Jump to content
Dogomania

Czarujący Lucjusz wyczarował sobie dom. Zapraszamy na wątek Lucka - mam nadzieję, że znajdzie tutaj przyjaciół.


Jo37

Recommended Posts

Wredna baba! Co babsku przeszkadza, że ktoś za własne pieniądze dokarmia biedne zwierze?  Niestety władza uderza niektórym do głowy, a im marniejsza to władza, im mizerniejszy człek, tym bardziej uderza. Czuję Pana złość Panie Jurku. Szkoda, że tylko Pan próbuje złapać tę sunię. W kilka osób byłoby łatwiej. Trzymam kciuki za powodzenie akcji łapania.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Moi sąsiedzi na działka ROD rzucają kamieniami w ptaki i wiewiórki. 

Sama byłam świadkiem jak baba przyszła do zarządu i domagała się likwidacji wiewiórek

bo nadgryzają jej owoce. Niestety jest bardzo wielu wrednych ludzi wokół nas.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 13.02.2022 o 14:23, Jo37 napisał:

Moi sąsiedzi na działka ROD rzucają kamieniami w ptaki i wiewiórki. 

Sama byłam świadkiem jak baba przyszła do zarządu i domagała się likwidacji wiewiórek

bo nadgryzają jej owoce. Niestety jest bardzo wielu wrednych ludzi wokół nas.

Głupcy! Bez ptaków świat nie byłby taki,jaki jest, a nasza egzystencja nie byłaby taka pewna.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 13.02.2022 o 14:23, Jo37 napisał:

Moi sąsiedzi na działka ROD rzucają kamieniami w ptaki i wiewiórki. 

Sama byłam świadkiem jak baba przyszła do zarządu i domagała się likwidacji wiewiórek

bo nadgryzają jej owoce. Niestety jest bardzo wielu wrednych ludzi wokół nas.

ja miałam masę radości jak ujrzałam wiewiórkę siedzącą na zadku na czereśni i obgryzającą trzymaną w łapkach czereśnię!:))))

Ludzie to jednak bezmyślni, bezrefleksyjni i samolubni są! Pozdrawiam

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Momentami tracę wiarę w normalnych ludzi-byłem na obiadowym spacerku z Lucusiem i zobaczyłem ,że nie ma miseczki z mięsną puszką u Suni,więc poszedłem alejką i doszedłem do posesji,gdzie była Pani z pieskiem i facetem a przed furtką pusta miska Suni.Od razu zawołałem kobietę i jak podeszła zapytałem dlaczego wzięła miskę z jedzeniem ?!Ona  na to ,że "stało to wzięłam dla swojego pieska "-czy pani tam to postawiła? Okradła pani z jedzenia bezdomną Sunię-to jest ohyda i świństwo !Przyleciał facet/z metra cięty/,że nic się nie stało-Powiedziałem im dosadnie co o nich myślę i poszliśmy dalej.Suni będę wykładał w innym miejscu ,gdzie wiem,że zje Ona i jakieś Tumany Jej nie ukradną !Taka głupota mnie dobija,ale to chyba normalna reakcja ! Teraz robię obiadek a o 16-stej pójdziemy do Suni z drugiej strony ogródków-od strony firm budowlanych.

 

Byłem na ostatnim spacerku z Lucusiem i poszliśmy nałożyć puszkę Suni-a tu szok-Jej miska była pełna mokrej karmy typu PedryPal ! Nie wiem kto włożył,czy ruszyło sumienie tych działkowiczów co wcześniej zabrali Suni jedzenie -ale miska była pełna ! Jak wracaliśmy to w jednej z alejek /jest ich łącznie 6 o długości chyba 500 metrów każda/ leżała na słoneczku Sunia i lizała sobie łapki-widzieliśmy przez lornetkę- jak zacząłem Ją jak zwykle  przywoływać to w popłochu uciekła w ogródki-musiała zostać silnie przestraszona- a było już tak dobrze ! No ale trudno będę robił wszystko by Jej pomóc.Dzisiaj specjalnie spenetrowaliśmy duży teren by ustalić gdzie ewentualnie postawić klatkę -łapkę.Jutro zadzwonię do właściciela  Placu obok Ogródków Działkowych,żeby pożyczył klucz do furtki na posesję ,bo tam jest jednak najspokojniej i Sunia tamtędy również biega.Ciekawe czy się zgodzą !Przeglądnąłem również dzisiaj  na faceboku wszystkie ogłoszenia o zaginionych pieskach we Wrocławiu i woj. Dolnośląskim,ale o Suni nic nie było. Lucuniek zaczyna mi przybierać na wadze pomimo stałej ilości pożywienia-zaczynam już Mu ograniczać i jutro pojadę znowu po specjalną karmę odchudzającą-jest po 50 zł za kilogram ,ale Jego zdrowie jest ważniejsze niż wszystkie pieniądze.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Wczorajszy dzień był trochę nerwowy,bo nie przywieżli jeszcze klatki-łapki/jeszcze nie wróciła z poprzedniego miejsca-tak twierdzą,ale czuję,że coś jest nie tak-intuicja mnie nigdy nie zawodzi i sądzę ,że  w Eko-straży nie chcą mieć kłopotu i jak najmniej zajęcia,pomimo wcześniejszych deklaracji ! Zadzwoniłem więc na numer Miejski o zgłaszaniu bezdomnych piesków i po chwili zgłosiło się Schronisko wrocławskie-pani  raczyła mnie wysłuchać co mam do przekazania i podała mi numer telefonu komórkowy,gdzie mam zgłosić sprawę i umówić się z Kierowcą Interwencyjnym ! Oczywiście numer był przełączony " na sekretarkę" gdzie się nagrałem,podając namiary na siebie.Minęło popołudnie ,wieczór,noc i rano a odzewu żadnego nie ma.Poczekam jeszcze z 2 godziny a potem będę ich wszystkich gnębił telefonami aż dostaną biegunki. Do pieniędzy,datków  itp to są pierwsi ale na tym ich empatia się kończy.Wczoraj jak wychodziliśmy na ostatni spacer z Lucusiem to naprzeciwko naszego domu,po drugiej stronie ulicy ,na chodniku  była Sunia !-jak zobaczyła Lucusia na schodach  to w panice uciekła-była tak przerażona,że jakby jechał akurat jakiś samochód to nie wiem czy nie skończyło by się to  tragedią.Widocznie miała w tym względzie traumatyczne doświadczenia ! Poszliśmy na Działki zostawić Jej Kolację i jak rano byliśmy ze śniadankiem to wszystko było wyjedzone.,Ale Suni nie widzieliśmy.,Zaraz jadę na zakupy a po powrocie będę dalej interweniował-do skutku.Wczoraj byłem też na przeglądzie rejestracyjnym samochodu-wszystko było ok i mam możliwość wszystko załatwiać dla Suni i Lucjuszka.Lucuś nawet rano zjadł chętnie tą "super karmę odchudzającą " i zaczął jak zwykle zabawę z rozbrajaniem wielokrotnie zszywanwgo reniferka-po harcach śpi obok mnie.Na razie tyle wieści-bardzo się martwię o Sunieczkę i spędza mi sen z powiek-

Link to comment
Share on other sites

Dnia 15.02.2022 o 11:14, Poker napisał:

A może lepiej się wybrać bez Lucusia? Może ona boi się też psów?

Może tak być, że była pogryziona przez jakiegoś psa, może nawet pańskiego. Nie Pana Jurka, ale jakiegoś innego pana/pani, bo niektórzy właściciele psów myślą, że tylko ich pies potrzebuje jedzenia, ciepła i bezpieczeństwa, a inne to już niekoniecznie.

Link to comment
Share on other sites

Po 4 telefonach/!/ Pan  "raczył " odebrać informując mnie na wstępie ,że jest sam i dlatego wszystko trwa.Reasumując-po pertraktacjach- obiecał dostarczyć mi klatkę do domu  w Czwartek/nic pewnego,bo "jak w schronisku będą wolne ",więc czekam cierpliwie.Eko-straż nie odezwała się wogóle !Byliśmy teraz z Lucusiem sprawdzić miski na Ogródkach - Sunia jeszcze nie zjadła,ale widzieliśmy Ją na Parkingu Działkowiczów-jak nas zobaczyła to od razu uciekła.Pójdziemy jeszcze jak zwykle wieczorem. U nas jest ciepło i to pozytywne,bo Stworzenie nie marznie-tak ma być parę dni.

 

Czytałem bardzo słuszną uwagę Poker -też o tym myślałem ,że jak będzie już akcja z klatką to będę wszystko robił i kontrolował bez Lucusia .Znajomy Działkowicz,który przychodzi codziennie ze swoją Sunią na ogródek ,też mi przekazał,że Nasza Czarnulka boi się Jego Suni  i na sam Jej widok ucieka w działki.Pozdrowienia dla wszystkich Pań z Dogomanii !

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Też myślałem ,że  ci co profesjonalnie zajmują się  udzielaniem pomocy  Pieskom są prawdziwymi empatycznymi ludżmi,a okazuje się ,że to zbieranina chołoty i nieudaczników /w większości/,którzy na barkach nieszczęścia Stworzeń dryfują przez z życie przy jak najmniejszym wkładzie własnej pracy !Z Eko-straży do tej pory nawet nie zadzwonili ! Też myślałem  o Suni,że pozbawi się Ją wolności ale z drugiej strony jak zajdzie w ciąże i urodzi /a to jest nieuniknione i jest to tylko kwestią czasu kiedy /,a potem wydarzy się Jej jakieś nieszczęście/potrącenie przez samochód ,itp/ to skaże się na śmierć dodatkowe Istoty !Wczoraj robiłem akcję pozyskania kluczy od tego dużego dwu hektarowego terenu do wynajęcia przez ,który przebiega Sunia i gdzie Ją wcześniej karmiłem jak było otwarte bo naprawiali prąd na tym terenie-dzisiaj już te klucze otrzymałem i od razu w starym miejscu postawiłem Jej jedzonko.Teraz zobaczymy ,czy tam wróci i zje.Na terenie Ogródków Działkowych chodzi już za dużo ludzi i Ona biega jak oszalała jak kogoś widzi.Gdyby udało się  Ją odłowić to zobaczymy jak wtedy będzie reagować na mnie-może być agresja ,może być paraliżujący strach-tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć.Przewiozę Ją wtedy do mojego garażu i zobaczymy co dalej. Lucuś nie akceptuje innych piesków i broni domu ,domowników i swojego terenu.Nie dziwię się,że po tylu latach w schronie poznał co to szczęście,pełna micha ,ciepełko ,zabawy ,przytulanie i bezwarunkowa miłość i opieka.Gdyby było inaczej wziąłbym Sunię na tymczas. Zaraz jadę dorobić duplikaty kluczy ,bo orginały muszę zwrócić.Zachowam je ,bo tam też po drodze  dokarmiam dzikie kotki na tym terenie.Wierzę,że wszystko się dobrze skończy,bo inaczej to wszystko by nie miało sensu.

 

Sunia wróciła na swoje "stare" miejsce karmienia i zjadła wszystko ! Jestem trochę spokojniejszy,bo to oznacza ,że tamtędy przebiega i może spokojnie zjeść-nikt tam Jej nie przeszkadza i będzie można postawić tam klatkę-łapkę -nie to co w  alejkach Ogródków Działkowych,gdzie ludzie chodzą a zboczeńcy jeszcze Ją przeganiają !Ciekawe czy jutro mi  tą klatkę  przywiezie ten Samochód Interwencyjny-też tym się niepokoję,Przygotowałem już wózeczek,pojemniki na karmę oraz przykrycie z wierzchu bo zapowiadają  przelotne deszcze,ale ma być ciepło-plus 10 stopni

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Podawali w radiu,że dzisiaj światowy Dzień Kota-moja Pchełka już dostała super puszeczkę oraz smaczki-teraz śpi na górze na moim łóżku ! Rano poszliśmy z Lucusiem nakarmić Sunię-wszystko było wyjedzone -nawet suche. Postawiliśmy pojemnik z mięsną puszeczką,dosypaliśmy suchą karmę i sprawdzimy o 12-stej.W drugim końcu Placu ok.600 m od stanowiska Suni napełniliśmy miseczkę kotkom-One też potrzebują pomocy,ale są bardziej niezależne od Człowieka.Pisze Poker ,że chętnie by  wzięła udział w akcji Suni,ale zdrowie nie pozwala-dziękuję bardzo-daję radę.Niesiowata pisze ,że jestem "niesamowity"-ja odpowiem z uśmiechem-Normalny -wszystko jest kwestią organizacji,przemyśleń i działań oraz nabywanych doświadczeń-tym się kierowałem będąc odpowiedzialnym za Pracowników w Zakładzie, oraz za stworzoną przez siebie Rodzinę.Zawsze kierowałem się normalnością-bez patosu i oczekiwań na aplauz-a potem to samo już przychodziło.Miłe jest jak słyszy się od byłych Pracowników będąc po 70-siątce,że "pracować z Panem ,to była prawdziwa przyjemność ". No ale dosyć nostalgii-Lucusia zacząłem znowu smarować emulsją siarkową ,bo zaczęły pojawiać Mu się na skórze drobniutkie wyłysienia-bez zaczerwienienia i lekkie wyczuwalne zgrubienia.Je wszystko to samo-specjalnie dobraną karmę,ale organizm różnie reaguje.Poza tym żadne inne symptomy nie występują.Trwa akcja Jego odchudzania !Teraz po rozbrojeniu swojej owieczki,którą dostał od Wnuka-smacznie śpi,a ja czekam na telefon w sprawie klatki-pozdrawiam serdecznie-Jurek

Najchętniej widziałbym Sunię nie w garażu ,ale przytuloną do mnie w łóżeczku ! Jeden procent szans na to jest,biorąc pod uwagę Don Lucjusza , paniczne reakcje Tej Bidulki oraz mój wiek !Nie jestem w stanie ocenić Jej wieku,bo gdyby miała jak Lucuś ok.8-9 lat to są szanse,że jeszcze będę żył -będę miał wtedy  80-siątkę !A jak jest młodziutka ?Może opcja jak trafi do schronu i wszystko przebadają,ustalą jest najrozsądniejsza?Oczywiście bym codziennie Ją odwiedzał,nie chwaląc się żonie,że mam Kochankę-czarnulkę- żonka jest naturalnym platynowym  blondasem.Miłość i Empatia  do Zwierząt to gorzej niż biegunka,którą można szybko wyleczyć !Dzisiaj o 12-stej poszliśmy sprawdzić czy zjadła śniadanko-było zjedzone i jak wychodziliśmy z chaszczów/są miejscami 1,5 metra wysokości tam gdzie stawiamy jedzonko/to 20 metrów przed Nami pokazała się Sunia ! Lucjusz nie reagował,ja zdębiałem-zdążyłem powiedzieć "Suńka " i Ona uciekła w popłochu.Nim doszliśmy do Furtki ok,400 metrów i wyszliśmy mijając ogródki Działkowe to zobaczyliśmy Ją w głównej Alejce jak pobiegła w ogródki ! Jest bardzo szybka ,bo musiała obiec dookoła przez wszystkie budowlane firmy, główną ulicę Olsztyńską i przez parking działkowiczów dostać się  ponownie na Ogródki !W drodze powrotnej uzupełniliśmy Jej miskę nową mięsną puszką ,by moja wizyta z Lucusiem dobrze Jej się skojarzyła !Nie ukrywam,że sercem się z Nią związałem i myślami jestem przy Niej całą dobę.Gdyby Ona wiedziała jakim darzę Ją uczuciem to by przyszła do mojego domku i bez stresu położyła się obok mnie,a ja bym Ją wziął na ręce ,przytulił ,ucałował i zapewnił,że Jej Zła Dola już się skończyła !Ech marzenia ,marzenia oraz nadzieja to napęd do pozytywnego myślenia i działania !Napisałem smsa w  sprawie klatki do Gościa i oddzwonił (!),że mają Mu ją dostarczyć wieczorem albo jutro rano i bym spokojnie czekał na Jego telefon.Tak więc czekam,chociaż pragnąłbym by dzika gonitwa Tej Istoty już się skończyła !U nas jest straszna wichura-

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dzisiejsze wiesci:

Dzisiaj mija 9 miesięcy jak Lucuś jest z Nami ! Jak ten czas szybko leci ! Właśnie znowu obrabia owieczkę,którą Mu wczoraj zszyłem jak "wybuchła ".On uwielbia moje  poranne pieszczoty-tak się wtedy cieszy,robi wygibusy no i rozgryza swoje pluszowe zabawki- a na swoim "łóżu wypoczynkowym" ma ich chyba z 8 sztuk !Rano byliśmy zanieść jedzonko Suni-wszystko było zjedzone nawet sucha karma !Jestem dzisiaj "gotowy" do akcji jak przywiozą klatkę-pojemniki,puszki,łyżki do nakładania ,folia maskująca na wierzch klatki-oby Niunia tylko przyszła i chciała wejść ! Nie śpię już od 1-wszej w nocy,bo się niestety bardzo  denerwuję.Akurat starszy Syn ma przyjechać na obiad,więc już wszystko z rana przygotowałem by mieć czas dla Suni.Teraz czekam na telefon od Kierowcy-oby ten dzień był owocny,chociaż już zaczyna mi być smutno jak pomyślę co czeka Sunieczkę i jaki stres przeżyje !

 

No i rozpoczęło się ! Przywiózł Pan klatkę /trochę duża jak na Sunię /,ale może się wszystko uda.Pan na rozpoczęcie otrzymał "dodatek motywacyjny " za przywiezienie klatki,oraz dodatek do "niedzielnego obiadku "-czyli butelkę markowego wytrawnego czerwonego winka- i z taką ochotą zabral się do pracy,że aż miło było patrzeć ! Wszystko ustawiliśmy,zapakowaliśmy  jedzonko /to co było rano to było zjedzone /,dokonaliśmy próby czy działa należycie  -i teraz wypada tylko czekać czy Sunia da się "nabrać"-moje odczucia pomimo wrodzonego optymizmu są takie ,że Ona jest Super Inteligentna i jedynie głód może Ją skłonić do nierozważnego kroku.Pan też mi poradził bym do jutra nic Jej dodatkowo  nie wykładał. Będę jeżdził rowerkiem od drugiej strony,gdzie są Zakłady i Magazyny i będę sprawdzał rezultat i jeżeli by się udało,żeby długo tam nie przebywała w stresie.Pan przekazał mi również ,że po Nią przyjedzie jak zadzwonię i ,że jest dyżur lekarski w Schronisku gdzie przywiezione stworzenia są od razu badane.Zobaczymy jak to będzie.Na razie tyle wieści - Jurek

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...