Jump to content
Dogomania

Lilka (teraz Laki), wystraszone maleństwo z azylu już w DS.


Recommended Posts

Jest Pani zainteresowana adopcją Lilki. Znalazła ją na stronach Kundel Bury z Wiejskiej Dziury.

Już od ponad tygodnia Pani prowadzi rozmowy z wolontariuszką z azylu. Chce przyjechać w niedzielę.

Mieszka na wsi pod Toruniem. Ma suczkę yorka, bitego kucyka "z odzysku" i konie w stajniach. Stajnie stoją w oddaleniu od domu, nie są z nim połączone. Pani miła, kulturalna, nie mam zastrzeżeń. Jeszcze dzisiaj sobie pokonwersujemy przez telefon to dodam to i owo.

Pani nie chce "gotowca" ze schroniska tylko psa w pilnej potrzebie. Ma czas, energię, serce i ochotę, aby z Lilką popracować. Sowa zgłosiła chęć pomocy w razie problemów :) Kupy i siki w mieszkaniu jej nie straszne, bo miała psa chorego na raka, który robił pod siebie.

Powiem tak. Na adopcję psa gotowca jest za wcześnie. Ale jeśli Pani jest świadoma pracy i trudów, to czym szybciej tym lepiej zanim do mnie się przywiąże.

Zdjęcie tej cholernej obroży wiele zmieniło. Już daje się dotykać,  wkładam nawet palce pod obrożę.

Jeszcze raz wielkie dzięki dla Sowy za zasugerowanie skąd się bierze jej paniczny strach przed dotykaniem szyi :)

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, Poker napisał:

Świetne wiadomości. Przy okazji Co Sowa poradziła w sprawie obroży?

Obroża była zbyt mocno zapięta, co i ja zauważyłam. Ale Sowa zasugerowała, że może ją od tego ucisku boleć szyja i dlatego nie da się w tym miejscu dotknąć.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli pani jest koniarzem, i także zajmowała się psami, można trudniejszego psa dawać jej niemal w ciemno, bez wahania. Wiele doskonałych trenerek, które mam przyjemność znać, to także koniarze. Takie jak choćby Jolka Sołek i Basia Grel z Krakowa, Beata Banaszek z Wrocławia, Beata Karpeta z Zielonej Góry. Jeśli pani chętna na suczkę radzi sobie z końmi, to z psem poradzi sobie bez problemu. W drugą stronę to niestety nie działa - nie każdy psi trener potrafi na dzień dobry porozumieć się z koniem.  

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj pod pachę i na słoneczko. Była trochę wystraszona, ale ogon jak trzeba, nawet merdała trochę. Na rękach nadzwyczaj spokojna, rozglądała sie wokół i wdychała świeże powietrze.

Po powrocie do domu na wszelki wypadek biegiem na posłanko.

Oczka ropieją. Zaraz przemyję rumiankiem. A jak nie to Tomek B. polecił: Gentamycynę oftalmiczną.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Mazowszanka13 napisał:

Zaraz przemyję rumiankiem.

Tylko nie rumiankiem! Psy często są uczulone na rumianek. Herbata, albo sól fizjologiczna, albo zwykła woda przegotowana, póki lekarz nie powie, że trzeba lekarstwo.

Link to comment
Share on other sites

KRONIKA Dzień 18

Dzisiaj w nocy nastąpił jakiś przełom. Lilka nabrała śmiałości. Przyszła do naszego pokoju domagając się jedzenia. Nie bała się psów (i vice versa). Dała się dotknąć, pogłaskać, pogmerać w obroży i szelkach. Jeszcze trochę i sama wyjdzie na dwór:)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...