Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Lorek na pewno włazi do budy razem z Jarą, bo widziałam :) Tylko Jara przeważnie siedzi w głębi, a on przy wejściu. Muszę mu zasłonkę zrobić, bo to wejście wielkie. Boję się trochę czy nie będzie się bał wówczas wchodzić do budy... ale zobaczymy.

Lekka chrypka się utrzymuje u Lorka i wet powiedział, że w takim wypadku dobrze by było podać Lorkowi antybiotyk. Tym bardziej, że obawiam się, że mogło mu się wdać jakieś zapalenie ucha, bo potrzepuje głową i parę razy widziałam jak sobie gmerał tylną łapą w jednym uchu.
Mam już receptę i jutro wykupimy, bo Margo mi "wyjadła" cały zapas Unidoxu.

Poniżej parę fotek z "ulubionym" nowoprzybyłym kolegą :diabloti:
Jak widać nowe psisko spore jest. A to jeszcze dzieciak, ma dopiero 10 miesięcy :cool3:

[IMG]http://img171.imageshack.us/img171/1702/pies2.jpg[/IMG]

[IMG]http://img685.imageshack.us/img685/3124/pies3b.jpg[/IMG]

[IMG]http://img192.imageshack.us/img192/5408/lorq.jpg[/IMG]

[IMG]http://img213.imageshack.us/img213/2409/lor1.jpg[/IMG]

[IMG]http://img689.imageshack.us/img689/7175/piesw.jpg[/IMG]

Posted

To zasłonke moze najpierw podwieś i po odrobince jak sie przyzwyczai popuszczaj,ale i tak chyba finalnie do połowy,bo moze nie wejść do budy,chyba ze na smaczkach poćwiczy przy spuszczonej zasłonce.On juz zimy w dołkach przećwiczył pare lat...to w budzie nie powinien zmarznąć.Gorzej z uszami....

Posted

Zasłonkę chcę przede wszystkim zrobić przezroczystą, mam już taką trochę sztywniejszę folię, muszę wymierzyć. Planujemy też zrobić mu zadaszenie nad budami, żeby osłonić od wiatru i śniegu.
Lorek niestety młodszy się nie robi i trzeba się liczyć z tym, że mogą się zacząć problemy zdrowotne. On już będzie miał ok. 10 lat!

Posted

Nowy kolega to widzę rzeczywiście spory... Myślałam, że Lorek jest wielki, widać niekoniecznie ;)

To nasze corgowe malizny pewnie Lorkowi pasowały ;) małe takie, niezauważalne :D zresztą Lorek za czasów Karmelki i Daisy był ciut bardziej wystraszony. Pajcia go rozkręciła, bo panny "corgisiowe" to raczej pod pantoflem go trzymały :D

Posted

Jarej nie służy mieszkanie wraz z Lorkiem, okropnie się drapie, skóra na brzuchu się już zaczerwieniła, ogólnie sunia się zrobiła osowiała. Najwidoczniej alergia jej dokucza :( Musimy ja stamtąd zabrać.
Bajka z Lorkiem się już zapoznała przez kraty, Lorek już jej nie "straszy", a Bajka się mu podlizuje. Będziemy więc próbować ją podmienić na Jarą.

Wczoraj kupiliśmy antybiotyk dla Lorka, koszt 32,60 zł:
[URL]http://img802.imageshack.us/img802/6660/lorifaktura.jpg[/URL]

Posted

Trzeba poprosic Yoko ,by zrobiła bazarek tak jak obiecała na leczenie Loriego,bo jego zapasy kasy topnieją....Mysle,ze zgrają sie z Bajką bez problemu.A dla Jarej słóma czy siano na pewno dobrze nie wpływa na alergię.

Posted

Fajnie by było, bo witaminki na stawy się już skończyły i trzeba by coś kupić.
Kropnęliśmy dzisiaj Lorka na pchły (wraz z całym inwentarzem), dzielny był jak zwykle, choć trząsł się trochę :)

Posted

Rzeczywisce Lori moze miec tyle lat... mam zdjecia najstarsze Loriego z 11.2005. Wtedy mial kilka lat, nikt nie wiedzial ile, trudno bylo podejsc do niego.

Deklaracje sie koncza na Loriego? Czy wykruszaja sie wplacajacy?

Trzeba sie liczyc z tym, ze do konca swoich dni bedzie Lori u Murkow...

Posted

[quote name='agusiazet']Czy Lori chory, że potrzebny mu antybiotyk?[/QUOTE]
[QUOTE]Lekka chrypka się utrzymuje u Lorka i wet powiedział, że w takim wypadku dobrze by było podać Lorkowi antybiotyk. Tym bardziej, że obawiam się, że mogło mu się wdać jakieś zapalenie ucha, bo potrzepuje głową i parę razy widziałam jak sobie gmerał tylną łapą w jednym uchu.
Mam już receptę i jutro wykupimy, bo Margo mi "wyjadła" cały zapas Unidoxu.
[/QUOTE];)
na górze strony post murki

Posted

Myślę, że Lorka można by zgłosić o pomoc do Skarpety im. Talcott - może dostać 120 zł, bezzwrotne. Jeżeli uważacie, że to dobry pomysł, to przedstawię na wątku Skarpety sprawę naszego Lorcia.

Posted

Bajka pojechała w sobotę do DS, więc Jarcię przenieśliśmy na jej miejsce z powrotem. Loruś sam, ale przynajmniej w tą pluchę mam pewność, że nie jest mu zimno i może się schować w budzie :) Musi mu ta pogoda dokuczać (nawet jemu!), bo leży w budzie, tylko łeb wystaje przy wejściu. I nawet jak się chodzi koło wybiegu to nie kwapi się do wyjścia. Może dlatego, że teraz mu przestawiliśmy budę, żeby wszystko miał na oku :)

Dziś ostatnia dawka antybiotyku i chyba już ok.
Preparat na stawy już zakupiłam i czekam na dostawę :)

No to rozliczenie:

[B]Stan konta na 7 listopad wynosił +1171,20 zł
Wpłaty:[/B]
50 zł Beata Z.
40 zł kaskadaffik
400 zł halcia
10 zł Dark Lord
15 zł agusiazet
20 zł anciaahk
30 zł Krysia z molosów
10 zł eloise
[B]Razem: 1746,20 zł[/B]

[B]Koszty:[/B]
360 zł hotelowanie
9,20 zł 2 x syrop prawoślazowy + Imunoglukan
5,80 zł 2 x syrop prawoślazowy
32,60 zł antybiotyk
[B]Razem: 407,60 zł[/B]

1746,20 zł - 407,60 zł = 1338,60 zł
[COLOR=red][B]Stan konta na 7 grudzień wynosi +1338,60 zł.[/B][/COLOR]

Posted

Na razie pieniązki mamy,ale wyglada na to,ze wykruszyły sie/w maju ostatni raz/2 Magdy+Ewelina i Malibo57/mam nadzieje,ze wróci jak zacznie byc krucho tfu,tfu,tfu/.A ty LOrus masz racje,grasowac mozna przy ładnej pogodzie,przy deszczowej szanuj zdrowie.

Posted

Do Lorka przez kraty strasznie garnie się malutka Sandra (wyrzucone w worku parokilogramowe yorko-sznaucerkowe maleństwo). Obserwowałam to już od jakiegoś czasu i dziś jak już zobaczyłam zawadiackie spojrzenie Lorka wpuściłam Sandrę na jego wybieg. I kurcze strasznie żałuję że nie miałam aparatu, bo widok był cudny: to małe zapitalało po całym wybiegu doskakując co jakiś czas do Lorka, a on próbował za nią nadążyć :) Był zachwycony. W końcu zrezygnował z próby dogonienia Sandry tylko stał i patrzył z politowaniem :) A jak podbiegała do niego i wdrapywała mu się na grzbiet to czule ją trącał nosem. Szkoda, że Sandra nie może pomieszkać u Lorka... ale byłoby jej zimno, bo jest malutka, po strzyżeniu i trymowaniu, ma też wygolony brzuszek po sterylce.
Ale na pewno będzie go odwiedzać :)

Posted

[quote name='Murka']Do Lorka przez kraty strasznie garnie się malutka Sandra (wyrzucone w worku parokilogramowe yorko-sznaucerkowe maleństwo). Obserwowałam to już od jakiegoś czasu i dziś jak już zobaczyłam zawadiackie spojrzenie Lorka wpuściłam Sandrę na jego wybieg. I kurcze strasznie żałuję że nie miałam aparatu, bo widok był cudny: to małe zapitalało po całym wybiegu doskakując co jakiś czas do Lorka, a on próbował za nią nadążyć :) Był zachwycony. W końcu zrezygnował z próby dogonienia Sandry tylko stał i patrzył z politowaniem :) A jak podbiegała do niego i wdrapywała mu się na grzbiet to czule ją trącał nosem. Szkoda, że Sandra nie może pomieszkać u Lorka... ale byłoby jej zimno, bo jest malutka, po strzyżeniu i trymowaniu, ma też wygolony brzuszek po sterylce.
Ale na pewno będzie go odwiedzać :)[/QUOTE]

Brak zdjęć w tym wypadku jest karygodny:)

Posted

A ja się cieszę, że Lorus ma małą towarzyszkę chociaż przez trochę w dzień. Już ich sobie wyobrażam razem - trochę jak słoń i mrówka :).
Cioteczko [B]Jeleno[/B], mnie też do śmiechu i rozpaczy zarazem doprowadza, jak ludzie kalecza język, przez pierwsze miesiące mieszkania na Sądecczyźnie to mnie brzuch bolał od słuchania, jak oni gadają. Gwara gwarą, ale po prostu mówią "po polskiemu językowości". Niestety, mój TZ częściowo też. Muszę się sporo nagimnastykować, żeby moje dziecko nie mówiło "zapomniałam sobie wziąć misia do przedszkola" albo "umyli my szklanki".

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...