agat21 Posted January 26 Posted January 26 Biedna, że tak się boi domu. Ale potencjał jest i to najważniejsze. A jak zdrowie dwunożnych? Już wszystko dobrze? Quote
andzia69 Posted January 26 Posted January 26 Dnia 24.01.2025 o 17:16, malagos napisał: Pozdrawiamy z Dorką Podobna do "naszych" Bąbli, które po 12 latach znalazły dom. Jak dobrze tu widzieć "stare" twarze dogomanii 🙂 3 Quote
malagos Posted January 28 Author Posted January 28 Dnia 26.01.2025 o 23:05, andzia69 napisał: Podobna do "naszych" Bąbli, które po 12 latach znalazły dom. Jak dobrze tu widzieć "stare" twarze dogomanii 🙂 Ależ Cię dawno nie widziałam! 🙂 Quote
malagos Posted January 28 Author Posted January 28 Dnia 26.01.2025 o 08:14, agat21 napisał: Biedna, że tak się boi domu. Ale potencjał jest i to najważniejsze. A jak zdrowie dwunożnych? Już wszystko dobrze? Tak, dziękujemy 🙂 Grypa ma się dobrze, ludzi w ośrodku zdrowia multum, w szkole w klasie dwoje dzieci.... Ale my już ok 🙂 1 Quote
agat21 Posted January 28 Posted January 28 Dnia 28.01.2025 o 15:19, malagos napisał: Tak, bardzo jest piękna. 🤩 1 Quote
Sowa Posted January 29 Posted January 29 To może - nie musi - przydać się przy budowaniu odrobiny pewności siebie u zalęknionych psów. Dobre efekty daje nakłonienie psa, aby za smaczkiem przeszedł na przykład przez wyciągniętą nogę siedzącego człowieka. Jeszcze lepsze - przejście nad leżącym na brzuchu człowiekiem. Zastanawiałam się często dlaczego to działa - bo naprawdę działa. Być może lęk przed przeszkodą nadal tkwi w psach jako spuścizna po wilczych przodkach. I pokonanie przeszkody daje emocje towarzyszące ogromnemu sukcesowi, buduje pewność siebie psa. Ze znanych mi psów, tylko malinois uważały, że jeśli na drodze jest przeszkoda, tym gorzej dla przeszkody, koniecznie trzeba skakać. Pokonanie przeszkody traktowały jako fantastyczne wyzwanie, zabawę. Gdybyś miała pod opieką jakąś malinkę, uważaj, aby na spacerze nie wskoczyła na przęsła mostu - ot, tak dla spacerku. Lub w domu na wysoki stół, na którym leży zabawka. 2 Quote
Sowa Posted January 30 Posted January 30 I jeszcze jedno. W krakowskim azylu pracuje z psami trener, którego pracę z lękusami i psami agresywnymi ze strachu można oglądać na youtube - wybierz temat Czarne podniebienie. Nie znam osobiście tego trenera, ale moim zdaniem filmy są bardzo pomocne dla każdego, kto pracuje z takimi psimi bidami. Demonstracja różnych sposobów pracy na filmie może być więcej warta niż najdokładniejszy opis słowny. 1 Quote
Sowa Posted January 30 Posted January 30 PSPS - znalazłam na youtube taki film tego trenera "Pies, który zamienia się w kamień" - właśnie o przyzwyczajaniu do smyczy. 2 Quote
malagos Posted February 2 Author Posted February 2 Tu najlepiej by się sprawdziło wniesienie suni do domu, wyprowadzenie na smyczy, znów powrót do domu - tak, jak było z Tofikiem; po kilku dniach Dora by się przyzwyczaiła. Problem tylko w dźwiganiu 20-kg psa. Ale nie widzę innego wyjścia. 1 Quote
malagos Posted February 4 Author Posted February 4 Postępy malutkie, ale są 🙂 Przypomniałam Dorce smycz - ostatnio po prostu wypuszczałam ją z kojca i po spacerze po ogrodzie wchodziła za mną do kojca i ją zamykam. Teraz przypinam smycz, trochę chodzimy, potem ją puszczam luzem. Bawi się z Igusią i Bezią, znów przypinam i idziemy na schody przed domem, gdzie czeka miska z jedzeniem. Po dwóch dniach już wchodzi pewniej, bo za pierwszym razem krygowała się, kręciła kółeczka, i po kilku ładnych minutach wreszcie pokonała te kilka schodów i zjadła obiad pod samymi drzwiami. Jutro otworzę drzwi do domu i zobaczymy, czy pokona strach i zje posiłek. 3 Quote
rozi Posted February 4 Posted February 4 Małgoś, mój Ogórek zaakceptował dom, Kiedy Kasia go tam wykąpała i przetrzymała do wyschnięcia. Quote
malagos Posted February 5 Author Posted February 5 Dnia 4.02.2025 o 19:16, rozi napisał: Małgoś, mój Ogórek zaakceptował dom, Kiedy Kasia go tam wykąpała i przetrzymała do wyschnięcia. Taki miałam zamiar zaraz po sterylizacji - wnieśliśmy ją do domu, wieczorne wyjście na spacer się udało, ale wnieść Dorkę z powrotem nie daliśmy rady we dwoje z Tomkiem - ta cholerna grypa! Teraz popracuję nad tym, żeby suczka sama weszła. Wtedy zamknę ją na chwilę, dam jeść, żeby kojarzyła dom z jedzeniem (ona jest łakomczuszkiem!). I takich kilka powtórzeń, powinno być dobrze. Do mnie w ogrodzie przychodzi, łasi się, pokazuje brzuszek (zawsze ta pozycja pełzająca...), ale jak dziś miałam wiaderko w ręku i szłam wyrzucić obierki na kompost, nie podeszła. Już lęk, cofanie się, bieganie dookoła 😞 Quote
malagos Posted February 6 Author Posted February 6 Udało się! Sunia jadła smaczku w progu domu, wciągnęłam ją na smyczy do przedpokoju. Na razie leży, ale macha ogonem. Nie mam dywanu, pewniej by się poczuła niż na gołych panelach. Za jakiś czas podam obiadek 🙂 2 Quote
malagos Posted February 6 Author Posted February 6 Zajęła pierwsze z brzegu posłanie, małe, i tu przesiedziała ze 2 godziny. do podanej miski wstała, ale nie zrobiła ani kroku dalej. Otworzyłam drzwi drzwi na dwór, powoli wyszła i teraz biegają po ogrodzie wszystkie trzy. 2 Quote
Nadziejka Posted February 6 Posted February 6 Sercem całem wszelkiego ciepłego spokojnego zdrowego dla malagosiowa całego ♡ 💓 ♡ 1 Quote
malagos Posted February 7 Author Posted February 7 Kolejny maleńki postępik - próba wejścia do domu na smyczy i bęc, obroża się zsunęła, a Dorka weszła sama do domu! Weszła, to za duże słowo, wpełzła, za radośnie wbiegająca Bezią i Igusią 🙂 znów zajęte pierwsze z brzegu posłanko (mam w polu widzenia 4....) i tu sobie siedzi. Wcześniej, jak jak tu była, mocno usnęła, bezpieczna, cichutka, spokojna. 2 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.