elik Posted August 23, 2024 Author Posted August 23, 2024 Dnia 23.08.2024 o 20:35, Sowa napisał: Ja też boję się na serio. Z tego maila można wywnioskować, że w obronie życia są zdolni do pozbycia się Elio w jakikolwiek sposób. Quote
elik Posted August 23, 2024 Author Posted August 23, 2024 W załączeniu do maila, pani przysłała kilka zdjęć Elio. Czy widzicie tu agresora, zdolnego pogryźć, czy nawet zagryźć człowieka? Quote
Jo37 Posted August 23, 2024 Posted August 23, 2024 Figuniu - mnie nie ma w Warszawie. Będę dopiero za 8 dni. Zupełnie nie rozumiem co się w tym domu stało. Kilka razy podkreślałam, że psu należy dać czas i że nie może być zmuszany do kontaktu z obcymi ludźmi. Pani miała mój numer telefonu i też do mnie nie zadzwoniła. Quote
Kate1 Posted August 23, 2024 Posted August 23, 2024 Dnia 23.08.2024 o 20:42, elik napisał: W załączeniu do maila, pani przysłała kilka zdjęć Elio. Czy widzicie tu agresora, zdolnego pogryźć, czy nawet zagryźć człowieka? Widzę białe/jasne chodniki na podłodze... Czy ci ludzie mieli kiedyś psa w mieszkaniu? Quote
elik Posted August 23, 2024 Author Posted August 23, 2024 Dnia 23.08.2024 o 21:07, Kate1 napisał: Czy ci ludzie mieli kiedyś psa w mieszkaniu? Mówili, że tak, ale ja w to wątpię. Quote
elik Posted August 23, 2024 Author Posted August 23, 2024 Dnia 23.08.2024 o 21:12, Nesiowata napisał: Roześmiany - jak zwykle. No właśnie, jak zwykle. Quote
Kate1 Posted August 23, 2024 Posted August 23, 2024 W moim mieszkaniu były psy. Nie zdecydowałabym się ani na białe chodniki, ani czarne - tak samo nie lubiłam się ubierać na biało czy czarno mając zwierzaka bo na tych kolorach rzuca się w oczy sierść. No a na jasnych chodniczkach lada chwila pojawi się jakiś piasek, kurz spod łapek (jesień idzie więc i plucha...). Ja myślę, że tu tkwi problem. Quote
Figunia Posted August 23, 2024 Posted August 23, 2024 On 8/23/2024 at 9:02 PM, Jo37 said: Figuniu - mnie nie ma w Warszawie. Będę dopiero za 8 dni. Zupełnie nie rozumiem co się w tym domu stało. Kilka razy podkreślałam, że psu należy dać czas i że nie może być zmuszany do kontaktu z obcymi ludźmi. Pani miała mój numer telefonu i też do mnie nie zadzwoniła. Rozumiem i nie ma sprawy, zwłaszcza że chyba nie będzie takiej potrzeby. Ania też jest zdziwiona, że do Niej nie zadzwonili. Quote
elik Posted August 23, 2024 Author Posted August 23, 2024 Dnia 23.08.2024 o 22:01, Nesiowata napisał: Problemem są ludzie... Jedynym problemem. Quote
Figunia Posted August 23, 2024 Posted August 23, 2024 Miałam długą rozmowę z Panią, którą zaczęłam od tego, że my, odpowiedzialni za psa ludzie, podjęliśmy decyzję o zabraniu psa i żeby Go odwieźli nawet jutro. Pani natomiast na to, że postanowili dać mu jeszcze szansę. Że od wetki dostali namiary na dobrego behawiorystę i będą jeszcze próbować. Zaraz potem powiedziala, że musiał być postrzelony, bo miał na grzbiecie śrut. Wyjęła mu go wetka Kilka razy stanowczo powiedziałam, że skoro jest agresywny i boją się o swoje życie, to nie może tam zostać. Pani zaś przekonywała, że jeszcze spróbują. Nie bardzo to rozumiem ale na tym na razie zostało. Bardzo szkoda mi Elio i martwię się o niego. Nie zasłużył na taki los, bo najprawdopodobniej i tak wróci do Ani, za co oczywiście jestem Jej przeogromnie wdzięczna. 1 Quote
Kate1 Posted August 23, 2024 Posted August 23, 2024 Jak to możliwe, że AGRESYWNY pies ma posłanie przy drzwiach wejściowych? No i te miski tuż przy drzwiach. Ci ludzie pokochali wyobrażenie o psie, a nie psa. Ewidentnie widać, że nie mieli zwierzaka wcześniej i rzeczywistość ich przerosła. Quote
sunnynight Posted August 23, 2024 Posted August 23, 2024 Dnia 23.08.2024 o 21:31, Kate1 napisał: W moim mieszkaniu były psy. Nie zdecydowałabym się ani na białe chodniki, ani czarne - tak samo nie lubiłam się ubierać na biało czy czarno mając zwierzaka bo na tych kolorach rzuca się w oczy sierść. No a na jasnych chodniczkach lada chwila pojawi się jakiś piasek, kurz spod łapek (jesień idzie więc i plucha...). Ja myślę, że tu tkwi problem. Kate1, dokładnie to samo pomyślałam: czy oni kiedykolwiek mieli psa? Chodniki, być może zresztą poukładane jako ochrona parkietu 😄 Legowisko, miseczki, zabaweczki - wszystko nowe, to i dobrze, ale zdziwienie, że pies się nie interesuje zabawkami, skoro pewnie nigdy żadnej nie miał? Zdziwienie, że kopie po załatwieniu się... no, dobra, może mieli suczkę 😄 Ale ja mam wrażenie, że oni nie mieli żadnego doświadczenia, a tylko idealistyczne wyobrażenie, jak dobrze komponowałby się z ich wymuskanym mieszkaniem ładny pies... EDIT: pisałyśmy jednocześnie... Quote
elik Posted August 23, 2024 Author Posted August 23, 2024 Dnia 23.08.2024 o 22:11, Figunia napisał: Bardzo szkoda mi Elio i martwię się o niego. Nie zasłużył na taki los, bo najprawdopodobniej i tak wróci do Ani, za co oczywiście jestem Jej przeogromnie wdzięczna. Chol... znowu ta bezsilność. Należałoby zapukać zabrać psa i wyjść. Tylko kto to zrobi? Quote
Poker Posted August 23, 2024 Posted August 23, 2024 Poczekajcie. Emocje biorą górę nad rozsądkiem. Nie nakręcajcie się wzajemnie. Rozumiem Wasze obawy i rozterki , ale pośpiech nie jest dobrym doradcą. Prawda nigdy nie leży po jednej stronie. Musiało coś się zadziać, ale mam wrażenie, że pani wyolbrzymia , problemy rosną w jej głowie. Miałam kiedyś podobną sytuację po adopcji tymczasi, poradziłam. Głównie pani musiała się uspokoić i jest ok. 1 Quote
Nesiowata Posted August 23, 2024 Posted August 23, 2024 Suczka też z wielką przyjemnością drapie ziemię. Quote
Sowa Posted August 24, 2024 Posted August 24, 2024 Dnia 23.08.2024 o 22:11, Figunia napisał: Że od wetki dostali namiary na dobrego behawiorystę i będą jeszcze próbować. Zaraz potem powiedziala, że musiał być postrzelony, bo miał na grzbiecie śrut. Wyjęła mu go wetka Nonsens, wetka pazurów nie obcięła, a wyjęła śrut z grzbietu?? Bez narkozy??? Na żywca??? Jak ten śrut znalazła bez rentgena? Nie widać na grzbiecie opatrunku, może wetka kleszcza wyjęła, nie śrut??? Ten pies nie potrzebuje behawiorysty tylko normalnego właściciela i trenera uczącego miasta, a pani niech zacznie pisać powieści fantastyczne. Jeśli możecie, zabierzcie psa zanim się okaże, że ma smocze zęby w ogonie. 4 1 Quote
Sowa Posted August 24, 2024 Posted August 24, 2024 I jeszcze jedna uwaga. Obok psiego legowiska stoi worek z karmą. Pies, który żywił się tym co znalazł, może dostać się do worka i jeść do oporu. To niemal gwarancja skrętu żołądka. Quote
Figunia Posted August 24, 2024 Posted August 24, 2024 On 8/24/2024 at 5:57 AM, Sowa said: Nonsens, wetka pazurów nie obcięła, a wyjęła śrut z grzbietu?? Bez narkozy??? Na żywca??? Jak ten śrut znalazła bez rentgena? Nie widać na grzbiecie opatrunku, może wetka kleszcza wyjęła, nie śrut??? Ten pies nie potrzebuje behawiorysty tylko normalnego właściciela i trenera uczącego miasta, a pani niech zacznie pisać powieści fantastyczne. Jeśli możecie, zabierzcie psa zanim się okaże, że ma smocze zęby w ogonie. Dokładnie o to pytałam. Czy był rentgen, jak wetka śrut wyjęła, czy rozcięła mu skórę... Nie, wyjęła tak po prostu, po czym nastąpiła dłuższą opowieść o tym, że rana została zdezynfekowana. I Pani podejrzewa, że ma tego śrutu więcej. Natomiast Ania dziwi się, że jest w kołnierzu, bo rana po kastracji była ładnie wygojona i kołnierz zdjęty jeszcze u Niej. Trzeba go zabrać, bo mam złe przeczucia. Tylko jak. 3 Quote
Poker Posted August 24, 2024 Posted August 24, 2024 Ktoś musi pojechać do domu i wyczuć co się dzieje. Quote
Nesiowata Posted August 24, 2024 Posted August 24, 2024 Dnia 24.08.2024 o 08:47, Figunia napisał: Trzeba go zabrać, bo mam złe przeczucia. Tylko jak. Dziś w W-wie jest Aska7. Quote
Kate1 Posted August 24, 2024 Posted August 24, 2024 Dnia 24.08.2024 o 09:56, Nesiowata napisał: Dziś w W-wie jest Aska7. Też o tym pomyślałam... Ja bym go zabrała z tego nieodpowiedzialnego domu. Baba gada bujdy na resorach - swoją drogą ma bardzo wybujałą wyobraźnię. Zamiast zadzwonić do was, niby szuka behawiorystów. Tak jak pisze Sowa - pazurków wetka nie obcięła nawet w kagańcu, takiż to wielki agresor, a tu nagle jakiś śrut był, został usunięty. Nie wiemy co tam się dzieje naprawdę, z jakiego powodu psiak nosi kołnierz. To nie tak, że my się wzajemnie nakręcamy tylko w tym domu coś ewidentnie nie gra. Ja tej kobiecie nie ufam. Pies to nie zabawka, to nie tak, że potrzymamy go jeszcze na próbę, się zobaczy czy zostaje czy nie, a potem się go ewentualnie odda... Przez takie podejście schroniska są wypełnione po brzegi. Im dłużej tam będzie, tym gorzej zniesie kolejną zmianę, nie mówiąc już o tym, że być może tak jak nam, oni robią mu "pranie mózgu". 3 Quote
Sowa Posted August 24, 2024 Posted August 24, 2024 Jeśli Aśka7 mogłaby przetransportować zwierzaka, to jakoś zrzucimy się na benzynę. Bardzo boję się o to psiątko. Zdezynfekowana rana po wyjęciu śrutu, a grzbiet niewygolony??? To ten śrut wycinany na macanego??? Totalne bzdury, pani kłamie świadomie, bo tak lubi, lub ma bardzo poważne problemy z psychiką. 2 1 Quote
Figunia Posted August 24, 2024 Posted August 24, 2024 Pani mówiła, że najpierw myślała, że to może kleszcz. Ale okazał się śrut. Ale jak to, on tak sobie sterczał i dało radę go wyjąć, jak kleszcza??? I nikt u Ani wcześniej tego nie wyczuł??? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.