Szerman Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 Wypraszałem babiny ale ciekawiło je widowisko. Jedyna pociecha że Lori nie podchodzi do ludzi. Tak jak mówłiem, podajemy mu karmę przy płocie, a potem Sedalin. Quote
halcia Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 To do cyrku niech sie wybiorą na widowisko.Tu chodzi o zycie psa,a swa obecnoscia mogły zepsuc sprawe. Quote
Szerman Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 Urządzam sobie dzisiaj nocną wartę przy karmie. Oczywiście z dużej odległości. Ważne że Lori trzecią noc siedział w tych samych krzakach, jest szansa że będzie wracał. Babiny najchętniej przegnałbym batogiem, ale niestety musiałem grzecznie prosić. Wszyscy sąsiedzi już wiedzą że uciekł nam duży biały pies i kręci się po okolicy. Quote
Ulka18 Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 Ile trzeba podac Sedalinu i czy zadziala? Na moja np. Kostaryka w ogole nie dziala Sedalin, jest jeszcze bardziej pobudzona. Moze lepszy Luminal i Xydroxyzyna, zeby usnal ? Quote
Tola Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 Czy psu nie grozi niebezpieczenstwo jak zaśnie:roll: Quote
Tola Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 Piesku, daj się złapac... Jaki on musi byc przerazony sam jeden:roll: Quote
Szerman Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 Jemu raczej nie, nie wychodzi między ludzi. Jedyne niebezpieczeństwo że padnie w chaszczach i go nie znajdziemy. Wiadomo że podamy z naddatkiem, nie może odejść daleko bo go nie znajdziemy. Quote
rita60 Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 [quote name='Szerman']Urządzam sobie dzisiaj nocną wartę przy karmie. Oczywiście z dużej odległości. Ważne że Lori trzecią noc siedział w tych samych krzakach, jest szansa że będzie wracał. Babiny najchętniej przegnałbym batogiem, ale niestety musiałem grzecznie prosić. Wszyscy sąsiedzi już wiedzą że uciekł nam duży biały pies i kręci się po okolicy.[/quote] Mam tylko nadzieje,ze sasiedzi nie beda sami chcieli szukac Loriego na własna reke:shake: Quote
agusiazet Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 Wierzę, że teraz Wam się uda, po prostu musi i już! Quote
Szerman Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 [quote name='rita60']Mam tylko nadzieje,ze sasiedzi nie beda sami chcieli szukac Loriego na własna reke:shake:[/quote] Na razie nikomu nie wadzi i nawet mało komu się pokazuje. Quote
MagdaNS Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 Szerman, będzie dobrze. Nie obwiniaj się za to, co się stało, Ty pewnie wiesz lepiej ode mnie, że psiaki po przejściach czasem uciekają. Ja byłam pewna, ze mam szczelne ogrodzenie, na wiosnę nie dostał się przez nie żaden pies, jak Emi [*] miała cieczkę. A Kolusia i tak znalazła sposób, żeby zwiać. Bądź dobrej myśli. Znasz przecież to powiedzenie, że gdyby człowiek wiedział, że się przewróci to by sobie usiadł. Trzymajcie się !!! Nasze dobre myśli są z Wami :). Quote
albiemu Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 moj nos tez weszy dobre wiadomosci niebawem! Quote
Murka Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 Z tego wszystkiego nie miałam kiedy umieścić fotek z przyjazdu Loriego. Lori mimo środków uspokajających bardzo się denerwował, gryzł pręty, skaleczył sobie pysk i łapę. [IMG]http://img340.imageshack.us/img340/2839/lori1.jpg[/IMG] [IMG]http://img101.imageshack.us/img101/8720/lorir.jpg[/IMG] [IMG]http://img101.imageshack.us/img101/5117/lori2.jpg[/IMG] Quote
MagdaNS Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 Faktycznie jest z niego kawał psinki :lol:. Wróci do Was, na pewno :). Quote
bonika Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 [quote name='Filipki']Malutką Maję pamiętamy, ale w tym przypadku to chyba wszelkie analogie z olbrzymim Lorim nie mają większego sensu.[/quote] Analogia taka - że i Maja i Lori nie miały przez długi czas kontaktu z człowiekiem - niewiadomo jak było przed schronem, w schronie podawane tylko jedzenie - oba psy "dzikie" i nie garnące się do człowieka (choć Maja nieco tak) - takie psy trzeba mieć na oku, obserwować i domki dla takich -jeśli się w ogóle znajdą - to muszą być naprawdę wyjątkowe. Justynna - nie mam Justysiu - żabciu czasu - na Dogomanie wróciłam tylko z powodu Loriego - byłam jego opiekunką wirtualną, odwiedzałam go, chciałam temu psu kiedyś pomóc - zabrać do siebie, jak wyszło, że nie mogę, nie zakładałam mu wątku bo ten pies to trudny przypadek, pomyślałam, że niech siedzi w schronie przynajmniej żyje, ale zaglądnęłam na Dogo i zobaczyłam, że jest jego wątek - to musiałam się właczyć bo mi zależy na jego życiu i choć się tej szansy po Mai dla niego bałam, ale myślałam, że się uda i nadal mam nadzieję - zależy mi na jego życiu bardzo - drugi biedny "dzikus" któremu chciałam i chcę pomóc - mam nadzieję, że jemu się przynajmniej uda pomóc za co trzymam kciuki :kciuki::kciuki: Choć jestem zmartwiona bardzo tym, że Lori nie jest obecnie bezpieczny.. Quote
sacred PIRANHA Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 [quote name='bonika']pomyślałam, że niech siedzi w schronie przynajmniej żyje[/quote] ale co to za życie? w dole! to może błędem było wyciaganie go? tam przynajmniej "żył" bezpieczny! moim zdaniem (z którym oczywiście każdy może się nie zgodzić bo KAZDY ma prawo do własnego zdania) siedzenie w schronie dla tego psa nie miało sensu...siedział w kojcu nie wyprowadzany, totalnie nieadopcyjny...i co ma siedziec jeszcze 10lat i zdechnąć w tym dole? jemu trzeba dać szansę...jeśli się uda zrobić z niego psa adopcyjnego poszukać odpowiedniego domu....jeśli się nie uda uśpić go...bolesne ale takie właśnie było jego życie w schronie...codziennie takie samo smutne, przykre, bolesne... kilkoro ludzi postanowiło dać mu szansę, zdarzył się wypadek...Lori uciekł, teraz należy zrobić wszytsko aby go złapać i akurat w to że Murkowie się "sprężają" ja wierzę, mam nadzieję że się uda... Quote
bonika Posted September 28, 2009 Posted September 28, 2009 [quote name='Murka']Z tego wszystkiego nie miałam kiedy umieścić fotek z przyjazdu Loriego. Lori mimo środków uspokajających bardzo się denerwował, gryzł pręty, skaleczył sobie pysk i łapę.[/quote] O Boże Lorciu :-(:lol::-(:lol::-( ale go dawno nie widziałam - taki trochę chudszy widzę. Jak żeście go spakowali - wydawało mi się to najtrudniejsze :oops: [IMG]http://img340.imageshack.us/img340/2839/lori1.jpg[/IMG] [IMG]http://img101.imageshack.us/img101/5117/lori2.jpg[/IMG] Quote
Ulka18 Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Spakowali Loriego pracownicy schroniska. Przeciez pies musial jakos przejechac te 150 km w jedna strone do Murkow. Zdjecia zrobila Murka po przywiezieniu Loriego do Janowa. Kto ma przywiezc ten kawalek budy? Kto bedzie jezdzil 300 km w tym celu? [QUOTE]A może teraz, jak jeszcze jest, to "kawałek" tej jego budy ze schroniska z zapachem jego (znaczy się Loriego) przywieźć ? I do łapania wykorzystać i potem aby miał coś znajomego w nowym boksie ? [/QUOTE] No to zdanie naprawde najlepsze z tej calej tyrady :crazyeye:To ma byc do nas? To za malo szanujemy? Za malo robimy dla tych bezdomnych bid - to chyba jakas kpina. Siedzisz Bonika na jednym wątku i mielisz w kolko to samo o lapaniu kota, a innych psów nawet nie zauwazasz, ze sa wyadoptowane i szczesliwe i walisz do nas tekstem o szacunku dla zycia zwierzat. [QUOTE] Szanujcie życie każdego zwierzaka bo to wszystko co te biedne zwierzęta mają tak jak i zresztą my. [/QUOTE] PS. Psy stare & chore & nieadopcyjne powinno sie usypiac, bo dla nich zycie w boksach i samotna smierc jest gorsza niz eutanazja. Zycie nie zawsze jest najwyzszym dobrem. Napisze do moda, zeby troche zmoderowal ten watek, bo sie Lori gubi. Quote
Ra_dunia Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Kciuki nieustająco zaciśnięte. Lorciu - daj się złapać... Quote
halcia Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Pewnie,ze kazdego sposobu trzeba spróbować,ale jesli Lori w schronisku nie wchodził do budy,to nie wiem czy do klaty by wszedł:shake:On wolał "pozorną przestrzeń i wgląd naokoło,pomimo,ze chował sie w dołku i niby na nic nie patrzył.Lorus trzymaj sie,trzymajcie sie Mureczki! Quote
MagdaNS Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Trzymamy kciuki, żeby dzisiejszy dzień przyniósł dobre wiadomości i żeby Lori dał się "porwać" tam, gdzie będzie miał dobry i bezpieczny dom - czyli do Murków :loveu: Quote
Luna123 Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Czytam i czytam te dłuuuuugie porady:roll: Ale przede wszystkim trzymam kciuki za Loriego i Murków. Wpłacę co nieco za manewry wczorajsze. Quote
sacred PIRANHA Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Lori daj się złapać psino i dać sobie szanse, trzymam kciuki żeby dziś się udało... Quote
Ania+Milva i Ulver Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Jeśli sedalin ,to tylko w żelu- ma lepszą skuteczność-dajcie sporo;) I tak uważam,że jedyne wyjście to złapanie go na palmer...siatka i hycel w ogóle nie mieszczą mi się w głowie, tak samo klatka:shake: Trzymam kciuki mocno! Dobrze ze on tak wielki, to chociaz go widac . Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.