Poker Posted May 20, 2021 Posted May 20, 2021 Wiadomo było, że Lucjusz trafia do psiego raju. Szkoda ,że nie można takich domków klonować. Figuniu, może przekaż panu Jurkowi informację. którą dostałam od Jaaga. Bardzo często szuka się u psów alergii,a drapanie jest spowodowane tym dziadostwem https://weterynarianews.pl/chejletieloza-u-psow-i-kotow/ Wystarczy podać 2 x w odstępie miesiąca wcierkę z Advocate. Chyba łatwiej i taniej będzie najpierw podać Advocate niże robić testy i bawić się w szukanie odpowiedniej karmy. 1 Quote
Anula Posted May 20, 2021 Posted May 20, 2021 5 godzin temu, Poker napisał: Wiadomo było, że Lucjusz trafia do psiego raju. Szkoda ,że nie można takich domków klonować. Figuniu, może przekaż panu Jurkowi informację. którą dostałam od Jaaga. Bardzo często szuka się u psów alergii,a drapanie jest spowodowane tym dziadostwem https://weterynarianews.pl/chejletieloza-u-psow-i-kotow/ Wystarczy podać 2 x w odstępie miesiąca wcierkę z Advocate. Chyba łatwiej i taniej będzie najpierw podać Advocate niże robić testy i bawić się w szukanie odpowiedniej karmy. Advocate czyni cuda warto podziałać. 1 Quote
Tola Posted May 20, 2021 Posted May 20, 2021 Czytam przekazy od p. Jurka i Figuni jak dobrą książkę i powtórzę się - domek rewelacja:) 1 Quote
mari23 Posted May 20, 2021 Posted May 20, 2021 1 godzinę temu, Gabi79 napisał: Co mogę napisać? JESTEM ZACHWYCONA!!! Ja również jestem zachwycona...i jeszcze rozmarzona....żeby choć trochę podobny domek trafił się koledze Lucjusza ze schroniska - Franusiowi vel Uszko. Zacytuję Poker: Szkoda ,że nie można takich domków klonować. 1 Quote
Figunia Posted May 20, 2021 Posted May 20, 2021 8 godzin temu, Poker napisał: Wiadomo było, że Lucjusz trafia do psiego raju. Szkoda ,że nie można takich domków klonować. Figuniu, może przekaż panu Jurkowi informację. którą dostałam od Jaaga. Bardzo często szuka się u psów alergii,a drapanie jest spowodowane tym dziadostwem https://weterynarianews.pl/chejletieloza-u-psow-i-kotow/ Wystarczy podać 2 x w odstępie miesiąca wcierkę z Advocate. Chyba łatwiej i taniej będzie najpierw podać Advocate niże robić testy i bawić się w szukanie odpowiedniej karmy. Dziękuję, już wiadomość przekazana. Quote
Figunia Posted May 21, 2021 Posted May 21, 2021 Za zgodą Jurka, wklejam dzisiejsze wieści. Witaj Aniu ! Dziękuję za informacje w sprawie leczenia Lucusia-wszelkie rady są bardzo pomocne by zapewnić zdrowie Lucusiowi. Ta bardzo miła Pani co do mnie dzwoniła z Dogomanii poradziła mi jak przyuczyć Lucusia do wchodzenia i schodzenia na górę- już próbowaliśmy ten sposób ale do tego trzeba mieć sprawne dwie ręce a ja niestety jeszcze lewą mam chwilowo wyłaczoną.Ale jak będę się czuł lepiej to na pewno spróbujemy znowu. Teraz biorę go na prawą rękę i wsadzam na ramię i maszerujemy na górę i z góry tak jak z Napoleonem.Wczoraj minęło 2 lata i 10 miesięcy jak Napi odszedł po 18 latach pobytu ze mną-mam Go cały czas w sercu a wizerunek-fotka na kubkach do kawy.Lucuś już się przyzwyczaił,że jak wejdziemy na górę to od razu skręca do mojej sypialni i hop na łóżko i czeka -ja zostawiam drzwi od łazienki otwarte i mnie obserwuje-jak podchodzę do łóżka to kręci dupcią ze szczęścia jak panna młoda po weselu-hi,hi.,hi.Potem się przytula i zasypia a rano punkt 6,00 pobudka-pozycja "kołami do góry " i obowiązkowe smeranie po brzuszku-witam Go o poranku a On przewraca oczami i jest bardzo szczęśliwy.Wczoraj rozmawiałem już z dwoma lekarzami/niezależnymi/ bo chcę poznać stan zdrowotny Lucusia.Będzie miał zrobione pełne-rozszerzone badanie krwi na ogólny stan zdrowia a także pod kątem alergii.Jak zejdziemy na dól to od razu kieruje się na ogródek a po powrocie do Jadalni i tam siada i patrzy jak przygotowuję Mu Michę-zjada w salonie tam gdzie Lusieńka a potem wychodzimy na spacerek na Osiedle. Dzisiaj mnie Pchełka zaskoczyła bo już podeszła do Lucusia rano by się przywitać-Lucek też był zdumiony,ale bardzo przyjazny.Potem zrobiłem sobie kawkę do komputera -przychodzę a Lucuś leży na mojej leżance i czeka-teraz leży i śpi na ulubionej poduszce Lusi- taka różowa z Jamnikiem.Piszesz,że Panie z Dogomani są bardzo zadowolone,że Lucuś ma kochający dom - ja to nazywam Normalnością i podziwiam te wszystkie Panie zaangażowane w ratowanie tych bidulków ,potem opieka nad Nimi w domach tymczasowych-nawiązywanie więzi emocjonalnych a potem nieubłagane rozstanie-muszą być silne i z charakterem by to wszystko przechodzić-nie wiem czy mnie by było na to stać-trzeba być na prawdę wyjątkową osobowością.To nie to samo co zarządzanie Przedsiębiorstwem i odpowiedzialność za 400-500 ludzi przy pomocy Zastępców i sztabu Sekretarek-z tym sobie radziłem doskonale ale tam gdzie trzeba być czułym na krzywdę niczemu nie winnych stworzeń ,zachować trzeżwy umysł by Im pomóc,codziennie natrafiać na kolejne tragedie i nie załamywać się i pomagać mając ograniczone możliwości i środki finansowe- to jest Wielkie Wyzwanie i ogromny Stres po to by poczuć się Normalnie jak na Człowieka przystało.To ma największy sens ,bo te stworzenia są zależne od nas i jesteśmy Im to winni. 9 1 Quote
Nadziejka Posted May 21, 2021 Posted May 21, 2021 2 godziny temu, Figunia napisał: Za zgodą Jurka, wklejam dzisiejsze wieści. Witaj Aniu ! Dziękuję za informacje w sprawie leczenia Lucusia-wszelkie rady są bardzo pomocne by zapewnić zdrowie Lucusiowi. Ta bardzo miła Pani co do mnie dzwoniła z Dogomanii poradziła mi jak przyuczyć Lucusia do wchodzenia i schodzenia na górę- już próbowaliśmy ten sposób ale do tego trzeba mieć sprawne dwie ręce a ja niestety jeszcze lewą mam chwilowo wyłaczoną.Ale jak będę się czuł lepiej to na pewno spróbujemy znowu. Teraz biorę go na prawą rękę i wsadzam na ramię i maszerujemy na górę i z góry tak jak z Napoleonem.Wczoraj minęło 2 lata i 10 miesięcy jak Napi odszedł po 18 latach pobytu ze mną-mam Go cały czas w sercu a wizerunek-fotka na kubkach do kawy.Lucuś już się przyzwyczaił,że jak wejdziemy na górę to od razu skręca do mojej sypialni i hop na łóżko i czeka -ja zostawiam drzwi od łazienki otwarte i mnie obserwuje-jak podchodzę do łóżka to kręci dupcią ze szczęścia jak panna młoda po weselu-hi,hi.,hi.Potem się przytula i zasypia a rano punkt 6,00 pobudka-pozycja "kołami do góry " i obowiązkowe smeranie po brzuszku-witam Go o poranku a On przewraca oczami i jest bardzo szczęśliwy.Wczoraj rozmawiałem już z dwoma lekarzami/niezależnymi/ bo chcę poznać stan zdrowotny Lucusia.Będzie miał zrobione pełne-rozszerzone badanie krwi na ogólny stan zdrowia a także pod kątem alergii.Jak zejdziemy na dól to od razu kieruje się na ogródek a po powrocie do Jadalni i tam siada i patrzy jak przygotowuję Mu Michę-zjada w salonie tam gdzie Lusieńka a potem wychodzimy na spacerek na Osiedle. Dzisiaj mnie Pchełka zaskoczyła bo już podeszła do Lucusia rano by się przywitać-Lucek też był zdumiony,ale bardzo przyjazny.Potem zrobiłem sobie kawkę do komputera -przychodzę a Lucuś leży na mojej leżance i czeka-teraz leży i śpi na ulubionej poduszce Lusi- taka różowa z Jamnikiem.Piszesz,że Panie z Dogomani są bardzo zadowolone,że Lucuś ma kochający dom - ja to nazywam Normalnością i podziwiam te wszystkie Panie zaangażowane w ratowanie tych bidulków ,potem opieka nad Nimi w domach tymczasowych-nawiązywanie więzi emocjonalnych a potem nieubłagane rozstanie-muszą być silne i z charakterem by to wszystko przechodzić-nie wiem czy mnie by było na to stać-trzeba być na prawdę wyjątkową osobowością.To nie to samo co zarządzanie Przedsiębiorstwem i odpowiedzialność za 400-500 ludzi przy pomocy Zastępców i sztabu Sekretarek-z tym sobie radziłem doskonale ale tam gdzie trzeba być czułym na krzywdę niczemu nie winnych stworzeń ,zachować trzeżwy umysł by Im pomóc,codziennie natrafiać na kolejne tragedie i nie załamywać się i pomagać mając ograniczone możliwości i środki finansowe- to jest Wielkie Wyzwanie i ogromny Stres po to by poczuć się Normalnie jak na Człowieka przystało.To ma największy sens ,bo te stworzenia są zależne od nas i jesteśmy Im to winni. Quote
Figunia Posted May 22, 2021 Posted May 22, 2021 Lucuś jest Kochany ! Dzisiaj w nocy ok. 2.00 obudził się,przyczołgał się na moją poduszkę i zaczął mnie lizać po twarzy! Tak mnie tym rozczulił,że potem już przez godzinę Go pieściłem i zasnął w końcu pod moją ręką-przytulony i szczęśliwy.Wczoraj był intesywny dzięń badań u Pani Doktor-tej samej co przez 18 lat opiekowała się Napoleonkiem i Józefinką !Bardzo się ucieszyła,że obdarzyłem Ją zaufaniem i powierzam w Jej ręce obecnie największy Skarb Rodzinny- Lucusia.Oprócz tego co było widać w ubytku sierści to jest lekki stan zapalny skóry i otrzymał także zastrzyk antybiotyku.Dzisiaj specjalnie przyjechała Pani godzinę przed ogólnym otwarciem by zbadać dokładnie Lucusia,pobrać krew na badania na wszelkie możliwe warianty/musiał być na czczo /,nakreślić plan żywienia i doboru karmy a także powtórnie zastosować lekarstwa na pasożyty oraz pchełki.Lucuś był bardzo grzeczny,nie bał się golenia ,wkłuwania ,ale cały czas był tulony w moich ramionach to czuł się bardzo pewnie.Po wszystkim ogonek i dupcia znowu Mu chodziła z zadowolenia !W poniedziałek jesteśmy znowu umówieni by omówić wyniki badań i ustalić priorytety działań i dalszego leczenia.Dopiero po wyleczeniu Lucusia zajmiemy się stroną wizualną -czyli będą specjalne kąpiele ,fryzjer,gromerzy by zrobić Lucusia na "bóstwo"-chociaż po dzisiejszym południowym spacerku widzę ,że ma wzięcie u panienek osiedlowych i sam jest podbojem serc bardzo zainteresowany ! Już zajada specjalną karmę ,którą wybrał sam z trzech proponowanych,ale w przyszłości Pani doktor już zapowiedziała wprowadzenie korekt do obecnego menu.Cieszę się z Jej profesjonalizmu i zaangażowania w dzieło wyleczenia mojego Skarbusia-to Mu obiecałem ,a ja zawsze dotrzymuję słowa!Teraz Lucuś zajął legowisko Lusi położone obok mnie i śpiocha po spacerku.Tyle wieści na dzisiaj - w Poniedziałek jak wrócimy to napiszę o wynikach badań. Pozdrowionka z buziolkami od Lucjusza dla Ciebie ,Córci oraz Pań z Dogomanii- Jurek I jak tu nie przekazać takich wiesci :) 10 1 Quote
Nadziejka Posted May 23, 2021 Posted May 23, 2021 10 godzin temu, Figunia napisał: Lucuś jest Kochany ! Dzisiaj w nocy ok. 2.00 obudził się,przyczołgał się na moją poduszkę i zaczął mnie lizać po twarzy! Tak mnie tym rozczulił,że potem już przez godzinę Go pieściłem i zasnął w końcu pod moją ręką-przytulony i szczęśliwy.Wczoraj był intesywny dzięń badań u Pani Doktor-tej samej co przez 18 lat opiekowała się Napoleonkiem i Józefinką !Bardzo się ucieszyła,że obdarzyłem Ją zaufaniem i powierzam w Jej ręce obecnie największy Skarb Rodzinny- Lucusia.Oprócz tego co było widać w ubytku sierści to jest lekki stan zapalny skóry i otrzymał także zastrzyk antybiotyku.Dzisiaj specjalnie przyjechała Pani godzinę przed ogólnym otwarciem by zbadać dokładnie Lucusia,pobrać krew na badania na wszelkie możliwe warianty/musiał być na czczo /,nakreślić plan żywienia i doboru karmy a także powtórnie zastosować lekarstwa na pasożyty oraz pchełki.Lucuś był bardzo grzeczny,nie bał się golenia ,wkłuwania ,ale cały czas był tulony w moich ramionach to czuł się bardzo pewnie.Po wszystkim ogonek i dupcia znowu Mu chodziła z zadowolenia !W poniedziałek jesteśmy znowu umówieni by omówić wyniki badań i ustalić priorytety działań i dalszego leczenia.Dopiero po wyleczeniu Lucusia zajmiemy się stroną wizualną -czyli będą specjalne kąpiele ,fryzjer,gromerzy by zrobić Lucusia na "bóstwo"-chociaż po dzisiejszym południowym spacerku widzę ,że ma wzięcie u panienek osiedlowych i sam jest podbojem serc bardzo zainteresowany ! Już zajada specjalną karmę ,którą wybrał sam z trzech proponowanych,ale w przyszłości Pani doktor już zapowiedziała wprowadzenie korekt do obecnego menu.Cieszę się z Jej profesjonalizmu i zaangażowania w dzieło wyleczenia mojego Skarbusia-to Mu obiecałem ,a ja zawsze dotrzymuję słowa!Teraz Lucuś zajął legowisko Lusi położone obok mnie i śpiocha po spacerku.Tyle wieści na dzisiaj - w Poniedziałek jak wrócimy to napiszę o wynikach badań. Pozdrowionka z buziolkami od Lucjusza dla Ciebie ,Córci oraz Pań z Dogomanii- Jurek I jak tu nie przekazać takich wiesci :) 1 Quote
mari23 Posted May 24, 2021 Posted May 24, 2021 Dnia 22.05.2021 o 22:55, Figunia napisał: I jak tu nie przekazać takich wiesci :) Cudne wieści!!! Aż się oczy pocą ze wzruszenia i radości. Quote
Figunia Posted May 25, 2021 Posted May 25, 2021 Zatem z radością przekazuję kolejną porcję dobrych wieści: Witaj Aniu ! Właśnie wróciliśmy od Pani Doktor i są wyniki Lucusia. Ogólnie wyniki ma bardzo dobre-żadnych "trzustek," itp chorych organów-to bardzo dobrze rokuje na przyszłość-ma jedynie stan zapalny skóry ,który po antybiotykach się zmniejsza oraz mała anemia-ale to nadrobimy prawidłowym żywieniem. Teraz jesteśmy zaopatrzeni w leki-antybiotyki oraz leki przeciwświądowe,specjalistyczną karmę żywieniową oraz specjalną karmę do dawkowania lekarstw-na kontrolę pojedziemy 1 czerwca na 9,00- akurat na Dzień Dziecka. Lucuś jest przekochany i taki mądrusi- cały czas mnie adoruje a jak dzisiaj zobaczył ,że przygotowuję obiadek ,to wrócił do pokoju ,położył się w swoim legowisku,bużkę położył na poduszeczce i zasnął. Jak wychodzę na dwór to oczywiście mi towarzyszy i kula się na ogrodzie po trawie. Dzisiaj nawet zaszczekał na pijanego pracownika z WPO jak wywozili plastyki-facet ledwo trzymał się na nogach,więc Mu się nie spodobał ! Wczoraj przywitał się z Synową ,Wnuczkiem i Darkiem-był bardzo pogodny,wesolutki i poddawał się pieszczotom.W samochodzie też jest bardzo grzeczny-leży spokojnie w swoim legowisku i zaraz sobie drzemie. Cieszę się z radości Pań z Dogomanii,że podłe życie Lucusia to już przeszłość,która nigdy nie wróci. Też mam taki charakter ,że szczęście Braci mniejszych jest dla mnie priorytetem. Wczoraj "na dobranoc" w łóżku miałem Lucusia pod pachą a kotkę Pchełkę na szyi.Lucuś koniecznie chciał lizać kotkę -nawet jako chłopak był trochę nachalny ale Pchełka już Go się nie obawiała. Reasumując wszystko jest bardzo dobrze. Moja żona zobowiązała się do robienia zdjęć Lucusiowi i postaram się przesłać Ci je mailem,ale jak Lucuśka trochę podleczymy-nie chcę Go stresować. Pozdrowionka dla Ciebie i Córci - Jurek Ps . muszę wejść dzisiaj na wątek Lucusia,ale wiem ,że Na Tobie można polegać i zainteresowane Panie informujesz,że Jemu krzywda na pewno się nie dzieje-ma wszystko o czym marzy każdy piesio- swój dom ,dużo miłości i jeszcze więcej starań i opieki. 3 2 Quote
Anula Posted May 25, 2021 Posted May 25, 2021 Cudne wiadomości o Lucusiu od p.Jurka.Lucek wygrał los na loterii.Wspaniale,niech cieszy się życiem po tym co przeszedł.To jest jego nagrodą za stracony,podły czas. Quote
Poker Posted May 25, 2021 Posted May 25, 2021 Pan Jurek mógłby pisać powieści. Tyle miłości i wrażliwości w jego opisach , że aż nie chce się wierzyć , że to mężczyzna pisze. Jeżeli żonę też tak traktuje, to wygrała los na loterii 🙂 Quote
szafirka Posted May 25, 2021 Posted May 25, 2021 Fundacji ZEA wystawiłam dzisiaj fakturę za suchą karmę dla całej ostatniej ekipy z Zamościa, tj. Adin, Lucjusz, Cynka, Papi i Nika. Dzięki temu opłata za hotelowanie była niższa. Quote
Figunia Posted May 25, 2021 Posted May 25, 2021 Mam zdjęcia! Nie wiem tylko, czy uda mi sie je wstawić bo są b.duże (w mailu). Teraz akurat wychodzę, będę próbować wieczorem a jak mi sie nie uda, to będę prosić o pomoc. .. 1 Quote
Jo37 Posted May 25, 2021 Author Posted May 25, 2021 1 godzinę temu, Figunia napisał: Mam zdjęcia! Nie wiem tylko, czy uda mi sie je wstawić bo są b.duże (w mailu). Teraz akurat wychodzę, będę próbować wieczorem a jak mi sie nie uda, to będę prosić o pomoc. .. Czekamy z niecierpliwością. Quote
Nadziejka Posted May 25, 2021 Posted May 25, 2021 11 godzin temu, Figunia napisał: Zatem z radością przekazuję kolejną porcję dobrych wieści: Witaj Aniu ! Właśnie wróciliśmy od Pani Doktor i są wyniki Lucusia. Ogólnie wyniki ma bardzo dobre-żadnych "trzustek," itp chorych organów-to bardzo dobrze rokuje na przyszłość-ma jedynie stan zapalny skóry ,który po antybiotykach się zmniejsza oraz mała anemia-ale to nadrobimy prawidłowym żywieniem. Teraz jesteśmy zaopatrzeni w leki-antybiotyki oraz leki przeciwświądowe,specjalistyczną karmę żywieniową oraz specjalną karmę do dawkowania lekarstw-na kontrolę pojedziemy 1 czerwca na 9,00- akurat na Dzień Dziecka. Lucuś jest przekochany i taki mądrusi- cały czas mnie adoruje a jak dzisiaj zobaczył ,że przygotowuję obiadek ,to wrócił do pokoju ,położył się w swoim legowisku,bużkę położył na poduszeczce i zasnął. Jak wychodzę na dwór to oczywiście mi towarzyszy i kula się na ogrodzie po trawie. Dzisiaj nawet zaszczekał na pijanego pracownika z WPO jak wywozili plastyki-facet ledwo trzymał się na nogach,więc Mu się nie spodobał ! Wczoraj przywitał się z Synową ,Wnuczkiem i Darkiem-był bardzo pogodny,wesolutki i poddawał się pieszczotom.W samochodzie też jest bardzo grzeczny-leży spokojnie w swoim legowisku i zaraz sobie drzemie. Cieszę się z radości Pań z Dogomanii,że podłe życie Lucusia to już przeszłość,która nigdy nie wróci. Też mam taki charakter ,że szczęście Braci mniejszych jest dla mnie priorytetem. Wczoraj "na dobranoc" w łóżku miałem Lucusia pod pachą a kotkę Pchełkę na szyi.Lucuś koniecznie chciał lizać kotkę -nawet jako chłopak był trochę nachalny ale Pchełka już Go się nie obawiała. Reasumując wszystko jest bardzo dobrze. Moja żona zobowiązała się do robienia zdjęć Lucusiowi i postaram się przesłać Ci je mailem,ale jak Lucuśka trochę podleczymy-nie chcę Go stresować. Pozdrowionka dla Ciebie i Córci - Jurek Ps . muszę wejść dzisiaj na wątek Lucusia,ale wiem ,że Na Tobie można polegać i zainteresowane Panie informujesz,że Jemu krzywda na pewno się nie dzieje-ma wszystko o czym marzy każdy piesio- swój dom ,dużo miłości i jeszcze więcej starań i opieki. Quote
Figunia Posted May 25, 2021 Posted May 25, 2021 Niestety, nie moge wkleić żadnego zdjęcia. Mam komunikat o błędzie. Może jutro Dogo będzie laskawsze. Jak nie, to poproszę o pomoc, bo może zdjęcia trzeba zmniejszyć a tego nie umiem. Quote
Jo37 Posted May 25, 2021 Author Posted May 25, 2021 Jakie spojrzenie ( ech, ta miseczka jest taka pusta). 1 1 Quote
Figunia Posted May 26, 2021 Posted May 26, 2021 Ze zdjęciami pomogła Tola. Jeszcze raz pięknie dziękuję. Trochę wczorajszych wiesci o psiaczku: Lucuniek właśnie bawi się koło mnie na leżance zieloną krówką Lusi- jest po spacerku i obiedzie. Teraz pójdziemy po 18-stej.Już się chyba wdrożył do spacerków na średniej pętli ,bo wczoraj jak chciałem Mu skrócić na " małą pętle osiedlową " to maszerował na dłuższą. Rano bardzo ładnie przyjmuje lekarstwa-bez żadnych problemów.Zauważyliśmy /nie tylko my /,że zaczyna zarastać mu to wylizane czy wygryzione miejsce na grzbiecie. Stan zapalny na skórze też powoli zanika-widocznie antybiotyki działają - i bardzo dobrze ! A najważniejsze ,że jesteśmy w siebie wpatrzeni jak Para Młoda na ślubie-nie wyobrażamy już sobie życia bez siebie- tych porannych pobudek-przytulanek,osiedlowych spacerków,asysty przy karmieniu wróbli na ogródku-poezja życia !Tyle wieści -pozdrowionka i buziolki - Jurek Teraz porcja wiadomości z dzisiaj: Witaj Aniu ! To super ,że zdjęcia dotarły i wszedłem na Dogomanię na portal Lucjuszka i też je tam zamieściłaś ! To się Panie z Dogo ucieszą ! Ja dostałem też na Faceboku zdjęcia Lucusia z Fundacji z Zamościa i też opublikowałem w Naszych Grupach Jamniczych -powoli staje się Celebrytą - hi,hi,hi - i bardzo dobrze-należy Mu się to za lata poniżenia ! Na porannym spacerze dostałem od Osiedlowych Przyjaciół Psiarzy-2 puszki specjalnej karmy antyalergicznej dla Lucusia -pojadę do Pani Doktor i skonsultuję kiedy zacząć podawanie i w jakiej ilości-pieski tych Państwa mają podobne kłopoty jak On. Jemu apetyt bardzo dopisuje i chociaż serce mi pęka to nie mogę za bardzo przekroczyć Jego normy żywieniowej-to jest dla Jego dobra i przede wszystkim zdrowia ! Jak już Go wyleczymy to na pewno będę Mu uprzyjemniać menu tak jak Napoleonowi,który uwielbiał parzoną gicz cielęcą !Lucuś musi wg. Pani Doktor schudnąć ok 2 kg i dlatego miseczka nie może być za pełna.Całą odważoną porcję dzienną rozkładam Mu na 3-4 posiłki-to jest najlepsza metoda zbicia kilogramów-ma się pełną kontrolę spożycia. Wszystkie tabletki-lekarstwa świetnie przyjmuje w specjalnie do tego uformowanej z otworem aplikacyjnym karmie.Przynajmniej się piesio nie stresuje.Pamiętasz jakie miałem kłopoty z przemycaniem lekarstw dla swoich ukochanych Sunieczek- teraz już biegają za Tęczowym Mostem i nic Ich już nie boli-czekają na mnie. Mówiłem do żony,ze nie boję się śmierci mając świadomość,że w tym drugim świecie czeka na mnie tyle ukochanych istot-nie tylko tych,które były ze mną w domu ale i te którym w jakiś sposób pomogłem lub uratowałem z opresji. Milutkiego Dzionka- buziaczki -Jurek 2 1 Quote
b-b Posted May 26, 2021 Posted May 26, 2021 9 godzin temu, Figunia napisał: .... Mówiłem do żony,ze nie boję się śmierci mając świadomość,że w tym drugim świecie czeka na mnie tyle ukochanych istot-nie tylko tych,które były ze mną w domu ale i te którym w jakiś sposób pomogłem lub uratowałem z opresji. Milutkiego Dzionka- buziaczki -Jurek I jak tu nie kochać p.Jurka? ;)))) 2 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.