Jump to content
Dogomania

agresja u goldena


Ewa&Duffel

Recommended Posts

Witam. Z agresją u mojego psa borykamy sie już prawie rok i już straciłam nadzieję, że ktokolwiek pomoże, no ale to jeszcze nie pisałam, więc spróbuję.

Więc ogólnie jest tak. Do mnie pies jest jak aniołek. Mogę z nim robić praktycznie wszystko, nie warczy, słucha sie (w domu, na spacerach różnie z tym bywa). Problem pojawia się w stosunku do innych członków rodziny, najbardziej zaś brata (14 lat). Duffel warczy na niego ciagle! Cokolwiek by nie zrobił! Wejdzie do pokoju-warczy, przejdzie obok-warczy,dotknie-warczy, pogłaszcze-warczy,nawet jak mu daje żarcie, to warczy!
Zaczęło się to wszystko jak miał 8 miesięcy. Wzielismy go z hodowli gdy miał 5 miesięcy. Był to wtedy normalny golden, przyjazny dla wszystkich, sprawiajacy radosc calej rodzinie i dzieciakom z sasiedztwa. Zaczelismy chodzic z nim na szkolenie, uczyl sie szybko, choc szkolenie bylo co prawda tradycyjne, to jednak opieralo sie glownie na nagrodach i Duffel lubil je i sporo sie tam nauczyl. W wieku 8 miesiecy zaczal prezentowac agresywne zachowania. Pierwszy raz nawarczał na 5-latke,corke znajomych, ktora tylko go glaskala i bawila sie z nim. Nastepnego dnia nawarczał na mojego brata, ktory go glaskal, gdy odpoczywal i w koncu go ugryzl. Od tego czasu jego relacje z Krzyskiem nie poprawily sie. Duffel warczy na niego caly czas, choc byl okres (zeszloroczne wakacje) gdy calkowicie tego zaprzestal. Potem ugryzl dziadka. Zaczelismy inne szkolenie, indywidualne, gdzie nam polecono, by gdy pies warczy, rzucac puszka z monetami. Pomoglo...na krotka mete. Krzysiek zas cwiczyl z psem, chodzil na spacery itd.
Od paru miesiecy jest tragedia. gdy tylko psu sie cos nie podoba, od razu warczy. na wszystkich. zaczelismy szkolenie pozytywne, niestety trener tez za bardzo nie potrafil wyjasnic przyczyn tego zachowania i jak je zlikwidowac. pies ogolnie sie Krzyska slucha, ale i i tak warczy, wiec cwiczenie z nim nic nie daje. warczy, gdy je (mimo dorzucania do miski smacznych kaskow), gdy spi, a sie przechodzi obok, gdy sie go glaszcze, a on tego nie chce...ogolnie prawie ciagle. jestem zalamana, a najbardziej moja mama.
podam linka do tematu na forum o szkoleniu, gdzie bardziej szczegolowo opisywalam problem, jesli ktos ma ochote poczytac
[url]http://www.szkoleniepsow**********/agresja,21/agresja-duffla,2334.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 57
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Być może psa coś boli, coś mu dolega?
Być może nie lubi kontaktu z ludźmi i nauczył się, że warczenie jest najlepszym sposobem na jego uniknięcie?
Być może popełniono błąd w jego wychowaniu, a może przeżył jakieś traumatyczne dla niego doznanie?

Jaką pies ma postawę, kiedy warczy? Czy kładzie uszy, czy nastawia je czujnie; głowę warcząc trzyma wysoko, czy nisko? Patrzy wprost na tego, na kogo warczy, czy odwraca pysk? Co robi z ogonem? Czy pies sztywnieje, kiedy ktoś obcy się zbliża? Czy próbuje unikać kontaktu (wycofać się)?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WildH']Być może psa coś boli, coś mu dolega?[/quote]
Wątpię. To znaczy owszem teraz jest obolały, bo jest po kastracji i zeskrobaniu grudek z trzeciej powieki, ale to warczenie nie jest kwestią ostatnich kilku dni przeciez. Pies ma lekka dysplazje, ale objawow nie ma i ortopeda poradzila, zeby nic z tym nie robic.
[quote name='WildH']
Być może nie lubi kontaktu z ludźmi i nauczył się, że warczenie jest najlepszym sposobem na jego uniknięcie?
Być może popełniono błąd w jego wychowaniu, a może przeżył jakieś traumatyczne dla niego doznanie?[/quote]
Czy ja wiem, czy nie lubi kontaktow z ludzmi...Mnie np uwielbia, strasznie sie cieszy, jak mnie widzi, lubi jak go glaszcze, bawie sie z nim, cwicze.
Lubi tez w zasadzie innych domownikow (poza bratem), gosci tez lubi.
[quote name='WildH']
Jaką pies ma postawę, kiedy warczy? Czy kładzie uszy, czy nastawia je czujnie; głowę warcząc trzyma wysoko, czy nisko? Patrzy wprost na tego, na kogo warczy, czy odwraca pysk? Co robi z ogonem? Czy pies sztywnieje, kiedy ktoś obcy się zbliża? Czy próbuje unikać kontaktu (wycofać się)?[/quote]
Uszy raczej "nastawia", glowe trzyma wysoko, z patrzeniem to roznie, czasem patrzy w oczy, czasem odwraca pysk, gdy stoi to caly sztywnieje, ogon trzyma pionowo w gorze, jezy sie. Tak, dosc czesto probuje unikac kontaktu z bratem przez wycofanie sie. Na obcych tak nie reaguje, nie przepada jedynie za dziecmi, ale akceptuje je pod warunkiem, ze go nie dotykaja.

Link to comment
Share on other sites

Zastanówcie się czy przy wychowywaniu psa nie popełniliście jakiegoś błędu.Może wystraszył się twojego brata i boi się go?Zrozumiałam, że problem trwa już długo.Ja na goldenach nie znam się za bardzo, bo posiadam wilczaka czecho-słowackiego,a te rasy bardzo się od siebie różnią.

Może twój brat jest mało atrakcyjny dla psa ?Spróbuj "uatrakcyjnić"brata. Niech nosi w pobliżu psa jakieś pyszne rzeczy tj. mięso , kości itp.:???:Pogadaj z hodowcą , popytaj go o charakter psa w okresie kied był w towarzystwie psów z jego miotu.

wilczanda:Dog_run:

Link to comment
Share on other sites

Ja bym skonsultowała psa z innym weterynarzem, tak na wszelki wypadek.

A jeśli chodzi o zachowanie innych domowników, a szczególnie brata, na którego warczy, to kilka zasadniczych pytań:

1) czy oni odnoszą się do psa tak samo, jak Ty, czy wymagają uwagi i posłuszeństwa tymi samymi komendami, wypowiadanymi w podobny sposób?
2) czy jest szansa, że brat męczy psa, gdy nikt nie widzi? Albo męczył go w przeszłości, a psu się utrwaliło? Zastanów się dobrze, przeanalizuj zachowania i sytuacje. Może tu tkwi problem?

Jaka jest opinia hodowcy psa, z którym pewnie kontaktowaliście się w związku z zaistaniałom sytuacją?

Pies jest świetnym obserwatorem. Goldeny kojarzą się z ciapowatom łagodnością podatną na szkolenie, ale widocznie Wasz egzemplarz jest inny, lub został inaczej uwarunkowany. Ja nie wyobrażam sobie warczenia u psa rodzinnego, a już na pewno epizodu z gryzieniem. Może dlatego, że mam pitbulle (czasem bullteriery, amstaffy), a nie goldeny, czy labki.

Jednak pies, to pies - każdy ma zęby, każdy może chwycić. Jeśli wykluczone zostanie podłoże medyczne, a szkolenie pozytywne nie odnosi skutku, to ja bym jednak pomyślała o ZDECYDOWANYM pokazaniu psu, gdzie jego miejsce. A jego miejsce jest sporo poniżej 14-letniego chłopca i nawet do głowy nie powinno mu przyjść warczenie na niego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa&Duffel']Nie wiem, byc moze jakis blad popelnilismy, ale zeby az tak sie to skonczylo?...
Z zarciem probowalismy, pies bierze i przy tym warczy!
Poza tym zaczyna sie takze warczenie na innych domownikow :([/quote]


No ta ja nie wiem co to może być, ale opinia Gravena wydaje mi się słuszna.(Oczywiście nie piszę tego posta , żeby Was wnerwić.)

Mam pomysł!;)Mój pies chętniej wykonuje komendy kiedy jest wybiegany (tj.jak pobawi się z psami, ale goldeny są aporterami więc porzucajcie mu piłkę),więc może popróbujcie wydawać mu komendy?Może kiedy warczy zrzuć coś hałaśliwego na podłogę?


A może na odwrót? Kiedy pies będzie pełen energii niech Twój brat zaprzyjaźni się z psem na terenie neutralnym(np.w parku)Pies może sądzi , że dom jest jego własnością?Niech Twój brat porzuca mu coś fajnego?

Życzę powodzenia, wilczanda i Łowca:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']dobry szkoleniowiec, ja bym jednak psa dokładnie przebadała jeszcze najpierw - jeżeli ma dysplazję, to może go boleć i cóż...ja też warczę jak mnie stawy bolą i jestem wtedy nie miła;)[/quote]
No wlasnie szkolilismy sie przez 2 miesiace u niby dobrego szkoleniowca, i nie potrafil nam pomoc w zwiazku z ta sprawa...A kasy poszlo sporo:-(
za jakis czas moze powtorzymy rtg stawow, niestety na razie nie za bardzo nas na to stac, mnostwo pieniedzy poszlo na szkoleniowca, kastracje, zeskrobanie grudek z trzeciej powieki,przyrzady szkoleniowe...
ale tak mi sie wydaje, ze skoro bolalyby go stawy, to by chyba warczal na wszystkich?...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Ja bym skonsultowała psa z innym weterynarzem, tak na wszelki wypadek.[/quote]
wlasnie teraz robilismy kastracje i zeskrobanie grudek u nowego, bo do tej pory chodzilismy do innych...


[quote name='Greven']
1) czy oni odnoszą się do psa tak samo, jak Ty, czy wymagają uwagi i posłuszeństwa tymi samymi komendami, wypowiadanymi w podobny sposób?[/quote]
ja poswiecam psu najwiecej czasu, w sumie tylko ja (i rano dziadek albo babcia) chodze z nim na spacery, w zasadzie tylko ja go szkole, ale slucha sie wszystkich, komendy sa wypowiadane takie same.
[quote name='Greven']
2) czy jest szansa, że brat męczy psa, gdy nikt nie widzi? Albo męczył go w przeszłości, a psu się utrwaliło? Zastanów się dobrze, przeanalizuj zachowania i sytuacje. Może tu tkwi problem?[/quote]
Bardzo, bardzo w to wątpię. Chyba że ze meczenie uznac ta jedna sytuacje, w ktorej 'narzucal mu sie' z glaskaniem. Brat tez chcialby poprawy tej sytuacji i staral sie robic co sie da, by stosunki z psem sie poprawily. Niestety bez wiekszych rezultatow.
[quote name='Greven']
Jaka jest opinia hodowcy psa, z którym pewnie kontaktowaliście się w związku z zaistaniałom sytuacją?[/quote]
Hodowca zalecil karcenie psa krzykiem i uderzeniem scierka, stwierdzil, ze pies jest rozpuszczony i probuje dominowac...

[quote name='Greven']

Jednak pies, to pies - każdy ma zęby, każdy może chwycić. Jeśli wykluczone zostanie podłoże medyczne, a szkolenie pozytywne nie odnosi skutku, to ja bym jednak pomyślała o ZDECYDOWANYM pokazaniu psu, gdzie jego miejsce. A jego miejsce jest sporo poniżej 14-letniego chłopca i nawet do głowy nie powinno mu przyjść warczenie na niego.[/quote]
Jak mozna zdecydowanie pokazac psu gdzie jest jego miejsce? w jaki sposob?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wilczanda']

Mam pomysł!;)Mój pies chętniej wykonuje komendy kiedy jest wybiegany (tj.jak pobawi się z psami, ale goldeny są aporterami więc porzucajcie mu piłkę),więc może popróbujcie wydawać mu komendy?[/quote]
Duffel nie lubi bawic sie pilka niestety:-( A kiedy jest zmeczony to jest jeszcze bardziej rozdrazniony...

[quote name='wilczanda']
Może kiedy warczy zrzuć coś hałaśliwego na podłogę?[/quote]
probowalismy tego sposobu, doradzila go jedna z trenerek. gdy warczal, rzucalo sie metalowa puszka z monetami w srodku. niestety, nic nie pomoglo, owszem, w danej sytuacji przestawal warczec (i spieprzal gdzie pieprz rosnie), ale nie przeszkadzalo mu to za chwile warczec znowu, az w koncu zobojetnial na dzwiek puszki.

[quote name='wilczanda']
A może na odwrót? Kiedy pies będzie pełen energii niech Twój brat zaprzyjaźni się z psem na terenie neutralnym(np.w parku)Pies może sądzi , że dom jest jego własnością?Niech Twój brat porzuca mu coś fajnego?[/quote]
Na terenie neutralnym (spacery), jest w sumie ok, nie warczy, slucha wydawanych przez brata polecen. Niedawno jeszcze bylo ok tez na podworku, teraz i tu zaczyna sie warczenie. A najgorzej jest w domu.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli ta pani od puszki z monetami, to ta o której myślę to cóż...to nie jest dobry szkoleniowiec.
Konsultowaliście się może np. panią Boczulą?

Jeżeli przy zmęczeniu pojawia się rozdrażnienie to ja bym jednak obstawiała stawy - a rtg w takim wypadku nie musi wiele pokazać bo np. uszkodzenia chrząstek są na rtg słabo widoczne. Postawiłabym jednak na dobre 'macane' badanie u dobrego chirurga-ortopedy.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem jak to jest w przypadku psa ale u mnie rtg kolan nic nie wykazało, dopiero padanie usg wykazało chondromolację chrząstki i to w znacznym stopniu.Po kilkumiesięcznym utykaniu znalazła się nareszcie przyczyna bólu a wcześniejszy ortopeda wziął kasę za rtg-300 zł i uważał, że symuluję. Pomogła rehabilitacja, lek na odbudowę chrząstki i sporo zakazów co do aktywności fizycznej-zakaz biegania. Usg stawów +dobry specjalista, który zrobi opis-może to jest pomysł?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Jeżeli ta pani od puszki z monetami, to ta o której myślę to cóż...to nie jest dobry szkoleniowiec.
Konsultowaliście się może np. panią Boczulą? [/quote]
Pani od puszki z monetami to Katarzyna Rup.
Z pania Boczula sie nie kontaktowalismy, widze, ze coraz wiecej osob ja poleca, ja z kolei slyszalam na jej temat dosc kontrowersyjne opinie, glownie na forum o szkoleniu pozytywnym.
Generalnie do szkoleniowcow mam nieco specyficzne podejscie-szkolilismy sie juz u 3 i zaden nie pomogl. A niestety jestem w takiej sytuacji, ze mam 17 lat, mieszkam z rodzicami i to oni placa za wszystkie rzeczy zwiazane z psem, wiec tez do nich nalezy decyzja. Ostatni szkoleniowiec tez mial byc taki super, och i ach- a nic nie pomogl, w zasadzie to nie powiedzial niczego, czego bysmy juz nie wiedzieli. To wszytsko ladnie brzmi w teorii-a w praktyce kompletnie sie u nas nie sprawdzalo.


[quote]Jeżeli przy zmęczeniu pojawia się rozdrażnienie to ja bym jednak obstawiała stawy - a rtg w takim wypadku nie musi wiele pokazać bo np. uszkodzenia chrząstek są na rtg słabo widoczne. Postawiłabym jednak na dobre 'macane' badanie u dobrego chirurga-ortopedy.[/quote]
Bylismy u p. Degorskiej, ale to bylo prawie rok temu. Zostal porzadnie wymacany, zbadany chyba we wszystkich mozliwych pozycjach no i mial zrobione rtg.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa&Duffel']Pomocna Łapa, Grzegorz Duda.[/quote]

tak to czesto jest z osobami po takich dziwnych kursach, ze jak przychodzi prawdziwy problem to nie potrafia sobie poradzic. Nauczyc siad i do mnie owszem... szkoda tylko kasy. Z reszta nie dziwie sie, ze na tym forum odradzali Ci A.Boczule, a polecali Pomocna Łapkę:lol:
Agnieszka Boczula jest o wiele bardziej doswiadczonym szkoleniowcem, ma za soba wiele sukcesow w zawodach i pracy z roznymi psami. Dobiera metode do psa. Jestes człowiekiem, ktory ma wolną wolę i moze o sobie deycdowac, dlatego jesli cos Ci sie nie spodoba, mozesz o tym powiedziec lub/i zrezygnowac.

Link to comment
Share on other sites

[quote]tak to czesto jest z osobami po takich dziwnych kursach, ze jak przychodzi prawdziwy problem to nie potrafia sobie poradzic. Nauczyc siad i do mnie owszem... szkoda tylko kasy. [/quote]
Zrozum jednak tez moj sceptyzm, najpierw szkolilam psa tradycyjnie-bylo zle, potem tak pol na pol-tez zle, pozytywnie-zle. Dlatego ja juz naprawde nie wiem, czy mojemu psu cos pomoze i czy jest sens wydawac na to kase.
Naczytalam sie sporo i wyszlo, ze pozytywne szkolenie bedzie najlepsze, ale nie dalo zadnych efektow:-( I juz nie wiem co robic, co forum to inna opinia...
[quote name='prittstick']Z reszta nie dziwie sie, ze na tym forum odradzali Ci A.Boczule, a polecali Pomocna Łapkę:lol: [/quote]
Dlaczego? w sumie uwazam forum za dosc sensowne, chociaz w niektorych kwestiach nie do konca sie zgadzam z niektorymi forumowiczami

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa&Duffel']Zrozum jednak tez moj sceptyzm, najpierw szkolilam psa tradycyjnie-bylo zle, potem tak pol na pol-tez zle, pozytywnie-zle. Dlatego ja juz naprawde nie wiem, czy mojemu psu cos pomoze i czy jest sens wydawac na to kase.
Naczytalam sie sporo i wyszlo, ze pozytywne szkolenie bedzie najlepsze, ale nie dalo zadnych efektow:-( I juz nie wiem co robic, co forum to inna opinia...[/quote]

Ale to nie jest tak, ze do Pomocnej Łapki to tylo pozytywnie, nagrody, samkołyki full miłosci i dobroc, a do Pani Boczuli to jakies sredniowieczne metody tradycyjne, od razu na kolce.
Juz napisałam, Pani boczula dobiera metode do psa, i ja nigdy nie uwierze, ze psa sie da wychowac 100% pozytywnie, nie kazdego psa. z reszta np taki halter, polecany przez szkolacych pozytywnie, czy uwazasz ze wykrecanie psu karku jest pozytywne i go nie boli?
Forum jest ok, ja sie nie bede klucic na ten temat i rozpoczynac tematu tasiemca, na pewno nie na forum publicznym. Ja mowie, ze mam zastrzezenia do umiejetnosci skzoleniowcow po kursach weekendowych.
Ale zrobisz co chcesz, chociaz ja bym sie zastanawiała czy dalej wydawac kase na cos co nie przynosi efektu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='prittstick']tak to czesto jest z osobami po takich dziwnych kursach, ze jak przychodzi prawdziwy problem to nie potrafia sobie poradzic. Nauczyc siad i do mnie owszem... szkoda tylko kasy.
[/quote]
Jeszcze a propo tego. To w zasadzie calkowita prawda, niestety ow szkoleniowiec nie byl w stanie nam nic konkretnego poradzic, jak zwalczac to zachowanie, az w koncu przestal mi odpisywac:shake: Wydaje mi sie, ze problem go przerosl, latwo jest wychowywac grzeczne pieski i szczeniaczki, a jak sie pojawia taki pies jak moj, to juz jest nieco trudniej i co wtedy...

Link to comment
Share on other sites

Ewa, wydaje mi się że szukanie pomocy w tak powaznej kwestii (a że sprawa się rozwija i stanie się powazna, nie ulega kwestii) na forach internetowych to jakieś nieporozumienie.:cool1:

BTW nie wiem czy wiesz ale w niektorych liniach goldenów zaczął się pojawiać ten sam problem, co (niegdyś) w dużej części populacji cocker spanieli - i był to problem, jakby to rzec, wrodzony, a nie kwestia błedów wychowawczych itd.

Moze faktycznie pokazać psa dobremu szkoleniowcowi... ale też trzeba się liczyć z tym że uslyszysz coś co nie będzie Ci się podobać.
Choć oczywiście niekoniecznie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...