależy bardzo :)[/quote]

Tak, na temat .."kłotów";):lol:
A ze schroniskiem przez telefon się ciężko rozmawia - raz, że hałas, dwa - tam jest setki psów - nagle zadzwonię i "każę" sobie im przypomnieć skąd Lori się wziął :roll:;) i inne pytania. Najlepiej jakby tam ktoś przy odwiedzinach przy okazji wypytał o Loriego - na miejscu w rozmowie to ja się dowiedziałam najwięcej o wszystkich zwierzakach o których się chciałam dowiedzieć m.in. wszysko co wiedzieli o moich dwóch pupilkach :-)

A zależy mi rzeczywiście bo byłam jego wirt. opiekunką i myślałam o zabraniu go to go już traktowałam jak prawie swojego piesa, ale nie mam warunków tzn. kawałka po prostu ziemi więcej.

Jakby tam któraś z Was coś o Lorim się dowiedziała to napiszcie tutaj - piesio jeszcze poczeka trochę :oops: a wątek dobrze podnosić dodając jakieś informacje nowe choć od czasu do czasu ;)

Posted

Lorkowa skarbonka ..no jak na Lorcia to ..SKARBONA ;)

Jest :

halcia - 100 zł
LACRIMA - 50 zł
bonika - 20 zł
Pani Magda - 50 zł
Justynna - 50 zł
silke - 20 zł
kaskadaffik - 20 zł
Kolega yoko100 - 10 zł
anciaahk - 20 zł
soema - 15 zł
Nicol - 10 zł
Krysia z molosów - 30 zł
agusiazet - 15 zł
kasiatatry - 25 zł
Koleżanka P. Magdy - 10 zł
Dark Lord - 10 zł
P. Iwonka (od P. Magdy) - 30 zł
Nanhoo - 115 zł
P. Ewelina - 50 zł
-------------------------
Razem : 650 zł :multi: :loveu:

Lorku - już niedługo ..zobaczysz więcej słońca ;):oops:

[IMG]http://www.mielec.bezdomne.com/galeria/DSC_5680.JPG[/IMG]

Posted

[quote name='halcia']I żeby to nie trwało dłuuugo......ale przed jesienia moze....[/quote]


Dobrze by było - on już parę latek ma i tyle czeka :-(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...